do usuniecia
Moderator: moderatorzy
Re: do usuniecia
Różne są narkotyki, nie trzeba od razu wtłaczać w żyłę kompotu.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: do usuniecia
Niestety, granica ta jest bardzo płynna. Wszyscy znani mi narkomani zaczynali od marihuany i/lub tussipectu.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
Re: do usuniecia
Twoje doświadczenia, choć bolesne, nie muszą być regułą. Tak samo jak pierwsze piwo nie jest wstępem do alkoholizmu, ani pierwszy papieros do raka płuc.
Re: do usuniecia
Według mnie duże jest rozróżnienie nawet między piwem a papierosem, a co mówić o narkotykach.

Re: do usuniecia
Myślę, że w grę wchodzi głównie czas od sięgnięcia po używkę do wystąpienia silnego uzależnienia i efektów ubocznych w postaci pogorszenia stanu zdrowia i dalszych, życiowych konsekwencji.
Mniej obawiam się osoby palącej marihuanę i słuchającej Boba Marleya, niż piwosza tłukącego swą żonę i dzieci. Ha! Też potrafię wzbudzać emocje!
Mniej obawiam się osoby palącej marihuanę i słuchającej Boba Marleya, niż piwosza tłukącego swą żonę i dzieci. Ha! Też potrafię wzbudzać emocje!
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: do usuniecia
Gdyby poprzestać na jednym papierosie to tak. Związek między paleniem papierosów a rakiem płuc jest jednak udowodniony. I nawet ten jeden jedyny papieros szkodzi zdrowiu.eN_ pisze: ani pierwszy papieros do raka płuc.
Także i moim zdaniem między paleniem papierosów a alkoholem i narkotykami jest spora różnica.
Pozdrawiam.m.
Re: do usuniecia
Na czym ta różnica polega? Czy nie jest prawdą to, co na ten temat napisałem w poprzednim poście?
Re: do usuniecia
Między piciem piwa a biciem swojej żony nie musi być zależności.eN_ pisze:Mniej obawiam się osoby palącej marihuanę i słuchającej Boba Marleya, niż piwosza tłukącego swą żonę i dzieci. Ha! Też potrafię wzbudzać emocje!

Re: do usuniecia
Dokładnie! Natomiast moi próbuje mi udowodnić, że pomiędzy zażyciem narkotyku a zostaniem narkomanem zależność występuje zawsze.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: do usuniecia
Nie wmawiaj mi takich rzeczy. Usiłuję tylko zwrócić uwagę, że miedzy "lekkimi" a "ciężkimi" narkotykami granica jest bardzo płynna i bardzo łatwo ją przekroczyć W zasadzie ta nazwa jest umowna i dobrze, że w Polsce "lekkie" narkotyki nie są zalegalizowane.
Ty z kolei wycofujesz się i piszesz, że "nie od razu trzeba sięgać po ciężkie narkotyki", ale nie przyjmujesz do wiadomości faktu, że wszyscy narkomani zaczynali do tych lekkich. Nie znam osoby, która od razu wstrzykiwałaby sobie heroinę. Zaczyna się niewinnie - od palenia marihuany. Nie znam nikogo, kto paliłby okazyjnie. Zazwyczaj wykorzystuje się każdą okazję do zapalenia. Opisany przez Ciebie rastaman, słuchający Boba Marleya raczej nigdy nie odmówi zapalenia marihuany. Stąd bardzo blisko do przymusu palenia. Nieprawdą jest, że marihuana nie uzależnia. Uzależnia, tylko inaczej. Osłabia wolę, poczucie obowiązku, sprawia, że ostatnie pieniądze wydaje się na lufkę. To nie jest normalne, zdrowe zachowanie.
Pozdrawiam.m.
Ty z kolei wycofujesz się i piszesz, że "nie od razu trzeba sięgać po ciężkie narkotyki", ale nie przyjmujesz do wiadomości faktu, że wszyscy narkomani zaczynali do tych lekkich. Nie znam osoby, która od razu wstrzykiwałaby sobie heroinę. Zaczyna się niewinnie - od palenia marihuany. Nie znam nikogo, kto paliłby okazyjnie. Zazwyczaj wykorzystuje się każdą okazję do zapalenia. Opisany przez Ciebie rastaman, słuchający Boba Marleya raczej nigdy nie odmówi zapalenia marihuany. Stąd bardzo blisko do przymusu palenia. Nieprawdą jest, że marihuana nie uzależnia. Uzależnia, tylko inaczej. Osłabia wolę, poczucie obowiązku, sprawia, że ostatnie pieniądze wydaje się na lufkę. To nie jest normalne, zdrowe zachowanie.
Pozdrawiam.m.
Re: do usuniecia
No jeżeli ktoś raz weźmie i stwierdzi, że to nie dla niego, to chyba nie można mówić o narkomanii. Natomiast, jeżeli ten proceder się powtarza, to raczej tak.eN_ pisze:Dokładnie! Natomiast moi próbuje mi udowodnić, że pomiędzy zażyciem narkotyku a zostaniem narkomanem zależność występuje zawsze.

Re: do usuniecia
Przyjmowałem narkotyki wielokrotnie. Różne. Nie uzależniłem się. W ogóle nie czuję do nich sympatii, bo ich działanie nie wpływało na moje samopoczucie na tyle pozytywnie, żebym pragnął do nich wracać. Dlaczego? Przecież nie jestem człowiekiem o silnej woli, co pokazują inne sytuacje z mojego życia. Dlaczego więc się nie uzależniłem od żadnego z tych narkotyków?
Dlaczego potrafię odmówić tytoniowi, alkoholowi, a na przykład miażdży mnie są siłą przekonywania zwykła czekolada? Tutaj nie ma reguły. Dla mnie największym wyzwaniem nie są narkotyki, używki, ale słodycze, z powodu których mam problemy z wagą, co przekłada się na moje samopoczucie, problemy z układem krążenia. Czy należy ich zabronić? A może koncesjonować? Dla mnie To jest problem, a nie jakieś haszysze, marihuany, czy inne halucynogenne substancje.
Dlaczego potrafię odmówić tytoniowi, alkoholowi, a na przykład miażdży mnie są siłą przekonywania zwykła czekolada? Tutaj nie ma reguły. Dla mnie największym wyzwaniem nie są narkotyki, używki, ale słodycze, z powodu których mam problemy z wagą, co przekłada się na moje samopoczucie, problemy z układem krążenia. Czy należy ich zabronić? A może koncesjonować? Dla mnie To jest problem, a nie jakieś haszysze, marihuany, czy inne halucynogenne substancje.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: do usuniecia
eN_ pisze:Dla mnie To jest problem, a nie jakieś haszysze, marihuany, czy inne halucynogenne substancje.
Czy dla czekolady byłbyś w stanie kraść, zabijać, prostytuować się? Bo dla heroiny, czy amfetaminy ludzie to zrobią.
Również brałam kiedyś narkotyki. Wiem, o czym piszę.
Nie łudź się, że narkotyki nie zostawiły śladu na Twojej psychice. Być może Twoje problemy z psychiką to właśnie efekt zażywania narkotyków.
Pozdrawiam.m.
Re: do usuniecia
A wypite piwa zrobiły ze mnie ukrytego, nieświadomego alkoholika? Znacznie więcej szkody wyrządziło mi... zwykłe jedzenie, tyle że w nadmiarze.
Natomiast nie twierdzę, że narkotyki nie miały na mnie wpływu i nie przyczyniły się do problemów. Tego nie wiem, ale nie wykluczam. Jednak nawet przyjmując narkotyki, gdy byłem jeszcze niepełnoletni, wiedziałem, że szkodzą i jest ryzyko uzależnienia się. A jednak ryzyko to podjąłem, tak samo jak próbując papierosów czy alkoholu. I niech mi nikt nie wmówi, że jestem biednym, nieświadomym konsumentem, że parszywi dilerzy wmuszali we mnie prochy. Sam się prosiłem, bo byłem ciekaw, jak to jest. Więc teraz sam jestem sobie winny, że postąpiłem tak, a nie inaczej. I w ten sposób powinien być traktowany każdy - jako człowiek za siebie i swoje czyny odpowiedzialny.
Natomiast nie twierdzę, że narkotyki nie miały na mnie wpływu i nie przyczyniły się do problemów. Tego nie wiem, ale nie wykluczam. Jednak nawet przyjmując narkotyki, gdy byłem jeszcze niepełnoletni, wiedziałem, że szkodzą i jest ryzyko uzależnienia się. A jednak ryzyko to podjąłem, tak samo jak próbując papierosów czy alkoholu. I niech mi nikt nie wmówi, że jestem biednym, nieświadomym konsumentem, że parszywi dilerzy wmuszali we mnie prochy. Sam się prosiłem, bo byłem ciekaw, jak to jest. Więc teraz sam jestem sobie winny, że postąpiłem tak, a nie inaczej. I w ten sposób powinien być traktowany każdy - jako człowiek za siebie i swoje czyny odpowiedzialny.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: do usuniecia
Gdybyś sięgał po te piwa nieustannie, to byłbyś alkoholikiem. Jednak nie sięgasz i dobrze. A co do Twoich problemów z silna wolą, to tutaj można upatrywać się wpływu dragów. To częsty problem osób, które kiedyś sięgały po narkotyki. One nie potrafią rano wstać do pracy, zrobić czegoś, odmówić sobie czegoś. Po prostu osłabiło się ich morale i poczucie odpowiedzialności.A wypite piwa zrobiły ze mnie ukrytego, nieświadomego alkoholika? Znacznie więcej szkody wyrządziło mi... zwykłe jedzenie, tyle że w nadmiarze.
Piszesz o odpowiedzialności, ale za leczenie Twoich problemów, spowodowanych być może narkotykami, płacą wszyscy podatnicy (bo z tego co pisałeś leczysz się na NFZ, nie prywatnie). Nie chcę by takich sytuacji było więcej, dlatego nie uważam, że legalizacja narkotyków to dobre rozwiązanie tego problemu.Więc teraz sam jestem sobie winny, że postąpiłem tak, a nie inaczej.
Pozdrawiam.m.
Re: do usuniecia
Większość wyborców regularnie popiera partie polityczne, którym nawet przez gardło nie przejdzie prywatna służba zdrowia. Dlaczego, skoro wolą większości jest utrzymanie takiego systemu, nie miałbym z niego korzystać? Prywatny ubezpieczyciel inaczej traktowałby narkomana, palacza, osobę lubiącą zaglądać do kieliszka, obżartucha, wszelkich wrogów dbałości o własne zdrowie. W interesie każdego ubezpieczonego byłoby o to zdrowie dbać, podobnie jak obecnie w moim interesie jest bezwypadkowa jazda.
Nawet w osobnym temacie pisałem o tym, że warto mieć normalną pracę i jednocześnie pobierać świadczenie za posiadanie statusu osoby do pracy całkowicie niezdolnej. Czy to jest normalne? Ale z drugiej strony, czemu nie, skoro tego właśnie chce głosująca większość?
Tylko że zamiast normalności postuluje się korygowanie skutków idiotycznego systemu (słynna walka z problemami nieznanymi w innym ustroju). Skoro system działa w ten sposób, to oczywiste jest, że rząd musi ingerować w zachowanie ludzi, w to co jedzą, ile czasu pracują, ile śpią, czy żywią się hamburgerami, czy dodają dużo soli do potraw, czy palą, czy piją, czy biorą. Teraz nawet Ty nie życzysz sobie, żeby tacy ludzie jak ja, niedoszli narkomani, korzystali z darmowej opieki zdrowotnej. Powtarzam, czemu nie, skoro tego chcą obywatele mojego kraju? Skoro tak skonstruowany jest system, skoro w ten sposób działa opieka zdrowotna?
Nawet w osobnym temacie pisałem o tym, że warto mieć normalną pracę i jednocześnie pobierać świadczenie za posiadanie statusu osoby do pracy całkowicie niezdolnej. Czy to jest normalne? Ale z drugiej strony, czemu nie, skoro tego właśnie chce głosująca większość?
Tylko że zamiast normalności postuluje się korygowanie skutków idiotycznego systemu (słynna walka z problemami nieznanymi w innym ustroju). Skoro system działa w ten sposób, to oczywiste jest, że rząd musi ingerować w zachowanie ludzi, w to co jedzą, ile czasu pracują, ile śpią, czy żywią się hamburgerami, czy dodają dużo soli do potraw, czy palą, czy piją, czy biorą. Teraz nawet Ty nie życzysz sobie, żeby tacy ludzie jak ja, niedoszli narkomani, korzystali z darmowej opieki zdrowotnej. Powtarzam, czemu nie, skoro tego chcą obywatele mojego kraju? Skoro tak skonstruowany jest system, skoro w ten sposób działa opieka zdrowotna?
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: do usuniecia
Albo się jest człowiekiem honoru i ma się swoje zasady (i wtedy można pisać o odpowiedzialności za siebie), albo się lawiruje.eN_ pisze:Większość wyborców regularnie popiera partie polityczne, którym nawet przez gardło nie przejdzie prywatna służba zdrowia. Dlaczego, skoro wolą większości jest utrzymanie takiego systemu, nie miałbym z niego korzystać?
Pozdrawiam.m.
Re: do usuniecia
Jeśli honoru upatrujesz w postępowaniu na co dzień w taki sposób jak być powinno, ignorując sytuację, jaka jest, to obawiam się, że czynisz jego posiadanie niemal niemożliwym.
Powinienem popełnić, w trosce o resztki honoru, samobójstwo. Nie jest bowiem możliwe, skoro występuje aż nadto przepisów sprzecznych z moimi przekonaniami, żebym żył, nie akceptując w jakiś sposób obecnego stanu. Prosty przykład: jestem przeciwny ostatniej podwyżce podatku VAT, a zatem nie powinienem nabywać w kraju żadnych towarów/usług, które zostały podwyżką objęte. Jeśli uważam, że mieszkania powinny być prywatne, to nie zamieszkując takiego lokalu, znów popadam w sprzeczność, itd.
Powinienem popełnić, w trosce o resztki honoru, samobójstwo. Nie jest bowiem możliwe, skoro występuje aż nadto przepisów sprzecznych z moimi przekonaniami, żebym żył, nie akceptując w jakiś sposób obecnego stanu. Prosty przykład: jestem przeciwny ostatniej podwyżce podatku VAT, a zatem nie powinienem nabywać w kraju żadnych towarów/usług, które zostały podwyżką objęte. Jeśli uważam, że mieszkania powinny być prywatne, to nie zamieszkując takiego lokalu, znów popadam w sprzeczność, itd.
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: do usuniecia
Szukasz absurdów, zamiast przyznać się, że popełniłeś błąd, biorąc kiedyś narkotyki. Idąc dalej tym tropem, skoro piszesz o odpowiedzialności, to powinieneś być konsekwentny: nie narażać podatników na straty i leczyć się prywatnie. Zamiast tego wolisz bawić się w sofizmaty.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.