Raczej nicość nie ma mocy wzbudzić niczego. Przekształcenie w istnienie Absolutu musiało nie mieć początku ani przyczyny.karuna pisze:Czyli powstał z niczego... W każdej chwili może więc zniknąć...
Wszystko jest jak pył kurzu uniesiony przez malutki podmuch.
Po co żyć?
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Re: Po co żyć?
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 18813
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Po co żyć?
Skoro stworzył, przenika przez stworzenie swoje, jest cały czas obecna jego pieczęć. Nie ma podziału na odrębny byt, jedynie na Stwórca i "to co stworzył", ale jedno i drugie ma to samo źródło.cezary123 pisze:Stwórca Transcendentalny może przenikać się z nami na wszelkie sposoby, ale i tak będzie odrębnym wiecznym Bytem.
Nicość to nicość, nigdy się nie pojawi. Jednak jeśli Stwórca nie ma początku ani przyczyny, w pewnym momencie przekształca się w Twórcę, w momencie aktu tworzenia. Jest to jak ewolucja. Przyczyną będzie poprzedni stan Twórcy, jego kontynuacją jest Świat. Nie może być oddzielny takowy. Tak jak obraz namalowany przez artystę... Obraz jego owocem talentu artysty, jego kontynuacją, zrobiony na miarę możliwości artysty. Trudno "jednym i tym samym" nazwać artystę i obraz, jednak są one od siebie współzależne.cezary123 pisze:Raczej nicość nie ma mocy wzbudzić niczego. Przekształcenie w istnienie Absolutu musiało nie mieć początku ani przyczyny.
nic
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 18813
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Po co żyć?
Tenzin Wangyal RinpoczePewna moja znajoma powiedziała mi, że lubi pracować w domach bogatych ludzi. Zapytałem o powód. Odpowiedziała, że cieszy się ich ogrodem, parkiem, domem. Nie musimy posiadać rzeczy, aby móc się nimi cieszyć. W rzeczywistości jest tak. że kiedy coś posiadamy, cieszy nas to mniej. Tak więc znajomą bardziej cieszą dobra jej pracodawców niż mogą one cieszyć właścicieli tych dóbr. Jeżeli pragniesz czegoś, pomyśl, że świat jest twoja własnością - a jest nią naprawdę, ponieważ stworzyłeś go. To znaczy samsaryczny świat oczywiście. Potem spróbuj go rozpuścić. Im mniej posiadasz tym łatwiej się to rozpuszcza. Im mniej czujesz się właścicielem, tym łatwiej rozpuszcza się to, co posiadasz. Oddzielenie samsary od nirwany oznacza, że posiadamy znajomość samego siebie jako pełnej istoty. Kiedy wiemy, że nie możemy niczego otrzymać, wtedy czynimy mniej wysiłków w tym kierunku.
Sami tworzymy świat, jednak nie mamy wielkiego nań wpływu, krótkofalowo.
nic
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 18813
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Po co żyć?
Tak, czyli po co żyć?
Takie prawo, obowiązek i nic nikomu do tego.
Nawet mi wobec własnego życia, nie mam tu nic do powiedzenia. Mogę jedynie coś zmienić, i tak życie trzeba szanować.
Takie prawo, obowiązek i nic nikomu do tego.
Nawet mi wobec własnego życia, nie mam tu nic do powiedzenia. Mogę jedynie coś zmienić, i tak życie trzeba szanować.
nic
- Słonecznik1
- bywalec
- Posty: 7145
- Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
- płeć: mężczyzna
Re: Po co żyć?
podniesiesz się jeszcze z doła . Zapisz się na jakieś karate i Japonistyke może