Podłość czy niemoc?

relacje rodzinne i ogólnie interpersonalne

Moderator: moderatorzy

matka

Podłość czy niemoc?

Post autor: matka »

Po zwykłej rodzinnej wymianie zdań po latach,i to przez sieć, córka wiedząc że się leczę zaczęła chodzić do mojego lekarza. Nadmieniam że nie mieszkamy razem od kilkunastu lat i nie utrzymujemy kontaktów.Opowiadała że się mnie boi że jej grożę. Lekarz prowadzący mnie kilka lat tłumaczył że nie jestem grożna Jednak nie chciała wspólnego spotkania z lekarzem i ze mną. Napisała skargę na Policję że się leczę pychiatrycznie i się mnie boi, że zagrażam życiu jej i jej rodzinie.W związku z czym miałam wizytę panów policjantów w domu, oczywiście nie informujac mnie o całej sprawie.Następnie wycofała oskarżenie,ponieważ bała się konsenkwencji że mogą wyjść jej sprawki, ale to juz dotyczących jej życia.Jej "lewe" dochody i żródło utrzymania.Nie wiem jak mam to rozumieć, czy dlatego że jesteśmy chorzy można robić z nami co się chce?Czy to jest tylko podłość?Czy chciała w ten sposób być górą i ukryć u siebie swoje nieprawidłowości.Myśle że Wasza rodzina Was tak nie traktuje. A nasza psychika?
Awatar użytkownika
miki
bywalec
Posty: 74
Rejestracja: ndz gru 21, 2003 11:01 pm

Post autor: miki »

Jeśli można radzić:

1. Zmień lekarza i nie mów o tym nikomu. Niech nawet poprzedni lekarz myśli, że przestałaś się leczyć, nowy też nie musi wszystkiego wiedzieć. To jeżeli, już koniecznie chcesz się leczyć.
2. Nie mów wszystkiego nikomu, do kogo nie masz 100% zaufania – szczególnie nie ufaj miłym i uprzejmym „pełnych szacunku i zrozumienia dla ludzi chorych”.
3. Najlepiej byłoby znaleźć sobie prawnika chociaż to kosztuje, lub kogoś kto w tych kwestiach może Ci pomóc. Dobrze było by ustalić czy córka może mieć jakiś motyw poza obroną „swojego punktu widzenia”- czyli „pomocy” Tobie. Poważnym błędem jest zgoda na leczenie psychiatryczne – leczący się pozbawiony jest praktycznie praw publicznych i jest niewiarygodny zazwyczaj nawet dla prawnika, któremu płaci.
4. Nie mów nikomu jakie kroki podjęłaś, co w ogóle robisz jak wygląda Twoje życie – „teorie psychiatryczne” są tak skonstruowane, że wszystko co zrobisz można zinterpretować jako przejaw choroby psychicznej a skurwysyny psychiatrzy zazwyczaj to robią (zazwyczaj bo sami zazwyczaj są tego nieświadomi).
5. Rozsądne rozwiązanie – zerwanie kontaktów z córką będzie oczywiście interpretowane jako izolowanie się ! – chociaż, w każdym innym przypadku np. prawnik poradzi Ci dokładnie to samo.
6. Nie znając faktów nikt nie będzie mógł już interpretować Twojego zachowania, a jeżeli zechce z łatwością wykażesz, że to on ma urojenia. Dokładnie tak samo postępują psychiatrzy z tzw. chorym.
7. Ufaj tym, którym Ty jesteś potrzebna (taka jaka jesteś), a nie tym którzy Tobie chcą „pomóc” (oczywiście przede wszystkim ufaj Sobie).


Nie wiem jak dokładnie wszystko u Ciebie wygląda. Przepraszam, jeśli czegoś nie rozumiem – to co napisałem dotyczy praktycznie każdego tzw. chorego w większym lub mniejszym stopniu. Świat ludzie zbudowali na obłudzie, kłamstwach i wykorzystywaniu jednych przez drugich.

Pozdrowienia i wszystkiego dobrego – nic więcej nie mogę

PS jest jeszcze druga grupa „czubków”, tzn. takich co świetnie rozumieją (chociaż, nie zawsze są tego świadomi - wiem, troche karkołomne stwierdzenie), że „ ...Świat ludzie zbudowali na obłudzie, kłamstwach i wykorzystywaniu jednych przez drugich ...”, ale Ci się z tym pogodzili – uznali, za „obiektywną rzeczywistość”, do tego nurtu „myślenia” zalicza się również psychiatria. Nie o takich „chorych” mówię.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Szanowna Pani, zakładam, że Pani córka nie ma przyznago jej przez sąd prawa opieki nad Panią. Wtedy myślę, że wystarczy telefon do lekarza przypominający mu o tajemnicy lekarskiej. Może się go Pani też zapytać, czy przekazał już Pani córce jakiekolwiek informacje dotyczące Pani zdrowia. Jeśli lekarz zna swój fach to na pewno tego bez Pani zgody nie uczyni.
Druga sprawa - na wizyty policji jest Pani narażona żyjąc w państwie prawa, w którym policja dba o bezpieczeńswo obywateli. Nie ma to związku z Pani chorobą i nic Pani z tego powodu nie grozi. Proszę być spokojnym.
matka

Nie jestem osobą ubezwłasnowolnioną.

Post autor: matka »

Mieszkam z mężem.Myślę że przyczyną było to że chcę wymeldować ją z naszego mieszkania. Nie mieszka u nas 14 lat a my renciści pokrywamy przez tyle lat za nią i dzieci opłaty.Na prośbę że nie mamy dodatkowych dochodów że jeżeli chce być zameldowana niech ponosi koszty za siebie i dzieci,odpowiada że nie bedzie bezdomną.Nie pracując wynajmuję dom za który płaci ponad 3 000 miesięcznie plus media.Chce nasz chorych wyrzucić z mieszkania.O lekarzu dowiedziała sie kiedy byłam w szpitalu. Zadzwoniła przedstawiła sie jako córka i opowiadała jako to ja jestem niebezpieczna, ponieważ choruję na schizofrenię.Nie potrafię pisać ile krzywdy nam zrobiła.Nie liczy się z tym że może również kiedyś zachorować, a jej dzieci mogą postąpić tak jak ona postępuje z nami.
Awatar użytkownika
miki
bywalec
Posty: 74
Rejestracja: ndz gru 21, 2003 11:01 pm

Post autor: miki »

" ...Nie mieszka u nas 14 lat a my renciści pokrywamy przez tyle lat za nią i dzieci opłaty... " - to chyba nie ma problemu z wymeldowaniem.

„ ...jeżeli chce być zameldowana niech ponosi koszty za siebie i dzieci... ” – oczywiście !

„ ...Chce nas chorych wyrzucić z mieszkania ... ” – jeżeli, tak to chyba nie ma się nad czym zastanawiać – wymeldować i spokój !

ludzie często są podli, przykro mi

Lepiej może nie utrzymywać "osobistych" kontaktów z córką, sprawdzić co należy zrobić aby ją wymeldować; np. listownie zapytać czy zamierza płacić część opłat wynikającą liczby zameldowanych osób - jeśli nie – wymeldować!. Dobrze było by, skonsultować się z prawnikiem lub kimś, kto zna się na takich sprawach.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

to nie podłość, lecz najczęścien nieporozumienie. jakieś zachowanie naszego gościa "matki", o którym nam nie wspomniała wywołało jak przypuszczam obawy u córki. osoby, które nie wiedzą jak kwalifikować postawy chorych szukają nieraz radykalnych rozwiązań, uciekają się do wzywania policji, szukają kontaku z lekarzem. same te fakty świadczą tylko o tym, że ktoś stara się rozwiązać jakiś problem, choć czasami nieudolnie i wywołując opór.

Ażeby ocenić kto w tym przypadku mógłby łatwiej zrobić jaki krok, żeby ten konflikt rozwiązać musielibyśmy poznać dokładniej motywy córki. Jak przypuszczam matka ocenia ja jedynie z poczucia zagrożenia i potrafiłaby ich bezstronnie podać.

Dlatego mogę pani zaoferować zaproszenie córki na to forum. Zobaczymy co ona ma do powiedzenia i znajdzie tu pani w odpowiedzi całe spektrum możliwych ocen i rozwiązań, wtedy będzie pani mogła z córką wybrać to które paniom najlepiej odpowiada.
ODPOWIEDZ

Wróć do „rodzina i otoczenie”