schizofrenia paranoidalna

Dla osób szukających ogólnej pomocy i wstępnej orientacji dotyczącej choroby.
Kto umie dokładniej nazwać problem proszę pisać w działach tematycznych "Ogólnej dyskusji"

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Awatar użytkownika
CiotkaDzidka
zarejestrowany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: czw kwie 09, 2020 11:21 am
Status: renta
płeć: mężczyzna

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: CiotkaDzidka »

I jeszcze jedno przeczytajcie sobie objawy schizofreni paranoidalnej na internecie i poruwnajcie to ze swoimi moze to was obudzi!!
Schizofrenia ma objawy o różnym nasileniu oraz różne objawy inne niż stereotypowe. Ja głosów np. akustycznych głosów nigdy nie słyszałem.
Łukaszek
zarejestrowany użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 13, 2020 9:09 pm

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: Łukaszek »

Według mnie najważniejsze jest właściwe postrzeganie rzeczywistości coś co było jest za nami a to co będzie to są same dobre chwile ☺Fajnie że napisałyście dziewczyny wiem że nie jestem sam ale boję się że choroba będzie uciążliwa i niewłaściwie pokieruje swoim życiem. Co o tym myślicie?
AnyG
zarejestrowany użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: wt lip 10, 2018 4:57 pm

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: AnyG »

Ta choroba na pewno zabiera część życia, część planów idzie w niwecz, części rzeczy nie jesteśmy w stanie zrobić i przeskoczyć, nasze urojenia lęki zabierają nam bardzo wiele. Ale wiem jedno trzeba to zaakceptować robić ile mogę w danym momencie. I wierzyć że dobór odpowiednich leków pozwoli nam wrócić do życia, trzeba tylko być cierpliwym. Zobaczysz z tą chorobą też da się cieszyć życiem. Wiadomo nie jest to katar i potrzeba dużo pracy nad sobą i determinacji ale uwierz da się.
Łukaszek
zarejestrowany użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 13, 2020 9:09 pm

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: Łukaszek »

Życie z ta chorobą zmienia się conajmnie o 50 procent bo nie mamy takiego pola manewru jak niektórzy ludzie których można nazwać w 100 procentach zdrowymi. Ale wiesz co dało to mi dużo do myślenia i doszedłem do wniosku że nie potrzebuje niewiadomo czego tylko i wyłącznie szczęścia. Czy będę je miał nie wiadomo ale wiem jak je osiągnąć robiąc krok po kroku to co sobie zaplanuje.zauważyłem jaki świat jest niesamowity złożony i uroczy co muszę też przyznać 😊
Awatar użytkownika
kotek
zaufany użytkownik
Posty: 3965
Rejestracja: ndz lip 26, 2015 1:57 pm
płeć: mężczyzna

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: kotek »

Słyszałem akustyczne głosy kilkanaście razy w życiu, sporadyczne, pojedyncze. Epizodycznie, przez sekundę mniej więcej za każdym razem. Diagnozę schizofrenii miałem tylko przez kilka tygodni. Wtedy brałem Abilify, zażyłem trzy dawki (7,5 mg każda), miałem straszną akatyzję (nieprzyjemny niepokój fizyczny) i szybko odstawiłem (nawet poszedłem do psychiatry i szybko oddałem lek zakupiony na ryczałt). Później cztery razy byłem na oddziale dziennym po ok. 12 tygodni za każdym razem. To było w latach 2016 - 2020 (oddziały dzienne). Mam coś w rodzaju urojeń odniesienia, posłannictwa, wielkościowych. "Schizofrenia filozoficzna". Mogę powiedzieć, że występują u mnie: nurt eschatologiczny, nurt ontologiczny, nurt charyzmatyczny i podział na "moje" i "nie moje". Od dzieciństwa widzę u siebie coś w rodzaju heboidofrenii. Doświadczyłem "superkoincydencji". "Podobne zjawisko" może być uważane za wielki cud Biblii i Koranu. Mam też "urojenia anatomiczne" - mam "przekonanie", że kobiety nie mają wstydliwych części ciała, wnętrzności, potrzeb fizjologicznych. W dzieciństwie czy wieku nastoletnim wstydziłem się tego, że mam głowę, twarz. Chyba mówiłem "nie mam głowy" czy coś w tym stylu w szkole. Wyobrażałem sobie siebie jako bezgłową, złożoną z czarnych trójkątów istotę bardzo potężną i nawet modliłem się, abym się nią stał w wieku około 12 lat. Od kilkunastu lat mam natręctwa, kompulsje, OCD. Od ok. 16 r. ż. mam "podjerzliwość" wobec obcych, że chcą mnie otruć, zabić, skrzywdzić itp. Jeszcze w gimnazjum tego nie miałem. W szkole podstawowej i gimnazjum dużo osób mi dokuczało i zachowywałem się bardzo głupio nierzadko. Od dzieciństwa mam coś w rodzaju potrzeby partnerki, "zakochałem się", gdy miałem ok. 6 lat, bez odwzajemnienia, więc dziewczętom dokuczałem, co nie było mądre. Mam też bardzo dziwaczne upodobania seksualne od dzieciństwa, od ponad 12 lat odrzuciłem swoją seksualność jako coś grzesznego czy prowadzącego do grzechu z łatwością. Z powodu parafilii proponowano mi nawet zastrzyki (u seksuologa). "Żyję we własnym świecie" przez całe życie, nie czuję potrzeby bycia kochanym (może z wyjątkiem partnerki, żony?), nigdy nie miałem bliskiego przyjaciela i nawet nie czuję cierpienia z tego powodu. Od ponad 12 lat nie mam znajomych, jeżeli kiedyś w ogóle miałem, ktoś mógłby zapytać. Mam ok. 28,5 roku i nigdy nie jeździłem samochodem, nie mam oczywiście prawa jazdy. Nigdy nie byłem za granicą (chociaż na wycieczce po pierwszej komunii byłem pod granicą Polski). Od ok. 12 lat mam skrupuły, problemy religijne i natręctwa związane z wiarą. Niepokoi mnie możliwość wiecznego potępienia. W mojej psychice może rodzić się "nienawiść" do surowych religii i ludzi je wyznających. Moja mentalność "stworzyła" własną religię, bez Koranu i Biblii i srogiego Boga, ale monoteistyczną.
Łukaszek
zarejestrowany użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 13, 2020 9:09 pm

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: Łukaszek »

Różni są ludzie i niektórych ciezko jest zrozumieć wiesz co jeśli ktoś jest silny i ma coś w głowie do tego to bardzo często jest tak ze schizofrenia normalnie żyje. A powiedz mi co ty takie skomplikowane teksty piszesz skończyłem jakąś szkołę? Niedawno wyszedłem ze szpitala i cieszę się ze ktoś odpisuje na moje wiadomości co tu daje pliss nie konczcie tematy z resztą i tak nie ma co robić.
Awatar użytkownika
kotek
zaufany użytkownik
Posty: 3965
Rejestracja: ndz lip 26, 2015 1:57 pm
płeć: mężczyzna

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: kotek »

Piszę skomplikowane teksty, bo mam dość skomplikowane zaburzenia. Mimo problemów udało mi się skończyć studia magisterskie, wcześniej miałem często bardzo dobre wyniki na maturze. W szkole radziłem sobie bardzo dobrze, zdarzały się co prawda gorsze momenty.
Łukaszek
zarejestrowany użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 13, 2020 9:09 pm

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: Łukaszek »

Ja właśnie wyszedłem z psychozy czuje się bardzo dobrze i nic oprócz drobnych halucynacji mi nie dolega. Mam przed sobą wiele pięknych chwil jeśli wszystko zaplanuje i odpowiednio tym pokieruje. Bardzo boję się ze wszystko wróci i nie uloze sobie życia.
Łukaszek
zarejestrowany użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 13, 2020 9:09 pm

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: Łukaszek »

Ma ktoś podobne objawy?
Awatar użytkownika
kotek
zaufany użytkownik
Posty: 3965
Rejestracja: ndz lip 26, 2015 1:57 pm
płeć: mężczyzna

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: kotek »

Mam inne objawy niż Ty. Halucynacji powtarzalnych nigdy nie miałem. Mimo tego funkcjonuję gorzej niż niejeden, co miał długie halucynacje.
Łukaszek
zarejestrowany użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 13, 2020 9:09 pm

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: Łukaszek »

To przykre jest na świecie ze jedni są wyżej od drugich straszny bezsens ale co zrobić tak już jest. Wiesz co realizując swoje pasje po jakimś czasie stwierdzisz że twoje życie wcale nie jest do kitu głową do góry.
Awatar użytkownika
kotek
zaufany użytkownik
Posty: 3965
Rejestracja: ndz lip 26, 2015 1:57 pm
płeć: mężczyzna

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: kotek »

To, że ktoś jest wyżej od drugiego, nie musi być złe. Hierarchia sama w sobie nie jest zła. Powinno być tak, że ten kto ma najmniej, i tak ma bardzo dużo i nigdy nie ma za mało.
Łukaszek
zarejestrowany użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 13, 2020 9:09 pm

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: Łukaszek »

Schizofrenia mi przeszła i teraz czuje się świetnie. Wiem że przeżyje jeszcze wiele super przygód. A wy jak się macie? Są jakieś dziewczyny z podobnym problemem?
Awatar użytkownika
Jurian_69
zaufany użytkownik
Posty: 219
Rejestracja: wt lis 19, 2019 10:37 am
Status: praktyk new code nlp
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 63586693
Lokalizacja: 0-12
Kontakt:

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: Jurian_69 »

jak przeszła to jaki to "problem" ? ?
F43.9 :geek:
Łukaszek
zarejestrowany użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: pn kwie 13, 2020 9:09 pm

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: Łukaszek »

No miałem psychoze. Myslalem ze mnie dron zaatakował i jestem gwiazda. Na szczęście nie chciałem nią być więc się nikt nie kapnol. Teraz mi wszystko przeszło i się boję żeby mi to wróciło. Wiem że schizofrenia jak się zacznie to do końca życia jest sie chorym.
Awatar użytkownika
Krystian1993
zarejestrowany użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: śr kwie 29, 2020 12:11 pm
płeć: mężczyzna

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: Krystian1993 »

Przebudzenie. Jeszcze wiele Cię czeka.
nowa 2023
zarejestrowany użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: ndz sty 29, 2023 7:31 am

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: nowa 2023 »

A ja mam brata który jest starszy ode mnie 7lat i od kilkunastu lat choruję na schizofrenię paranoidalną problem tkwi w tym że nie chce się leczyć nigdy do psychiatryka nie chodził jedynie co to karetka go zabierała z domu poleżał po dwa trzy miesiące i znów nawrót choroby z początku bo to raz na dwa trzy lata a od dłuższego czasu po dwa razy do roku ręce mi opadają juź takie ma urojenia duże wszyscy to złodzieje dla niego wypisuje głupoty .
Awatar użytkownika
Amannn
zaufany użytkownik
Posty: 4627
Rejestracja: pn sie 17, 2020 3:54 pm

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: Amannn »

.
miechu1982
zarejestrowany użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: ndz cze 25, 2023 1:15 am
płeć: mężczyzna

Re: schizofrenia paranoidalna

Post autor: miechu1982 »

Pewno od psychiatry znowu posłysze słówko o psychozach. Jej też by sie przydała taka sama.
Koledzy by ją zesłali jak na Sybir do zakładu zamkniętego z powodu przepracowania zawodowego. Szkoda słów !!! 🤪🤬
Jak dla mnie to najbardziej zakłamana nacja jaka istnieje ,podejście współczesnego naukowca z klapkami na oczach bo coś co jest sprzecznego z prawami kierującymi logiki to wskutek dedukcji trzeba z automatu odrzucić. Gdybyśmy teraz zamienili sie rolami i to ona staneła z tym samym problemem nikt by jej nie uwierzył bo cokolwiek by w życiu słyszała co wydarzyłoby sie 10 minut później i tak wmówiliby jej że zmyśliła to 10 minut później już po tym wydarzeniu.
A dlaczego pytacie psychiatrzy dla mnie to zakłamana nacja ?
Pamiętam wykład transmitowany na kanale youtuba z egzorcystą . Opowiadał jak tuż po jednej z jego prelekcji podeszła do niego kobieta i przedstawiła sie że jest psychiatrą . I tak do niego sie zwraca.🤫 Pracuję w szpitalu psychiatrycznym. My proszę księdza mamy nieraz poczucie winy jak przychodzi pacjent i skarży sie na takie problemy duchowe. Ale proszę księdza my nie możemy z racji piastowanego stanowiska uznać tego za problem duchowy tylko za chorobe psychiczną. Dostrzegam po latach że 40% pacjentów kierowanych do szpitala to byliby księdza pacjenci 😁🤣😂😤😡🤬.
Nie noż *słowo niedozwolone* nie wierze !!!
🤣🤣😁😁😁😁🤬🤬🤬
Więc woli klienta zamknąć w celi bez klamek i nafaszerować benzodiazepinami żeby zdrowie stracił a nawet życie ,utył z leków jak świnka z klasą i mięśnie stracił z leków bo te leki mają działania uboczne od rambdomiolizy do zaburzeń metabolicznych.
[ wystarczy przejrzeć statystyki umieralności w szpitalach żeby je zaniżyć to gdy dogorywa pacjent szybko przewożą go do innego szpitala zwykłego i delikwent umiera 😜🤪😱☠️👻 niż go zostawić w spokoju i odesłać do właściwej instytucji najlepiej kościelnej.
Więc to są dla mnie najwięksi hipokryci jacy są.
A ten biedok który siedzi w szpitalu i truje sie dymem papierosowym [ 60% pacjentów pali ] niech sie później gimnastykuje jak sie stamtąd wydostać ,bo jeśli nie mamy do czynienia z chorobą psychiczną to ma wyrok dożywocia. Jeszcze sie głupie pytają czy syn sie zgadza na leczenie bo jak nie to możemy tą sprawe z automatu załatwić sądownie pod przymusem.
I WYYYJAZD !!!!! 🫡
Jednego nie biorą pod uwage że to nie musi być schizofrenia ,paranoja albo inna NOJA 😁 zwyczajnie od dzieciaka zaburzenia psychoruchowe ,obniżenie koncentracji i kojarzenia.
Ale słyszy w głowie głosy ,spojrzy na niego . Widzi tylko rozbieżności w zachowaniu z uwagi na obniżenie skupienia więc przypniemy mu mundurek schizofrenika może nawet dostanie odpowiednie pagony i szarże jak w wojsku w szpitalu psychiatrycznym 😁
Dlaczego tak uważam ? Spytacie ?
Moje życie jest bogate w szereg zjawisk które psychiatrzy określają mianem paranoi ja uważam że ma wydźwięk duchowy. Opisze
Moja historia zaczyna sie 15 lat temu w czasie jazdy autokarem z pielgrzymką .Długi czas sie nie spowiadałem i potraktowałem pielgrzymke jak wycieczke .Podczas gdy inni śpiewali pieśni religijne ja gapiłem sie przez szybę autokaru . Jak byłem rześki i zdrowy tak w dwie sekundy poczułem taką potworną senność że głowa opadła mi na przednie siedzenie i usłyszałem agresywny głos ,,Od teraz jesteś mój,,
I natychmiast sie przebudziłem.
Zapomniałem o całej sytuacji i spory okres czasu nic sie nie działo. Pomyślałem że czas najwyższy zrobić coś ze swoim życiem i pogłębić swoje życie religijne. Kiedy zacząłem odmawiać różaniec z rodzicami nic sie nie działo ,dopiero gdy modlitwa była indywidualna ,uklęknołem nagle w głowie słysze głos ,, Nie zniose dłużej tej modlitwy,,
Damy ci spokój jak sie przestaniesz modlić,,.
I zaczeła sie udręka psychiczna od bluźnierczych myśli ,takiego natłoku myśli i wyobrażeń że nie sposób ogarnąć rozumem. Od rana do wieczora.
I głosy w głowie.
Co ja czytam o obsesji diabelskiej ?
Napady, niekiedy ciągłe ,myśli obsesyjne ,często nawet rozumowo niedorzeczne ,od których jednak ofiara nie jest w stanie się uwolnić. Dlatego osoba dotknięta czymś takim żyje w ciągłym stanie wyczerpania ,rozpaczy ,pokus popełnienia samobójstwa.
-Noż !!- jakby czytali moją autobiografie ! 😁

Prawie zawsze obsesje mają wpływ na sen i marzenia senne.
Kurcze..ciekawe co mieli na myśli ?
- Pożądlenie przez rój afrykańskich pszczół , zjedzenie przez tygrysa , rozszarpanie przez niedźwiedzia , ściągnięcie z łóżka na podłoge we śnie na jawie , wrzucenie do ogniska. Sny o końcu świata gdzie uciekałeś w popłochu.
Sen na jawie gdzie jakiś kurdupel wskoczył ci na plecy ,wbił pazury w kręgosłup i zaczął ściskać z całej siły , a potem zacząły sie na drugi dzień po przebudzeniu bóle kręgosłupa ,dreszcze , ból mięśni , a zamknięty w szpitalu psychiatrycznym bo żaden matoł nie dał temu wiary wrażenie że umierasz ,bo z trudem stoisz na nogach ,serducho nawalało ciśnieniomierz 134 pulsu i wskazywał arytmie i ciśnienie 170 na 105 szalał jak szalony a obrócenie na bok wymagało wysiłku bo mięśnie zwiotczały.
A kiedy myślałem że jestem w stanie lekko krytycznym ze stadium choroby nowotworowej w trzeciej fazie wyzdrowiałem po przebudzeniu.


5 lat temu uciąłem sobie małą drzemke . Jeszcze wtedy cieszyłem sie znakomitym zdrowiem. Nagle poczułem ucisk w klatce piersiowej ,nie mogąc otworzyć oczu ,nieregularną prace serca i wrażenie odpłynięcia większości krwi z mózgu.
Za chwile otwieram oczy ,łapie gwałtownie oddech .
I głos w głowie
Ufff. Było blisko !!! Podtrzymałem prace serca.
Od tej pory nic już nie było takie samo.
Myślałem że to był jednorazowy incydent ,ale sie myliłem.🥴
Zaczeły sie napadowe skoki ciśnienia i tachykardii połączonej z arytmią. Co wykazywał aparat.
Nie to jest najgorsze. Nie jestem w stanie nic udowodnić bo z treści badań EKG ,Echo serca , EKG wysiłkowe , Holter , Tomografia serca - wychodzi że jestem stuprocentowo zdrowy.
Na pytanie sobie jakie zadałem otrzymuje odpowiedź . Nieustannie wyrównuje twoją prace serca ,jeśli cie ,,puszcze ,, - cokolwiek miał na myśli ,trafisz do szpitala na OIOM jak tylko cie puszcze.
Jak potwierdzić że lekarz kardiolog sie mylił ? Otóż podczas tomografii serca podają lek na spowolnienie pracy serca - betabloker i żeby obrazowanie było szczegółowe kontrast - izotop promieniotwórczy w śladowych ilościach.
Nagle przybiega lekarz i mówi do mnie że moje serce gwałtownie przyśpieszyło do 121 uderzeń na minute i jak sie nie uspokoi to nie przeprowadzimy tego badania.
I jak zwykle GŁOS W GŁOWIE.
- Zaraz sie wyciszy.
Mineła dosłownie minuta i lekarka mówi że zaczynamy bo serce bije wolno i miarowo. 🤔 co mam o tym myśleć. Nie byłem nawet zestresowany przed skanowaniem a kontrast kiedyś miałem podawany i serducho pracowało idealnie.

Kiedy ledwo stałem na nogach ,słyszałem głosy w głowie.
,,Tylko trzymaj go mocno żeby nie zdechł,,

Kilka podejrzanie realistycznych snów jakie mi sie przydarzyły. Zostałem rozszarpany przez dzikie kotowate zwierze . Czułem jak pazury tną organy wewnętrzne , a kły zgniatają obojczyk i część ręki. Trudno to wyjaśnić ale czułem ból dosyć mocny . Inny niż w realu ale ból.
Zostałem pogryziony przez rój dzikich os. Wrzucony do ogniska. Na szczęście ogień był odczuwany jedynie jako silne szczypanie .
CO ZA CHWILE SŁYSZE WE ŚNIE WE ŁBIE ?
POKAZAŁEM CI TYLKO JAK LUDZIE CIERPIĄ 😡🤬
To tylko fragment tego co przeżyłem. Taki drobny wycinek z życia mego
ODPOWIEDZ

Wróć do „kto pomoże”