
Schizofrenia i samobójstwa
Moderator: moderatorzy
Re: Schizofrenia i samobójstwa
I tak jesteś ważniejsza niż Twoje małżeństwa czy inne komplikacje. To tylko część Twojego życia. 

Re: Schizofrenia i samobójstwa
Ja rozumiem co znaczy nie chcieć żyć... Nie miałam w dzieciństwie łatwo, teraz też nie mam. Jeśli czuje się wielką pustkę i bezsens to niewiele jest nas w stanie powstrzymać. Ale nigdy nie próbowałam z jednego powodu. Zawsze wierzyłam że szczęście jeszcze mnie spotka. Szkoda by było nie pozwolić mu się narodzić. Wierzę nadal że nigdy nie jest za późno żeby przeżyć cos dobrego
. Warto czekać i nie rezygnować. Raz bywa łatwiej a raz beznadziejnie trudo i właśnie tą beznadzieję trzeba przeczekać...nie dać się jej poddać. Trzeba walczyć o siebie nawet wbrew sobie... I to się opłaca 


- Lisner27
- zaufany użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: pn wrz 06, 2010 7:55 am
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 45426550
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Schizofrenia i samobójstwa
o widzę że nawet Zamościanie odwiedzają to forum, ja jestem z Tomaszowa Lubelskiego pozdrawiam i nie daj się Agni.
Życie się toczy, choć czas się zatrzymał. Modlę się do Boga, abym wytrzymał. Droga której część w głowie się nie mieści. Przecież każdy z nas stanie w obliczu śmierci...
Re: Schizofrenia i samobójstwa
Nie zabijajcie sie ludzie, to i tak wam nie pomoze. To jest tylko rozpacz. Trzeba byc twardym.
Choroba to fajna rzecz. Wznosi na wyzszy poziom. Fajnie jest chorowac na glowe.
Jak sie ma faze to jest niezly odlot. Trzeba tylko nad soba panowac. Mysle, ze sie da.
Choroba to fajna rzecz. Wznosi na wyzszy poziom. Fajnie jest chorowac na glowe.
Jak sie ma faze to jest niezly odlot. Trzeba tylko nad soba panowac. Mysle, ze sie da.


- Lisner27
- zaufany użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: pn wrz 06, 2010 7:55 am
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 45426550
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Schizofrenia i samobójstwa
Nie każdy ma odlot chorobie Sophie i nie każdy cieszy się z choroby. W chorobie schizofrenicznej są trzy grupy.
Pierwsza to Ci chorzy, którzy mają remisje i odstawiają leki po pewnym czasie lub pozostają na dawkach podtrzymujących. Chorzy tacy funkcjonują w społeczeństwie, pracują, uczą się, realizują swoje marzenia, plany życiowe. Są w związkach, mają rodziny, dzieci. Druga grupa chorych to chorzy, którzy normalnie biorą leki i dają sobie radę jakoś w życiu, są w miarę "twardzi" i nie są w chorobie samotni, więc mają wparcie osób bliskich. Mają siłę jeszcze walczyć. Trzecia grupa osób chorych i najbardziej narażonych na samobójstwo to osoby, które zmieniają leki jak skarpetki, nie mogąc dobrać dla siebie odpowiedniego tzw. schizofrenia lekooporna. Ci chorzy często są w szpitalach, boją się wyjść na świat, siedzą w domu, są samotni i nawet na lekach czują się bardzo źle. Często konflikt tych osób samych ze sobą, rozdźwięk między tym co jest a co mogłoby być gdyby, powoduję u tych osób mroczne myśli, mają wyrzuty sumienia, czują się bez wyjścia, dążą do autodestrukcji i pragną ucieczki od choroby i od życia. A osób chorych należących do tej trzeciej grupy jest chyba więcej niż tych zaleczonych.
Pierwsza to Ci chorzy, którzy mają remisje i odstawiają leki po pewnym czasie lub pozostają na dawkach podtrzymujących. Chorzy tacy funkcjonują w społeczeństwie, pracują, uczą się, realizują swoje marzenia, plany życiowe. Są w związkach, mają rodziny, dzieci. Druga grupa chorych to chorzy, którzy normalnie biorą leki i dają sobie radę jakoś w życiu, są w miarę "twardzi" i nie są w chorobie samotni, więc mają wparcie osób bliskich. Mają siłę jeszcze walczyć. Trzecia grupa osób chorych i najbardziej narażonych na samobójstwo to osoby, które zmieniają leki jak skarpetki, nie mogąc dobrać dla siebie odpowiedniego tzw. schizofrenia lekooporna. Ci chorzy często są w szpitalach, boją się wyjść na świat, siedzą w domu, są samotni i nawet na lekach czują się bardzo źle. Często konflikt tych osób samych ze sobą, rozdźwięk między tym co jest a co mogłoby być gdyby, powoduję u tych osób mroczne myśli, mają wyrzuty sumienia, czują się bez wyjścia, dążą do autodestrukcji i pragną ucieczki od choroby i od życia. A osób chorych należących do tej trzeciej grupy jest chyba więcej niż tych zaleczonych.
Życie się toczy, choć czas się zatrzymał. Modlę się do Boga, abym wytrzymał. Droga której część w głowie się nie mieści. Przecież każdy z nas stanie w obliczu śmierci...
Re: Schizofrenia i samobójstwa
Ale to tylko subiektywne odczucia. Obiektywnie "chęć ucieczki" i "rozdźwięk" może być potraktowana jako objaw nadający się do leczenia i też będzie to prawda. To chyba logiczne. Cały czas medycyna i psychologia dążą do tego aby osoby z tej "trzeciej grupy" i z tego wyleczyć. Pewnie to się też często udaje i wracają do życia.
Re: Schizofrenia i samobójstwa
Kurcze, no prawda, niektorzy maja inaczej.
Ale chyba w schizofrenii chodzi o to takze aby siebie zaakceptowac. Czesto przed choroba ludzie chorzy sa wycofanii, niesmiali. Pewnie im cos "nasrali " w dziecinstwie lub sa tacy z charakteru.
W okresie dojzewania ich pojecie o pieknym swiecie mija sie z brutalna rzeczywistoscia jaka widza wokol siebie. Chyba wtedy nastepuje schizo - oderwanie od tego calego zlego swiata. Czllowiek zyja we wlasnym swiecie i coraz bardziej odrywa sie od innych zdrowych, ma urojenia, omamy, inne objawy.
Raz ma psychoze a raz ma dola.
Mi sie wydaje, ze trzeba spojzec trzezwo na swiat i odnalesc w nim swoje miejsce. Takie, ktore nie bedzie sie mijalo z naszym charakterem.
Trudne, ale z pomoca chyba mozliwe do wykonania.
Ale chyba w schizofrenii chodzi o to takze aby siebie zaakceptowac. Czesto przed choroba ludzie chorzy sa wycofanii, niesmiali. Pewnie im cos "nasrali " w dziecinstwie lub sa tacy z charakteru.
W okresie dojzewania ich pojecie o pieknym swiecie mija sie z brutalna rzeczywistoscia jaka widza wokol siebie. Chyba wtedy nastepuje schizo - oderwanie od tego calego zlego swiata. Czllowiek zyja we wlasnym swiecie i coraz bardziej odrywa sie od innych zdrowych, ma urojenia, omamy, inne objawy.
Raz ma psychoze a raz ma dola.
Mi sie wydaje, ze trzeba spojzec trzezwo na swiat i odnalesc w nim swoje miejsce. Takie, ktore nie bedzie sie mijalo z naszym charakterem.
Trudne, ale z pomoca chyba mozliwe do wykonania.


- Lisner27
- zaufany użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: pn wrz 06, 2010 7:55 am
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 45426550
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Schizofrenia i samobójstwa
jak będzie kiedyś prawo chorego do eutanazji to bez wahania z niego skorzystam ponieważ okropnie się męczę i moje życie jest skazane na wegetację i bardzo chciałbym umrzeć
Życie się toczy, choć czas się zatrzymał. Modlę się do Boga, abym wytrzymał. Droga której część w głowie się nie mieści. Przecież każdy z nas stanie w obliczu śmierci...
Re: Schizofrenia i samobójstwa
Nic lepszego po śmierci nie otrzymasz niż tu.
Na śmierc naturalną zawsze i tak zdążysz się załapać razem z nami wszystkimi.
Na śmierc naturalną zawsze i tak zdążysz się załapać razem z nami wszystkimi.
-
- bywalec
- Posty: 768
- Rejestracja: wt maja 08, 2012 5:28 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia i samobójstwa
Po śmierci przestaniemy się męczyć. O to nam chodzi. Też o tym codziennie marzę żeby wreszcie umrzeć. Życie jest niekończącą się męką.
Re: Schizofrenia i samobójstwa
Albo i nie przestaniemy.
Zmienić stan z męki na spokój i szczęście może tylko istota istniejąca. A po śmierci nic nie wiadomo.
Ja bardziej tęsknię za długim spokojnym życiem doczesnym, a na własną śmierć i tak się nikt nigdy nie spóźni.
Zmienić stan z męki na spokój i szczęście może tylko istota istniejąca. A po śmierci nic nie wiadomo.
Ja bardziej tęsknię za długim spokojnym życiem doczesnym, a na własną śmierć i tak się nikt nigdy nie spóźni.
- Lisner27
- zaufany użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: pn wrz 06, 2010 7:55 am
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 45426550
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Schizofrenia i samobójstwa
śmierć jest dla jednych udręką a dla innych wybawieniem a człowiek chory psychicznie będzie zbawiony nawet jeśli popelni samoboja kościół dopuszcza takie zalozenie.
Życie się toczy, choć czas się zatrzymał. Modlę się do Boga, abym wytrzymał. Droga której część w głowie się nie mieści. Przecież każdy z nas stanie w obliczu śmierci...
Re: Schizofrenia i samobójstwa
Ale Kościół nie wie co jest po śmierci!
A jak ktoś chce tylko świadomie uciec, to nie wiem czy naprawdę jest taki cierpiący i ciężko psychicznie chory.
Poza tym Kościół nie dopuszcza eutanazji a tylko brak uporczywej terapii w sytuacji nieodwracalnego uszkodzenia organizmu.
Tymczasem schizofrenia jest odwracalna i poddaje się leczeniu.
A jak ktoś chce tylko świadomie uciec, to nie wiem czy naprawdę jest taki cierpiący i ciężko psychicznie chory.
Poza tym Kościół nie dopuszcza eutanazji a tylko brak uporczywej terapii w sytuacji nieodwracalnego uszkodzenia organizmu.
Tymczasem schizofrenia jest odwracalna i poddaje się leczeniu.
- Lisner27
- zaufany użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: pn wrz 06, 2010 7:55 am
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 45426550
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Schizofrenia i samobójstwa
schizofrenia to też choroba duszy nie tylko mózgu czyli dusza cierpi za życia dlatego sądzę że jej cierpienie ma jakiś cel aby nie cierpiała w zaswiatach
Życie się toczy, choć czas się zatrzymał. Modlę się do Boga, abym wytrzymał. Droga której część w głowie się nie mieści. Przecież każdy z nas stanie w obliczu śmierci...
-
- bywalec
- Posty: 768
- Rejestracja: wt maja 08, 2012 5:28 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Schizofrenia i samobójstwa
Nie wierzę w zaświaty i mam gdzieś kościół.
- Rafalek83
- zaufany użytkownik
- Posty: 124
- Rejestracja: wt paź 23, 2012 12:03 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Schizofrenia i samobójstwa
moi rodzice to gorliwi katolicy i w takim duchu mnie wychowywali ale mną rządziła ciekawość i duzo sie dowiedziałem o kościele i pomimo tego prania mózgu jakiemu byłem poddawany jako dziecko(główna siła kościoła , tak nikt by w te głupoty nie wierzył) udało mi sie uwolnić ze szponów wiary i mi z tym dobrze
Re: Schizofrenia i samobójstwa
A to pewnie wiesz, że po śmierci lub samobójstwie nie ma nic.suszi229 pisze:udało mi sie uwolnić ze szponów wiary i mi z tym dobrze
Jak sobie z tym radzisz?
- Rafalek83
- zaufany użytkownik
- Posty: 124
- Rejestracja: wt paź 23, 2012 12:03 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Schizofrenia i samobójstwa
Nawet mnie to cieszy ze po śmierci nic niema idzie sie do piachu i tyle, dlatego powinniśmy jak najlepiej wykorzystac zycie i cieszyc sie nim, choć w naszym przypadku jest to utrudnione ale nie niemożliwe
- Lisner27
- zaufany użytkownik
- Posty: 382
- Rejestracja: pn wrz 06, 2010 7:55 am
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 45426550
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Schizofrenia i samobójstwa
wierzyć w coś trzeba wiara daje oparcie i perspektywę ukojenia naszych lęków słabości i daje szansę na życie wieczne a dużo chorych nie wierzy często buntuje sobie przeciwko Bogu schodzi przez to na złą drogę sam byłem taki i to był największy błąd mojego życia którego nie da rady cofnąć
Życie się toczy, choć czas się zatrzymał. Modlę się do Boga, abym wytrzymał. Droga której część w głowie się nie mieści. Przecież każdy z nas stanie w obliczu śmierci...
Re: Schizofrenia i samobójstwa
Czyli co?suszi229 pisze:Nawet mnie to cieszy ze po śmierci nic niema idzie sie do piachu i tyle, dlatego powinniśmy jak najlepiej wykorzystac zycie i cieszyc sie nim, choć w naszym przypadku jest to utrudnione ale nie niemożliwe
Czas i przypadek decyduje o jedynej dostępnej egzystencji?
Bez wyższej odpłaty i sprawiedliwości?
Ja bym nie był taki pewien, że po śmierci nie ma nic.
Równie dobrze może być wieczna męka nieporównywalna z tym krótkim życiem doczesnym. Dlatego nie warto myśleć samobójstwie jako sposobie na ostateczną zmianę ze złego na lepsze "nic". Może być na gorsze.
A dopóki istniejemy- zawsze może wygrać Dobro i tak już nam pozostać nawet po śmierci na wieczną szczęśliwość.