moi pisze:To oni przyczynią się do wzrostu PKB w przyszłości i zarobią na Twoją emeryturę.
Ci którzy wyjechali, czy ci którzy zostali? Jaka będzie ta emerytura? Czy osoba, która pracowała przez 45 lat, dostanie więcej, mniej czy tyle samo, ile dostałaby lokując te same środki prywatnie? Czy taka osoba będzie mogła wypłacić te środki w całości, czy będzie dostawała ich skromną część, dopóki jeszcze jakoś będzie żyła? No i dlaczego ktokolwiek miałby pracować dla mnie, przymusowo płacąc na moje utrzymanie? Skąd pewność, że wykształcenie tych ludzi przełoży się na wzrost PKB, a nie, jak dotąd, na wzrost bezrobocia? Skąd pewność, że wzrost PKB rozłoży się równomiernie, co do poniesionego przez takie osoby wkładu?
Dobre wykształcenie przełoży się na ich indywidualny sukces życiowy, nie ma podstaw by sądzić, że poszczególni podatnicy odczują finansowo, w jakimkolwiek stopniu te sukcesy.
Pomijam już fakt, że wedle wszelkich znaków na Niebie i Ziemi, w najbliższym czasie nie będzie w naszym kraju wystarczającej liczby osób pracujących, które zdołałyby zapewnić wydolność systemu emerytalnego. System jest nieuczciwy i tak skonstruowany, że na emerytury nie wystarczy pieniędzy.
moi pisze:Współfinansujemy bezrobotnych, geriatrię, rencistów, dlaczego by nie współfinansować zdolnych, młodych ludzi, których nie stać na studia.
Młodych, zdolnych, z dużych miast? Od lat media czarują nas, że np. mamy masę młodych, zdolnych informatyków. Który z nich, w ostatnich latach, założył jakąś firmę związaną z IT i śmiało konkuruje ze światem? Ile jest takich firm? Gdzie oni są? Wygrywają konkursy, o tym się słyszy, czyta, a potem jak kamień w wodę. Żadnych innowacji! Żadnych pomysłów! Żadnych firm, dających pracę innym ludziom. Czyli zostają wchłonięci przez firmy istniejące, jadą np. do USA, skąd już nie wracają - w końcu głupi nie są. Czyje więc PKB zwiększają i komu płacą podatki? Można by powiedzieć, że poprzez płacenie podatków w USA przyczyniają się do zwiększenia światowego pokoju i skuteczniejszej walki z terroryzmem, ale faktycznie nie będę się posuwał do absurdu.
moi pisze:Ale w Polsce możesz poprosić w tym o pomoc państwo (czyli innych podatników), którzy to będą współfinansować (z korzyścią dla wszystkich). Podobnie jest ze studiami.
Czyli tutaj się nie zgadzamy. Ja uważam to za praktykę nieuczciwą, bo niby dlaczego mam finansować studia lekarzowi, potem dopłacać do jego pensji, do NFZ, do urzędników, do leków, itd., a na koniec iść do niego prywatnie, bo publiczna służba zdrowia nigdy i nigdzie nie będzie funkcjonować wydajnie - czego dowodem są Stany Zjednoczone Ameryki, bądź co bądź kraj do niedawna bogaty, którego również nie stać na takie luksusy?