samookaleczenia

Moderator: moderatorzy

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: samookaleczenia

Post autor: cezary123 »

Na domu świat się nie kończy. Tak czy owak, pomyśl o czymś innym niż robieniu sobie krzywdy, której nie chciałabyś zrobić nikomu innemu. :)
Awatar użytkownika
zlomiasz
zaufany użytkownik
Posty: 241
Rejestracja: pt cze 17, 2011 6:02 pm
płeć: mężczyzna

Re: samookaleczenia

Post autor: zlomiasz »

cezary123 pisze: A może najpierw samych przyczyn negatywnych emocji. Wywołują je u Ciebie aktualne wydarzenia, czy jakieś wspomnienia denerwujących sytuacji w których wszystko było nie tak?
W moim przypadku najbardziej gwałtowne i trudne do opanowania erupcje autonienawiści detonują lustra. Chyba jakiś kompleks Bazyliszka. Jak widzę tego @#$% w odbiciu, to niemal dosłownie kosa sama mi się w kieszeni otwiera. O zbliżoną deprechę przyprawia mnie również dźwięk własnego głosu. Dlatego m.in. żyję życiem mnicha-pustelnika, aby oszczędzić sobie podobnych przykrości.
Awatar użytkownika
tańcząca w zbożu
zaufany użytkownik
Posty: 506
Rejestracja: czw lut 23, 2012 8:53 pm

Re: samookaleczenia

Post autor: tańcząca w zbożu »

Jak często? Czasem się zdarzyło.
Zdecydowanie nie warto.
W moim przypadku pozostały blizny (a zatem i powracające wspomnienia), poczucie winy, lęk przed spojrzeniem innych, nieowocne nakładanie bransoletek etc.
Lubię kaczki, fajnie sobie nurkują w wodzie, ukazując kuper i nóżki skierowane ku górze.
narkotyk666
zbanowany
zbanowany
Posty: 1110
Rejestracja: śr maja 16, 2012 11:22 pm
Lokalizacja: http://www.pieknyumysl.com
Kontakt:

Re: samookaleczenia

Post autor: narkotyk666 »

Żyletkami się zabamiałem lekko już w podstawówce i kota miałem to się z nim bawiłem -na rękawicę skakał i łapy drapał! Potem pijany mając 15 lat se fajki kiepowałem na ręce! Zwymiotowałem na koniec pod siebie und siedziałem se na tych wymiocinach jak lord! Do dzisiaj alkoholu pić nie umiem niestet! Alkohol mocno zaczyna szkodzić po latach to lepiej wodę mineralną pić und soki!
Zapraszamy wszystkich na nasz czat!

http://www.pieknyumysl.com

Z nami nie przegrasz! Z nami zawsze wygrasz!
Awatar użytkownika
Moniko02
zaufany użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: wt mar 22, 2022 7:21 pm
Status: niezdolna do pracy
Gadu-Gadu: 47147715

Re: samookaleczenia

Post autor: Moniko02 »

Też się cięłam i to ostro. Było to w czasach szkoły gimnazjalnej, potem Technikum. Byłam omiotana tym i nie mogłam przestać. Lubiłam ten ból żyletki i płynącą krew strumieniem mocnym. Raz było tak, że miałam zakładane szwy w szpitalu następnego dnia o dziwo.
Awatar użytkownika
RSHFunkster
zaufany użytkownik
Posty: 156
Rejestracja: sob lis 11, 2023 9:30 am
Status: zdrowy
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: zbliża się do ciebie w zawrotnym tempie
Kontakt:

Re: samookaleczenia

Post autor: RSHFunkster »

Moniko02 pisze: śr kwie 20, 2022 4:14 pm Też się cięłam i to ostro. Było to w czasach szkoły gimnazjalnej, potem Technikum. Byłam omiotana tym i nie mogłam przestać. Lubiłam ten ból żyletki i płynącą krew strumieniem mocnym. Raz było tak, że miałam zakładane szwy w szpitalu następnego dnia o dziwo.
Cięcie się na pewno było przyjemne i dawało ci ulgę, ale dla mnie jest to ostateczność.
F29
Awatar użytkownika
amigo
zaufany użytkownik
Posty: 6729
Rejestracja: śr lut 06, 2013 6:20 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Hiszpania

Re: samookaleczenia

Post autor: amigo »

Jak widze u niektrych znajomych slaby po cieciu to mi ich szkoda. :(
Awatar użytkownika
apatnik
zarejestrowany użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: pn paź 07, 2024 12:58 am
Status: Nie

Re: samookaleczenia

Post autor: apatnik »

Czasami się zdarza, gdy natłok myśli jest zbyt męczący lub mam poczucie, że muszę się za coś odgórnie ukarać. Ciągnie się to od kiedy miałam 14 lat. Głównie żyletki. Nie mogę powiedzieć, żebym kiedykolwiek była od tego uzależniona – ale wspomnienia o „miłych” przypływach endorfin nigdy nie bledną. Blizny są mi obojętne, czasami mi się wręcz podobają, poza tym nikt ich nie widzi a nie muszę też bawić się w długie rękawy, więc nie odczuwam ich obecności.
Szczerze nie widzę powodu by przestawać.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „autoagresja”