Moderator: moderatorzy
Nie byłoby już fajnie, ale bym przeżył.arq pisze:Karuna gdyby wirus uszkodził Ci fizycznie kompa i nadawałby się tylko na śmietnik też byłbyś tak sfrustrowany?
No tak, ja wiem, ale tez nie podciagajmy wszystkiego pod jedna rynne.arq pisze:Nie trzeba być degeneratem by być zdemonizowanym.AntonPawlowicz pisze:Jak ktoś jest degeneratem, to nie tylko gry mu zaszkodzą, może to być rownie dobrze maslo, margaryna, albo dziewczyna
myślisz, że to video jest prawdziwe czy może wyreżyserowane?arq pisze:Coś na potwierdzenie tych słów, widać wyraźnie kto ma nad Nim kontrolę.savior pisze:Gry video to cholernie uzależniająca rzecz...
https://www.youtube.com/watch?v=Ka3bO_pyvgI
Nie mam, ani na chwilę wątpliwości, że jest prawdziwe. Gra jaką mu "zabrano" to nie bez powodu jedne z lepszych MMO "World of Warcraft" wyprodukowane przez Blizzarda tak tych od Diablo. Karuna mylnie stwierdził, że tylko jego koledzy w to grają rozczaruję czy nie, ale w 2013r. grało w te grę około 7,7mln osób.savior pisze:myślisz, że to video jest prawdziwe czy może wyreżyserowane?
Paliłam marihuanę i naprawdę wiem, jakie są skutki odstawienne (a raczej ich brak). Przebywałam też z osobami, które paliły ja nałogowo.AntonPawlowicz pisze: raz, ze THC (substancja czynna) utrzymuje się w organizmie bardzo długo (w rdzeniu mózgowym), bo nawet przez 9 miesiecy od ostaniego zazycia i dopiero po tym okresie mogą wystapic skutki odstawieniowe, takie jak goraczka, drgawki, wymioty, slinotok, majaczenia, psychoza.
Inaczej. To fakt, że N. powodują trwałe zmiany w mózgu. Te odkryte, opisane i zanalizowane zmiany, to zwiększenie wrażliwości neuroreceptorów na dopaminę.Orzeł pisze:Neuroleptyki nie uzależniają, dawniej pojawiały się pogłoski jakoby mózg się do nich przystosowywał przez zwiększenie liczby receptorów
też mi się tak wydajeOrzeł pisze:Takie zmiany są odwracalne, tylko poziom dopaminy musi się ustabilizować bez leków.
Jak duża i czy przewlekła, tego już nie potrafię sobie wyobrazić. Jeszcze inaczej - trwale zmiany w mózgu powodują narkotyki. Neurolpetyki te zmiany oraz inne zasklepiaja, innymi slowy lecza. To nie neuroleptyki powodują namnażanie się receptorow dopaminowych, tylko wlasnie narkotyki, a także ostre stany psychotyczne i ogolnie chorobowe w mozgu. Halucynacje powoduje maksymalnie wysoki poziom dopaminy, to nie ulega watpliwosci. Poziom dopaminy wybijają w kosmos wszelkie narkotyki oraz jak wiadomo pod czas psychozy natepuje nadczynność procesow chemicznych na poziomie synaptycznym, a takze nagly silny oraz długo utrzymujący się wzrost dopaminy, odpowiedzialny za omamy i halucynacje. Gdy ow poziom utrzymuje się stale na bardzo wysokim poziomie, prowadzi to powstawania wielu nowych receptorow odpowiedzialnych za wyrzut oraz wychwyt zwrotny dopaminy. To jest oczywiste. Tylko nie wiem dlaczego o tym się nie mowi, tylko opowiada podobne bajki o neuroleptykach. Czy komus jest na reke takowa bzdurna propaganda?przegłosowany pisze:Inaczej. To fakt, że N. powodują trwałe zmiany w mózgu. Te odkryte, opisane i zanalizowane zmiany, to zwiększenie wrażliwości neuroreceptorów na dopaminę.Orzeł pisze:Neuroleptyki nie uzależniają, dawniej pojawiały się pogłoski jakoby mózg się do nich przystosowywał przez zwiększenie liczby receptorów
W trakcie leczenia, tak jak powiedziales receptory dopaminowe sa uśpione, po jaki kij mili by się namnazac? Zgodze się z tym, ze mogą się namnazac receptory serotoninowe, których w okresie chorobowym jest znaczny deficyt, a pod czas leczenia ogrod obfitosci. A to jak wiadomo prowadzi do zdrowienia - serotonina jest odpowiedzialna za doznawanie przyjemności, aktywnosc, libido, ogolnie szczęście i zdrowie w prostym rozumieniu słowa.przegłosowany pisze:Na chłopski rozum. Jeśli amfetamina czy kokaina powodują wyczerpanie neuronów, czy nawet ich uszkodzenie pod kątem wydzielania dopaminy, tak neuroleptyki powodują, że neuronki odpoczywają sobie i się właśnie regenerują, regenerują możliwości dopaminowe właśnie. I stąd nadwrażliwość na dopaminę po odstawieniu. Tak se myślę.
Ty Anton jak już coś napiszesz, to łapki opadają.AntonPawlowicz pisze:W trakcie leczenia, tak jak powiedziales receptory dopaminowe sa uśpione, po jaki kij mili by się namnazac? Zgodze się z tym, ze mogą się namnazac receptory serotoninowe, których w okresie chorobowym jest znaczny deficyt, a pod czas leczenia ogrod obfitosci. A to jak wiadomo prowadzi do zdrowienia - serotonina jest odpowiedzialna za doznawanie przyjemności, aktywnosc, libido, ogolnie szczęście i zdrowie w prostym rozumieniu słowa.
Dlatego wierze, ze zdrowienie jest możliwe, tylko jest to proces zmudny i powolny. Taki receptorek może się tworzyć przez kilkanaście lat jeden wiec jak już człowiek faktycznie ma wyzdrowieć i namnozy tych receptorow sobie odpowiednia ilosc, to akurat ma, jeśli szczęście dopisze, 90 lat i kompletna demencje.
Z czego wynika, ze leki sa debest i trza je brac po kres
Leki NIE LECZĄ tylko minimalizują ryzyko nawrotu lub zmniejszają lub maskują objawy. Niemniej, niewykluczone są sytuacje, że ktoś z wiekiem czy zmianą sytuacji życiowej czy w związku ze zmianą nastawienia życiowego może uzyskać taką poprawę, że leki nie będą konieczne. Co nie znaczy, że leki neuroleptyczne leczą.Dlatego wierze, ze zdrowienie jest możliwe, tylko jest to proces zmudny i powolny.
