Niechciane domofony

miejsce na dowolną inną dyskusję nie dotyczącą schizofrenii

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Niechciane domofony

Post autor: Petruccio »

Nie mam już więcej nic do powiedzenia w tym temacie.
Obrazek
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Niechciane domofony

Post autor: Słonecznik1 »

Dla mnie sprawa wygląda tak że jeśli wy macie takie podejście odnośnie pomocy innym , że każdy sobie to powinneś zrezygnować Ralf np. . ze swej renty jak tata ci pomaga i masz prace , przecież nikt ci nie pomaga to 1 rzecz.Także nie powinieneś liczyć sam na pomoc jeśli jej odmawiasz.Ja bym wolał osobiście pomóc człowiekowi który jest bezdomny czy biedny nawet alkoholikowi który w jakiś tam sposób sam może trochę się do tego przyczynił ale pomagał trochę innym niż osobie która nawet pracującym ciężko ludziom by rzucała kłody pod nogi bo jej wielce niewygodnie pare ulotek wywalić ze skrzynki .Poślizgnęłeś się na tych ulotkach i połamałeś że tak płaczesz? Nie trzeba lecieć do pijanego czy leżącego na klatce z pomocą , ale jeśli nie śpi permanentnie co tak jest zawsze praktycznie tylko 1 noc , nie na brudzi itd. to twoje rozmyślania są dla mnie chore i wynikiem zgorzknienia , może poczucia wyższości bo normalnie jesteś mały i to daje ci jakieś poczucie że nie jesteś . Że ty swoją ciężką pracą jesteś gdzie jesteś i możesz być z siebie dumny . Można i tak tylko czy tak jest naprawdę ? no i potrzebującemu powinno dać się przysłowiowej wody jeśli chcesz uważać się za człowieka religijnego np. Lub po prostu mieć spokojne sumie itd. Nie jestem ja po ty by kogoś sądzić gdy on jest chory lub potrzebujący. Nie każda osoba znalazła się z własnej winy na ulicy lub w ciężkiej sytuacji .I nie każda z nich była tzw. ch...m lub złą osobą .Sytuacje są indywidualne , trzeba myśleć . Nie czepiam się może twój tok rozumowania być inny ale to że ty żyjesz w lepszych warunkach nie znaczy że jesteś lepszy od nich lub więcej warty. Nie to świadczy o wartości człowieka moim zdaniem . Ani także to że coś potrafisz jeśli wykorzystujesz tą cechę niewłaściwie . .... Róbcie sobie co chcecie .
Awatar użytkownika
AMerei
zaufany użytkownik
Posty: 1990
Rejestracja: czw mar 07, 2013 6:47 pm

Re: Niechciane domofony

Post autor: AMerei »

wkurza mnie takie szufladkowanie ludzi, margines, menel, pijak, w szpitalu były osoby podpadające pod tą kategorię i rozmawiałam z nimi, żartowałam, nikt nie zrobił mi nic złego. wiadomo, wszędzie można trafić na "złych" ludzi, złych w cudzysłowie, bo nikt nie jest do końca zły i do końca dobry, świat składa się z wielu odcieni szarości i moim zdaniem warto zawsze wyciągnąć do takich ludzi rękę, nie mówię o jakimś poświęcaniu się dla nich, ale drobny gest, jednorazowa pomoc znaczy bardzo wiele. ja ostatnio się złapałam na pogardzie dla osób gorzej wykształconych, gorzej sobie radzących, narzekałam, że pracuje ze mną kobieta, która ma głos starej pijaczki i prawie nie ma zębów, na co została mi zwrócona uwaga, że to przecież też człowiek.
no właśnie, jak to jest, sami jesteśmy słabi, ale mimo to lubimy się odegrać na kimś w gorszym położeniu, dowartościować się cudzym kosztem. takie najgorsze instynkty z nas wychodzą, dlaczego? czy dlatego, że sami często jesteśmy pogardzani? ja dziś np. byłam świadkiem dyskusji o problemach etycznych i temat zszedł na choroby psychiczne. byłam załamana, jak ludzie niewiele o nich wiedzą i jakie dyrdymały potrafią wygłaszać ("leki psychotropowe źle wpływają na psychikę") itp. wyszłam z zajęć. dyskryminacja na każdym kroku, tylko dlatego, że dopadła cię choroba. czy to twoja wina? czy to wina bezdomnych, że są na dnie? czy społeczeństwo nie ma wobec nich żadnych obowiązków?

PS Gehenna mówisz o tym, że każdy z nas może się znaleźć w takim położeniu, ale to nie przekona ludzi pozbawionych empatii.
"Wszystko co słyszymy jest opinią, nie faktem. Wszystko co widzimy jest punktem widzenia, nie prawdą." Marek Aureliusz.
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Niechciane domofony

Post autor: Słonecznik1 »

czasem chodza po mieszkaniach prosząc o coś do jedzenia .Raz przyszły takie 3 dziewczynki w sumie. Jedna z 15 lat może i dwie młodsze trochę.I że są głodne mówią i coś to jedzenia lub pare groszy by chciały . Dałem im coś tam do jedzenia , pomarańcze , cos tam i rybę w puszce . Później wyszedłem sprawdzić za jakiś czas czy nie zostawiają bo raz ta się spotkałem a na klatce skórki po pomarańczach i pusta puszka po rybie.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Niechciane domofony

Post autor: cezary123 »

Święta Bożego Narodzenia się zbliżają i dlatego wszyscy udają św. Mikołaja.
A cały rok to co?
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Niechciane domofony

Post autor: Słonecznik1 »

a po za grudniem to goń i lej
choć możliwe że wy się bocie bezdomnego na klatce że was zleje . W nieprzyjemnej atmosferze toczy się dyskusja w tym temacie. Nie ma chyba sensu ludziom mowić co jest dobre a co złe , albo się tu licytować . Nie jesteście małymi dziećmi .Albo łapanie się zdania po zdaniu nie widzac całokształtu tematu .
Pomagać czy nie... jakby na dobrą sprawę dodam na marginesie otworzenie komuś drzwi , lub danie paru złtych lub czegoś było rzeczywiście pomocą . Dla mnie to bardziej gest , malutkie wparcie niż pomoc. Wcale z takiej pomocy nie powinno się być zadowolonym przesadnie.Dlatego bo czy wymagało to od naz rzeczywiście poświęcenia , wysiłku? ja twierdzę że nie. Co innego jak komuś się pomaga i samemu człowiek się angażuje , wiele swego czasu , energii . A tu - pare sekund , minuta . Także temat całej tej waszej pomocy to jest śmieszny nawet.
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Niechciane domofony

Post autor: mei »

cezary123 pisze:Święta Bożego Narodzenia się zbliżają i dlatego wszyscy udają św. Mikołaja.
A cały rok to co?
Ale kto udaje Cezary?
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Niechciane domofony

Post autor: cezary123 »

mei pisze:
Ale kto udaje Cezary?
Ludzie, którzy pomagają w tym okresie kierowani świątecznym odruchem. Nasze społeczeństwo. Wydaje mi się to mało szczere.
Awatar użytkownika
mei
zaufany użytkownik
Posty: 7518
Rejestracja: ndz cze 10, 2007 8:12 pm

Re: Niechciane domofony

Post autor: mei »

Ale nikt tu nie wspominał o pomaganiu od święta i nie sądzę, żeby osoby tu wypowiadające się miały to na myśli.
Kochajcie tych, których chcecie kochać, żyjcie tak, jak chcecie żyć i nigdy nie pozwólcie by ktokolwiek przeszkodził wam w zmienianiu waszych marzeń w rzeczywistość.
Jared Leto, 13.04.2014.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Niechciane domofony

Post autor: cezary123 »

No to całe szczęście.
Tylko rzeczywiście zbliża się jak co roku to samo.

W grudniu po całym mieście zbiórki charytatywne, uśmiechy przedwigilijne, a parę dni później wszystko znika. W najgorsze styczniowe mrozy śmierć zbiera żniwo wśród bezdomnych i ubogich.
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Niechciane domofony

Post autor: Gehenna »

Pierwszy bezdomny dużo pije, całe życie pił bo tak było fajnie, lubił imprezowe życie innego nie znał
Drugi ma wyższe wykształcenie, kiedyś miał normalne życie, szczęśliwe. Kiedy zmarła (albo odeszła, jeśli ktoś woli) mu ukochana kobieta, wszystko straciło sens, zaczął pić, był też hazard. Wszystko stracił, znalazł się na ulicy. Nadal cierpi, tęskni za ukochaną.
Trzeci bezdomny miał kiedyś pracę, wypłaty były niskie ale wystarczało.Zakład upadł, facet był za stary aby chciano przyjąć go do jakiejś roboty, za młody na emeryturę. Póki miał siłę dorabiał jako "złota rączka" ale zaczął chorować. Zasiłek zajął mu komornik, został eksmitowany z mieszkania.
Czwarta opowieść może być o człowieku, który przepisał mieszkanie na córkę i został z niego brutalnie wyrzucony dowiadując się przy okazji, że był złym ojcem. Możliwe, pewnie był
Piąty bezdomny ma schizofrenię, rodzina miała już dość, chcieli chronić siebie. Był w jakimś ośrodku ale w momencie poprawy nie mógł znieść tego co wokoło, uciekł. Teraz nie bierze leków, ma problem z zrozumieniem tego co w nim i koło niego.
Szósta bezdomna (tak, kobieta,ich ten problem też dotyczy),urodziła za młodu niepełnosprawne dziecko. Mąż wystraszył się,odszedł. Niepełnosprawność była na tyle głęboka, że musiała sama zrezygnować z pracy. Żyli z zasiłku, było ciężko więc czasem sięgała do kieliszka. Dziecko zmarło, kobieta miała już swoje lata,nie mogła zaczepić się na rynku pracy. Piła coraz więcej, z żalu nad dzieckiem, z żalu nad sobą.


mam dalej wymyślać możliwe scenariusze?
Mi tu nawet nie chodzi o to aby nawoływać do wielkich gestów, do rozdawania kasy.
tylko, żeby w tych osobach w łachmanach dostrzec CZŁOWIEKA.
Awatar użytkownika
Tal
zaufany użytkownik
Posty: 1843
Rejestracja: sob mar 08, 2014 5:44 pm
płeć: mężczyzna

Re: Niechciane domofony

Post autor: Tal »

Lepiej bym tego nie wyraził Gehenna, gdybym zaczął pisać z punktu widzenia wartości chrześcijańskich na które wyraźnie zwracasz uwagę, pewnie odebrany byłbym za fanatyka albo nawiedzonego.
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Niechciane domofony

Post autor: Gehenna »

ja byłam wychowana w skrajnie ateistycznej rodzinie
nie chodzę do kościoła, nie modlę się...
ale mam jakąś wrażliwość,jakieś zrozumienie
i duży szacunek dla ludzi, do ich odmienności, do tego, że bywają słabi.
Awatar użytkownika
Tal
zaufany użytkownik
Posty: 1843
Rejestracja: sob mar 08, 2014 5:44 pm
płeć: mężczyzna

Re: Niechciane domofony

Post autor: Tal »

Tak czy inaczej cenna umiejętność.
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Niechciane domofony

Post autor: Słonecznik1 »

gonić wszystkich...;)
Awatar użytkownika
think
zaufany użytkownik
Posty: 4298
Rejestracja: ndz lis 06, 2011 3:09 pm
Lokalizacja: Śląsk

Re: Niechciane domofony

Post autor: think »

Pomagam ludziom, którzy zachodzą do mnie czasami po żywność, zwisa mi czy piją. Jakiejś biedocie na mieście tez czasami rzucę parę groszy, jeśli mam przy sobie. Chciałam kiedys bezdomnego na obiad do domu zaprosić, mama wybiła mi to z głowy. Ale pewnie jak będę na swoim, to to zrobię :).
Człowiek ma żal do człowieka, a życie jak osioł ucieka.
Pain makes people change.
Zobaczysz, jeszcze przejdę Ci dzisiaj przez myśl.
Awatar użytkownika
Ralf
zaufany użytkownik
Posty: 11824
Rejestracja: sob maja 14, 2011 6:23 pm
płeć: mężczyzna

Re: Niechciane domofony

Post autor: Ralf »

Mój tata kiedyś zrobił kanapkę dziewczynie która zapukała do drzwi. Potem patrzy przez okno co ona pod blokiem zrobi a ona wyrzuciła tą kanapkę w krzaki. Taki szacunek niektórzy potrzebujący mają do pomocy. Wolą tylko kasę.

Od czasu do czasu i ja dam parę groszy ale rzadko mi się to zdarza. Sam nie jestem majętny. Gdyby było inaczej z pewnością bym się angażował w różne akcje charytatywne. Realna pomoc idzie od milionerów którzy naprawdę są w stanie pomóc. Przeznaczyć duże kwoty i działać systemowo a nie w skali mikro co nie znaczy że te drobne kwoty też nie są potrzebne...

think obyś kiedyś nie żałowała tej decyzji...
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Niechciane domofony

Post autor: cezary123 »

think pisze:Chciałam kiedys bezdomnego na obiad do domu zaprosić, mama wybiła mi to z głowy. Ale pewnie jak będę na swoim, to to zrobię .
Dasz palec, zechce całą rękę :)
A potem jaka tragedia dla Ciebie być zmuszoną wyrzucić go, wiedząc, że znowu będzie bez niczego.

A nie lepiej im pomóc w ten sposób, że idziesz popracować miesiąc jako wolontariusz w jakiejś jadłodajni brata Alberta?
http://www.bratalbert.org/
Awatar użytkownika
bertha
zaufany użytkownik
Posty: 981
Rejestracja: ndz cze 16, 2013 7:38 pm

Re: Niechciane domofony

Post autor: bertha »

Kiedys do moich drzwi zadzwonil mezczyzna - widzialam go tylko dwa razy. W pierwszej chwili nie moglam skojarzyc skad go znam ??
Poprosil mnie o pieniadze, powiedzial ze go okradli, ze nie ma dostepu do bankomatu itp.
Nie patrzyl na mnie, tak jakos unikal mojego wzroku, chcialam go zaprosic do srodka - odmowil, spieszyl sie.
Dalam mu pieniadze - powiedzial ze za dwa tygodnie mi odda. Nawet nie pytalam gdzie mieszka, nie pytalam o numer telefonu o nic. Pomyslalam, ze jesli mnie oklamuje to jego problem.

W pracy gdy opowiedzialam te historie to uslyszalam jaka to jestem naiwna, ze tacy ludzie wiedza do kogo przyjsc, ze to oszust!

Minal ten czas. Na drzwiach zobaczylam reklamowke, w srodku byla kartka taka pogieta, poszarpana, napisal ze byl dwa razy, ale nie zastal mnie, pieniadze byly w srodku. Poprosil tylko o potwierdzenie odbioru.
Zadzwonilam pod podany numer. Powiedzial, ze ma raka mozgu, ze byl operowany, ze ma problemy z pamiecia....

Czasami zbyt pochopnie oceniamy drugiego czlowieka nie znajac sytuacji. Zamykaja sie nasze serca, bo my jestesmy syci i pelna jest nasza lodowka...
Umiec prosic to chyba wielka sztuka, a jesli dajemy to zeby to plynelo z glebi serca!
Widziec czlowieka w czlowieku kazdego dnia, a nie tylko od swieta, bo jakas akcja paczka w tv, bo zbiorka, a gdzie jestesmy przez caly rok?!
"Nadzieja przychodzi do czlowieka wraz z drugim czlowiekiem"
mateuzs
bywalec
Posty: 508
Rejestracja: wt wrz 30, 2014 8:26 pm
płeć: mężczyzna

z prochu powstałeś i w proch się obrócisz

Post autor: mateuzs »

z prochu powstałeś i w proch się obrócisz
Ostatnio zmieniony sob gru 13, 2014 9:40 pm przez mateuzs, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „inne”