Psychopatyczny bóg katolików

[Kamil Kończak]

Poprzez którego cierpią oni za grzechy swoich przodków. Jak się z tym czują? Potrafią kochać takiego boga?
Czy w ogóle wiedzą dlaczego cierpią? I dlaczego nie za swoje winy?

Co według wyznawców katolików decyduje, że urodzili się w takiej a nie innej rodzinie? Przypadek, ślepy traf?
No i dlaczego człowiek nie jest tabula rasa skoro twierdzą, że dusza wciela się pierwszy, jedyny raz w to konkretne ciało. Jakkolwiek nie wierzą w reinkarnację w inkarnację duszy wierzyć muszą. A więc drogi katoliku tudzież sympatyku tej religii - zgodnie z logiką Twój Bóg wybiera dla duszy pierwszy raz zasiedlającej ciało raz lepsze a raz gorsze życie. Jednej duszy daje kochającą rodzinę a drugą lokuje w domu Friedla.
Zrozum wreszcie katoliku, że Twój bóg jest zwyrodnialcem i psychopatą.

[cezary123]

A więc drogi katoliku tudzież sympatyku tej religii - zgodnie z logiką Twój Bóg wybiera dla duszy pierwszy raz zasiedlającej ciało raz lepsze a raz gorsze życie. Jednej duszy daje kochającą rodzinę a drugą lokuje w domu Friedla.

Bywa nawet gorzej.
Komuś daje 90 lat dynamicznego spełnionego życia w miłości i bogactwie a komuś TAKIEMU SAMEMU pod względem duszy, 30 lat męczarni z nieuleczalną ułomnością, kiedy każdy dzień to walka o życie. Albo zaledwie kilkanaście dni jako niewinny noworodek.
Ciekawe czy pozadoczesność będzie jednakowo szczęśliwa dla nich obu. Przecież zobaczą na wieki z tak samo bliska tego samego Boga.

Czy w ogóle wiedzą dlaczego cierpią? I dlaczego nie za swoje winy?

Na pewno nie za to co robili w poprzednim życiu jako jacyś zbrodniarze.
Niestety tamci też są już w nicości. Jeżeli sądzisz, że oni pokutują w nas to udowodnij.

Zrozum wreszcie katoliku, że Twój bóg jest zwyrodnialcem i psychopatą.

Prosta droga do ateizmu Kamilu.
Po co złościć się bezsensownie na Kogoś, Kto nie mógł w ogóle zaistnieć i Go naprawdę nie ma?

[Kamil Kończak]

Cezary - Ty masz na prawdę ciężkie problemy psychiczne - piszę to z przykrością. To w końcu Ty wierzysz w Boga czy nie bo już się pogubiłem w tym co piszesz. I dlaczego mi wmawiasz, że złoszczę się na Boga skoro jak piszę o katolicyzmie o nie o Bogu w którego wierzę ? Dlaczego manipulujesz moimi wypowiedziami? Sprawia Ci to przyjemność?

Nikt Ci jednak nie broni wierzyć w Boga psychopatę albo udawać, że wierzysz bo to daję Ci nadzieję i jest sposobem na oswojenie strachu.

[cezary123]

To w końcu Ty wierzysz w Boga czy nie bo już się pogubiłem w tym co piszesz.

Bóg Jeden wie

I dlaczego mi wmawiasz, że złoszczę się na Boga skoro jak piszę o katolicyzmie o nie o Bogu w którego wierzę ?

Tak samo próbowali mnie podejść ateiści.
Twój, mój, czy czyjś Bóg to ten sam Bóg. Bóg jest Jeden, o ile naprawdę istnieje.
Uważasz, że jak Ty wierzysz w Boga to katolicy wierzą w co innego albo źle wierzą?

[Kamil Kończak]

Podejść? To się nazywa paranoja Cezary. Tak - Bóg jest jeden i jest miłością a ten katolicki z takim Bogiem nie ma nic wspólnego. Jeśli tego nie widzisz to znaczy, że jesteś zaślepiony.

[cezary123]

Podejść? To się nazywa paranoja Cezary.

Problem w tym, że ateiści mieli szlachetne intencje. Po prostu sami nie mieli wiary a mieli wiedzę, i chcieli abym też porzucił wiarę na rzecz Rozumu. Zaczyna sie włąśnie od rozbierania na części pierwsze bogów i religii i porównywania tego z rzeczywistością, oraz szukania cech niegodnych człowieka w religiach. Życie jest jedno i krótkie, trzeba je cenić bo nic innego nie dostaniemy.
Ja to potrafię zrozumieć i docenić.

[Kamil Kończak]

Dalej nie rozumiem o co Ci chodzi. Dlaczego wiara miałaby być bezrozumna i nie iść z rozumem w parze. To znowu tylko w katolickich krajach. I dlaczego piszesz o ateistach w czasie przeszłym? Oni byli, są i będę - to bardzo różnorodna grupa tak jak w przypadku innych poglądów. Mózg mi wysiada od tego co piszesz...

[cezary123]

Dalej nie rozumiem o co Ci chodzi. Dlaczego wiara miałaby być bezrozumna i nie iść z rozumem w parze. To znowu tylko w katolickich krajach.

Dlatego, że Rozum to wiedza a wiedza na temat Boga brzmi "Nie istnieje". Jeżeli uważasz, że coś istnieje to na Tobie spoczywa ciężar udowodnienia tego. Boga nikt nie udowodnił jeszcze od początku świata ani żywi ani wszyscy zmarli.
Wiara musi być pomimo rozumu i śmierci.
Wiara to jest bohaterstwo w takiej sytuacji.

[Kamil Kończak]

Dalej nic nie rozumiem ale pomimo tego - dlaczego wierzenia i wyobrażenia na temat Boga mają być według Ciebie bezrozumne i nielogiczne? Ja nic nie muszę udowadniać - zresztą podałem już logiczny dowód na istnienie Boga - nie moja już wina, że dla niektórych obca jest elementarna logika.

Wiara to wewnętrzna siła, która sprawia, że nie ulegasz pokusom i idziesz przez życie nie poddając się.
Wtedy kiedy Twoje przekonania potrafisz wcielić w życie -jak każdego dnia być dobrym i uczciwym człowiekiem - to jest wiara. Religijna wiara czyli deklaracja, że wierzy się w Boga jest nic nie warta jeśli nie idą za nią czyny.

[cezary123]

Dalej nic nie rozumiem ale pomimo tego - dlaczego wierzenia i wyobrażenia na temat Boga mają być według Ciebie bezrozumne i nielogiczne?

Mają logikę Wiecznej Miłości pomimo śmierci.
Sama śmierć jest bezrozumna i nielogiczna. To nie moja sprawa dlaczego tak jest od pokoleń. Po prostu w takiej sytuacji jesteśmy i w takiej musimy wierzyć.
Jakby wszystko było logiczne na tym świecie, to byśmy byli już w niebie a nie tuż przed swoim cierpieniem i końcem.

[Kamil Kończak]

Smutne to wszystko co piszesz... Szkoda tylko, że nie widzisz sensu w czymś więcej niż złudna nadzieja.

[cezary123]

Smutne by było, gdyby rzeczywiście Bóg nie dał rady w ogóle zaistnieć tylko sam Wszechświat. A potem ciągiem odradzające się dusze w różnych losach bez końca z wieloma swoimi śmierciami.
Ale nie wiadomo, czy tak jest.
Być może Bóg nigdy nie był we swojej własnej nicości i jest większy od tego.

[Kamil Kończak]

Gadasz od rzeczy - niestety.

[Petruccio]

Wg mnie nie ma sensu nic udowadniać. Żyjesz sobie? Dobrze ci? Tyle wystarczy. Po co sobie szarpać nerwy? Jak ktoś ma uwierzyć, to i tak uwierzy. A jak ktoś ma nie wierzyć, to znajdzie 1000 powodów, że to absurd. Wiara to delikatna sprawa i powinniśmy o niej rozmawiać z ludźmi, którzy chcą nas słuchać i nadają na tej samej płaszczyźnie - a w internecie zawsze się znajdzie ktoś, komu się coś nie spodoba. A tu łatwo kogoś dotknąć. Najlepiej pomodlić się za osobę, która nie wierzy :-) Można jej nawet powiedzieć, że się za nią modlisz. To jest w naszej mocy A ręki ci ta osoba za to nie utnie ;-)

[Kamil Kończak]

Jesteśmy jednak dorośli i potrzebna otwartej rozmowy jest czymś naturalnym.

[Niemamnie]

Psychopatyczny jest demon (nie wolno obrażać Boga, że jest psychopatą), Bóg stwórca dopuszcza własną śmierć razem z wszechświatem jako naturalny proces, w którym nie ma nic nienaturalnego.

[Petruccio]

nie wolno obrażać Boga, że jest psychopatą

Bóg się nie obraża ;-) Co najwyżej smuci :-)

[cezary123]

Bóg stwórca dopuszcza własną śmierć razem z wszechświatem jako naturalny proces, w którym nie ma nic nienaturalnego.

To żaden Bóg z niego.
Nie po to się Jezus męczył ze zmartwychwstawaniem i zbawianiem, żeby teraz okazało się, że Bóg woli "naturalnie" zasnąć w nicości pośmiertnej razem z nami.

[Niemamnie]

To żaden Bóg z niego.

Już pisałem o tym że ludzie wolą boga-psychopatę od tego prawdziwego Boga stwórcę.
Ludzie wybrali sobie boga który się tylko wiecznie złości.

[Kamil Kończak]

Psychopatyczny jest demon (nie wolno obrażać Boga, że jest psychopatą)

Takiego boga i tak nie ma. Ja jednak jestem przekonany, że można sobie myśleć o Bogu cokolwiek tylko chcemy - go to nie rusza. Są na tym świecie ludzie wysoko rozwinięci duchowo, których nie sposób obrazić a co dopiero Boga. Obrażają się tylko próżni ludzie z wielkim ego.