Jak mogę pomóc synowi ?
Moderator: moderatorzy
Jak mogę pomóc synowi ?
Nie wiem co mam zrobić, żeby pomóc synowi. Wiem, że źle się czuję, ma myśli samobójcze, objawy psychotyczne i straszną depresję. Całkowicie pogrążył się w chorobie. I tak od pewnego czasu tak krążymy od szpitala do lekarza, od lekarza do psychologa. Wszyscy tylko wypełniają nowe formularze i nas zbywają. Jak bierze leki to powinien być zdrowy, a że nie jest .... Nie wiem co zrobić, żeby syn uwierzył w siebie, bo to fajny i mądry chłopak. Żeby dał sobie czas na to by wszystko sobie poukładać. Żeby zaczął siebie akceptować i żeby szanował swoje życie bo to największa wartość. On ciągle twierdzi, że nic już dobrego go nie czeka, że jak popełni samobójstwo to rozwiąże problemy wszystkich. No i co tu zrobić, znowu do szpitala? Żeby tak chciał sam o siebie walczyć, ale on nie chce a może nie potrafi?
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Pozwolić mu się w pewnym stopniu usamodzielnić, starać o przetrwanie walczyć z porażkami i cieszyć własnymi sukcesami. Wtedy przynajmniej odpadnie mu argument, że jego samobójstwo "rozwiąże problemy wszystkich".
Jeżeli to depresja to koniecznie musi być pod stała opieką lekarza i brać antydepresanty, a jeżeli to poza tym coś innego to już samodzielnie musi odnaleźć radość swojego życia.
Powinien zadbać o swoje życie osobiste i przyjaciół, na przykład.
Jeżeli to depresja to koniecznie musi być pod stała opieką lekarza i brać antydepresanty, a jeżeli to poza tym coś innego to już samodzielnie musi odnaleźć radość swojego życia.
Powinien zadbać o swoje życie osobiste i przyjaciół, na przykład.
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
To schizofrenia paranoidalna. Syn jest pod opieką lekarza i bierze leki. Tylko, problem w tym,że nadal męczą go objawy psychotyczne.
Masz rację, chyba jestem nadopiekuńcza, ale to dlatego, że bardzo się o niego martwię. W każdym bądź razie postaram się dać mu więcej spokoju. I sobie też.
Masz rację, chyba jestem nadopiekuńcza, ale to dlatego, że bardzo się o niego martwię. W każdym bądź razie postaram się dać mu więcej spokoju. I sobie też.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 964
- Rejestracja: ndz wrz 25, 2011 10:07 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Toruń
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Mnie w tej chorobie szlak trafiał jak matka była nad opiekuńcza... no była bo jaka miała być, ale nie należy z tym przesadzać.
Syn z tego wyjdzie- nie ma się co zadręczać jego chorobą.Bo to nie służy ani jemu ani Wam czyli rodzinie.
Pomagać, wspierać, nic na siłę.
pozdrawiam,
Syn z tego wyjdzie- nie ma się co zadręczać jego chorobą.Bo to nie służy ani jemu ani Wam czyli rodzinie.
Pomagać, wspierać, nic na siłę.
pozdrawiam,
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
O co chodzi z tym " ..dać mu więcej spokoju..." w waszym przypadku?Kikimora pisze:To schizofrenia paranoidalna. Syn jest pod opieką lekarza i bierze leki. Tylko, problem w tym,że nadal męczą go objawy psychotyczne.
Masz rację, chyba jestem nadopiekuńcza, ale to dlatego, że bardzo się o niego martwię. W każdym bądź razie postaram się dać mu więcej spokoju. I sobie też.
Spokój i cierpliwość to podstawa do zdrowienia, moim zdaniem.
Mój pierwszy(nieco za długi)post opisujący historię mojego syna napisałem w dziale - KTO POMOŻE - w wątku ŚWIERZAK POZDRAWIA. Umiesciłem w nim moment ujawnienia się choroby. Nie zauważyliśmy wcześniej jej obecności w naszym życiu. Zdarza się.
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Wygląda na to, że syn jest teraz w najgorszym etapie choroby. Podstawa to dobrze dobrane leki, czas i wsparcie. Może brakuje mu też towarzystwa osób o podobnych problemach, jeśli to możliwe to proszę go do nas zaprosić, może na forum uda mu się otworzyć i porozmawiać o swoich przeżyciach z ludźmi którzy już to przechodzili.
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Antoni Kępiński napisał w książce "Schizofrenia", że do spontanicznych remisji często dochodzi u tych chorych, którzy zostają wyrwani ze swojego dotychczasowego środowiska, jak np. wskutek wojny.Kikimora pisze:.... Nie wiem co zrobić, żeby syn uwierzył w siebie, bo to fajny i mądry chłopak. Żeby dał sobie czas na to by wszystko sobie poukładać. Żeby zaczął siebie akceptować i żeby szanował swoje życie bo to największa wartość. On ciągle twierdzi, że nic już dobrego go nie czeka, że jak popełni samobójstwo to rozwiąże problemy wszystkich.
Ja coś podobnego znam z własnego doświadczenia, że mi się poprawia w małej skali (chwilowo) jak wyjdę z domu na zakupy, w średniej skali jak gdzieś wyjeżdżam turystycznie i w dużej skali jak pracowałem zawodowo. Pamiętam nawet, jak mi się ongiś poprawiło jak przyjechali do nas krewni z zagranicy i mieszkali przez kilka dni.
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Ja się sam wyrwałem ze swojego dawnego środowiska, i najpierw polubiłem anonimowy tłum w mieście, a teraz zawieram nowe znajomości studenckie, zawodowe i osobiste na czystym od uprzedzeń terenie.
Jakoś wszystko w porządku i nie ma podstaw do martwienia się co będzie jak dowiedzą się, że byłem chory. Nie dowiedzą się i jakoś tam nie jestem " chory":)
To chyba tak działa to pozytywne sprzężenie zwrotne utrzymujące mnie w remisji.
Jakoś wszystko w porządku i nie ma podstaw do martwienia się co będzie jak dowiedzą się, że byłem chory. Nie dowiedzą się i jakoś tam nie jestem " chory":)
To chyba tak działa to pozytywne sprzężenie zwrotne utrzymujące mnie w remisji.
- Bright Angel
- zaufany użytkownik
- Posty: 5435
- Rejestracja: ndz gru 10, 2006 9:40 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Być może jest to teraz depresja popsychotyczna, ale mija ona. U jednych szybciej, u innych później.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Dziękuję za wskazówki. Syn już jest na naszym forum. Myślę, że znalazł tu pokrewne dusze.
Co będzie dalej ? Nie wiem. Ja mam cały czas nadzieję, że będzie lepiej.
Co będzie dalej ? Nie wiem. Ja mam cały czas nadzieję, że będzie lepiej.
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Mówiłaś, że syn pomimo brania leków ma nadal objawy psychotyczne. Może leki ma dobrze dobrane, jednak bywa tak, że dawka jest nieodpowiednia i należałoby ją zmniejszyć bądź zwiększyć. Jednak taka decyzja powinna zapaść przez psychiatrę. Pozdrawiam
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Nikt mu do tej pory nie zmieniał dawek leku. Odstawiano i zlecano nowe. Może to dobra droga. Trzeba to omówić z psychiatrą.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Pełne działanie leku ujawnia się po około czterech tygodniach. Jeśli synowi częściej zmieniano leki, przed upływem tego czasu, to należy na to zwrócić uwagę lekarzowi.Kikimora pisze: Odstawiano i zlecano nowe.
Pozdrawiam.m.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
A może On chce sam o sobie stanowić i robić to co chcę. Powiedz mu ..... skoro tego chcesz to to zrób ale beze Mnie bo ja cenię życie.Kikimora pisze:Nie wiem co mam zrobić, żeby pomóc synowi. Wiem, że źle się czuję, ma myśli samobójcze, objawy psychotyczne i straszną depresję. Całkowicie pogrążył się w chorobie. I tak od pewnego czasu tak krążymy od szpitala do lekarza, od lekarza do psychologa. Wszyscy tylko wypełniają nowe formularze i nas zbywają. Jak bierze leki to powinien być zdrowy, a że nie jest .... Nie wiem co zrobić, żeby syn uwierzył w siebie, bo to fajny i mądry chłopak. Żeby dał sobie czas na to by wszystko sobie poukładać. Żeby zaczął siebie akceptować i żeby szanował swoje życie bo to największa wartość. On ciągle twierdzi, że nic już dobrego go nie czeka, że jak popełni samobójstwo to rozwiąże problemy wszystkich. No i co tu zrobić, znowu do szpitala? Żeby tak chciał sam o siebie walczyć, ale on nie chce a może nie potrafi?
Czasami gdy komuś na coś pozwolimy to zaczyna to doceniać. Może o to chodzi?
Może tego potrzebuje?
Ryzykowne jest to co napisałam ale kto to wie co On ma w głowie?
Pozdrawiam....
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Kikimora pisze:To schizofrenia paranoidalna. Syn jest pod opieką lekarza i bierze leki. Tylko, problem w tym,że nadal męczą go objawy psychotyczne.
Masz rację, chyba jestem nadopiekuńcza, ale to dlatego, że bardzo się o niego martwię. W każdym bądź razie postaram się dać mu więcej spokoju. I sobie też.
Tak bycie nadopiekuńczą ma prawo zabierać możliwość opowiedzenia się za życiem.
Pamiętam, że i ja kiedyś/ jakiś czas temu/ byłam nadopiekuńcza. Od jakiegoś czasu moja opieka jest w równowadze i właściwie jest już inaczej to znaczy zaczął myśleć samodzielnie o życiu chociaż jeszcze chciał się na to życie targnąć. Mam nadzieję, że i to minie. Hm...
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Ciekawe to co napisałeś o spontanicznej remisji...hvp2 pisze:Antoni Kępiński napisał w książce "Schizofrenia", że do spontanicznych remisji często dochodzi u tych chorych, którzy zostają wyrwani ze swojego dotychczasowego środowiska, jak np. wskutek wojny.Kikimora pisze:.... Nie wiem co zrobić, żeby syn uwierzył w siebie, bo to fajny i mądry chłopak. Żeby dał sobie czas na to by wszystko sobie poukładać. Żeby zaczął siebie akceptować i żeby szanował swoje życie bo to największa wartość. On ciągle twierdzi, że nic już dobrego go nie czeka, że jak popełni samobójstwo to rozwiąże problemy wszystkich.
Ja coś podobnego znam z własnego doświadczenia, że mi się poprawia w małej skali (chwilowo) jak wyjdę z domu na zakupy, w średniej skali jak gdzieś wyjeżdżam turystycznie i w dużej skali jak pracowałem zawodowo. Pamiętam nawet, jak mi się ongiś poprawiło jak przyjechali do nas krewni z zagranicy i mieszkali przez kilka dni.
Ja zauważyłam u Syna, że zawsze się to działo wtedy jak Mu coś nie wyszło to znaczy zrobił to a mu nie wyszło z punktu widzenia rezultatów.
Dlaczego tak się dzieje? Co psychologia mówi na ten temat?
Może tak samo jest u Twojego Syna?
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Co to znaczy "TO"Pamiętnik Matki pisze: Ja zauważyłam u Syna, że zawsze się to działo wtedy jak Mu coś nie wyszło to znaczy zrobił to a mu nie wyszło z punktu widzenia rezultatów.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Np: Zrobił stronę internetową nastawioną na przyniesienie dochodów. To miał być biznes i to Mu nie wyszło. Zrobił to poprzednim razem i teraz też. Produkt był taki sam tylko przedstawiony inaczej. To wprowadziło Go w jakiś amok........ zdenerwowanie.Wtedy się zaczynają w krótkim czasie po tym te konfabulacje. Czy może sam już ten pomysł na ten biznes tym jest.
"TO" jako zachowanie.
Obserwuję o co w tym chodzi?
"TO" jako zachowanie.
Obserwuję o co w tym chodzi?
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Ten mechanizm próbował tłumaczyć (moim zdaniem trafnie) psychiatra Kazimierz Jankowski w książce "Od psychiatrii biologicznej do humanistycznej... dwadzieścia lat później" (W-wa 1994).
Re: Jak mogę pomóc synowi ?
Już jakiś czas temu powiedziałam synowi: decyduj jak ma wyglądać twoje życie.
Nikogo nie zmuszam do jedzenia a do życia mam kogoś zmuszać?
Ale ciężko się takie rzeczy mówi.
Nikogo nie zmuszam do jedzenia a do życia mam kogoś zmuszać?
Ale ciężko się takie rzeczy mówi.