Czy zwiazek dwojga schizofrenikow jest mozliwy???

[alexa__]

Ciekawy temat do dyskusji... Jak jest wedlug was??

[cezary123]

Ale schizofrenika i schizofreniczki, czy schizofrenika i schizofrenika?

[alexa__]

Schizofrenika ze schizofreniczka, szchizofreniczki ze schizofreniczka i schizofrenika ze schizofrenikiem...

[cezary123]

Wszystko możliwe o ile dążymy do zdrowia.
Właśnie od pewnego czasu próbuję sam w praktyce takich związków i życie pokaże. Miłość czyni cuda.

[hvp2]

Właśnie od pewnego czasu próbuję sam w praktyce takich związków

Hm... Kilku naraz???

[miś wesołek]

ze schizofrenikiem zależy

[Mariii]

Są plusy i minusy, jak w każdym związku...

[alexa__]

Są plusy i minusy, jak w każdym związku...

Marii, a mozesz przyblizyc jakies plusy i minusy?

[ptk]

.

[Zagubiona we mgle]

.

[Antonio Kontrabas]

Dla mnie to wymarzony ideal! Kupe lat po slubie jestem, inaczej sobie zycia nie wyobrazam. Zeby ktos wytykal, ze jestes gorszy, chory, inny, masakra - jak chcesz zrojnowac zycie komus i sobie, to wtedy zwiazek z osoba zdrowa. Zdrowy czlowiek nigdy Cie nie zrozumie, nigdy sie nie bedzie z nim jedna caloscia. Ciezko tez wtedy jest ze strony rodziny, ze nieszczysz zycie zdrowego czlowieka, ze nie jestes tego wart, wart jego. Nie sadze aby byl sens rzucac na kogos swoj krzyz/cien swojej choroby, na niego i jego dzieci. Co innego z takim samym czlowiekiem jak ty sam - wtedy ten krzyz dzwiga sie wspolnie, jest doglebne zrozumienie, jest masa tematow do rozmow, obopolne wspieranie sie - dla mnie jedyny mozliwy IDEAL zwiazku.

[alexa__]

Co innego z takim samym czlowiekiem jak ty sam - wtedy ten krzyz dzwiga sie wspolnie, jest doglebne zrozumienie, jest masa tematow do rozmow, obopolne wspieranie sie - dla mnie jedyny mozliwy IDEAL zwiazku.

Dobrze powiedziane

[ptk]

.

[Pamal]

Pięknie napisane, Anton. Jednak trudno wyobrazić mi sobie związek dwóch osób, które są oderwane od rzeczywistości, nie patrzą w oczy i nie umieją okazywać emocji. Niektórzy chorzy (ja) są tacy.
Dziś przeczytałam w poradniku dobrego wychowania, że wzrokiem można okazywać emocje. Nie wystarczy na siłę utrzymywać kontakt wzrokowy. Nie przypominam sobie, jak to się robi.

[Antonio Kontrabas]

Zgadzam sie, jednak tu dochodzi kwestia bycia gotowym na zwiazek wogule. Jednak ten watek jest o czym innym. Kwestia bycia gotowym na zwiazek z druga osoba, zdrowa czy w podobnej sytuacji, to osobna rzecz. Jezeli sie jest nie stabilnym, ma sie urojenia, jest sie w stanie psychozy, to niema najmniejszych sznas na stworzenie prawidlowych relacji z druga osoba. Wezmy chocby takie patrzenie sobie w oczy. Zawsze trzeba sie najpierw pozbierac z kryzysu, zrobic rozrachunek z samym soba, zastanowic sie nad tym czego ja wlasciwie chce od drugiej osoby i co jestem w stanie dac w zamian. A by moc osiagnac owy stan rzeczy, by bylo nas stac na podobny trzezwy rozrachunek, nalezy zazywac leki. Sprawa najistotniejsza dla nas sa dobrze dobrane leki w odpowiedniej dawce. Wtedy niema mowy, ze obydwoje sa oderwani od rzeczywistosci. Jestem obecnie wzorem trzezwosci, moja zona takze, mimo, ze chorujemy sporo lat. Kto mysli, ze szukamy wspolnie kamer po domu i nosimy wode z kranu do analizy reka w gore.
Moj ulubiony przyklad - czlowiek z cukrzyca nie zazywa lekow, ma pierwszy stopien zapasci i marzy jakby fajnie bylo znalezc cukrzyczanke w tym samym stopniu zapasci, ale co dalej, nawet jaby sie polozyli kolo siebie? Co innego ci dwojga regularnie bioracy zastrzyki z insuliny, zyja razem, wspolnie, jedna pilnuje drugiego by wzial lek, zna jego wachania nastroju po spadkach cukru, umie odpowiednio na nie reagowac, nie zerwaniem, bo mu "odbija".
Swiaty ludzi ze schizofrenia sa diametralnie rozne od swiata ludzi wogule. Po co wciagac druga osobe do swiata ktory nigdy nie bedzie jej udzialem, jakim prawem wywracac jej, badz jemu zycie do gory nogami?! Niech poszuka sobie podobnej istoty i ja kocha.

[maniek123]

moja dziewczyna ma nerwice ja mam schizofrenie juz 4 miesiace jak podliczylem jestesmy razem takze mysle ze sie da przynajmniej Ci ludzie sie rozumieja wzajemnie

[sheche]

byłam ze schizofrenikiem 3 lata ale w końcu napisał mi smsem że kocha mnie po chrześcijańsku i chce być moim przyjacielem

[fizia]

Schizofrenikowi trudno kochac bo leki zabijaja uczucia i chemie.

[cezary123]

Właśnie od pewnego czasu próbuję sam w praktyce takich związków

Hm... Kilku naraz???

Nie, kolejno jeden po drugim.
I jak widać szybko się kończą, albo nawet nie zaczynają tak jak trzeba. Stąd mówię o związkach.
Jest trudniej na pewno, bo cierpienie chorobowe wypiera czas i miejsce, które mogłoby być wypełnione szczęśliwą miłością ale myślę, że o udanym związku decyduje to co wszędzie. Odwzajemniona miłość i wzajemna atrakcyjność pod każdym względem.

[fizia]

jak maja sie wam udawac zwiazki jak leki ktore bierzecie zabiaja chemie ????