Witam

Proszę pisać w części ogólnej tego działu jeśli temat nie pasuje do żadnego z poddziałów.

Moderator: moderatorzy

ivo
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: czw paź 16, 2003 9:20 pm

Witam

Post autor: ivo »

:roll:
Witam wszystkich,jestem "nowy",prawdę mówiac nigdy nie myślałem iż "trafię" w TAKIE miejsce jak to Forum,niestety,życie samo mnie tutaj skierowało.
Od ubiegłego czwartku moja żona jest pacjentem oddziału psychiatrycznego,czy jest schzofreniczką- nie wiem,po lekturze kilkuset stron internetowych - myslę że nie jest to wykluczone :( ,ale nie będe ferował wyroków,lekarz na razie także nie ma "zdania",mówi że żona jest chora.
Cały mój dotychczasowy świat "rozsypał" mi się w jednym momencie,na razie jestem na etapie "układania " sobie nowych realiów,czasami brak mi sił,ale mamy 2 dzieci(18 i 20 lat) i muszę "wziąść się garść".
Na razie tyle,czytałem wszystkie Wasze "posty",od poniedziałku usiłowałem się "zarejestrować",dopiero dzisiaj jest to możliwe,będę odwiedzał Was,jednak z "technicznych" wzgledów tylko co 2 tydz.mam dostęp do netu.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Witam

Post autor: zbyszek »

ivo pisze:czy jest schzofreniczką- nie wiem
ivo, zła informacja to taka, że większość małżeństw schizofreników rozpada się, a może dobra, to ta że przyczyny wiążą się z tym, że zdrowy partner nie potrafi stanąć obok natłoku emocji, które się na was zwalą i zakwalifokować je jako wołającą o pomoc chorobę; dobra dlatego, że może wam się uda to czego nie potrafią inni.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

jak wygląda schizofrenia u partnera na codzień

Post autor: zbyszek »

Moja żona zostawiła rozlaną wodę w łazience, odłożyła brudną łyżkę do czystego, wydała pieniądze na jakieś bzdury w rodzaju pachnideł, spraszała mnóstwo gości, więc nic dziwnego, że nie byłem zachwycony. Chodziłem naburmuszony, bo brzydko byłoby ją cały dzień krytykować, więc dławiłem wszystko w sobie. Ona zaczęła opowiadać, że mam blokowaną agresję do niej, a przecież niczego złego jej nie zrobiłem, a wręcz to ona była straszna. Zaczęło wychodzić z niej prawdziwe piekło. Jej problem pochodził chyba z dzieciństwa i nie wiedziałem jak go zwalczać, więc zacząłem nagrywać nasze rozmowy na magnetofon, a potem spisywać je analizując. Dopiero wtedy wyszła na jaw straszna prawda - ona mnie nie chciała ! Wynikało to jasno z naszych rozmów. Po dwóch miesiącach, które przeleżałm w łóżku mając lekką depresję zwracając jej obrączkę ślubną marzyłęm tylko i planowałem w myślach, jak rozerwać ją obcęgami. To ona sprzeniewierzyła się przeciwko mnie, na dodatek zaczęła opowiadać, że jestem chory psychicznie i podjeła przeciwko mnie nawet pewne kroki, bo nawiązała kontakt z lekarzem. Ta oczywista nielojalność dała naszemu małżeństwo ostatni cios. To był koniec.
Awatar użytkownika
Ryszard
zaufany użytkownik
Posty: 754
Rejestracja: pt paź 03, 2003 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ryszard »

Sadząc po wieku dzieci Pana żona ma ok 39lat. To nie musi być schizofrenia (najczęściej 20-35lat), a nawet gdyby to rokowania są tym lepsze im później wystapiła i im gwałtowniejszy przebieg. Mnie złapała w wieku 33 lat i po 6 latach wróciłem zupełnie do zdrowia.
Gość

Post autor: Gość »

zła informacja to taka, że większość małżeństw schizofreników rozpada się, a może dobra
Nie rozpatruje możliwosci "rozpadu" naszego związku,przeżyliśmy ponad 20 lat razem,bywały "trudne" momenty(jak to w życiu bywa) ale pragnę aby nasze malżeństwo istniało nadal.

Sadząc po wieku dzieci Pana żona ma ok 39lat

żona ma 44 lata

Po 2 dniach pobytu w szpitalu odmówiła leczenia,ordynator wystąpił do sądu o "ubezwłasnowolnienie",ja się z tym zgadam
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

Anonymous pisze:Nie rozpatruje możliwosci "rozpadu" naszego związku
Weź poważnie statystykę i porozmawiaj o tym z żoną przedstawiając jej możliwe urojenia (jak opisałem wyżej) jako realne możliwe przyczyny rozpadu. Żona powinna się zgodzić na leczenie !
ps. ivo, na forum możesz meldować się automatycznie, wtedy przynajmniej wiadomo, kto pisze posta
Awatar użytkownika
Ryszard
zaufany użytkownik
Posty: 754
Rejestracja: pt paź 03, 2003 4:20 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Ryszard »

Moim zdaniem jeśli wybuch choroby był nagły to przez 1-2 lata nic nie da się zrobić, trzeba to przeczekać. Skuteczność leków w tym okresie jest absolutnie zerowa, ma sie wrażenie że szkodzą zamiast pomagać ... tak przynajmniej było u mnie. Dobrze jest gdy chory wie, że ma bliskich którzy nigdy go nie opuszczą, w moim przypadku byli to rodzice - pana żona ma oparcie w Panu - życzę wytrwałości i cierpliwości.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

nic się nie da zrobić

Post autor: zbyszek »

Ryszard pisze:przez 1-2 lata nic nie da się zrobić
Można próbować: 1. rozmawiać, pielęgnować wzajemną wyrozumiałość, zachować pogodę ducha jakkowiek wisielcza by ona nie była, 2. analizować wspólnie co jest urojeniem i jak należy je traktować, 3. namawiać na leczenie, lecz bez wymuszeń, bez aktów rozpaczy i desperacji (z pana strony !) 4. spróbwać wspólną psychoterapię jeśli konflikty nasilą się. Lecz rzeczywiście bez wglądu chorego w chorobę prawie nic nie da się zrobić, a tego wglądu nie można wymusić; odwrotnie wszelkie takie próby będą odbierane jako nielojalność i wrogość.
ivo
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: czw paź 16, 2003 9:20 pm

Post autor: ivo »

Ryszard napisał:
Skuteczność leków w tym okresie jest absolutnie zerowa, ma sie wrażenie że szkodzą zamiast pomagać ...
Z mojej dzisiejszej rozmowy z lekarzem dowiedziałem sie iż żona "bierze"
Rispolept .
Zauważyłem że działa na nią "usypiająco",jest bardzo "słaba",nie pamięta naszych odwiedzin.Czytałem "bloga" ewy-invis", Ewo Ty także to bralaś,czy to jest normalna reakcja na ten lek ?
Dziękuje Wam wszystkim za informacje,bardzo wiele z tego korzystam.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: zbyszek »

ivo pisze:... iż żona "bierze"
Rispolept .
Zauważyłem że działa na nią "usypiająco",jest bardzo "słaba",nie pamięta naszych odwiedzin.
Rispolept to tzw. lek atypiczny drugiej generacji. Należy jeszcze do niej Zyprexa, którą sam sobie chwalę i jeszcze coś trzeciego. To nowsze leki chakteryzujące się m.i. prawie brakiem skutków ubocznych. Te leki dla wielu prawie rozwiązują problem schizofrenii. W Polsce są od ok. 1999. Lekkie znużenie jest ok., ale nie przypominanie sobie wizyt to roztargnienie. Nie może ono mieć zwiazku z samym lekiem jako takim, ani ze schizofrenią w ogóle. Raczej przypuszczałbym spowodowaną niecodzienną sytuacją niechęć do odpowiadania na Pana pytania. Schizofrenia nie zaburza ani pamięci, ani inteligencji.

Najważniejsze, żeby żona była świadoma choroby i nigdy nie zrezygnowała sama z leków, ani z pomocy lekarskiej, bo to byłoby samo w sobie znanym objawem choroby, na który nie można się godzić.
ewa-invis
zaufany użytkownik
Posty: 24
Rejestracja: ndz paź 12, 2003 11:57 am

Post autor: ewa-invis »

Brałam rispolept przez dłuższy czas, ze 2 lata. Zależnie od dawki róznie się czułam. Do 3-4 mg prawie nie odczuwałam skutków ubocznych, ale trochę się ze mną COŚ działo. Gdy doszłam do 6 mg rodzice zauważyli, że jestem lekko usztywniona (konkretnie, że moje ręce się nie ruszają podczas nawet szybkiego chodzenia, byłam trochę przygarbiona) mimo że ten lek rzadko powoduje takie objawy. Brałam całą dawkę na noc około 20-tej, a o 21-szej już spałam, ale raczej nie działał na mnie nasennie, wręcz odwrotnie - odczuwałam jakiś niepokój. Potem dostałam sulpiryd (też neuroleptyk) w małej dawce jako wspomagający lek przeciwdepresyjny i aktywizujący (bo po pierwszej hospitalizacji miałam depresję), ale niepokój ciągle był.
Najgorsze było dla mnie, że po prawie wszystkich neuroleptykach się tyje, może być zwiększony apetyt, a dla mnie jest to problem, bo okresowo mam problemy bulimiczne.
Zawsze odkąd pamiętam walczę z moją lekarką, by zgodziła się na jak najmniejszą dawkę leku. Nie lubię psychotropów i właściwie biorę je tylko ze względu na rodziców, a oni i tak mnie posądzają, że kombinuję. Mój lekarz ze szpitala uprzedzał moich rodziców, że zwykle pacjenci odstawiają leki po wyjściu ze szpitala i potem muszą wrócić do szpitala ponownie. Dlatego bądź ivo wyczulony na to. Gdy nie chciałam brać leków moi rodzice wygrali ze mną cierpliwością, tak długo wałkowali ten temat, że dla świętego spokoju zgodziłam się brać leki i teraz już to robię bez ich kontroli(choć kto wie, czy długo tak jeszcze będzie). Coś mi dzisiaj nieskładnie wychodzi to pisanie, bo myślę o czymś innym. Ale pozdrawiam Cię serdecznie i mam nadzieję, że wszystko się ułoży.
ivo
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: czw paź 16, 2003 9:20 pm

Post autor: ivo »

THX. Ewo i Zbyszku,ciagle się "uczę" i Wasze opinie dają mi bardziej "konkretny" obraz tego co mnie czeka,takie bezpośrednie wypowiedzi są mi bardzo pomocne,jutro ostatni dzień jestem na necie,w niedziele rano kończe pracę,jadę odwiedzić żonę w szpitalu i do domu na tydzień,spotkamy sie w następny poniedziałek.
W okresie "wolnego"- bedę starał się odwiedzać Forum - ale tylko okazjonalnie,nie mam dostepu do netu,także sporo domowych "zaległosci" do "uregulowania" mnie czeka.
Dziękuję.
ivo
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: czw paź 16, 2003 9:20 pm

Post autor: ivo »

Jutro odbieram żonę ze szpitala na tz."przepustkę"
Diagnoza- depresja paranoidalna

ps."edytuję" posta - zgodnie z sugestia zawartę w wypowiedzi Zbyszka(poniżej)
sorry :?
Ostatnio zmieniony czw paź 30, 2003 9:37 pm przez ivo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
zbyszek
admin
Posty: 8033
Rejestracja: ndz lut 02, 2003 1:24 am
Status: webmaster
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Jedliński

Post autor: zbyszek »

Ostrzegam wszystkich przed piractwem,
należy zwrócić się do Jedlińskiego o pozwolenie na kopiowanie. Myślę, że chorym nie odmówi, lecz robienie tego bez jego zgody to co najmniej kpina z ludzi, którzy nam pomagają.
ODPOWIEDZ

Wróć do „dyskusja ogólna”