Choroba a PRACA ZAWODOWA...

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
brar
bywalec
Posty: 41
Rejestracja: ndz kwie 01, 2007 11:07 pm

Innymi słowy - zabij ten czas...

Post autor: brar »

Jeżyk napisał:

nie wiem czy dam radę z tymi dojazdami, ale chcę pracować bo gdy siedzę w domu bez zajęcia to zaczynam myśleć jak przerwać to nudne życie np wieszając się.


Jak w temacie. Zabij ten czas, zabij, bo się dłuży?
Tym ma być życie?
Gdy się zmęczysz, nie myślisz, gdy nie myślisz - jest dobrze.
A potem wio? :-)
Bóg istnieje ALE Go nie ma
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2288
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Post autor: Jeżyk »

O co chodzi z tym "a potem wio" :?:

Teraz pracuję przez dwa tygodnie co drugi miesiąc - robię ankiety.
I mam pótora miesiąca "spokoju". Jakoś tak się przyzwyczaiłam do laby że czas mi szybko zlatuje na niczym. Do dwunastej wygrzebuję się z łóżka, piję dwie kawki, jem śniadanko, gadam z mamuśką. Potem czytanie książki, komputerek, jakiś wypad do sklepu, serial w telewizji i nadchodzi wieczór. Tak się odzwyczaiłam od normalnej harówki zwykłego człowieczka że jak zabiorą mi rentę to nie wiem co zrobię. Nie wyobrażam sobie pracować po 8 godzin np w sklepie spożywczym od 6. 00 do 14tej i użerać z klientami ( lub od 14tej do 22ej). Za dwa miesiące po raz trzeci stanę na komisji ZUS i trochę się cykam bo sama nie wiem co by było lepsze dla mnie- przedłużenie renty czy nie. Jak nie przedłużą to przecież znaczyłoby że jest już ze mną lepiej, że mogę pracować czyli jestem zdrowa, ale w mojej okolicy jest tylko praca za 650 zł netto za cały etat np na kasie w sklepie spożywczym, więc trochę ciężko harować tyle godzin za tak marne pieniądze :(
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Awatar użytkownika
brar
bywalec
Posty: 41
Rejestracja: ndz kwie 01, 2007 11:07 pm

Wio! - do piachu!!! albo w płomień!!!

Post autor: brar »

[quote="Jeżyk"]O co chodzi z tym "a potem wio" :?:



Wio! - do piachu!!! albo w płomień!!!
Bóg istnieje ALE Go nie ma
Awatar użytkownika
Jeżyk
zaufany użytkownik
Posty: 2288
Rejestracja: pn lis 06, 2006 12:32 pm

Post autor: Jeżyk »

A czemu nie do aniołków i Pana Boga :?: :wink:
Płomień jest dobry tylko dla kiełbasek na grillu lub w piecu żeby było ciepło w mieszkaniu.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Awatar użytkownika
brar
bywalec
Posty: 41
Rejestracja: ndz kwie 01, 2007 11:07 pm

Idąc

Post autor: brar »

Jeżyk pisze:A czemu nie do aniołków i Pana Boga :?: :wink:
Płomień jest dobry tylko dla kiełbasek na grillu lub w piecu żeby było ciepło w mieszkaniu.

Nie wiem czy zwierzę które jest opiekane które musiało zginąć by je zjedzono podzieli ten pogląd podobnie jak drzewa jeśli drzewami palić nie węglem bo jakby nie patrzeć węgiel to martwe drzewo i o ile można zakładać że drzewa na pewno czują to czy czuje to węgiel trudno powiedzieć choć to niewykluczone a co do Boga tak do Boga a co do k i ch.
Bóg istnieje ALE Go nie ma
Awatar użytkownika
anka20
zaufany użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: wt sie 28, 2007 3:55 pm

Post autor: anka20 »

A mi sie w pracy podoba :) I co z tego ze dzieci krzycza i płacza bo chca do rodzicow, i ze nie chca jesc i brudza i rozwalaja zabawki.Mnie to wcale nie stresuje, wrecz przeciwnie, odpoczywam.Polubilam dzieci i moja prace :) To moja pierwsza w zyciu praca i mam nadzieje ze nie ostatnia :!: :lol:
"czy jeszcz kiedys powtorzy sie co zdarzylo sie nam...?"
Awatar użytkownika
Maser
zaufany użytkownik
Posty: 176
Rejestracja: pt lis 10, 2006 12:21 pm

Post autor: Maser »

anka20 gratulacje!!
limerick
zarejestrowany użytkownik
Posty: 27
Rejestracja: czw sty 11, 2007 5:16 pm
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post autor: limerick »

witam.

a ja tyram po 12 godzin dziennie 6 dni w tygodniu. i da sie
zaznaczam ni emam pełnej remisji. coz wiecej pisac praca to najlepsza terapia. w czasie swojego chorowania nawet jak chodziłem na oddział dzienny to sie zwalniałem i pracowałem w ostrej psychozie. w lecie wstawałem o 3 w nocy zeby jechac do pracy, powiem wam da sie ale jest zajebiscie ciezko.

limek
Awatar użytkownika
Nowy
zaufany użytkownik
Posty: 235
Rejestracja: pt kwie 28, 2006 6:28 pm

Post autor: Nowy »

Nowy pisze:Ja po pierwszym epizodzie znalazłem pracę, która mnie bardzo cieszyła. Niestety nie umiałem sobie ze wszystkim poradzić. Stres i nawrót choroby. Straciłem tę pracę i jestem w trakcie załatwiania renty.
Po utracie pracy zacząłem czuć się źle. Spadła samoocena. Zaczynam odczuwać pierwsze efekty wyobcowania (chyba dobrze to nazwałem). Jak tylko załatwię rentę, będę szukał pracy. To pomaga, daje coś co pomaga wyzdrowieć, ale nie można dać się zaprzęgnąć w kierat. Schiza lubi powracać.
I tak się stało, tzn. Znalazłem pracę dzięki swojemu szwagrowi. Zostałem kierownikiem regionalnym w firmie sprzątającej. Nie miałem czasu nawet o tym pisac i nie śledziłem zmian na Forum. Teraz boję się utraty pracy, gdyż bez niej znowu się rozchoruję. Praca angażuje i pozwala o wielu sprawach chorobotwórczych zapomniec. Człowiek ma kontakt z ludźmi i reaguje na pojawiające się bodźce zewnętrzne. Te reakcje pomagają w utrzymaniu dobrej formy. Praca mi odpowiada, tylko warunki są kiepskie, więc szukam czegoś innego, może sobie poprawię.
Lineczka
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: śr wrz 05, 2007 8:27 am

Post autor: Lineczka »

Hej

Ja też jestem chora 3 lata a zawodowo pracuje 2 i ta choroba w niczym mi nie przeszkadza, wrecz przeciwnie. Mobilizuje sie bo wiem ze moge zajsc daleko mimo schizy.
Awatar użytkownika
Wrzos
bywalec
Posty: 36
Rejestracja: sob wrz 15, 2007 8:40 pm

Post autor: Wrzos »

Witam wszystkich stałych bywalców,

Czyli mam rozumieć, że nie wszystkie osoóbki dotknięte tą chorobą są koniecznie na rencie?

Przepraszam nie doczytałam dokładnie całego wątku, ale bardzo zależy mi na tej informacji, bowiem osobiście wolałabym być osobą aktywną zawodowo.

Bardzo proszę o wasze rady :D
" Zwierciadło oblicze człowieka, przed którym często ucieka"
Awatar użytkownika
Darius
moderator
moderator
Posty: 2331
Rejestracja: wt maja 16, 2006 11:19 am
Lokalizacja: 3miasto

Post autor: Darius »

Cześć Wrzos
Bardzo wielu z bywalców tego forum pracuje w różnych miejscach, niektórzy po latach trwania w chorobie wracają do aktywności zawodowej.
Czyli można pracować i aktywnie żyć mimo choroby.
Pozdrawiam
Kocham życie - ale czy życie kocha mnie???
Awatar użytkownika
Wrzos
bywalec
Posty: 36
Rejestracja: sob wrz 15, 2007 8:40 pm

Post autor: Wrzos »

Cześć,
Dziękuje bardzo za wszelkie rady. Poważnie pocieszyliście mnie, bowiem już sobie siebie wyobrażałam jako młodą rencistkę i mnie carne myśli przeszły.
Aktualnie jestem na początku góry lodowej - leczenie w toku, ale mam nadzieje że, nie przeszkodzi mi to w znalezieniu nowego zatrudnienia i nie będe musiała być jak już wspomniałam "rencistką po 20" :D

Pozdrawiam wszystkich
" Zwierciadło oblicze człowieka, przed którym często ucieka"
Lineczka
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: śr wrz 05, 2007 8:27 am

Post autor: Lineczka »

Ja jestem 3 lata chora i nigdy nie starałam sie o rentę i nie mam zamiaru.
Lubie pracować a przy okazji wiecej kaski niz renta i radość że spełniam się zawodowo a nie siedze w domu.

to pomaga czlowiek nie ma tyle czasu by myslec nad soba i uzalac sie czemu to wlasnie ja..................

Ja mowie dla mnie chodzenie do pracy to jakas odskocznia, a nie tylko mysli i mysli :)
Lineczka
zarejestrowany użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: śr wrz 05, 2007 8:27 am

Post autor: Lineczka »

Dla mnie praca to odskocznia nie ma sie tyle czasu na myslenie.

A przede wszystkim pomaga.
Awatar użytkownika
Wrzos
bywalec
Posty: 36
Rejestracja: sob wrz 15, 2007 8:40 pm

Lineczka

Post autor: Wrzos »

Dziękuje za odpowiedz. Zawsze zanim się zacznie planować tzw. przyszłość lepiej najpierw poradzić się ludzi z podobnymi problemami. Właśnie podobnie myęl jak Ty, a zatem po zwolnieniu skupię się na poszukaniu ciekawego zajęcia :!:

Pozdrawiam Wrzos
" Zwierciadło oblicze człowieka, przed którym często ucieka"
ODPOWIEDZ

Wróć do „praca”