Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Moderator: moderatorzy
Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Nigdy nie zrobiłam prawa jazdy.
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
- pisaknabaterie
- bywalec
- Posty: 96
- Rejestracja: pn lip 30, 2012 10:09 pm
- Gadu-Gadu: 46802206
- Lokalizacja: Kraków
Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Nigdy nie byłam w związku.
Nauczyłem się wydawać o tym wszystkim powściągliwe zdanie, nauczyłem się wydawać o tym wszystkim chłodny sąd...
Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
To nawet fajne.pisaknabaterie pisze:Nigdy nie byłam w związku.

Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Nigdy nie byłem dzieckiem, co najwyżej na krótko bywałem.
Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Ale jeszcze możesz odkryć w sobie dziecko w tym życiu ;-)

Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Nigdy nie chciałbym zamieszkać na emigracji.

Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Też nigdy nie chciałabym zamieszkać na obczyźnie, bo najlepiej posługuję się językiem ojczystym, a inne znam po macoszemu.
Nigdy nie zrobię prawa jazdy...
Nigdy nie zrobię prawa jazdy...
To, że jakiś lek komuś służy, nie znaczy że nie zaszkodzi innej osobie. 

Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Ja raczej ze względu na swoją bezsensowną miłość do ojczyzny...

- pisaknabaterie
- bywalec
- Posty: 96
- Rejestracja: pn lip 30, 2012 10:09 pm
- Gadu-Gadu: 46802206
- Lokalizacja: Kraków
Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Petruccio, bardzo sobie cenię brak emocjonalnego uwiązania do drugiej osoby. Mogę robić wszystko z druga osobą ale nie chce być z kimś, za duży kłopot. A związki mają to do siebie, że wcześniej czy później się pozwalają, po co niepotrzebnie cierpieć i zawracać sobie tyłek byciem razem. Bezsensu.
Nauczyłem się wydawać o tym wszystkim powściągliwe zdanie, nauczyłem się wydawać o tym wszystkim chłodny sąd...
-
- zbanowany
- Posty: 855
- Rejestracja: sob cze 29, 2013 8:02 am
Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Zauważam że pisząc o osobie z która nie potrafisz stworzyć trwalszej więzi emocjonalnej masz na myśli osobe którą gardzisz,a mimo to musisz w jakimś tam stopniu być.
Życzę CI żebyś spotkała kogoś kto będzie spełniał twoje oczekiwania.
Z pewnością napiszesz coś zupełnie innego.
Życzę CI żebyś spotkała kogoś kto będzie spełniał twoje oczekiwania.
Z pewnością napiszesz coś zupełnie innego.
Hardcore Will Never Die


Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Miałem na myśli, że dla drugiej osoby może to być fajne.
No, ale oczywiście nie ma przymusu wiązania się z kimś na całe życie.. Chociaż jeśli znajdziesz odpowiednią osobę,, to wszystko może się potoczyć zupełnie inaczej.
No, ale oczywiście nie ma przymusu wiązania się z kimś na całe życie.. Chociaż jeśli znajdziesz odpowiednią osobę,, to wszystko może się potoczyć zupełnie inaczej.

Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Owszem, ale może być też gorzej...Petruccio pisze:wszystko może się potoczyć zupełnie inaczej.
Może więc warto zostawić, jak jest!?
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
-
- zbanowany
- Posty: 855
- Rejestracja: sob cze 29, 2013 8:02 am
Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Może być gorzej. Ale może być też lepiej. To są dla mnie dwie strony tego samego medalu.Mariii pisze:Owszem, ale może być też gorzej...
Może... Ale życie polega właśnie na podejmowaniu ryzyka, przełamywaniu barier. I jak zrezygnujesz z podejmowania go, to wg mnie coś stracisz.Mariii pisze:Może więc warto zostawić, jak jest!?

Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Nigdy nie rozumiałem takiej postawy życiowejpisaknabaterie pisze:Petruccio, bardzo sobie cenię brak emocjonalnego uwiązania do drugiej osoby. Mogę robić wszystko z druga osobą ale nie chce być z kimś, za duży kłopot. A związki mają to do siebie, że wcześniej czy później się pozwalają, po co niepotrzebnie cierpieć i zawracać sobie tyłek byciem razem. Bezsensu.

Związki się rozwalają własnie przez brak odwzajemnionej pozytywnej relacji emocjonalnej. Blokować z góry coś w samym sobie to przykre ograniczenie.
- pisaknabaterie
- bywalec
- Posty: 96
- Rejestracja: pn lip 30, 2012 10:09 pm
- Gadu-Gadu: 46802206
- Lokalizacja: Kraków
Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Związki się psują, bo ludzie bliscy często nawzajem się ranią, świadomie bądź nie. Więc wolę unikać niepotrzebnego bólu i łez.
Nauczyłem się wydawać o tym wszystkim powściągliwe zdanie, nauczyłem się wydawać o tym wszystkim chłodny sąd...
-
- zbanowany
- Posty: 855
- Rejestracja: sob cze 29, 2013 8:02 am
Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Tylko czy unikanie coś ci daje? Niewątpliwie wtedy traci się coś cennego, a negatywne emocje i tak potrafią się odbić jak piłeczka ping-pongowa. Grunt to nie zamykać się w bólu, tylko traktować to jak nowe doświadczenie i iść dalej.pisaknabaterie pisze:Więc wolę unikać niepotrzebnego bólu i łez.

Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Świadomie?pisaknabaterie pisze:Związki się psują, bo ludzie bliscy często nawzajem się ranią, świadomie bądź nie. Więc wolę unikać niepotrzebnego bólu i łez.
To nie są prawdziwe związki.
Re: Nigdy nie zrobiłem/am... nigdy nie byłem/am... nigdy...
Nie, to są prawdziwe związki jak najbardziej, tyle że nieoparte na bezgranicznej miłości. Ludzie nawzajem siebie krzywdzą nawet jeśli dużo do siebie czują.cezary123 pisze:Świadomie? To nie są prawdziwe związki.