viewtopic.php?f=11&t=13805&start=60#p228824 ...domfs pisze:Leki są jednym z narzędzi umożliwiającym powracanie do zdrowia. Są szeroko stosowane, ba - jeśli słyszałeś o czymś, co nazywa się SOTERIA, to wczytując się powinieneś wiedzieć, że nawet tam - jeśli inaczej rady nie dawano - podawano ludziom leki!
Dzięki, naprawdę sama bym na to nie wpadła geniuszu.Znam i historię środków psychotropowych i teorie powstawania chorób psychicznych - hipoteza dopaminowa do dzisiaj znajduje zwolenników, jeśli chcesz wiedzieć.

Może jednak podzielisz się tą "wiedzą tajemną", chyba że twój psychiatra traktuje cie z góry, więc jak on uważasz innych "chorych" za gorszych od siebie i nawet niezdolnych tego zrozumieć.Sam o chorobie bardzo dużo wiem - jestem nawet autorem alternatywnej hipotezy na temat genezy tych chorób (jest ona kontrowersyjna z punktu widzenia obecnej nauki, czy prawdziwa - dzisiejszy poziom wiedzy nie potrafi na to pytanie odpowiedzieć).

Świetnie upośledzając organizm http://www.neuroleptic-awareness.co.uk/ ... de_EffectsJednak leki działają, pomimo opinii na ich temat.
i psychikę http://www.neuroleptic-awareness.co.uk/ ... de_Effects
Większość "przypadków" byłaby w znacznie lepszym stanie bez leczenia lub zażywając neuroleptyki tylko przez pewien czas i to w najmniejszych skutecznych dawkach - viewtopic.php?f=11&t=13805&start=15 , ale byłoby to nieopłacalne dla koncernów farmaceutycznych, a psychiatrom najłatwiej pacjentów zalekować by mieć z nimi spokój i jeszcze dostają za to kasę...domfs pisze:I znam przypadki ludzi przymusowo leczonych, którzy po wyjściu z choroby dziękowali za pomoc
Właśnie. Zamierzasz coś z tym zrobić aby im pomóc, czy nadal będziesz wrzucać "przypadki" w chemiczny kaftan? Nie ma usprawiedliwienia dla przymusu psychiatrycznego.Nie należy odrzucać żadnej pomocy, również farmakologicznej (innej formy pomocy praktycznie tutaj nie ma).