Byłam u psychiatry

Dla osób szukających ogólnej pomocy i wstępnej orientacji dotyczącej choroby.
Kto umie dokładniej nazwać problem proszę pisać w działach tematycznych "Ogólnej dyskusji"

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
Uwaga: o pomoc w konkretnych sprawach, dla których odpowiednie działy istnieją w "Dyskusji Ogólnej" proszę pisać tam.Tutaj tylko w sprawie ogólnej pomocy w zorientowaniu się w tematyce, np. gdy ktoś szuka wstępnej pomocy, co począć z taką chorobą i jak nazwać i określić jej objawy
Awatar użytkownika
wowo
zaufany użytkownik
Posty: 5316
Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 9697465

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: wowo »

Masz rację, media zrobiły swoje i ciężko to przeskoczyć.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: Catastrophique »

hvp2 pisze: pt lut 15, 2019 11:26 pm Niestety "przyznawanie" się w miejscu potencjalnej pracy do rozpoznania schizofrenii w nadziei na jakieś ulgi, wyrozumiałość czy współczucie to są dosłownie
Himalaje naiwności :!: :!: :!:

Naprawdę nie warto tak robić :!: :!:
Wszyscy jako tako normalni nienormalni którzy pracują to sobie w miejscu pracy powymyślali rozmaite legendy na swój temat i wyłącznie dzięki tym swoim legendom nadal pracują :!: :!: :!: :!:
A skąd Ty to możesz wiedzieć Hvp2? W ilu miejscach pracowałeś?
Ludzie w zdecydowanej większosći przypadków, pracodawcy i współpracownicy, mają to gdzieś, jeśli jesteś produktywnym, uczciwym, lojalnym i pozytywne nastawionym do innych, pracownikiem i człowiekiem.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Awatar użytkownika
Digital
zaufany użytkownik
Posty: 3639
Rejestracja: wt sty 22, 2019 5:24 pm
płeć: mężczyzna

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: Digital »

Bzdury pleciesz, jak przyznasz się jesteś z miejsca skreślony. Dobrze kolega pisze żaden normalny nienormalny który pracuje gdziekolwiek nie przyznał się do choroby inaczej by nie pracował. Nawet na głupią produkcję czy sprzątanie cię nie zatrudnią jak powiesz, że chorujesz na schizofrenię. Dokładnie, dobra historyjka zawsze załatwia sprawę.
Awatar użytkownika
Meduzola
zaufany użytkownik
Posty: 3218
Rejestracja: śr wrz 13, 2017 5:44 pm

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: Meduzola »

Przykład ze snami miał solidaryzować się z przekonaniem, że omamy i urojenia nie zawsze pochodzą z wnętrzna, bo uznaje się je powszechnie za jakieś dekompensacje. Z drugiej strony jednak- psychicznie chore sny psychicznie chorego człowieka. A jeśli chodzi o te ciąże, to było tak, że te kobiety przyśniły mi się jako ciężarne. Nie wiem, skąd we mnie to współodczuwanie... A ten sen z kosmosu jakby pozostanie zagadką. Nie babrajmy się już snami w Twoim wątku... o.k?
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: Catastrophique »

Digital pisze: sob lut 16, 2019 10:05 am Bzdury pleciesz, jak przyznasz się jesteś z miejsca skreślony. Dobrze kolega pisze żaden normalny nienormalny który pracuje gdziekolwiek nie przyznał się do choroby inaczej by nie pracował. Nawet na głupią produkcję czy sprzątanie cię nie zatrudnią jak powiesz, że chorujesz na schizofrenię. Dokładnie, dobra historyjka zawsze załatwia sprawę.
Opieram swoja opinie na podstawie wielu doswiadczen w roznych miejscach pracy. A Ty w ilu miejscach pracowales?
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Awatar użytkownika
Digital
zaufany użytkownik
Posty: 3639
Rejestracja: wt sty 22, 2019 5:24 pm
płeć: mężczyzna

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: Digital »

Bzdury pleciesz, powtarzam, gadasz byle gadać.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: Catastrophique »

Tyle, ze ja swoja opinie opieram na doswiadczeniu. A Ty? Na czym? Jakis argument?
I to ja gadam aby gadac?
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Awatar użytkownika
Digital
zaufany użytkownik
Posty: 3639
Rejestracja: wt sty 22, 2019 5:24 pm
płeć: mężczyzna

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: Digital »

To tylko puste gadanie, mogę powiedzieć, że pracowałem w 23 zakładach pracy i jak udowodnisz, że tak nie było?
empty28
bywalec
Posty: 63
Rejestracja: wt lut 05, 2019 3:32 pm

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: empty28 »

Mi sie wydaje ,że jak człowieksie " przywyczai" do tego wszystkiego ,i bedzie moze tez brac leki to może i w niektorych miejscach pracy nie jest niemozliwe normalne pracowanie.
Niestety bo tym jak był atak teraz na WOŚP może być tak ,że gorzej będzie sie traktować ludzi chorych,nie wiem jak wczesniej wygladaal ta sytuacja bo nie czytalam o zakladach pracy i schizofrenikach oraz o tym jakie sa przepisy prawne itp ale niestety jesli ten napastnik jest faktycznie chory bo w sumie niewiem bo czytalam raz ze jest a raz ze nie to czy nie bedzie tak ze teraz ludzie beda sie bac w tym pracodawcy takich ludzi z zaburzeniami boajac sie ze komus cos odbije i nagle rzuci sie z nozem czy czymkolwiek na kogos ? niewiem po za tym mysle ze jesli ktos byl w wiezieniuto niestety dla niego ale byc moze stety dla np . nas ? ze jak sie nie jest bylym wiezniem itp to wtedy to dobrze swiaczy o nas ze nie mamy takich popedow zeby krasc,zabijac,itp ? no niewiem , uwazam ze to zaburzenie samo w sobie jest okropne tak samo jak okropne jest bycie np na wozku inwalidzkim itp i dlatego uwazam ,ze powinnismy byc traktowani jako ludzie ktorych zycie trochedoopalo bo np osoba na wozku moze np byc sfrustrowana tym ze jezdzi na wozku i tez moze np zmienic sie w psychopate mozna by tak wysnuwac albo osoba ze schizofrenia moze widziec cos i np w przyplywie emocji ktore sie kumuluja te negatywne jakisczas u niej moze np cos zrobic komus wkoncu,ale to sa przypadki,bo wiekszosc ludzi mysle na wozku czy ludzie ze schizofrenia nie zachowuja sie tak i nie staja sie psychopatami,do tego mysle trzeba miec sklonnosci,rownie dobrze przecietny kowalski moze zrobic krzywde a moze nie,No uwazam ze przedewszystkim jak ludzi ktorzy robia krzywde innym powinno sie zamykac w wiezieniu i sie nimi zajac tak ludzi ze schizofrenia powinno sie leczyc lekami i zadbac o ich psychike np terapia wtedy nie zlikwiduje sie problemu moze jako takiego ale to sa dzialania majace na celu takim zeby ludzie chorzy,czy przestepcy sie jakos mogli odnalezc w tym swiecie a ludzie zdrowi czy nie przestepcy nie bali sie tak o siebiewiedza ze tacy ludzie nie zostaja bez opieki w przypadku chorych na sch, czy nie zostaja bezkarni w przypadki przestepcow
Awatar użytkownika
Digital
zaufany użytkownik
Posty: 3639
Rejestracja: wt sty 22, 2019 5:24 pm
płeć: mężczyzna

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: Digital »

Chorych psychicznie zawsze gorzej traktowano z prostego powodu że są potencjalnie niebezpieczni. To że trzeba mieć skłonności do agresji to my to wiemy, ale zdrowi zazwyczaj tego nie wiedzą. Słyszy się przecież głosy kazały bij zabij i zaciućkał siekierą całą rodzinę, albo utopiła dzieci w studni bo jej tak głosy kazały. Jak po takim czymś mają nas zatrudniać i normalnie traktować. Pracodawca nie będzie ryzykował i nadstawiał karku nie jest głupi a i poco jak na to miejsce przyjdzie 10 zdrowych kandydatów i nie będzie kłopotu.
empty28
bywalec
Posty: 63
Rejestracja: wt lut 05, 2019 3:32 pm

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: empty28 »

Ja np,co prawda nie jestem osoba agresywna ale zdarzały mi sie przypadki ze rzucilam butelka ,albo swoim telefonem - ale tez nie ukrywam ze mam prbolem z emocjami i tez w jakis sposob bierze sie to z tego tak mysle ze czasami bylam siwadkiem przemocy a ze jestem dosc wrazliwa dalej to pamietam oni czasami wobec mnie zastosowano nie tak zeby mnie pobic ale przemoc fizyczna i mysle ze to moglo tez byc powodem oprocz klopotow rodzinnych dlaczego czasami zdarzylo mi sie rzucic butelka,albo telefonem choc z telefonem potem juz tego nierobilam bo wiem teraz ze to glupie.Generalnie nawet jak mnie czasami targaruja emocje to nie jestem osoba ktora np by kogos popchnela,uderzyla,itp ,nawet jesli bym byla bita itp to i tak nie oddaje ,reaguje krzykiem albo placzem,dosc zalosne jest to co pisze ale tak niestety jest.
Niby rozumiem sooby zdrowe bow sumie jak glosy nagle by zaczely komus mowic zabij to osoba ktora nie potrafie kontrolowac swoich emocji mogla by to w teorii zrobic ale tak mi sie wydaje ze sa osoby ktore mimo takich komunikatow nie zrobily by tego.Mi glosy np nie mowia zeby kogos zabic czy zeby co ukrasc,mowia czasami mi w sumei dosc czesto co mam mowic w rozmawach z ludzmi i czasami klamia tzn te glosy karza mi mklamac ale sa to raczej dorbne sprawy jak np urzedniczka sie mnie zapytala o to czemu placze to glosy kazaly mi klamac ale to w sumie odbrze bo nie chcialam zeby sie wtedy ktos dowiedzial ze slysze glosy.nie chce w sumie mowiac o tym nigdzie po tym co napisaliscie bo w sumie doszlam do wniosku ze faktycznie po co to mowic skoro mam potem czuc jeszcze gorzej niz teraz.Nie wiem czy by tak bylo ale w sumie po co komuso tym mowic kto nie musi wiedziec.Ja teoretycznie wiem ze nie zabilabym nikogo predzej siebie ale w sumie rozumiem teraz czemu inni nie koniecznie musza tez tak sadzic,P z tym zastanawiam sie czy jesli mojemu orhganizmowi tak dowali ze totalnie bede w innej rzeczywistosci na npdlugi okres to czy wtedy nie moglo by sie cos takiegostac? Ja teraz majac mala swiadomosc bo czuej sie malo swiadoma wiem ze tego bym nie zrobila aleco jesli za jakis czas np za rok albo 5 moja choroba piojdzie w kierunku gdzie sie mi odmieni i bede chciala zabic ? niewiem ale jak sie zaczynam teraz zastanawiac to jest to dosc creepy.bo nie wiem czy mozna wooglesobie ufac.Jak ktos jest chory na raka to wie ze albo umrze.al;bo wyzdrowiej albo bedzie zyl z nawrotami itp a przy tej chorobie ? mam malo wiedzy jeszcze jak takie cos moze sie rozwinac i choc do tej pory nic nie zrobilam nikomu i wiem ze nie zrobilam bym na ta chwile to jak to bedzie za 5 lat jesli bede dalej zyc ? Troche mi sie chce palkac teraz jak sobie pomysle ze nie bedzie nigdy tak jakbym chciala zeby bylo ,ze mimo ze juz wczesniej moje nadzieje rozne prsyly to teraz jeszcze schizofrenia dolozyla do tego o ile toschizofrenia ale jesli to juz mam tyle czasu to nie moze byc to chyba nic innego prawda ?musze isc do innego psychiatry ktory poswieci mi wiecej niz 5 minut o ile tacy sa bo chyba psychiatrzy maja iwkesza wiedze na tematschizofrenii jak psycholodzy-mogesieo czywiscie mylic.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: Catastrophique »

Digital pisze: sob lut 16, 2019 1:55 pm To tylko puste gadanie, mogę powiedzieć, że pracowałem w 23 zakładach pracy i jak udowodnisz, że tak nie było?
W takim razie wszystko moze byc pustym gadaniem. Bo nigdzie w zadnym poscie nie da sie niczego udowodnic. Taka jest z Toba gadka-szmatka jak Ci brakuje argumentow. Żenuła.
Jesli chodzi o Ciebie, mozna sie domyslec, ze nie masz tego doswiadczenia, bo wiele piszesz o tym, ze nigdzie nie wychodzisz, nie masz kontaktu z ludzmi i pracujesz zdalnie. Jesli chodzi o mnie, duzo jest w moim prywatnym dziale, ale musialbys byc zaufanym aby miec do niego dostep.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
empty28
bywalec
Posty: 63
Rejestracja: wt lut 05, 2019 3:32 pm

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: empty28 »

a może ktoś mi powie co o tym sądzić . Np w telewizji leci coś czy gdzieś i nagle ta energia,głosy itp wszystkie bodźce zaczyanaja to robic tak ze wiem ze mowia do mnie,nastepnie mowia o mnie i jak mowia cos o jakiejs akcji to robia to tak ze ja zaczynam myslec ze to omnie chodzi,na poczatku czasami sie zastanawiam czasami nie , sa watpliwosci a potem chyba ze strach uzaczynam w to chwile wierzyc,hogolnie to nie uwazam ze miasto chce mnie zabic czy cos takiego jak czytam u mnei to sa takie historie albo wlasnie jak to ze czuje i widze ja kswiat czy jakas energia czy ktos kto nad tym kieruje robi tak ze wlasnie pogoda sie zmienia jak cosp owiem itp i to nastepuje szybko,.Cos takiego jest u mnie.Albo np jak cos zrobie to np dla kogos tam z moje rodziny bedzie to mialo teraz konsekwencje np takie ze ja wypije kawe to ktos inny kto mieszka w innym miejscu przeze mnieze wypilam kawe zobaczy cos albo ze jak np glosy i neernrgia mowia ze jak popatrzesie zle na kogos albo ak jkone nie chca to ktos umrze mi,i To sa urojenia czy co to jest ? Wie ktos moze?
Awatar użytkownika
pawel534
zaufany użytkownik
Posty: 3640
Rejestracja: sob lut 18, 2012 11:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: pawel534 »

Moim zdaniem małe szanse że choroba szybko Ci minie o Twoja mama się nie dowie. Tak czy siak lepiej chyba porozmawiać z rodzicami i powiadomić ich o tym. O tym ile lat pracy potrzeba zależne jest z tego co pamiętam od wieku jaki orzecznik uzna za początek choroby. Jeśli np. masz 28 lat i orzecznik by uznał, że początek choroby datuje się u Ciebie na 28 lat to jak ja się starałem o rentę kilka lat temu to były wymagane 4 lata okresów składkowych i nieskładkowych. Do okresów tych wliczają się lata pracy, częściowo lata nauki. Szczegółów Ci nie podam bo nie pamiętam a przepisy mogły się zmienić. Jeśli jednak orzecznik uznałby że u Ciebie choroba powstała jeszcze w trakcie nauki to wtedy mogłabyś dostać rentę socjalną a jeśli w wieku np. ok. 20 lat to wtedy jest wymagany tylko chyba 1 czy 2 lata tych okresów lat pracy i nauki. Szczegóły są na stronie ZUS.

http://www.zus.pl/swiadczenia/renty/ren ... -socjalnej

http://www.zus.pl/swiadczenia/renty/ren ... ania-renty

Więc wszystko zależy od dokumentacji medycznej i tego jaki wiek uznanoby za początek choroby. U mnie za początek "choroby" uznano dzień w którym trafiłem do szpitala na oddział psychiatryczny ale u Ciebie mogłoby być inaczej. Tak czy inaczej warto chodzić do psychiatry i mieć dokumentację medyczną i starać się o stopień niepełnosprawności i rentę.

Co do zbóż, mleka itp. istnieje hipoteza że stany psychotyczne wywołują pewne produkty spożywcze np. gluten. mleko które źle trawione działają podobnie jak narkotyki na organizm. W Anglii pewna lekarka leczyła jeśli dobrze kojarzę autyzm a potem także choroby psychiczne tzw. dietą GAPS. To dieta eliminująca wiele produktów, wysokotłuszczowa jak kojarzę. W Polsce dieta podobna do niej to dieta Dobrych produktów/dieta optymalna którą propaguje dr. Ewa Bednarczyk-Witoszek. Są jej wykłady na youtube. Mi poleciła ją osoba chora na F20 na którą ta dieta bardzo dobrze podziałała.

Jeśli chodzi o głodówkę, nie wiem jaką byś chciała zrobić. Dłuższa głodówka przeprowadzana na własną rękę może być niebezpieczna i chyba nie zalecana na początek. Na facebook jest grupa zrzeszająca osoby stosujące głodówki lecznicze. Ja wierzę w lecznicze właściwości głodówek. Ja przeprowadzałem najdłużej 3 dniową głodówkę na wodzie. Nie wyleczyła mnie ona ze schizofrenii ale każda głodówka mnie wyciszała i zmniejszała objawy. Polecam Ci tą grupę na facebook jak interesuje Cię ten temat. Kiedyś widziałem filmik na youtube chorego który przeprowadził chyba kilkunastodniową głodówkę ale nie wyleczył się jak pamiętam.

Co do przyczyn schizofrenii jest teoria że schizofrenia to choroba duszy a jej przyczyną są grzechy seksualne. Ja się skłaniam ku tej teorii. Jednak zdrowsze odżywianie, odrzucenie prawie całkiem słodyczy, kawy i jedzenie jedzenia o tzw. niskim indeksie gklikemicznym zmniejszyło u mnie mocne wahania nastrojów. Ponoć palenie trawki też może powodować psychozy.

Ja bym Ci radził jednak powiedzieć mamie bo ile czasu będziesz chorować tego nikt nie wie. Wracanie do zdrowia to może być proces stopniowy i długotrwały.

To co napisałaś w ostatnim poście to urojenia, jeden w objawów schizofrenii. Najlepiej nie zwracać na to uwagi ale bez leków możesz sobie nie poradzić. Na początku ze schizofrenią można jako tako żyć ale jak wybuchnie psychoza gdzie tracisz kontakt z rzeczywistością i zatracasz się w urojeniach i głosach możesz głupot narobić/powiedzieć i wtedy szpital to może być jedyny ratunek. Lepiej od razu brać leki choć niestety mają one skutki uboczne ale na małych dawkach można jako tako żyć.
Awatar użytkownika
Digital
zaufany użytkownik
Posty: 3639
Rejestracja: wt sty 22, 2019 5:24 pm
płeć: mężczyzna

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: Digital »

Podziwiam twoją obszerną wiedzę kolego paweł534, szczerze! To są bardzo cenne rady i informacje.
Awatar użytkownika
pawel534
zaufany użytkownik
Posty: 3640
Rejestracja: sob lut 18, 2012 11:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: pawel534 »

Dziękuję. Po prostu przez lata choroby wiele czytałem i wiele rzeczy wypróbowałem na sobie jak wielu chorych tu na forum. Na forum jest dział z blogami gdzie wielu ludzi dzieli się swoimi doświadczeniami ale trzeba mieć status "zaufanego użytkownika" aby móc go czytać.
empty28
bywalec
Posty: 63
Rejestracja: wt lut 05, 2019 3:32 pm

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: empty28 »

Co do przyczyn schizofrenii jest teoria że schizofrenia to choroba duszy a jej przyczyną są grzechy seksualne. Ja się skłaniam ku tej teorii. Jednak zdrowsze odżywianie, odrzucenie prawie całkiem słodyczy, kawy i jedzenie jedzenia o tzw. niskim indeksie gklikemicznym zmniejszyło u mnie mocne wahania nastrojów. Ponoć palenie trawki też może powodować psychozy.

Ja żadnych grzechów seksualnych nie mam więc u mnie to nie z tego wynika.
U mnie też brak kawy,produktow z wysokim indeksem ale tez po mleku chyba mam wahania nastroju,sama juz niewiem ale z tego co zauwazylam tak jest.
Ja zapaliłam kilka razy i to z jakieś 16 miesięcy temu więc niewiem.i wcześniej tak z 2 miesiace przed tym jak zapaliłam po razp ierwszy trawke i przez te 2 miesiace palilam papierosow troche to juz wczesniej np mialam tak ze zreszta do tej pory jestem przekonana bo nie wiem jak inaczej to wyltmuaczyc ze w kilka sytuacjach np w jednej bylo tak ze nagle slonce mnie oswietliło jak chcialabym byc ukryta więc no trudno to wytlumaczyc bo bardzo sie zestresowalam i nagle w jednej sekundzie dla mnie slocne zaswiecilo.no ale jesli ktos to nazwie psychoza chociaz niewiem bo sie nie znam w sumie to u mnie to bylo bez trawki takie os naprzyklad.

Nie mam dobrych stosunkow z mama,tzn ja generalnie jak miewalam tedperesje od gimnazjum i leki i potem w liceum miesiacami lezalam w lozku to nie czulam zadnego wsparcia tylko hejt,nie wiedzialam co mi jest no i potem latami w sumie tk czulam no ale byly okresy gdzie pracowalam ale generalnie zawsze czulam odrzucenie ,strach,niezrozumienie,krytykowanie itp.No ja wiem ze moja mama sama ma ze soba problemy czulam tak od zawsze ze cos jest z nia nie tak i z moim tata i naprawde nie chcialabym mowic komus kto ma ze soba jakies problemy z emocjami ze costakiego mam.Po za tym moj tato nie mieszka teraz z nami tylk ow domu rodzinnym,i tak nigdy nie mielismy takiego kontaktu jak zazwyczaj rodziny maja więc u mnie to nie wyglada wesolo ,moj tato nie musi wiedziec o tym ze mam cos takiego on by chyba jeszcze zaczal wiecej pic niz pije teraz ,niewiem moze powiem mamie bo mam dosc tego juz stanu w ktorym jestem i pwooli chce zaczac od nowa,ale bedzie to trudne.
Chciałam sie usamodzielnic wyjecchajac za granice ale bylam tylko po raz drugi 4 miesiace no i rozdawalam kase ludziom bo myslalam ze mi oddadza lalbo np uronilam sobie ze wtedy moje wystepki np jak niewiem zjedzenie miesa bo tak wtedy myslalam spwooduje ze pozyczka czy oddaniem kasy wyrownam to co zrobilam .Ale nie sadze juz tak,tzn niewiem skad mi sie takie myslenie wzielo ale generalnie wtedy zaczelam czuc ze jest ze mna zle bo nie potrafie sama funkcjonowac a jednoczesnie boje sie roznych zachowan ludzi bo nie potrafie stawiac granic,no i chcialabym byc zdrowa,niezalezna,stawiajaca na swoim tylko ze nie potrafie.i te glosy ktore mi mowia przygotuj sie ,umrzesz,itp raz sie ich boje raz w sumie mysle dobra zreszta i tak nie chce mi sie tak zyc,nie wiem jak to sie skonczy ale boje sie,najkolorowszym rozwiazniem dla mnie jest smierc więc nie powinnam sie bac tych glosow ktore to mowia alei tak sie boje wiec juz niewiem o co kaman,Pojde do psychiatry ,zapytam sie go co to mi jest wogole i jak bede pewna to powiem moze mojej mamie hco c boje sie ze ona bedzie sie mnie bala ze np zrobie jej cos i ze bedzie o tym mowila tacie mojemu i innym ludziom moze niewiem,moze nie ,ale nie chce zeby inni sie dowiedzieli bo juz wczesniej bylo mi ciezko i iezko jest mi ze soba wm oje sytacji bez tgo a teraz jeszcze ten koszmar.Dobrze ze jedna mlodsza siostra mnie wspiera i poszla ze mna do lekarza bo druga jak poszlam zn ia kiedys na zakupy i w powrocie mowilam jej ze nie chcialabym isc do szpitala,ze sie zle czuje ze chcialabym zeby to sie juz skonczylo i wogole ze zle sie z tym czuje powiedziala mi to sie zabij w jedna albo w druga strone-ja wtedy myslalam ze umarlam psychiczniedoslownie nikt jeszcze czegos takiego mi niezrobil :( ja wiem ze moja rodzina nie jest typowa itp ale ja nigdy bym jej nie pwoeidziala takiego czegos jak kiedys mailam problem z czyms na studiach to nawet jej cos radzilam no normalne dla mnie to jest i np jak ja pracowalam to tez ja zachecala zeby moze poszla do mnie do pracy itp no i ona cos takiego poweidziala albo jak napisalam kiedys tu na forum ze jak tak dalej bedzie to sie zabije i policja przyjechala to sie dowiedzieli ale nie do konca wszystkiego ono i policja pierwsze myslala ze to mama chce sie zabic ale to ja bylam a i siedowiedzieli ale nie wiedzieli nawet o jakie ofrum chodzi raczej tego co m iwiadomo no ale jak powiedzialam starszej siostrze to jak szla ze mna kiedys to powiedziala wiesz jakbys chciala sie zabic to juz bys dawno to zrobila - wtedy to bylo dla mnie bylo no orkopnie sie poczulam,bo nie chcialam zeby policja i oni sie o tym dowiedzieli no i p oza tym to byl dla mnie taki komunikat wtedy od niej jakby wogole traktowala mnie jak przedmiot albo kogos nedznego nie jak siostre no ale stwierdzilam ze moze ona taka jest po prostu i jest taka "chamsa" ale wtedy jak powiedziala to sie wkoncu zabij albo w jedna albo w druga strone to ja ,nie chce juz zyc w takim domu,ja jestem wdzieczna mamie ze oplaca czynsz i wogole ale trudno zyje sie z kims kto Ci mowia zebys siezabiła gdy Ty mowisz mu ze masz mysli samobojcze :( po prostu nie potrafie sobie tezz tym poradzic,przepraszam ale po prostu nie sppdziewalam sie ze moaj siostra mi cos takiego powie,chyba gorsze by bylo dla mniezostanie bezdomnym,moze nie jestesmy typowa rodzina jak mowilam ale ja nigdy nie powiedzialabym nikomu zeby sie zabił jak by mi sie zwierzal ze zle sie z nim dzieje,od tamtej pory rozmawiamy itp ale po prostu niej est altwo mi kolo niej nawet przechodzic bo latwiej mi jest przyjmowac krytyke itp latwiej bylo by mi gdyby ktos mnie pobil ale takie cos ,no niewiem moze tez nie jestem przygotwana do zycia skoro takie cos przezywam takie cos wyczytalam jak ktos tak reaguje itp ale po prostu boli,boli.przepraszam za to ze tak tyle piszemysle ze juz bede pisala jak coś to o konkretnych rzeczach i wynikach leczenia cz ycos niewiem

Digital podłączam się,wydajesz sie byc dobry i empatyczny dziekuje.
Awatar użytkownika
Niemamnie
zaufany użytkownik
Posty: 15558
Rejestracja: pn lip 30, 2018 8:52 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: z Czarnych Dziur, z Pustek Kul, z Lasu gdzie nie ma Czasu

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: Niemamnie »

Grzeszysz seksualnie nawet jak nic nie robisz i tylko nie chcesz się rozmnożyć.
Ta teoria jest śmieszna.
Wiele osób mających władzę nad światem nie ma władzy nad życiem. A ci którzy mają władzę nad życiem nie mają władzy nad światem. Gdzie tu sprawiedliwość.
Awatar użytkownika
pawel534
zaufany użytkownik
Posty: 3640
Rejestracja: sob lut 18, 2012 11:32 am
płeć: mężczyzna

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: pawel534 »

Dzięki za Twoje słowa. Jak masz trudną sytuację rodzinną to może tym bardziej szpital to dobre miejsce dla Ciebie. Ja w szpitalu naprawdę spotkałem się z miłym personelem choć nie podobały mi się wysokie dawki leków a inni pacjenci bywali agresywni i niebezpieczni. Są też oddziały dzienne gdzie pacjenci są już podleczeni i nie ma tak ciężkich przypadków jak na oddziale zamkniętym. W Warszawie w Instytucie Psychiatrii i Neurologii jest chyba oddział dzienny z możliwością zamieszkania ale przynajmniej kiedyś były tam długie terminy oczekiwania. Mi po pobycie w szpitalu go proponowano. Głosów najlepiej nie słuchaj i nie analizuj czy mówią prawdę czy nie. Lepiej załóż że wszystko co mówią jest nieprawdą i ich nie słuchaj. Co do myśli samobójczych ponoć osoby z takimi myślami często nie chcą się zabić a po prostu wołają o pomoc. Najlepiej idź do psychiatry powiedz szczerze o objawach a może nawet o sytuacji rodzinnej i zobacz co Ci doradzi. Jak masz myśli samobójcze to tym bardziej idź do lekarza.

Bulwa to nieprawda. Stan w którym człowiek przez całe życie nie uprawia seksu (nawet ze sobą) i się nie rozmnaża, jest czysty w czynach i słowach to stan dziewiczy bardzo czy nawet najbardziej jak dobrze pamiętam ceniony przez Boga.
Ostatnio zmieniony sob lut 16, 2019 8:11 pm przez pawel534, łącznie zmieniany 1 raz.
empty28
bywalec
Posty: 63
Rejestracja: wt lut 05, 2019 3:32 pm

Re: Byłam u psychiatry

Post autor: empty28 »

Jakby grzeszenia seksualne mogly powodowac schiozfrenie to wtedy chyba tez zwierzeta by mialy schizofrenie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „kto pomoże”