to normalne, nie jesteś psychotykiem widocznie ...
Głosy? To myśli.
Moderator: moderatorzy
Re: Głosy? To myśli.
No chyba że zadzwonis"@#"
streszcze podreczniki i książki i publikacje słowami którymi antoni kępiński rozpoczyna książke pt. Schizofrenia:
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
Dla tych co czują więcej i więcej wiedzą.
Re: Głosy? To myśli.
Zazwyczaj ludzie nie są świadomi swego myslenia ogolnie ow proces zdarza im sie bardzo rzadko. Zasadniczo wiekszosc zyje z automatu. robia to czego zostali nauczeni, bez refleksji i zbytniego myslenia. Jest nawet sporo smiesznych haselek dyskredytujacych ten jakze cenny i wazny proces. jak chociazby: nie mysl tyle bo zostaniesz mysliwym, albo no co ty, kątem plujesz? Czlowiek ktory nie myslal przez cale zycie i nagle przezyl cos co zburzylo jego wewnetrzny spokoj nagle ma w glowie mase mysli oraz czas by je zauwazyc. uwaza wiec to za czos obcego, cos z zewnatrz, czesto nazywajac glosami. Podczas bardzo silnego stresu wydziela sie adrenalina w mozgu ktora nastepnie jest przeksztalaca w hormon kortyzol, ktory jest swego rodzaju silnym stymulantem i czasami dodatkowo niezle zaburza odbior rzeczywistosci. ma to na celu ochronic mozg przed zbytnim przeciazeniem. Czlowiek przestaje jesc, przestaje spac i nagle robi cos, co jest mu obce. spotyka sie twarza w twarz ze swoimi myslami. Zalany hormonem stresu mozg moze to odbierac jako slowa, dzwieki, a czasem nawet obrazy. Sa to bardzo realistyczne rzeczy, moga byc glosy albo twarze osob bliskich albo i obcych, muzyka, wrzaski, piski, skrzypy, cos co slyszelismy cale lata temu, a z jakiegos powodu nasz mozg to zarejestrowal i teraz wynurza sie z podswiadomosci. Gdy taki stan jest przewlekly moga dochodzic rozne zaburzenia somatyczne. czlowiek zaczyna sie powaznie bac, przestaje sobie zupelnie z cala sytuacja radzic. probuje to interpretowac jako glosy, wizje, znaki, doszukuje sie w tym zwiazkow logicznych. Jak wiadomo wszystko da sie dokoptowac prawie do wszystkiego i wtedy to juz prosta droga do szpitala gdzie za pomoca silnych lekow usypiajacych cialo i umysl przywracaja czlowieka do stanu pierwotnego, czytaj gleboki reset systemu. czyli dalszego zycia w bezmyslnosci, bez kontaktu z wlasnym rozumem, wlasna podswiadomoscia oraz wlasnymi emocjami
Re: Głosy? To myśli.
Własny rozum, podświadomość i emocje są twoją własnością i nikogo innego.canngurro pisze: ↑ndz lut 25, 2024 2:11 pmZazwyczaj ludzie nie są świadomi swego myslenia ogolnie ow proces zdarza im sie bardzo rzadko. Zasadniczo wiekszosc zyje z automatu. robia to czego zostali nauczeni, bez refleksji i zbytniego myslenia. Jest nawet sporo smiesznych haselek dyskredytujacych ten jakze cenny i wazny proces. jak chociazby: nie mysl tyle bo zostaniesz mysliwym, albo no co ty, kątem plujesz? Czlowiek ktory nie myslal przez cale zycie i nagle przezyl cos co zburzylo jego wewnetrzny spokoj nagle ma w glowie mase mysli oraz czas by je zauwazyc. uwaza wiec to za czos obcego, cos z zewnatrz, czesto nazywajac glosami. Podczas bardzo silnego stresu wydziela sie adrenalina w mozgu ktora nastepnie jest przeksztalaca w hormon kortyzol, ktory jest swego rodzaju silnym stymulantem i czasami dodatkowo niezle zaburza odbior rzeczywistosci. ma to na celu ochronic mozg przed zbytnim przeciazeniem. Czlowiek przestaje jesc, przestaje spac i nagle robi cos, co jest mu obce. spotyka sie twarza w twarz ze swoimi myslami. Zalany hormonem stresu mozg moze to odbierac jako slowa, dzwieki, a czasem nawet obrazy. Sa to bardzo realistyczne rzeczy, moga byc glosy albo twarze osob bliskich albo i obcych, muzyka, wrzaski, piski, skrzypy, cos co slyszelismy cale lata temu, a z jakiegos powodu nasz mozg to zarejestrowal i teraz wynurza sie z podswiadomosci. Gdy taki stan jest przewlekly moga dochodzic rozne zaburzenia somatyczne. czlowiek zaczyna sie powaznie bac, przestaje sobie zupelnie z cala sytuacja radzic. probuje to interpretowac jako glosy, wizje, znaki, doszukuje sie w tym zwiazkow logicznych. Jak wiadomo wszystko da sie dokoptowac prawie do wszystkiego i wtedy to juz prosta droga do szpitala gdzie za pomoca silnych lekow usypiajacych cialo i umysl przywracaja czlowieka do stanu pierwotnego, czytaj gleboki reset systemu. czyli dalszego zycia w bezmyslnosci, bez kontaktu z wlasnym rozumem, wlasna podswiadomoscia oraz wlasnymi emocjami
WRÓŻKA
- Trener
- bywalec
- Posty: 398
- Rejestracja: ndz wrz 25, 2022 2:16 am
- Status: F41.2
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Michałów
Re: Głosy? To myśli.
DOKŁADNIE tak!Swine pisze: ↑ndz lut 25, 2024 2:36 pmWłasny rozum, podświadomość i emocje są twoją własnością i nikogo innego.canngurro pisze: ↑ndz lut 25, 2024 2:11 pmZazwyczaj ludzie nie są świadomi swego myslenia ogolnie ow proces zdarza im sie bardzo rzadko. Zasadniczo wiekszosc zyje z automatu. robia to czego zostali nauczeni, bez refleksji i zbytniego myslenia. Jest nawet sporo smiesznych haselek dyskredytujacych ten jakze cenny i wazny proces. jak chociazby: nie mysl tyle bo zostaniesz mysliwym, albo no co ty, kątem plujesz? Czlowiek ktory nie myslal przez cale zycie i nagle przezyl cos co zburzylo jego wewnetrzny spokoj nagle ma w glowie mase mysli oraz czas by je zauwazyc. uwaza wiec to za czos obcego, cos z zewnatrz, czesto nazywajac glosami. Podczas bardzo silnego stresu wydziela sie adrenalina w mozgu ktora nastepnie jest przeksztalaca w hormon kortyzol, ktory jest swego rodzaju silnym stymulantem i czasami dodatkowo niezle zaburza odbior rzeczywistosci. ma to na celu ochronic mozg przed zbytnim przeciazeniem. Czlowiek przestaje jesc, przestaje spac i nagle robi cos, co jest mu obce. spotyka sie twarza w twarz ze swoimi myslami. Zalany hormonem stresu mozg moze to odbierac jako slowa, dzwieki, a czasem nawet obrazy. Sa to bardzo realistyczne rzeczy, moga byc glosy albo twarze osob bliskich albo i obcych, muzyka, wrzaski, piski, skrzypy, cos co slyszelismy cale lata temu, a z jakiegos powodu nasz mozg to zarejestrowal i teraz wynurza sie z podswiadomosci. Gdy taki stan jest przewlekly moga dochodzic rozne zaburzenia somatyczne. czlowiek zaczyna sie powaznie bac, przestaje sobie zupelnie z cala sytuacja radzic. probuje to interpretowac jako glosy, wizje, znaki, doszukuje sie w tym zwiazkow logicznych. Jak wiadomo wszystko da sie dokoptowac prawie do wszystkiego i wtedy to juz prosta droga do szpitala gdzie za pomoca silnych lekow usypiajacych cialo i umysl przywracaja czlowieka do stanu pierwotnego, czytaj gleboki reset systemu. czyli dalszego zycia w bezmyslnosci, bez kontaktu z wlasnym rozumem, wlasna podswiadomoscia oraz wlasnymi emocjami
- Trener
- bywalec
- Posty: 398
- Rejestracja: ndz wrz 25, 2022 2:16 am
- Status: F41.2
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Michałów
Re: Głosy? To myśli.
zamiast pisać dysertację o swoich zaburzeniach werżnij sobie pytania zadane, jak je zatrybisz odpowiedz na nie!
Re: Głosy? To myśli.
Rozum, podświadomość i emocje są rzeczami nie osobami, dlatego mogą być własnością osoby.
WRÓŻKA
Re: Głosy? To myśli.
Nie wiem jak wy ale ja słyszę myśli innych ludzi, jestem pewny że czytam w myślach innych ludzi bo te słowa zdania pasują idealnie do danej sytuacji w jakiej ja i ta osoba się znajdujemy to nie są jakieś oderwane słowa zdania ale pasujące w punkt słowa zdania kiedy jestem np blisko danej osoby .
Są trzy rodzaje głosów :
Głosy jako defekt mózgu złe jego funkcjonowanie
Głos Boga
Głos demona
Są trzy rodzaje głosów :
Głosy jako defekt mózgu złe jego funkcjonowanie
Głos Boga
Głos demona
- piotrs
- zaufany użytkownik
- Posty: 2141
- Rejestracja: sob paź 08, 2016 10:41 am
- Lokalizacja: Koronka Do Bożego Miłosierdzia
Re: Głosy? To myśli.
głosy to objaw pozytywny choroby i trzeba brać leki na to i
ustaną
ustaną
- Trener
- bywalec
- Posty: 398
- Rejestracja: ndz wrz 25, 2022 2:16 am
- Status: F41.2
- płeć: mężczyzna
- Lokalizacja: Michałów
Re: Głosy? To myśli.
Nie ma Boga, nie ma demona to twoja własność.Pumba pisze: ↑ndz lut 25, 2024 10:29 pm Nie wiem jak wy ale ja słyszę myśli innych ludzi, jestem pewny że czytam w myślach innych ludzi bo te słowa zdania pasują idealnie do danej sytuacji w jakiej ja i ta osoba się znajdujemy to nie są jakieś oderwane słowa zdania ale pasujące w punkt słowa zdania kiedy jestem np blisko danej osoby .
Są trzy rodzaje głosów :
Głosy jako defekt mózgu złe jego funkcjonowanie
Głos Boga
Głos demona
WRÓŻKA
Re: Głosy? To myśli.
Jest bo ktos nas stworzyl. Zbyt skomplikowany twor z nas z tym calym dna, miliardem samonaprawiajacych sie komorek, rozumkiem itd. nie ma najmniejszych szans bysmy mieli powstac z ameby po czym wyjsc z morza, przepasc nie do pokonania, to samo tyczy sie malpek. mysle ze ziemia to cos w rodzaju akwarium przyslonietego z gory kopula. ktos wielki nas obserwuje i hoduje, a wczesniej stworzyl i zaludnil nami ziemie
Re: Głosy? To myśli.
Oznaczałoby to że ty jesteś czyjąś własnością, ale nikt się o ciebie nie upomina to znaczy że do tego czasu ty jesteś właścicielem Boga, demonów i całej reszty.
WRÓŻKA
Re: Głosy? To myśli.
to dlatego ze zyjesz w otwartym swiecie i wykonujsz wszelke zadadania od npcow. jak juz zbierzesz wiecej doswiadczenia za wykonywanie misji awansujesz na wyzszy lvl. tyle ze zycie zaczyna sie dopiero po przekroczeniu 50. do tego czasu jestes zwyklym noobem co tylko sprzata i zamiata
- Catastrophigłupek
- bywalec
- Posty: 537
- Rejestracja: ndz gru 10, 2023 1:08 pm
- Status: Upośledzony
Re: Głosy? To myśli.
Januszek ciągnie drutaMeduzola pisze: ↑ndz kwie 03, 2022 6:46 am W sumie, to nie wiem, ile jest procentowo osób, które żyjąc z diagnozą schizofrenii (a jest to wygenerowana sztucznie liczba "1% populacji") doświadczają omamów, czy to słuchowych, czy to wzrokowych, lub cenestetycznych. Chodzi tu o metodycznie, bo skrupulatnie (bo w podziemiach ludzkiego poznania, patrz: Gdy bazą rozmyślań staje się "Erkenntnistheorie, a następującą dwieście lat po niej formą "pomocy" TPB= terapia poznawczo-behawioralna..!) przemyślane rozdzielanie "objawów" na "pozytywne" ("urojenia i omamy") i "negatywne" [no bo przecież (!) "załamanie się dotychczasowej linii życiowej" to ewidentny (!) początek tej choroby, a objawy "negatywne", czyli deprecha (zubożony afekt, niemożność spontanicznego otwarcia się na to, co radosne...) po prostu, to oczywiście (!) coś "po-psychotycznego", czyli wielki upadek z wysokiej chmury... Czyli zapytaj łysego, kiedy zaczął łysieć..! A alkoholika, kiedy na prawdę zaczął się jego "nowy styl życia"..!], które nie ułatwia "prostemu rozumowi" przeniknięcia całej tej masońskiej koncepcji, czyli wygenerowanej sztucznie, redukcjonistycznej [remedium na nią to elaborat ;-) :-)] konstrukcji, opartej na (przekłamanych) skrótach myślowych po prostu. I tak na przykład, osoby że tak powiem, bardziej "obeznane" i bardziej: i skłonne, i zdolne do refleksji, czyli myślące wielotorowo, np. czerpiąc z różnych dziedzin życia i nauki, a także różnorodnych osobistych doświadczeń, osoby wrażliwe, zalęknione, czasem mają problem z wyrażaniem swoich przemyśleń i/ lub wrażeń w jeden ciąg przyczynowo-skutkowy w formie ogólnie zrozumiałej, bądź nawet "populistycznej narracji", bo zubożenie czynności móżdżku, który odpowiada za: orientację przestrzenną, właściwe napięcie mięśniowe ("afazja", czyli zaburzenie mowy to jej przeciwieństwo...!) przetwarzanie i segregowanie uczuć i emocji... do tego prowadzi. I taki psychiatra, którego mentalne fundamenty zaczynają się od pozycji oskarżycielskiej, tym bardziej będzie, i to przez odpowiednio zmajstrowane/ spreparowane pytania (głównie w celu udowodnienia Tobie, Twojej rodzinie i NFZ-towi, że masz "formalne zaburzenia myślenia") szukał potwierdzenia, że w Twojej głowie toczy się nieprzerwanie i bez dobrych rokowań na przyszłość: "F20". Oczywiście, Twój duchowy i fizyczny ból i zniechęcenie, mogą być na dokładkę inaczej odstemplowywane przez użycie odpowiedniej terminologii, nomenklatury. A przecież wszystko się zaczyna w jelitach..! Czy to a) niewłaściwa "flora bakteryjna", b) jego "przesiąkliwość" (uszkodzenie "nabłonka jelitowego" umożliwiająca też, a może przede wszystkim roznoszenie trucizn, czyli produktu końcowego tzw. "przemiany materii" wytwarzanych przez bytujące głównie w przewodzie pokarmowym pasożyty...) wynikająca z niewydolności "zastawki krątniczo-kątniczej" (tu patrz też: uchyłki, otoki czy do tego też tzw. wyrostek robaczkowy), czyli zaburzenie blokujące wchłanianie substancji odżywczych z pokarmu do pozostałych komórek organizmu, c) niewłaściwe "czynności motoryczne" (np. tzw. "ruchy robaczkowe" zależne prawdopodobnie od transmitera dopaminy...) przewodu pokarmowego, gdzie nota bene w większości produkowana jest dopamina, która jednak w jakiś bezpośredni sposób omamów nie wywołuje..! Ważny jest też (przede wszystkim) brak krzemu w diecie (krzem to np. szkło, a do szkła trudno cokolwiek przykleić...), a brak krzemu (spowodowany w dużej mierze przez spożywanie produktów rafinowanych i ubogich w błonnik pokarmowy, jak np. ogołacanych z łusek zbóż...) to ułatwianie pasożytom zagnieżdżenie się w naszych naczyniach krwionośnych, dostarczających potrzebnych witamin i minerałów do wszystkich narządów. A przecież nie od dziś wiadomo, że ludzkie pasożyty uwielbiają słodycze, począwszy od cukru mlecznego dodawanego nam do mleka z polecenia lekarzy i położnych w czasach komuny czy nawet herbatki rumiankowej czy koperkowej, bo i słodzonej. I to całe robactwo tak w ten sposób wywołuje stany zapalne (czyli w mózgu jak najbardziej też) powodujące tak różnorodne objawy, w zależności od tego, które części mózgu rozwinęły się u nas najsilniej w "życiu prenatalnym". A co nam się najbardziej chce jeść "po zażyciu" zbrylonej (w ... belgijskim- rysperydon, niemieckim-zyprazydon czy japońskim- lurazydon... laboratorium) ropy naftowej w kolorowej polewie i czasem z fikuśnymi, czyli cieszącymi ludzkie oko kształtami, czyli "neuroleptyku", jak nie słodyczy właśnie..? A po słodyczach fajnie i miło, ale niestety, na krótko. I skąd wtedy "te" bolesne stolce? Ps. Ciekawostka: A wiecie, że w zasadzie nie mówi się o (samym) móżdżku (jako takim), tylko o "prawidłowym/ nieprawidłowym pofałdowaniu ROBAKA móżdżku" (Można do tego poczytać łatwe do odnalezienia w internecie prace naukowe pod przewodnictwem Pana o nazwisku: A. A. CH-ROBAK) ..? Co za koincydencja, zwłaszcza w obliczu faktu, że "Na początku było Słowo (...)"! Oczywiście, należy też wziąć pod uwagę, że (prawidłowe) funkcjonowanie móżdżku (łac. cerebellum), zależy od (prawidłowego) funkcjonowania "ciała migdałowatego" (łac.
amygdala), ale tą korelację trzeba jeszcze udowodnić, choć objawowo sama mi się nasunęła, gdy sobie tak rozmyślałam... o niebieskich migdałach... i śpiącym w Tatrach... Rycerzu... /// ... Więc pomedytujmy sobie raz jeszcze: ... Gdy bazą rozmyślań staje się "Erkenntnistheorie"... [no bo przecież (!) "załamanie się dotychczasowej linii życiowej" to ewidentny (!) początek tej choroby, a objawy "negatywne", czyli deprecha po prostu, to oczywiście (!) coś "po-psychotycznego", czyli wielki upadek z wysokiej chmury... Czyli zapytaj łysego, kiedy zaczął łysieć..! A alkoholika, kiedy na prawdę zaczął się jego "nowy styl życia"..!], które nie ułatwia "prostemu rozumowi" przeniknięcia całej tej masońskiej koncepcji, czyli wygenerowanej sztucznie, redukcjonistycznej konstrukcji, opartej na skrótach myślowych po prostu. I tak na przykład, osoby że tak powiem, bardziej "obeznane" i bardziej: i skłonne, i zdolne do refleksji, czyli myślące wielotorowo, np. czerpiąc z różnych dziedzin życia i nauki, a także różnorodnych osobistych doświadczeń, czasem mają problem z wyrażaniem swoich przemyśleń i/ lub wrażeń w jeden ciąg przyczynowo-skutkowy w formie ogólnie zrozumiałej, bądź nawet "populistycznej narracji", bo zubożenie czynności móżdżku, który odpowiada za orientację przestrzenną, właściwe napięcie mięśniowe, przetwarzanie i segregowanie uczuć i emocji... do tego prowadzi. I taki psychiatra, którego mentalne fundamenty zaczynają się od pozycji oskarżycielskiej, tym bardziej będzie, i to przez odpowiednio zmajstrowane/ spreparowane pytania, szukał potwierdzenia, że w Twojej głowie toczy się nieprzerwanie i bez dobrych rokowań na przyszłość: "F20". Oczywiście, Twój duchowy i fizyczny ból i zniechęcenie, mogą być na dokładkę inaczej odstemplowywane przez użycie odpowiedniej terminologii, nomenklatury. A przecież wszystko się zaczyna w jelitach..! (...) Ach, i "te zachciewajki baby w ciąży", zwłaszcza w jej pierwszym trymestrze, czyli okresie kształtowania się centralnego układu nerwowego, czyli systemu znanego Nam jako CUN.
Cały evot ciągnie na drucie Januszka xD
Życie jest przygodą dla odważnych albo niczym. |"I do not fear for You are with me" | Semper in altum
Re: Głosy? To myśli.
niekoneicznie, moze byc tak ze to on jest ofiara
- karuna
- zaufany użytkownik
- Posty: 18356
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Głosy? To myśli.
Brak głosów nie oznacza braku myśli.