samookaleczenia
Moderator: moderatorzy
Re: samookaleczenia
Na domu świat się nie kończy. Tak czy owak, pomyśl o czymś innym niż robieniu sobie krzywdy, której nie chciałabyś zrobić nikomu innemu.
Re: samookaleczenia
W moim przypadku najbardziej gwałtowne i trudne do opanowania erupcje autonienawiści detonują lustra. Chyba jakiś kompleks Bazyliszka. Jak widzę tego @#$% w odbiciu, to niemal dosłownie kosa sama mi się w kieszeni otwiera. O zbliżoną deprechę przyprawia mnie również dźwięk własnego głosu. Dlatego m.in. żyję życiem mnicha-pustelnika, aby oszczędzić sobie podobnych przykrości.cezary123 pisze: A może najpierw samych przyczyn negatywnych emocji. Wywołują je u Ciebie aktualne wydarzenia, czy jakieś wspomnienia denerwujących sytuacji w których wszystko było nie tak?
- tańcząca w zbożu
- zaufany użytkownik
- Posty: 506
- Rejestracja: czw lut 23, 2012 8:53 pm
Re: samookaleczenia
Jak często? Czasem się zdarzyło.
Zdecydowanie nie warto.
W moim przypadku pozostały blizny (a zatem i powracające wspomnienia), poczucie winy, lęk przed spojrzeniem innych, nieowocne nakładanie bransoletek etc.
Zdecydowanie nie warto.
W moim przypadku pozostały blizny (a zatem i powracające wspomnienia), poczucie winy, lęk przed spojrzeniem innych, nieowocne nakładanie bransoletek etc.
Lubię kaczki, fajnie sobie nurkują w wodzie, ukazując kuper i nóżki skierowane ku górze.
-
- zbanowany
- Posty: 1110
- Rejestracja: śr maja 16, 2012 11:22 pm
- Lokalizacja: http://www.pieknyumysl.com
- Kontakt:
Re: samookaleczenia
Żyletkami się zabamiałem lekko już w podstawówce i kota miałem to się z nim bawiłem -na rękawicę skakał i łapy drapał! Potem pijany mając 15 lat se fajki kiepowałem na ręce! Zwymiotowałem na koniec pod siebie und siedziałem se na tych wymiocinach jak lord! Do dzisiaj alkoholu pić nie umiem niestet! Alkohol mocno zaczyna szkodzić po latach to lepiej wodę mineralną pić und soki!
Zapraszamy wszystkich na nasz czat!
http://www.pieknyumysl.com
Z nami nie przegrasz! Z nami zawsze wygrasz!
http://www.pieknyumysl.com
Z nami nie przegrasz! Z nami zawsze wygrasz!
- Moniko02
- zaufany użytkownik
- Posty: 198
- Rejestracja: wt mar 22, 2022 7:21 pm
- Status: niezdolna do pracy
- Gadu-Gadu: 47147715
Re: samookaleczenia
Też się cięłam i to ostro. Było to w czasach szkoły gimnazjalnej, potem Technikum. Byłam omiotana tym i nie mogłam przestać. Lubiłam ten ból żyletki i płynącą krew strumieniem mocnym. Raz było tak, że miałam zakładane szwy w szpitalu następnego dnia o dziwo.
- RSHFunkster
- zaufany użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: sob lis 11, 2023 9:30 am
- Status: zdrowy
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: zbliża się do ciebie w zawrotnym tempie
- Kontakt:
Re: samookaleczenia
Cięcie się na pewno było przyjemne i dawało ci ulgę, ale dla mnie jest to ostateczność.Moniko02 pisze: ↑śr kwie 20, 2022 4:14 pm Też się cięłam i to ostro. Było to w czasach szkoły gimnazjalnej, potem Technikum. Byłam omiotana tym i nie mogłam przestać. Lubiłam ten ból żyletki i płynącą krew strumieniem mocnym. Raz było tak, że miałam zakładane szwy w szpitalu następnego dnia o dziwo.
F29
- amigo
- zaufany użytkownik
- Posty: 6729
- Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Hiszpania
Re: samookaleczenia
Jak widze u niektrych znajomych slaby po cieciu to mi ich szkoda.
Re: samookaleczenia
Czasami się zdarza, gdy natłok myśli jest zbyt męczący lub mam poczucie, że muszę się za coś odgórnie ukarać. Ciągnie się to od kiedy miałam 14 lat. Głównie żyletki. Nie mogę powiedzieć, żebym kiedykolwiek była od tego uzależniona – ale wspomnienia o „miłych” przypływach endorfin nigdy nie bledną. Blizny są mi obojętne, czasami mi się wręcz podobają, poza tym nikt ich nie widzi a nie muszę też bawić się w długie rękawy, więc nie odczuwam ich obecności.
Szczerze nie widzę powodu by przestawać.
Szczerze nie widzę powodu by przestawać.