ciocia- podróżniczka

relacje rodzinne i ogólnie interpersonalne

Moderator: moderatorzy

gherinee
zarejestrowany użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: pt wrz 15, 2006 11:12 pm

ciocia- podróżniczka

Post autor: gherinee »

Witam!

To mój debiut na forum, prosze się do mnie uśmiechnąć:)

Siostra mojej mamy jest najprawdopodobniej chora psychicznie. Schizofrenia? Zaburzenia osobowości? Opowiada różne historie- a
to, że jej babcia oblała nogi kwasem, że nie ma rąk albo oko jej wypadło... Objawy nasilają się w momencie, kiedy ciocia chce
wrócić do Warszawy a zupełnie znkiają kiedy do nas przyjeżdża albo rozpoczyna sie rozmowa o lekarzu. Kolejnym objawem jest lęk i brak jakiejś wyższej emocjonalności, dbania o relacje, zainteresowanie sobą czy życiem. Potrafi być przy tym całkowicie racjonalna, ma bardzo dobra orientację w czasie i miejscu (conajamniej raz w miesiącu przemierza trasę Wawa- nasz dom w Kotlinie Kłodzkiej)- przyjeżda żeby wyprać rzeczy i się najeść (sądząc po jej posturze sa to jej nieliczne ciepłe posiłki). O wprowadzeniu sie na stałe nie chce słyszeć ("przecież mam mieszkanie w Warszawie- dlaczego mam mieszkać z wami?"). Kiedy jest u nas całe dnie przesypia, czasami idzie na spacer. Ma 60 lat.


Problem polega na tym, że ciocia prawie oślepła. Dziś np. wpadła na otwarte drzwi i pewnie nabiła sobie guza. Nie chce się zgodzić choćby na wizytę u lekarza, każda próba podjęcia tego tematu kończy się tym, że zabiera rzeczy i wraca do Warszawy ("tam się będę leczyc"). I tu moje pytanie- czy można ją zmusić do leczenia? Czy mogłaby zostać przyjęta na odział psychiatryczny (bo lęk spowodowany chorobą nie pozwala iśc do leakrza, przez co zagraża swojemu życiu?). A jeśli zostałaby przyjęta to czy musi wyrazić zgodę na leczenie oczu? Innymi słowy- co możemy zrobić, żeby mogła nadal żyć tak jak żyje a mama nie musiała przejmować nad nią prawnej odpowiedzialności?

Prosze o pomoc. Jeśli post jest nie w temacie tego działu forum- gdzie moge uzyskać informacje i wsparcie? Mam poczucie, że muszę zostać wielkim cynikiem rodzinnym i zrobić coś żeby ratować zdrowie psychiczne mojej mamy (i życie cioci?)

Z pozdrowieniami...

Ps. tak sobie czytam forum i pomyślałam, że muszę sie przyznać do czegoś. Nie chcę swojej cioci. Moja mama od kilkunastu lat opiekuje się moją babcią która nie chodzi, generalnie wszystko trzeba wokół niej zrobić. wszystko. Sytuacja zmierza w tą stronę, że ciocia miałaby zamieszkać u nas. To znaczy dla mamy opiekę nad obiema z nich przez następne kilka, kilknaście lat. Nie wyrabia. Na ciocie krzyczy, próbuje ją wychowywać, tłumaczyć, jakoś "przerabiać" na życie w naszym domu. Brak jej jednak sił na konsekwencję i ostre kroki. A także miłości- tak jak i mi. W niej jest za to litość która nie pozwala zamykać człowieka wbrew jego woli. A we mnie jest potrzeba dbania o mamę, która po tych wszystkich latach zasługuje na swoje własne życie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „rodzina i otoczenie”