akineton czy warto?
Moderator: moderatorzy
- Erika_Kohut
- zaufany użytkownik
- Posty: 830
- Rejestracja: sob paź 04, 2014 6:14 pm
- Status: Trójca
- Gadu-Gadu: 48512284
Re: akineton czy warto?
Dlaczego zakładamy, ze pieprznelam od razu? Akurat byłam liczona przymusem, lekarze kazali mi brać leki mimo innej diagnozy. Tak jakby byli głusi. Bo byli. Gdybym nie odstawilam leków to byłoby po mnie.
Brałam małe dawki abilify. Odstawilam więc od razu. A klozapol odstawilam bardzo powoli. Z trzy miesiące.
Do tego lekarz nie zauważył, ze złe się czuje po lekach. Uzaleznilam się od akinetonu. Żałuje, ze się w ogóle zaczęłam leczyc.
Jak chciałam odstawić leki z lekarzem to nie szło się dogadać. Więc odstawilam sama. Teraz czuje się dobrze. Ja nie mam schizofrenii.
Chciałam odstawić akineton ale nie mogłam bo nie mogłam funkcjonować. Ciagle czułam niepokój ruchowy. Dlatego uważam, ze to zły lek. Najpierw cię napędzają abilify, a potem zdychasz od akinetonu. To już mogli mi zmienić ten lek. A jak nie ma innego to, k...Ewa, nie leczyc. Bo ja zaczęłam chorować po przyjmowaniu leków.
Dostałam quasi psychozy po antydepresantach. Ot, cała historia. I teraz mecze się z dyskineza. Nie uważam żeby to było ok po tym co przeszłam. Nie dość, ze się meczylam, to jeszcze mam skutki polekowe. Może większość osób czuje się po lekach wspaniale. Ja nie. Dlatego opisuje jak było u mnie.
Mam 23 lata, przez ostatnie dwa lata przechodzę piekło w szpitalach. Rodzina sie cieszyła i wszyscy. Ja nie. Jak dostaniesz neuroleptyk to lezysz i ślina ci leci. Więc tak, rodzina sie cieszyła, ze nie mam leków, żalu i nie płacze.
Brałam małe dawki abilify. Odstawilam więc od razu. A klozapol odstawilam bardzo powoli. Z trzy miesiące.
Do tego lekarz nie zauważył, ze złe się czuje po lekach. Uzaleznilam się od akinetonu. Żałuje, ze się w ogóle zaczęłam leczyc.
Jak chciałam odstawić leki z lekarzem to nie szło się dogadać. Więc odstawilam sama. Teraz czuje się dobrze. Ja nie mam schizofrenii.
Chciałam odstawić akineton ale nie mogłam bo nie mogłam funkcjonować. Ciagle czułam niepokój ruchowy. Dlatego uważam, ze to zły lek. Najpierw cię napędzają abilify, a potem zdychasz od akinetonu. To już mogli mi zmienić ten lek. A jak nie ma innego to, k...Ewa, nie leczyc. Bo ja zaczęłam chorować po przyjmowaniu leków.
Dostałam quasi psychozy po antydepresantach. Ot, cała historia. I teraz mecze się z dyskineza. Nie uważam żeby to było ok po tym co przeszłam. Nie dość, ze się meczylam, to jeszcze mam skutki polekowe. Może większość osób czuje się po lekach wspaniale. Ja nie. Dlatego opisuje jak było u mnie.
Mam 23 lata, przez ostatnie dwa lata przechodzę piekło w szpitalach. Rodzina sie cieszyła i wszyscy. Ja nie. Jak dostaniesz neuroleptyk to lezysz i ślina ci leci. Więc tak, rodzina sie cieszyła, ze nie mam leków, żalu i nie płacze.
Milosc to iluzja
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: akineton czy warto?
Skoro nie masz schizofrenii to po co tutaj zaglądasz i wprowadzasz ludzi w błąd?
- Erika_Kohut
- zaufany użytkownik
- Posty: 830
- Rejestracja: sob paź 04, 2014 6:14 pm
- Status: Trójca
- Gadu-Gadu: 48512284
Re: akineton czy warto?
Bo jesteś ignorantem i nie wiesz, ze spektrum schizofrenii to nie jest rama. Każdy może wpaść w schizofreniczna psychozy. A może tez z niej wyjść. I tyle. Proste. Mam borderline, ignorancie.
Zaglądam tu, bo są tu ludzie, którzy tez byli w szpitalu, biorą leki i maja problemy emocjonalne bardziej złożone niż przeciętnie mi znani ludzie. Nie z każdym porozmawiasz o niektórych odczuciach. Np.z tobą jest trudno.
Zaglądam tu, bo są tu ludzie, którzy tez byli w szpitalu, biorą leki i maja problemy emocjonalne bardziej złożone niż przeciętnie mi znani ludzie. Nie z każdym porozmawiasz o niektórych odczuciach. Np.z tobą jest trudno.
Milosc to iluzja
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: akineton czy warto?
Ja rowniez nie mam schizofrenii, jak wielu piszacych tutaj z reszta, i tez nie biore 'lekow' na te diagnoze - zabronisz komus pisac tutaj, poniewaz nie nalezy do zaszczytnego grona lekomanow wyznajacych psychiatrie oraz jej 'naukowe' metody deptania praw czlowieka i rujnowania zdrowia?
''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: akineton czy warto?
Nie jestem żadnym ignorantem i nikomu nie zakazuje tu pisać. Tylko pytanie, jak ludzie mogą się mądrować o schizofrenii nie mając jej? Ja np. nie mam borderline i nie wiem na czym to polega i nawet nie śmiem się mądrować o tej chorobie. I kto tu jest ignorantem????
- Erika_Kohut
- zaufany użytkownik
- Posty: 830
- Rejestracja: sob paź 04, 2014 6:14 pm
- Status: Trójca
- Gadu-Gadu: 48512284
Re: akineton czy warto?
A ja wiem jak wyglada psychozy. Tylko, ze miałam w swoją wgląd. Pogłębila mi sie po lekach, choć wiem, ze to nie wina leków. To była paranoja po prostu, bo myślałam, ze nigdy mnie nie wypuszcza ze szpitala. Do tego złe sie czułam po lekach. Nie no, szkoda gadać. Nikt i tak nie zrozumie.
Czyli jak nie miałam schizofrenii, tzn.nie mam, to nie mam prawa wypowiadać sie o niej? Mam wielu znajomych ze schizofrenia. To normalni ludzie, tylko po prostu z ich wewnętrznej frustracji powstały urojenia. Wg mnie to gdyby ktoś im w porę pomógł psychologiczne to byłoby dzisiaj dobrze i by nie chorowali. Ale ludzie rzadko kiedy są wrażliwi na trudne sytuacje, ludzie lubią żyć w iluzji, unikają prawdy i problemów. Ja miałam podobnie, ale jakoś wyszłam z tego. Może nie mam aż takiej predyspozycji. Nie wiem, ja jestem na pograniczu nerwice i psychozy. A psychozy rozumiem. Choć są nielogiczne.
Czyli jak nie miałam schizofrenii, tzn.nie mam, to nie mam prawa wypowiadać sie o niej? Mam wielu znajomych ze schizofrenia. To normalni ludzie, tylko po prostu z ich wewnętrznej frustracji powstały urojenia. Wg mnie to gdyby ktoś im w porę pomógł psychologiczne to byłoby dzisiaj dobrze i by nie chorowali. Ale ludzie rzadko kiedy są wrażliwi na trudne sytuacje, ludzie lubią żyć w iluzji, unikają prawdy i problemów. Ja miałam podobnie, ale jakoś wyszłam z tego. Może nie mam aż takiej predyspozycji. Nie wiem, ja jestem na pograniczu nerwice i psychozy. A psychozy rozumiem. Choć są nielogiczne.
Milosc to iluzja
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: akineton czy warto?
Nikt ci nie zakazuje mówić o schizofrenii, tylko rób to tak aby nie szkodzić tym którzy na nią chorują.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 2852
- Rejestracja: pt maja 16, 2008 4:05 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 72943962
Re: akineton czy warto?
Jeszcze dodam że nie chciałem nikogo urazić swoimi postami. Zostałem nazwany ignorantem, co nie jest prawda. Próbuje(chyba nieudolnie) przekonać że warto brać leki. Wiem że są na tym forum zwollennicy antypsychiatrii. Przyznam szczerze że nie zgadzam się z ich teoriami, ale szanuje ich. Ja biore leki od 20 lat i mnie pomagają. Uważam że należy przede wszystkim pomagać na tym forum tym którym leki nie chcą pomóc. Staram się to robić przez konstruktywną krytyke(też chyba nieudolnie) bo mam iskierke nadziei że jak mi pomogło to Wam też.
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 6729
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: akineton czy warto?
Bralem kiedys Akineton 2 MG retard.Jak mi lekarz wdrozyl Xeplion to dostalem napadow wejrzeniowych oraz glowie mi wyginalo.Nie zauwazylem znacznych zmian.Ani na lepsze ani na gorsze. Moze lepiej by sie sprawdzil ''zwyklak''.