koniec wojen

[the end]

koniec wojen
piszą gazety
to jawa
czy sen niestety

[the end]

chwila to wieczność
nie do zmierzenia
świat jak pyłek kurzu
wciąż się coś zmienia

[amigo]

Białoruś rozerwana
Do ataku
Przygotowana

[the end]

nad miastem unosi się kurz
lecz Słońce wschodzi już

[the end]

[the end]

[amigo]

Ukraina ludzki dym
z Putina dupy
Żar

[the end]

oddech nie chce bym umarł
a między nami
odległość jak stąd do Gwiazd
..je przynajmniej widać
dlaczego więc, gdy oddech tracę
nie świecisz..

z całego życia wybrałbym tę chwilę
by móc usiąść na ławce
z każdym wdechem widzieć wolność
wydech, mogący dać mądrość

niczym ścieżka w górę idąca
a po obu jej stronach inne pejzaże
taki jest dzień
niczym księżyc nadal złoty
i nie dający cienia
taka jest noc

moc śpi.
..

10.09.2018

[amigo]

Spisek, Wojna
Grono wojska

Atak z nieba
Finiszu podlega

[the end]

Cień drzew w lesie wspomnień
Rzucony na ścieżkę życia
Na każdym kroku przypomina
Że nie masz nic do ukrycia

[the end]

[the end]

I gdy padnie wielki cień
Na drogę, tuż pod nogi
Wiedz, że jest tu dobrze
Nikt sobie dziś żartów nie robi

[Chwast]

czerwoną łuną przez mętne wieczorne niebo
płynie dym nad ruinami niegdyś pięknego miasta
gdy zmierzch okryje jego zwłoki nocą głuchą
kiedy strach nie mija lecz narasta
podejdź a powiem Ci szeptem i na ucho
że to było dawno, daleko stąd
i w ogóle nie prawda

[the end]

Dzień w nocy
Księżyc o północy
Choć samotny
Jest na niebie

[the end]

Dziś koniec nad wyrost
Chwastów będzie przyrost
W okolicznościach przyrody
Wyjdzie piekło z mody

[the end]

pod wielkim nieba parasolem
schowam się dziś
wśród kwiatów i pszczół
opuszczę swój dół

[Chwast]

To jest już koniec
pokoju
i wojen

[the end]

to jest już koniec
nie ma już nic
tylko liście do zamiatania

[Chwast]

więzień gułagu, archipelag
skulony w beznadziei w ponurym kącie
nie czeka na koniec wojen bo wojna jest stara jak człowiek
Choć w sercu krzyk by stanąć do walki raz jeszcze o życie
to jego pusty wzrok mówi, że chce już tylko o każdej zapomnieć
o żadnej nie słyszeć

[the end]

wiosną odbuduję królestwo
które zmiecie jesień
i pogrzebie zima

w każdą ze stron świata
posłańcy ziemi mojej
zaniosą wojen koniec