Jakiego procha chcielibyście spróbować?

[zonbi]

Jak w temacie, ja osobiście chciałbym spróbować substancji o nazwie 4-metyloaminorex jest to stymulant podobny do kokainy, amfetaminy, cechuje się długim czasem działania, dobrą stymulacją i euforią, bardzo dobrze poprawia samopoczucie.

[phiongain]

Już od samej nazwy metylocośtam robię się chora .

[phiongain]

A nie lepsza kawka rano? ( a wieczorem Żubr? ). To był żarcik, oczywiście, ale kawka rano-jak to mówią w usa "it makes my day"

[zonbi]

Żubr zdecydowanie nie , bo brzydzę się kłamstwem i alkoholem ,a na poważnie 4-metyloaminorex nigdy nie dotarł do Polski, a w USA został zbanowany z latach osiemdziesiątych

[fuKs]

A nie lepsza kawka rano? ( a wieczorem Żubr? ). To był żarcik, oczywiście, ale kawka rano-jak to mówią w usa "it makes my day"

Kawa ma słabego kopa.
Chciałbym spróbować LSD, no i wszystkich rodzajów MJ:)

[Unknown]

LSD

Gdzieś czytałam, że próbowano nim kiedyś leczyć schizofrenie.

[zonbi]

acha no i słynne MDMA znane jako ekstasy(btw. w tabletach nigdy nie wiadomo co jest),tak czyste MDMA tak to by było coś :twisted:

[Omega]

Ja brałem prawie wszystkie więc nie chcę już niczego innego próbować.

[zonbi]

Prawie wszystkie, no to fajnie ,ale jest tyle związków psychoaktywnych wystarczy zerknąć na ćpuńskie fora hypka, bluelight, czy też erowinda, jeśli rzeczywiście prawie wszystkich próbowałeś to nieźle.

[Bardo]

Jedyny który mnie interesuje to DMT, zawarte w Ayahuasce, naparze wytwarzanym przez rdzennych mieszkańców ameryki południowej, głównie szamanów. To podobno niesamowita podróż w głąb duszy człowieka, ale tylko pod opieką doświadczonej osoby. Samo DMT uznawane jest na zachodzie za narkotyk, podane w czystej postaci wywołuje silne halucynacje. Może kiedyś zdobędę odpowiednią sumkę pieniędzy i pod nadzorem szamana, gdzieś w dżungli wybiorę się w tą magiczną podróż

[boris]

Nigdy czegoś takiego nie próbowałem, zresztą za moich wojskowych czasów dostępne było tylko wino:

Wino ciemnych zaułków

Mogłem skończyć dużo gorzej niż
siedząc w Ciemnym Zaułku pijąc wino

Wiedzieć że wszystko jest i tak nieistotne
Wiedzieć że nie ma tak naprawdę różnicy
pomiędzy bogatym a biednym
Wiedzieć że wieczność nie jest ani pijana
ani trzeźwa, wiedzieć to za młodu
i być poetą

Mogłem pójść w biznesy i puszyć się
I wierzyć że Boga to obchodziło

Zamiast tego kucam w samotnych alejkach
I nikt mnie nie widzi, tylko mą pustą butelkę
a widzą to że jest pusta

Robiłem to na polach kukurydzy i cmentarzach

Wiedzieć że śmierć nie wydaje żadnego dźwięku
Wiedzieć że kolby kukurydzy rozmawiają (pomiędzy
sobą zgrzytając starymi ramionami)

Siedząc w alejkach czając neony
I obserwując sprzątaczy z katedry
Wyżymających swe szmaty pod schodami kościoła

Siedząc i pijąc wino
A na trakcie kolejowym będąc błogosławionym

Być milionerem i wtedy woleć
Kręcić się z butelczyną tokaju
W drzwiach hurtowni, kierując twarz ku długim zachodom słońca
Na kolejowych polach traw

Wiedzieć ze śpiący na rzece
śnią próżne sny, kucnąć
w nocy i dobrze o tym wiedzieć

Być mrocznym samotnym nerwowo-wzrocznym obserwatorem
Wirującego diamentu świata

Jack Kerouac

przekład Marcin Walkowiak

[przegłosowany]

Z wszelkimi halucynogenami dałbym sobie już spokój. Zbyt dobrze wiem, jak może na nich "polecieć" osoba z problemami psychicznymi i bałbym się (i szczerze odradzam wszelkie DMT itd.). Z trawką podobnie. Stymulanty nadal lubię i całe szczęście, że ich nie mam (i nie szukam). Strzeliłbym za to sobie raz w życiu herki ;p, żeby wiedzieć co to za cudo opiewane przez bardów.

[zonbi]

Do Bardo, ja bym się na żadne psychodeliki(wywołujące halucynacje) typu DMT nie zdecydował, bałbym się badtripa

Edit:
Nie próbowałem herki, ale tramal tak (syntetyczny opiat) bez rewelacji lekka zamułka i tyle, preferuję tylko stymulanty i euforianty, ale fakt, że też ich nie "szukam" i nie biorę od długiego czasu

[przegłosowany]

bałbym się badtripa

Myślisz, że na czyściutkim jak łza MDMA nie można zaliczyć badtripa? To się trochę bardzo mylisz.

[zonbi]

zdaję sobie z tego sprawę ponieważ MDMA zalicza się do psychodelików i podnosi poziom dopaminy co może wywołać psychozę ale wszystko zależy od dawki

[Bardo]

Do Bardo, ja bym się na żadne psychodeliki(wywołujące halucynacje) typu DMT nie zdecydował, bałbym się badtripa

Dlatego napisałem, że tylko pod opieką szamana w miejscu, gdzie robią to od wieków. Domowych "eksperymentów" nie polecam nikomu.

[przegłosowany]

ale wszystko zależy od dawki

..a jeszcze bardziej od kierunku wiatru.

MDMA to jest trochę jakby coś pomiędzy amfetaminą czy kokainą (dopamina, serotonina) /a lekkim kwasem. I mogę wystąpić lekkie halucynacje, a jak halucynacje, to...
A następnego dnia możesz się obudzić i nawet nie mieć "zjazdu" - nie piszę o psychozie poMDMowej czy innej, mam na myśli samo działanie.

[fuKs]

Jedyny który mnie interesuje to DMT, zawarte w Ayahuasce, naparze wytwarzanym przez rdzennych mieszkańców ameryki południowej, głównie szamanów. To podobno niesamowita podróż w głąb duszy człowieka, ale tylko pod opieką doświadczonej osoby. Samo DMT uznawane jest na zachodzie za narkotyk, podane w czystej postaci wywołuje silne halucynacje. Może kiedyś zdobędę odpowiednią sumkę pieniędzy i pod nadzorem szamana, gdzieś w dżungli wybiorę się w tą magiczną podróż

Nie jestem pewien czy dobrze skojarzyłem, ale ktoś kto ma schizofrenie nie może brać udziału w takim rytuale.

[Omega]

Nie no wszystkich nie brałem jeszcze wiele jest ich do wzięcia\spróbowania, jednak ja odmawiam.

[AndrzejB]

Ja mocną herbatę