potrzebuję dziecka

relacje rodzinne i ogólnie interpersonalne

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
darni
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: pn lut 06, 2006 10:50 pm
Lokalizacja: z Piekła rodem

potrzebuję dziecka

Post autor: darni »

Tak bardzo chcę mieć dziecko...pragnę i potrzebuję go. Hiperpragnienie wyłączyło mi logiczne i racjonalne myślenie...dziecka nie znajdziesz w śmietniku! ani na wysypisku! darni zrozum to, uświadom to sobie.
"Mam jedną pierdoloną schizofrenię, zaburzenia emocjonalne proszę puść to na antenie, powiem ci że to fakt, powiesz mi że to obciach, olewam cię i tak rozejdziesz się po łokciach bo ja jestem bogiem"
moi

Jest problem i to duży

Post autor: moi »

A jak się teraz czujesz, czy będziesz mogła odstawić leki na czas ciąży, kto będzie zajmował się dzieckiem, gdy poczujesz się gorzej...Mój przykład może cię podbudować -ja mam dziecko, a ostatni atak miałam przed zajściem w ciążę, później, chwalić Boga,jakoś mnie to omijało (mam swoją prywatną teorię na ten temat), ale moja znajoma ma dwójkę dzieci i co roku na wiosne odpada, ma silny atak, przepuszcza całą kasę na głupoty, nie zajmuje się dziećmi, łazi po śmietnikach, nie pracuje i -co gorsza- nie chce się leczyć.Co roku ląduje wszpitalu, gdzie tłumią jej trochę objawy prochami i...do następnej wiosny. Były momenty,że trzymała sie świetnie (własna firma, mieszkanie, świetne zarobki) w tej chwili niczego nie ma, straciła mieszkanie, dzieci...serce się kroi, jedno pewnie wyląduje w domu dziecka...nikt nie wie,jak to przerwać...I co wybierasz?Ja, być może, po prostu miałam szczęście,a czy ty też je będziesz mieć? A twoje dzieci? Może jako wolentariusz, pracując przy małych dzieciach (w domu dziecka, szpitalu,pogotowiu opiekuńczym - gdzieś, gdzie się dostaniesz) zrozumiesz lepiej swoje uczucia? Może...bo kto to tak naprawdę wie...Przykro mi, że zostawiam cie z bałaganem, ale taka sytuacja, to najtrudniejsza rzecz jaka może spotkać kobietę. Nie wiem, nie jestem taka mądra - musisz sama wiedzieć.
Awatar użytkownika
darni
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: pn lut 06, 2006 10:50 pm
Lokalizacja: z Piekła rodem

Post autor: darni »

Leki odstawiłam ćwierć roku temu, więc nie będą one zagrożeniem dla embrionu...Jakby zaistniała konieczność brania leków, to pod ręką mam fabrykę wszystkich związków chemicznych jakie tylko potrafię wymyślić. Jest nią moja głowa, konkretnie podwzgórze...Gdy poczuję się gorzej? potrwa to góra jeden dzień... nie pozwolę na to, aby emocjonalne toksyczne załamki buszowały w moim ciele i plądrowały mój mózg......a sio! pomyślę i pójdą w diabły! 18 dnia rozwijają się oczy i uszy przyszłego dziecka a 25 dnia w zarodku mającym 6 milimetrów zaczyna bić serce...Po 42 dniach płód ma już 2,5 cm długości, wszystkie organy wewnętrzne, kończyny a nawet palce, żołądek produkuje już soki trawienne i zaczynają się już pierwsze odruchy mięśniowe....Ja się zabiję gdy tego nie doświadczę...

leci fajna piosenka zacytuję:
"gdybyś pewnego dnia nad ranem
poczuł że już nie jesteś panem
i że masz otwór zamiast laski
i już nie jesteś płaski
CZY PASOWAŁO BY CI TO ooo???"

muniek pytasz, czy by mi to pasowało?
jeszcze przed śniadaniem bym był w stanie błogosławionym......
"Mam jedną pierdoloną schizofrenię, zaburzenia emocjonalne proszę puść to na antenie, powiem ci że to fakt, powiesz mi że to obciach, olewam cię i tak rozejdziesz się po łokciach bo ja jestem bogiem"
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Przepraszam, darni, kim ty jesteś?

Post autor: moi »

...kobietą, czy mężczyzną? Bo trochę się pogubiłam, przyznaję...
ODPOWIEDZ

Wróć do „rodzina i otoczenie”