Kącik racjonalisty.

[Kamil Kończak]

To " w sobie" można interpretować na różne sposoby. Mistyka daje konkretną medytację i wskazuje gdzie jest to " w sobie". Nie będę się jednak rozpisywał. Kto chce znaleźć ten znajdzie.

[Faur]

Jak zatem ustrzec się błędu obserwatora? Dowiedziono, że sama obserwacja wpływa na położenie i stan układu kwantowego. Jeśli jesteś ciekawy o czym piszę to zapoznaj się z eksperymentem, z dwoma szczelinami.

[Kamil Kończak]

Może mnie zainteresuje i poczytam. Można jednak dojść do paradoksów i wszystko nazwać narzucaniem (nawet to, że oddychamy) - w tej medytacji nie chodzi o narzucanie czegoś tylko o skupianie się i koncentrację na punkcie pomiędzy brwiami gdzie dusza jest spleciona z umysłem.

Medytacja i zainicjowanie przez Słowo co ciałem się stało (Logos w ludzkiej postaci) powoduje dostrojenie się do Słowa czyli sfer poza umysłem, w świecie przyczynowym.

[Faur]

Oddychanie to proces fizjologiczny, więc odbywa się z konieczności. Ewentualnie można byłoby zakazać komuś oddychania za pomocą sugestii.

Ten punkt o którym mówisz jest zapewne odpowiednikiem neurologicznego cerebral cortex, czyli kory mózgowej.

Poza umysłem można znaleźć się tylko pozornie za pomocą narkotyków i manipulacji. To może być także narkotyk endogenny wytwarzany za pomocą takich praktyk jak medytacja. Spokój może to i daje, ale niewiele ma wspólnego z obiektywizmem. Nie ma jednak wystarczających dowodów żeby z całą odpowiedzialnością potwierdzić, że to jedynie odmienny stan świadomości.

[Kamil Kończak]

Naukowcy szukają swoich dowodów badając iluzję a mistycy powracają do Źródła i nic ich te dywagacje nie obchodzą Mózg nie bierze się z niczego - jest odpowiedzią na bardziej subtelne funkcje w wymiarze podatomowym. Gdyby tak nie było - mózg nigdy by nie powstał. Nie jest pudełkiem zawiesznym w próżni.

[cezary123]

No tak, to nie my mamy mózg, tylko mózg ma nas
A suma informacji uzyskana z pozafizycznych źródeł przez mistyków, i suma informacji ze źródeł fizycznych nie-mistyków zawsze były równe.

[cezary123]

205.
453Kiedy zważam krótkie trwanie mego życia, wchłonięte w wieczność będącą przed nim i po nim, kiedy zważam małą przestrzeń, którą zajmuję, a nawet którą widzę, utopioną w nieskończonym ogromie przestrzeni, których nie znam i które mnie nie znają, przerażam się i dziwię, iż znajduję się raczej tu niż tam, nie ma bowiem racji, dlaczego raczej tu niż tam, dlaczego raczej teraz niż wtedy. Kto mnie tu postawił? na czyj rozkaz i zarządzenie przeznaczono mi to miejsce i ten czas? Memoria hospitis unius diei praetereuntis[115].
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/mysli.html

[sophie]

Najpierw trzeba zwazyc, a pozniej rozwazyc.

[Unknown]

Rocznica, której w ogóle nie powinno było być http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,8413

[moi]

Wprowadzenie religii do szkół było złym pomysłem- sami katolicy to przyznają.
Myślę, że o wiele więcej pożytku przyniosłyby lekcje religioznawstwa, na których dzieci i młodzież poznawałyby rożne religie oraz uczyły tolerancji i szacunku.

Pozdrawiam.m.

[cezary123]

Moi a czy Ty poznałaś swoją wiarę na religioznawstwie?
Czy na przykład wychowali Cię na buddystkę rodzice?
To by było dobre tylko dla osób, które uparcie i niezależnie od wiedzy i tak wybrałyby na całe życie światopogląd ateistyczny.
A religii dzieciom swoim bronią zazwyczaj ci, którym samym nie było to dane za komuny i teraz chcą żeby dzieci naśladowały światopogląd ojców. Nic w tym dziwnego. Wierzący też wybierają konkretną religią swoim dzieciom, zanim one same powiedzą co chca. Poźniej różnie w ich życiu bywa i często lądują w innym światopoglądzie niż sie urodziły i zupełnie sprzecznym z tym co rodzice im wpajali. Każdy człowiek po ukończeniu 18 lat ma prawo sam wybierać

Ale rzeczywiście miło wspominam czasy,kiedy do trzeciej klasy podstawówki religię mieliśmy w przykościelnej sali.
W szkole to już nie to samo.

[moi]

Moi a czy Ty poznałaś swoją wiarę na religioznawstwie?
Czy na przykład wychowali Cię na buddystkę rodzice?

Wychowałam się na buddystkę także m.in dzięki wiedzy religioznawczej. Na pewno nie wychowali mnie na katoliczkę rodzice, mimo, że chodziłam na religię i byłam ochrzczona. Najpierw czytałam książki religioznawcze na temat buddyzmu, potem przeszłam do tekstów źródłowych.
Tak więc ten kierunek poszukiwań wcale nie jest zły

Pozdrawiam.m.

[Unknown]

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... tora_.html
"I właśnie dzięki takiemu podejściu KK, wśród młodzieży wzrasta ilość ateistów i antyklerykałów.
Bogu niech będą dzięki."

[eN]

Znowu Wyborcza... Litości!

[moi]

Cóż, "Najwyższy Czas" też jest stronniczy i nieobiektywny.

Pozdrawiam.m.

[sophie]

Wprowadzajac religie do szkoly ludzie potwierdzaja swoje wyznanie.
Swiadczy to o nich samych, o ich istnieniu.
Na lekcje religii dorosle dzieci chodzic nie musza.
W liceum racjonalisci moga wybrac np estetyke lub etyke.
Racjonalisci nie sa do niczego zmuszani.
A jwdnak "krzycza"
Czyz to nie jest zaprzeczenie samemu sobie?

[Unknown]

Nasza skarga do Strasburga na brak dostępu do etyki http://www.etykawszkole.pl/baza-wiedzy- ... u-do-etyki KOMUNIKAT OD POLSKIEGO STOWARZYSZENIA RACJONALISTÓW

[cezary123]

Schizo uważaj żebyś nie zmieniła nagle kiedyś swojego światopoglądu.
I co wtedy bedzie?
Będziesz zawsze patrzeć z niechęcią na swoje poprzednie życie i światopogląd. A jak ktoś Ciebie będzie umacniał teraz w przekonaniu, że to jedyny słuszny i masz całkowitą rację, to czy nie wyjdzie jakaś niesmaczna sytuacja?
Będziesz wtedy "waszym" braciom racjonalistom wdzięczna za ten czas utracony w życiu?

[sophie]

Racjonalisci beda, mysle sie musieli kiedys okreslic.
Skladnie nie ta, ale lepiej oddaje sedno sprawy.

[Unknown]

Schizo uważaj żebyś nie zmieniła nagle kiedyś swojego światopoglądu.
I co wtedy bedzie?

Nie zamierzam. Lepiej martw się o swój światopogląd.