To dobrze. Pisanie ma rzeczywiście terapeutyczne działanie.Jeżyk pisze:
Samo przepisywanie i czytanie tego co kiedyś napisałam ma dla mnie działanie terapeutyczne
Pozdrawiam.m.
Moderator: moderatorzy
To dobrze. Pisanie ma rzeczywiście terapeutyczne działanie.Jeżyk pisze:
Samo przepisywanie i czytanie tego co kiedyś napisałam ma dla mnie działanie terapeutyczne
Myślę, że to świetny projekt. Mam nadzieję, że będziesz kontynuować...Samo przepisywanie i czytanie tego co kiedyś napisałam ma dla mnie działanie terapeutyczne
Przychodzą mi myśli do głowy, że wcale nie jestem chora na schizofrenię. BYŁAM chora, ale już nie jestem. Przecież jest naukowo stwierdzone że ileś procent osób, które zachorowały – zdrowieje całkowicie. Tylko czy to dla mnie oznacza że mam postawić na ostrzu noża branie leków? Skoro jestem zdrowa to PO CO mam brać dalej? Ale z drugiej strony- skoro tak dobrze czuję się biorąc te 15mg abilify dziennie- to po co przestawać brać ? By ryzykować popsucie samopoczucia? A może po to, by SPRAWDZIĆ- jestem chora czy nie jestem. Każdy lek ma przecież jakieś skutki uboczne. Ale to „sprawdzanie” może mnie drogo kosztować- utratę pracy, utratę chłopaka, wylądowanie w szpitalu psychiatrycznym na dwa miesiące. Nie wiem.zbyszek pisze:Jeżyku, czy myślisz, że wcale nie jesteś chora na żadną schizofrenią, a to tylko twoja zmysłowość przybiera postać takich katolickich lęków i złych ocen, które Cię prześladują ?
Moim zdaniem ryzyko odstawienia leków jest zbyt duże, by przerwać farmakoterapię. Ewentualnie można, pod kontrolą lekarza, dążyć do obniżenia dziennej dawki leku, aż do osiągnięcia dawki minimalnej, podtrzymującej.Jeżyk pisze:Ale to „sprawdzanie” może mnie drogo kosztować- utratę pracy, utratę chłopaka, wylądowanie w szpitalu psychiatrycznym na dwa miesiące.