
Biblia jest dla człowieka a nie dla Boga. Z drugiej strony Bóg to nie Biblia. Biblia to prawda o nas samych.
Bóg jest ponad tym.
Moderator: moderatorzy
Ja jestem wierzący, a uważam, że sam ponoszę winę za swoje niepowodzenia. Może "wina" to złe słowo. Po prostu jestem za nie odpowiedzialny.jojo pisze:Ateista wie, że czasem sam ponosi winę za swe niepowodzenia, albo czasem serfuje mu je los.
Według Biblii człowiek został stworzony przez Boga na jego wzór i podobieństwo. Według teorii ewolucyjnej - człowiek pochodzi bezpośrednio od zwierząt- małp człekokształtnych lub też miał wspólnego z nimi przodka.cezary123 pisze:Jak to Biblia nie pasuje do ewolucji?
Czyli agnostycyzm jako akt wiary, że prawda nie może być poznana? Bo jeżeli dorzucimy do tego relatywizm moralny, to już będzie wiara w to, że w życiu nie obwiązują absolutne wartości moralne, które są niezmienne w czasie i przestrzeni. Taka wiara to już jakiś osąd i zachodzi w pewną sprzeczność z agnostycyzmem, jeżeli założymy, że jest on zawieszeniem osądu.przegłosowany pisze:Agnostycyzm to dla mnie jedyny sensowny i możliwy do przyjęcia pogląd i nie jest równoznaczny z nie chodzeniem do kościoła. Agnostycyzm się ładnie składa w jeden spójny światopogląd z innymi poglądami, które wydają mi się słuszne, jak sceptycyzm, postmodernizm, pluralizm etyczny czy relatywizm. .
Tak się tylko wydaje jeżeli porównamy powierzchownie Biblię i naukę.moi pisze:Według Biblii człowiek został stworzony przez Boga na jego wzór i podobieństwo. Według teorii ewolucyjnej - człowiek pochodzi bezpośrednio od zwierząt- małp człekokształtnych lub też miał wspólnego z nimi przodka.cezary123 pisze:Jak to Biblia nie pasuje do ewolucji?
Biblia różni się więc zasadniczo od teorii ewolucji w sposobie ukazania antropogenezy.
Pozdrawiam.m.
Ktoś mógłby stwierdzić, że ludzi na własne życzenie naiwnie pakują się w niepotrzebne lęki i mocne wrażenia wymykające się z pod kontroli i pozwalają aby bezsensowny strach zawładnął ich życiem i to też będzie poprawne wytłumaczenie chorobowych efektów takich zainteresowań w życiu.Pelikan pisze:Przez wiele lat miałam różne objawy, bóle fizyczne, depresje, głosy, natręctwa, poczucie wyizolowania,próby samobójcze, nałogi, uwikłanie w okultyzm (wróżby, tarot, czarna magia, bioenergoterapia, czarna magia, talizmany, muzyka hevy metalowa).
Zawsze chciałem zobaczyć na żywo taką mszę. Sam chodzę do kościoła raz na rok i nie bardzo chce mi się wierzyć, że ludzie potrafią aż tak przeżywać. Zdrowi też pewnie mocno przeżywają różne radości i łaski na mszy.Pelikan pisze:W minioną sobotę byłam znów na mszy z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie, i na moich oczach osoby padały na podłogę, i miały jakieś straszne ataki (jęki, krzyki, etc).
Wiesz, ja sama to poszłam do psychologa a następnie psychiatry, bo całe swoje życie pojawiałam się w kościele "okazjonalnie", np. śluby, ale to i tak na koniec dopiero. Moja rodzina jest ateistyczna bardziej, a sakramenty to robili żeby nas "inne dzieci palcami nie pokazywały". A ja i tak czułam się "inna". To nie ja znalazłam Boga, ale on mnie.Ktoś mógłby stwierdzić, że ludzi na własne życzenie naiwnie pakują się w niepotrzebne lęki i mocne wrażenia wymykające się z pod kontroli i pozwalają aby bezsensowny strach zawładnął ich życiem i to też będzie poprawne wytłumaczenie chorobowych efektów takich zainteresowań w życiu.
Ale jak trwoga to do Boga. Nie przeczę, że Dobro pochodzące od Niego i znajdowane w modlitwie zmienia człowieka i przywraca mu spokój i zdrowie.
Jesli chcesz to możesz pojechać i sam się przekonać. Lepiej się przekonać teraz niż za 20 lat, i żałować że się na w "wiezieniu choroby i cierpienia" je spędziło.Zawsze chciałem zobaczyć na żywo taką mszę. Sam chodzę do kościoła raz na rok i nie bardzo chce mi się wierzyć, że ludzie potrafią aż tak przeżywać. Zdrowi też pewnie mocno przeżywają różne radości i łaski na mszy.
Nasłuchałaś się ks. Natanka czy co?Pelikan pisze:uwikłanie w okultyzm (wróżby, tarot, czarna magia, bioenergoterapia, czarna magia, talizmany, muzyka hevy metalowa)
Placebo. Zobacz np. artykuły z tematu o egzorcyzmach: viewtopic.php?f=30&t=8696Pelikan pisze:Po modlitwach o uzdrowienie i uwolnienie, mogłam znów normalnie spać, i powoli moje życie nabierało kolorów
Hipnoza...Pelikan pisze:W minioną sobotę byłam znów na mszy z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie, i na moich oczach osoby padały na podłogę, i miały jakieś straszne ataki (jęki, krzyki, etc). Ja dostałam drgawek, i łzy same płynęły
Ciekawe co na to psychiatraPelikan pisze:Tylko i wyłącznie Bóg ma moc uzdrawiania, gdy ciało lub dusza cierpi. Chwała Panu.
Albo silne wzruszenie. Ludzie mają zdolność do odczuwania silnych emocji radosnych, wzniosłych itp. podobnie jak zdolność do przeżycia wstydu, przerażenia czy śmiertelnego lęku. Chyba to oczywiste.Schizo pisze: Hipnoza...