Dlaczego warto studiować Biblię

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
Awatar użytkownika
guile
nadużywający
nadużywający
Posty: 997
Rejestracja: sob paź 01, 2016 12:12 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: guile »

Z dobrze dobranymi lekami, będzie Ci super! Gorsza jest z psychiatrami, którzy experymentują na pacjentach. Od tych z dala!
Małym ludziom to bardzo przeszkadza gdy jesteś kimś. A jak nie płyniesz ze śmieciami jak inni, to dopiero Cię będą zwalczali!
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

Tak.
I chcąc nie chcąc muszę wrócić do nacjonalizmów starożytnych.
Przerwałem słuchanie Księgi Izajasza w najbardziej ostrym momencie, bo mnie trochę zniechęciło to szczucie Boga na narody i zapowiadanie ich marnego końca.
Ale trudno, trzeba to jakoś przerobić.
Niedługo Nowy Testament i wzruszenia cudami Jezusa itd.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

(1): Przystąpcie, narody, by słuchać! I wy, ludy, natężcie uwagę! Niech słucha ziemia i wszystko, co ją napełnia, świat i wszystko, co na nim wyrasta! (2): Bo Pan kipi gniewem na wszystkich pogan i wrze z oburzenia na wszystkie ich wojska. Przeznaczył je na zagładę, na rzeź je wydał. (3): Zabici ich leżą porzuceni, rozchodzi się zaduch z ich trupów; od krwi ich rozmiękły góry, (4): całe wojsko niebieskie topnieje. Niebiosa zwijają się jak zwój księgi, wszystkie ich zastępy opadają, jak opada listowie z winnego krzewu i jak opadają liście z drzewa figowego. (5): Zaiste, mój miecz upoił się na niebiosach; oto spadnie na Edom, na lud, który przeznaczyłem na potępienie. (6): Miecz Pana spłynął krwią, pokryty jest tłuszczem, krwią jagniąt i kozłów, tłuszczem nerek baranich. Bo Pan święci ofiarę w Bosra, wielką rzeź obrzędową w kraju Edomitów. (7): Jak bawoły ludy padają, i naród mocarzy - jak woły. Ich ziemia opiła się krwią, proch jej nasiąknął tłuszczem. (8): Bo to dla Pana dzień pomsty, rok odwetu dla Obrońcy Syjonu. (9): Potoki Edomu obrócą się w smołę, a proch jego w siarkę; ziemia jego stanie się smołą płonącą. (10): Nie zagaśnie ni w nocy, ni w dzień, jej dym wznosić się będzie ciągle. Kraj pozostanie opustoszały z pokolenia w pokolenie, po wiek wieków nikt go nie przemierzy. (11): Pelikan i jeż go posiądą, puchacz i kruk go zamieszkają; Pan rozciągnie nad nim sznur nicości i ołowianki opustoszenia. (12): Kozły się w nim zadomowią. Nie będzie jego dostojników ani królestwa tam nie obwołają, wszyscy jego książęta będą niczym. (13): Ciernie wyrosną w jego pałacach, pokrzywy i osty w jego warowniach; będzie to nora szakali, dziedziniec strusich samic. (14): Zdziczałe psy spotkają się z hienami i kozły będą się przyzywać wzajemnie; co więcej, tam Lilit przycupnie i znajdzie sobie zacisze na spoczynek. (15): Tam się wąż gnieździć będzie i znosić jaja, wysiadywać młode i zgarniać je pod swój cień. Tam i sępy się zlecą, nie będą patrzeć szukając jeden drugiego. (16): Szukajcie w księdze Pańskiej i odczytajcie: Ani jednego z nich nie zabraknie! - Bo usta Jego, one rozkazały, i Duch Jego, On je zgromadził. (17): On też rzucił im los i Jego ręka podzieliła im ziemię sznurem mierniczym; na wieki będą ją dziedziczyli, mieszkać w niej będą z pokolenia w pokolenie. [Biblia Tysiąclecia IV, Iz 34]

Ten PAN to niezły nacjonalista był.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

Ale pewnie tak być musiało, bo sąsiednie narody szczuły swoimi bóstwami w wojnach i podbojach.
Ludzkość zdesperowana szukała jak najwyższych sposobów rozwiązania problemów i metod ułożenia sobie ewolucyjnego życia. To, że tylko tyle miała w zasięgu i tylko do takiej historii ludzkości to doprowadziło, świadczy, że jednak albo Stwórca zamknął lepsze, wyższe rozwiązania na kłódkę i nie dopuścił szturmujących istot do ich odkrycia, albo że cudów nie było, przeskoków w nadprzyrodzone rozwiązania i wszystko co było dostępne, działało na swoim naturalnym ówczesnym poziomie i rozwijało się mozolnie wraz z ewolucją Natury i rozumu istot świadomych.
W każdym razie lepsze rozwiązania były i są i będą, tylko niedostępne. (I nie chodzi o nowsze rodzaje broni, cuda z aniołami zabijającymi 185 000 Asyryjczyków, czy dającej przewagę jednej ze stron cudownej techniki, tylko o sensowniejsze obszary ewolucji). I to jest tajemnica fascynująca - co to właściwie znaczy, że te poziomy są, ale nieświadome, nie ruszone jeszcze przez nikogo.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

Mniejsza już o Lilithy i inne wymysły, może zobaczymy trochę jak w czasach biblijnych ludzie chorowali psychicznie.
Dawid udawał wariata parę razy, aż jego żona Mikal się wkurzyła, ale Saul podobno naprawdę chorował na schizofrenię:



"PpD: Niezmiernie intryguje mnie, jakie konkretne, współcześnie znane jednostki chorobowe zostały opisane w Biblii, dziele sprzed kilku tysięcy lat. Ich przykład dowodziłby, że w pewnych podstawowych obszarach, dotyczących zwykłej codzienności, której ważną częścią jest dobrostan psychiczny i fizyczny, nie różnimy się od naszych starożytnych przodków.


W.Ch.: Przywołam przykład schizofrenii. Jej przypadek stanowi zachowanie Saula, pierwszego króla Izraela (ok. 1020-1000 przed Chrystusem). Z biblijnej relacji o podjętej przez niego zwycięskiej wojnie z Amalekitami (1Sm 15,1-35), traktowanej jako tzw. święta wojna, podczas której istniał obowiązek cherem, czyli klątwy polegającej na całkowitym wyniszczeniu wrogów, dowiadujemy się, że Saul nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku, za co został surowo napomniany przez proroka Samuela i odrzucony jako król. Saul uznał swój błąd, ale nie zmieniło to jego sytuacji. Na horyzoncie dziejów Izraela pojawia się Dawid, młody pasterz z Betlejem, namaszczony przez Samuela na następcę Saula (16,1-13). Dalej czytamy: „Saula natomiast opuścił Duch Pański, a opętał go zły duch zesłany przez Pana” (16,14). Skutkowało to wielkimi zmianami, widocznymi dla jego otoczenia: „Odezwali się do Saula jego słudzy: Oto dręczy cię zły duch [zesłany przez] Boga. Daj więc polecenie, panie nasz, aby słudzy twoi, którzy są przy tobie, poszukali człowieka dobrze grającego na cytrze. Gdy będzie cię męczył zły duch zesłany przez Boga, zagra ci i będzie ci lepiej” (16,15-16). Słudzy Saula, widząc skutki działania „złego ducha”, doradzają leczenie za pomocą muzykoterapii. Na starożytnym Bliskim Wschodzie znany był zawód muzyka dworskiego, wykonywany przez mężczyzn i kobiety, którzy dostarczali rozrywki i tworzyli oprawę uroczystości kultowych. Jednak Dawid nie jest jednym z nich, zaś jego obecność na dworze królewskim ma służyć niesieniu ulgi choremu królowi, czyli jest elementem psychoterapii. Saul posłuchał rady dworzan, po czym sprowadzono Dawida. „Między królem i Dawidem nawiązała się przyjaźń. A kiedy zły duch zesłany przez Boga napadał na Saula, brał Dawid cytrę i grał. Wtedy Saul doznawał ulgi, czuł się lepiej, a zły duch odstępował od niego” (16,23). Zatem już trzy tysiące lat temu istniało przekonanie, że muzyka to doskonały środek terapeutyczny, przynoszący uspokojenie i ulgę osobom, które doświadczają melancholii i niepokoju wewnętrznego. Późniejsze wydarzenia z życia Saula sprawiły, że popadł w chorobliwą zazdrość będącą skutkiem niskiej samooceny. U Saula pojawiły się halucynacje wzrokowe i słuchowe, urojenia prześladowcze, intensywne przeżywanie rozmaitych doznań, którym towarzyszyło poczucie własnej wyjątkowości i ważności, a kiedy indziej – apatia i mocno zaniżona samoocena. U pierwszego króla Izraela doszło więc do załamania się wewnętrznych granic jego integralności, co jest jednym ze skutków najgorszej odmiany schizofrenii.


PpD: To duże przeżycie zderzyć się z informacją, że postać znana nam wyłącznie z kart Biblii, trawiona była takim samym cierpieniem, jakie jest udziałem jednego procenta populacji współczesnego świata. A jak było później?"

https://podyplomie.pl/psychiatria/18270 ... ychicznego


A, to stąd widział ducha Samuela wychodzącego z ziemi, który go zrugał porządnie za to, że nie wyniszczył doszczętnie wrogów. A może to tak się znęcali nad biednym chorym psychicznie królem inni, którzy mieli udział we władzy nad narodem ówcześnie i obowiązek wypełniania woli bóstw Narodu Wybranego.
(straszyli go zmarłym Samuelem).
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

A to wszystko przez politykę, wojny i klątwy PANA. Stwórca lepiej by sobie poszedł gwiazdy i układy planetarne lepić a nie napuszczał na siebie małpy człowiekowate.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

A jak dzisiaj teologia radzi sobie ze zjawiskiem chorych psychicznie?


"PpD: Pozwolę sobie na przypuszczenie, że tak jak nikt z ludzi nie wie i wszystkiego wiedzieć nie może, tak też ani duchowny, ani personel medyczny nie ma całkowitej wiedzy, w jaki sposób poradzić sobie z chorym w każdej sytuacji.


W.Ch.: I właśnie dlatego wzajemna współpraca może być tak korzystna dla obydwu stron, a przede wszystkim dla pacjentów, bo o nich najbardziej tu chodzi. Na poparcie podam przykład z własnych doświadczeń w kontaktach z osobami chorymi psychicznie. Było to w okresie mojej posługi duszpasterskiej w Drewnicy. Wrzesień, idę w niedzielę do szpitala, aby odprawić poranną mszę świętą. Dochodzę do niewielkiej kaplicy, ale w jej drzwiach stoi wysoki mężczyzna chory psychicznie, który deklaruje, że nigdzie się stąd nie ruszy. Nie było możliwości, żebym z nim dyskutował ani tym bardziej go stamtąd usunął. Pytam: „Dlaczego pan się stąd nie ruszy”. Odpowiedział: „Bo jestem grzybem, a grzyby nie chodzą”. Cóż było robić, odwróciłem się i wracam. Wtedy na wprost biegnie drobniutka pielęgniarka, która spieszy się na mszę. „A co, ksiądz już po mszy?” – pyta. „Nie. Nie mogę wejść do kaplicy, bo w drzwiach stoi człowiek, który mówi, że jest grzybem”. Ona na to: „Zaraz to załatwimy”. Pobiegła i zaraz wraca, a niosąc kosz od kartofli, woła: „Grzyby zbieram, grzyby zbieram!”. Ten chory człowiek, gdy ją usłyszał i zobaczył z koszem, natychmiast uciekł. Pielęgniarka przeszła na jego percepcję oraz sposób widzenia i przeżywania świata, co okazało się skuteczne. Zrobiła to bez trudu i lęku, bo potrafiła to robić.


PpD: Nie mogę się oprzeć, by nie zapytać jeszcze księdza o to, dlaczego choć w Biblii jest sporo odniesień do chorych psychicznie, to temat ten jest w polskiej teologii zjawiskiem zupełnie nowym.


W.Ch.: To prawda, że o osobach psychicznie chorych teologowie polscy mówią od niedawna. Owszem, podejmowano ten temat w sytuacjach doraźnych, gdy w danym środowisku czy rodzinie stawano wobec dylematów zarówno natury praktycznej, jak i intelektualnej oraz duchowej, a także wobec wyzwań moralnych, którym trzeba było sprostać. Natomiast brakowało szerszej, usystematyzowanej refleksji. Dlaczego? Zapewne dlatego, że odczuwano ogromną bezsilność, wynikającą stąd, że mamy do czynienia z tą sferą egzystencji człowieka, gdzie nie można dać prostych i skutecznych rozwiązań oraz recept. Trudności w podejmowaniu tematu chorych psychicznie były i są najpierw natury praktycznej: Jak postępować z tymi ludźmi? Jak się wobec nich zachowywać? Jaka jest ich rola i miejsce w społeczeństwie?

Nasuwają się również głębsze pytania: Jak wytłumaczyć z religijnego i teologicznego punktu widzenia sens takiej choroby, takiego nieporządku w naturze? Jakie jest miejsce i rola osób chorych psychicznie w Kościele? Jest prawdą, że – niestety – w wielowiekowej refleksji teologicznej problematyka chorych psychicznie zajmuje absolutnie marginalne miejsce. Widać wyraźnie, jak była kłopotliwa, i dlatego obecnie, gdy się to powoli zmienia na lepsze, tak ważne i pomocne jest, by w trudnych sytuacjach umożliwić zajęcie właściwego miejsca w terapii i leczeniu osób niepełnosprawnych psychicznie Trzeciemu, który wspomaga zarówno chorych, jak i tych, którzy spieszą im z pomocą".


https://podyplomie.pl/psychiatria/18270 ... ego?page=2
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

Z babilońskiego króla Nabuchodonozora też zrobili wariata, który przez siedem latał na czworakach i trawę jadł, ale to później. Widocznie starożytni już też wykorzystywali obłęd do swoich rozgrywek politycznych. Może stamtąd pochodzi przysłowie, że jak Bozia chce kogoś ukarać, to rozum mu odbiera albo zmysły pomiesza.
A może starożytni już potrafili wywoływać choroby u przeciwników, biologicznie, chemicznie lub psychologicznie, szczególnie na dworach królewskich.
U Baltazara literaci biblijni wywołali halucynację ręki piszącej na ścianie: "Mane, tekel, fares" i król wpadł w depresję i wkrótce jego kraj uległ upadkowi.
Ale choroby psychiczne na zamówienie od Bozi to i tak nic w porównaniu do plag egipskich. Jeden wielki bajzel w polityce.
(zresztą urojenia, że jest się zwierzęciem czy istotą inną niż człowiek, może wyższą - aniołem, zmarłym, to niewiele dalej od wierzeń religijnych starożytnych. Tam pełno było bożków pół ludzi, pół zwierząt, serafinów, cherubów, kosmitów itd. A reinkarnacja to niby co? Umysł czerpie swoje sceny z otaczającego go świata naturalnego bo niby skąd ma czerpać).
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

Kemas chciał o tym, jak narody aż tak się nienawidziły, że grzech pierwszych ludzi i karę boską śmierci na całej planecie przypisywali kuszeniu przez księcia narodów. Chodziło o Satana czy Belzebuba, który był bogiem wrogich sąsiadów, Kananejczyków czy innych. A teraz ponoć zwodzi całą Ziemię oprócz wybranych. Bóg na niego czyha w Apokalipsie, kiedy przyjdzie czas na upadek Babilonu Wielkiego.
Plagi egipskie miały pognębić bożków Egiptu, z którym politycznie inne stada ludzkie nie mogły się dogadać o zasoby planety (i zasoby ludzkie, bo przecież chodziło o niewolnictwo głównie).
Mniejsza już o to, że wtedy Bóg też by postąpił bardzo nieładnie i mało kosmopolitycznie dowalając wszystkim cierpienia, zamiast rozwiązać problem mądrością nadludzką, ale chodzi o to, jak a w Biblii jest czasem złośliwość ludzi do ludzi, narodów do narodów.
Politycznym sąsiadom przypisywano najgorsze obrzydliwości, później już ludzkie, skoro nadprzyrodzone siły mało reagowały po dowaleniu zwykłej śmiertelności i grzechu wszystkim jak leci istotom ziemskim.
Moabici i Ammonici mieli ponoć kazirodcę za założyciela narodu, córkom Lota przypisano taki gorszący uczynek, no ale mimo wszystko byli krewnymi Abrahama, więc Biblia tylko ich ośmiesza. Ale wojny z nimi to już były prawdziwe i poważne.
Cham z kolei był ojcem innych sąsiadów, z którymi nie można było się dogadać. Sem porządny.
I tak dalej.
Biblia NIE kłamie, że w stadach ludzkich czepiano się wszelkich uczciwych i nieuczciwych, małpich metod, żeby wygrać, poniżyć przeciwnika i jego bożków, jego kulturę i cywilizację. Ale co było? Wojny, podstępy, kłamstwa, nienawiść, wyrachowanie, grzech i zło. I nie trzeba do tego zrywania jabłka w raju. (Ani bratobójczej sceny synów pierwszych ludzi. Samce zwierząt, kiedy walczą o rewir też czasem się zagryzają na śmierć, ale bywa, że po prostu ustalają granice).
A swój naród wywyższyć i ewentualnie czasem okazać uległość wobec wielkiego samca z nieba, kiedy PAN smaga za grzechy.
Poczytaj sobie Biblię bez świątobliwej naiwności, Kemas. A najlepiej poznaj trochę historii i historii naturalnej naszej planety.


(6): Synowie Izraela wszakże nadal czynili to, co było złe w oczach Jahwe i służyli Baalom i Asztartom, a także bożkom Aramu, bożkom Sydonu, bożkom Moabu, bożkom Ammonitów i bożkom filistyńskim. I tak opuścili Jahwe i nie służyli Mu już. (7): Toteż Jahwe zapłonął gniewem przeciw Izraelowi; wydał ich w ręce Filistynów i w ręce Ammonitów, (8): tak że przez osiemnaście lat - od tego roku [licząc] - prześladowali i uciskali synów Izraela mieszkających w Zajordanii, w [tej części] ziemi Amorytów, która znajdowała się w Gilead. (9): Ammonici przeprawili się nawet przez Jordan, by walczyć także przeciwko Judzie, przeciw Bemaminitom i przeciw Domowi Efraima. Cierpiał więc Izrael wielki ucisk. (10): Toteż Izraelici wołali o pomoc do Jahwe, mówiąc: - Zgrzeszyliśmy przeciwko Tobie, bośmy porzucili naszego Boga a służyliśmy Baalom. (11): I rzekł Jahwe do synów Izraela: - Czyż nie uciskali was Egipcjanie, Amoryci, Ammonici, Filistyni, (12): Sydończycy, Amalekici i Midianici, ale gdy wołaliście [o pomoc] do mnie, czyż nie wybawiłem was z ich rąk? (13): Wy jednak znowu odstąpiliście ode mnie i służyliście cudzym bożkom. Dlatego już was nie wybawię. (14): Idźcie i wołajcie [o pomoc] do bogów, których sobie wybraliście. Niech oni ratują was w czas waszego ucisku! (15): Synowie Izraela wołali jednak do Jahwe: - Zgrzeszyliśmy! Uczyń z nami, co sam uznasz za słuszne, tylko wybaw nas teraz! (16): I usunęli obce bóstwa spośród siebie, i służyli Jahwe. Toteż użalił się On nad udręką Izraela. (17): Ammonici zwołali się i rozłożyli obozem w Gilead. Izraelici zgromadzili się także i rozłożyli się obozem w Micpa. (18): Wtedy lud i dowódcy Gileadu rzekli jeden do drugiego: - Który to mąż mógłby podjąć walkę z Ammonitami? Stanie on na czele wszystkich mieszkańców Gileadu! [Biblia Poznańska, Sdz 10]



"Konflikty z Izraelem. Za panowania moabskiego króla Eglona Ammonici, wraz z Amalekitami, przyłączyli się do Moabitów i ruszyli na Izrael, docierając aż do Jerycha po zach. stronie Jordanu (Sdz 3:12-14). Po tym, jak sędzia Ehud odbił zajęte ziemie (Sdz 3:26-30), Ammonici nie stanowili większego zagrożenia aż do czasów Jeftego. W owym okresie Izraelici ponownie zaczęli czcić pogańskie bóstwa i na 18 lat dostali się w rękę wrogów — od wsch. atakowali ich właśnie Ammonici, a od zach. Filistyni. Oddziały ammonickie nie tylko siały grozę wśród Izraelitów mieszkających w Gileadzie, ale też przeprawiały się na zach. brzeg Jordanu i napadały na plemiona Beniamina, Judy i Efraima (Sdz 10:6-10). W końcu jednak Izraelici porzucili bałwochwalstwo i zjednoczyli się pod wodzą Jeftego, który po obaleniu zarzutu Ammonitów, że Izrael zagarnął ich ziemie, zadał im druzgocącą klęskę (Sdz 10:16 do 11:33; zob. JEFTE).

Zdaniem niektórych uczonych słowa Jeftego: „Kemosz, twój bóg” są błędne, gdyż Kemosz był narodowym bóstwem Moabitów, a nie Ammonitów (Sdz 11:24; Lb 21:29). Choć boga Ammonitów nazywano Molochem, Milkomem lub Malkamem (1Kl 11:5, 7; Jer 49:1, 3), określenia te (wszystkie wywodzące się od rdzenia „król”) są uznawane przez część biblistów nie za imiona własne, lecz za tytuły, i jako takie mogły być używane również w odniesieniu do boga Kemosza. Tak czy inaczej, Ammonici byli politeistami (Sdz 10:6), więc kult Kemosza mógł się u nich cieszyć niemal taką samą popularnością jak u spokrewnionych z nimi Moabitów.

Jakiś miesiąc po namaszczeniu Saula na króla nad Izraelem — co wynika z greckiej Septuaginty — ammonicki król Nachasz obległ miasto Jabesz w Gileadzie i zażądał, by jego mieszkańcy się poddali, proponując im pokój tylko pod takim okrutnym warunkiem, że ich mężczyznom wyłupie prawe oko (zob. NACHASZ 1). Usłyszawszy o oblężeniu, Saul zachował się w sposób godny króla, gdyż zgromadził wojska izraelskie i rozgromił Ammonitów (1Sm 11:1-4, 11-15). Według późniejszej wypowiedzi Samuela właśnie to rosnące zagrożenie ze strony Ammonitów pod wodzą Nachasza ostatecznie zaważyło na tym, że Izraelici poprosili o króla (1Sm 12:12)".
https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1200000240
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

Teraz trzeba będzie podzielić Księgę Izajasza na część spisaną przez ProtoIzajasza, część DeuteroIzajasza i część TritoIzajasza. Na razie czytaliśmy Izajasza pierwszego, oryginalnego, który pisał jeszcze przed uprowadzeniem Izraela do niewoli babilońskiej a tym bardziej przed przejęciem władzy przez Persów i Cyrusa. Ale i tak wszystko kręciło się wokół wrogiej Babilonii. Najpierw straszenie, że Bozia wyda naród w ręce wroga, później przeklinanie wroga i chwalenie nieprzyjaciół wroga a na końcu nadzieja na włąsny tryumf. Taka to była polityka PANA i jego narodu.

"Deutero-Izajasz – od końca XVIII w. umowne określenie anonimowego, nietożsamego z Izajaszem autora rozdziałów 40–55 biblijnej Księgi Izajasza.

Tło rozdziałów 40–55 jest zupełnie odmienne od tła rozdziałów 1–39 Księgi Izajasza, albowiem jest późniejsze od tych ostatnich o około 150 lat. Rozdziały te dotyczą ostatnich lat niewoli babilońskiej i ukazują atmosferę uprowadzonego ludu Izraela, a Autor-prorok informuje o zbliżającym się wyzwoleniu, podkreślając przy tym, że głównym wrogiem Izraelitów nie jest już Asyria, a Babilonia. Deutero-Izajasz wspomina również o Cyrusie II, którym posłuży się Jahwe w celu pogromu Babilonii (Iz 44,28; 45,1). Zdaniem biblistów wprawdzie możliwe jest, że Proto-Izajasz (Izajasz „właściwy”, w odróżnieniu od Deutero- oraz Trito-Izajasza) mógł głosić proroctwa dotyczące przyszłej niewoli babilońskiej i wyswobodzenia Żydów z niej, ale mało prawdopodobne jest, by napisał on w szczegółowej wizji przyszłości aż tyle rozdziałów Księgi. Próba pocieszenia narodu żydowskiego, zawarta w Iz 40,1n, nie miałaby większego sensu, bowiem naród żydowski podczas życia Proto-Izajasza był niepodległy i nic nie wskazywało na utratę niepodległości, tak więc wersety 1-2 rozdziału 40 spełniałyby odwrotną funkcję niż założona przez proroka, byłyby bowiem nie pocieszeniem, a groźbą.

Te fakty wskazują, iż autorem rozdziałów 40–55 Księgi Izajasza był żyjący w niewoli anonimowy prorok (niewykluczone, iż miał na imię Izajasz), który pochodził z kręgu uczniów szkoły Proto-Izajasza (Iz 8,16n) i kontynuował jego idee, żywe w narodzie izraelskim po jego śmierci. Anonimowość ta wynikała ze względów bezpieczeństwa, między innymi ze względu na niepochlebne Babilonii treści (m.in. Iz 47 – satyra na Babilon) oraz okazywanie sympatii do jej wrogów".

https://pl.wikipedia.org/wiki/Deutero-Izajasz




"Trito-Izajasz (rozdziały 56-66, nazywane „Księgą triumfu”) ma charakter mesjański, opisuje przyszłą chwałę Jerozolimy; datowany na koniec VI wieku p.n.e."

https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99ga_Izajasza


"Biblijni prorocy, nie wyłączając Izajasza, byli zazwyczaj prześladowani, wchodzili w konflikty z władzą, ludzie się ich bali i nie mieli ochoty słuchać ich orędzi. Czy odrzucenie i cierpienie są wpisane w misję proroka?



Dla Ojców Kościoła figurą Chrystusa był prześladowany i lekceważony prorok Jeremiasz. O prześladowaniu i męczeństwie Izajasza mówi żydowski apokryf „Męczeństwo Izajasza”, który włączono później do większej chrześcijańskiej kompozycji „Wniebowstąpienie Izajasza”), napisany prawdopodobnie w II w. po Chr. Czytamy w nim, że przeciwko Izajaszowi wystąpił fałszywy prorok z Samarii, a za panowania króla Menassesa Izajasz został umęczony (drewnianą piłą przecięto go na pół). W Biblii nie mamy takiego opisu, ale przekaz o męczeństwie mógł być zainspirowany późniejszą tradycją, obecną w Księgach Machabejskich (II w. przed Chr.). Wtedy zrodził się ideał człowieka, który oddaje życie za wiarę. W drugiej Księdze Machabejskiej znajdujemy opis męczeństwa starca Eleazara, który wolał śmierć niż złamanie przepisów Prawa (oprawcy zmuszali go do zjedzenia wieprzowego mięsa).



Dlaczego proroków spotykał taki los? Przecież głosili Słowo Boga.



Pojawienie się proroka jest sygnałem kryzysu wiary społeczeństwa. Prorok nie byłby potrzebny, gdyby wszyscy byli blisko Pana Boga. Izajasz jest kimś, kto interpretuje nie tyle przyszłość, ile teraźniejszość, stawia diagnozę: to i to się stanie, jeżeli będziecie tacy, jak jesteście teraz. Starotestamentowy prorok wchodzi w konflikt nie dlatego, że Pan Bóg lubi konflikty, ale dlatego że Bogu zależy na swoim ludzie, który się od Niego oddalił. Ciekawe, że także współczesne proroctwa czy objawienia najczęściej pojawiają się w kontekście kryzysu wiary, zawirowań historycznych i politycznych (np. objawienia w Fatimie). Wyniesiony niedawno na ołtarze ks. Popiełuszko też był swego rodzaju prorokiem: żył w czasach kryzysu, nie głosił nowych rzeczy, lecz głosił prawdę, a to powodowało, że miał wrogów.(...)

Izajasz był ważny dla autorów Nowego Testamentu. Czy to dlatego, że uznali, iż wszystko, co przepowiedział, spełniło się?



Nie wszystko się jeszcze spełniło.



Co na przykład?



Nie spełniło się jeszcze to, co opisuje tzw. Apokalipsa Izajasza (rozdz. 11) o czasach ostatecznych, o przyjściu Księcia Pokoju. Jest tam zapowiedziane nie tylko zwycięstwo nad złem, ale też pokój między całym stworzeniem: wół będzie żył w pokoju z niedźwiedzicą, dziecko włoży rękę do nory żmii itd. (por. Iz 11,7-8). Teologowie chrześcijańscy przypuszczają, że wizja Izajasza mówi o świecie doskonałym, takim jaki będzie po drugim przyjściu Chrystusa. Święty Hieronim ze względu na teksty, które odnoszą się do Chrystusa, nazwał Izajasza księciem proroków."
https://stacja7.pl/wiara/ksiaze-pokoju- ... -izajasza/


No pięknie. Bozia nie lubiła konfliktów, ale lubiła trzymać swój naród na smyczy. Bo jak stado nie będzie trzymało się razem i nie będzie przestrzegało praw natury i prawd stadnych, hierarchii stada, to drapieżniki je zjedzą.




(2): W ów dzień [powiedzą]: Winnica [to] urocza! Śpiewajcie o niej! (3): Ja, Pan, jestem jej stróżem; podlewam ją co chwila, by jej nic złego nie spotkało, strzegę jej w dzień i w nocy. (4): Nie czuję gniewu. Niech Mi ktoś posieje ciernie i głogi, wypowiem mu wojnę, spalę je wszystkie razem! (5): Albo raczej niech się trzyma mojej opieki i zawrze pokój ze Mną, pokój ze Mną niech zawrze! (6): W przyszłości Jakub zapuści korzenie, Izrael rozkwitnie i rozrośnie się, i napełni powierzchnię ziemi owocami. (7): Czy uderzył On w niego tak, jak w jego katów? Czy zabił, jak pozabijał jego zabójców? (8): Wygnaniem, zsyłką wziął odwet na mieście; przepędził je swoim gwałtownym podmuchem, jakby w dzień wschodniego wiatru. (9): Toteż wina Jakuba przez to będzie zmazana; i ten będzie cały owoc usunięcia jego grzechu: wszystkie kamienie ołtarza przeznaczy on na pokruszenie jak kamienie wapienne. Nie będą stać już aszery ani stele słoneczne, (10): ponieważ warowne miasto stanie się pustkowiem, siedzibą wyludnioną i jak pustynia opustoszałą. Tam pasać się będzie stado cieląt, tam kłaść się i skubać jego gałązki. (11): Gdy jego gałęzie uschną, zostaną odłamane; przyjdą kobiety i spalą je. Bo jest to naród nierozumny. Dlatego nie zmiłuje się nad nim jego Stwórca ani mu Stworzyciel jego nie okaże litości. (12): Stanie się w ów dzień, że Pan wymłóci kłosy - od Rzeki aż do Potoku Egipskiego; i wy, synowie Izraela, wszyscy co do jednego zostaniecie zebrani. (13): W ów dzień zagrają na wielkiej trąbie, i wtedy przyjdą zagubieni w kraju Asyrii i rozproszeni po kraju egipskim, i uwielbią Pana na świętej górze, w Jeruzalem. [Biblia Tysiąclecia V, Iz 27]






(31): Wówczas rzekł Jezus do nich: Wszyscy tej nocy z powodu mnie będziecie przywiedzeni do upadku. Bo napisano: 'Uderzę pasterza, a owce trzody rozproszą się' (Za 13, 7). [Przekład Seweryna Kowalskiego NT, Mt 26]

A to z Zachariasza było, Jezus naczytał się proroka Zachariasza:

(1): W owym dniu wytryśnie źródło, dostępne dla domu Dawida i dla mieszkańców Jeruzalem, na obmycie grzechu i zmazy. (2): Wówczas - wyrocznia Pana Zastępów -wyniszczę imiona bożków w kraju, aby już nikt o nich nie wspominał. Wypędzę też z kraju wróżbitów i ducha nieczystości. (3): A jeśli wystąpi ktoś jako prorok, wówczas ojciec i matka, rodzice jego, powiedzą mu: Nie możesz pozostać przy życiu, bo głosisz kłamstwa w imię Pana. I ojciec z matką, jego rodzice, przebiją go, gdyby prorokował. (4): Wówczas prorocy będą okryci pogardą za swoje widzenia prorockie; i nie będą już więcej nosić płaszcza z sierści w celu okłamywania. (5): Każdy będzie mówił: Nie jestem prorokiem, ale rolnikiem, od młodości trudnię się uprawą roli. (6): A gdy go ktoś zapyta: Cóż to za rany masz na ciele? Wówczas odpowie: Tak mnie pobito w domu moich najmilszych. (7): Mieczu, podnieś się na mego Pasterza, na Męża, który jest Mi bliski - wyrocznia Pana - Zastępów. Uderz Pasterza, aby się rozproszyły owce, bo prawicę moją zwrócę przeciwko słabym. (8): W całym kraju wyrocznia Pana dwie części zginą i śmierć poniosą, trzecia część tylko ocaleje. (9): I tę trzecią część poprowadzę przez ogień, oczyszczę ją, jak oczyszcza się srebro, i wypróbuję tak, jak złoto próbują. I wzywać będzie mego imienia - a Ja wysłucham, i będę mówił: Oto mój lud, a on powie: Pan moim Bogiem. [Biblia Tysiąclecia V, Za 13]


Tak, to naprawdę mogło mu zaszkodzić. Prorok to dziwne zjawisko cywilizacyjne było.

A Stwórca widocznie ewoluuje od dawna razem z ewolucją świata natury i praw stad organizmów. Ale to i tak już przeszłość, a przeszłość nie wraca. Teraz jest inaczej. Stada nie biją się na miecze i włócznie a w jednej chwili mogą zdmuchnąć całą biosferę z planety, razem ze sobą.
Stwórca skonstruował bardzo wiele poziomów materii i energii we Wszechświecie i bardzo ciekawe przekształcenia da się zrobić.
Skoro nie lubił konfliktów, to mógł uruchomić inteligencję wyższą od razu a nie przez wieki i tysiąclecia biologicznego mozołu, nierozumności, cierpień i śmierci.
Widocznie inaczej nie było możliwe jeszcze w ogóle, tylko przez próby i błędy. Bozia też ewoluuje od najprostszej postaci widocznie.
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: Kefas »

Z Polski wyjdzie iskra która przygotuje świat na,końcówkę.Będziecie się śmiać.Ale nie pomoże to wam.Płacz radości.Jednym tchnieniem,obali Lucyfera,i jego popleczników.Aniołowie są w tym bloku.Jeśli ktoś odważy się pomyśleć o tym,będzie bogaty.Dostanie tyle złota że kupi sobie złote literki.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
Kefas
zaufany użytkownik
Posty: 1775
Rejestracja: sob sty 03, 2009 11:52 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: Kefas »

Piszę to na podstawie Pisma."a ogień z nieba spadł i pochłonął ich"jakoś to tak było.
Największym przejawem geniuszu kobiety jest miłość macierzyńska.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

kemas pisze: czw cze 04, 2020 10:48 pm Z Polski wyjdzie iskra która przygotuje świat na,końcówkę.
O tak, właśnie zastanawiałem się, dlaczego istnieję tu a nie gdzie indziej, teraz, a nie kiedy indziej i dlaczego akurat to ja to ja jestem w tłumie wszystkich innych obywateli... Dlaczego akurat w Polsce, jest tyle przecież innej czasoprzestrzeni :mrgreen:
Żartuję.
Na tym daleko się nie zajedzie, bo to paradoks nie ma takiego prostego rozwiązania ani innego możliwego do pomyślenia przez jednostkę.
Ale niektórzy nawiedzeni próbują snuć takie domysły. Ciekawe jak to ma się do marzeń nawiedzonych w innych rejonach świata.

Mickiewicz coś tam kombinował w Dziadach, ale to się nie spełniło.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

Każdy sam przygotuje cały świat na dziwne, pozorne, ale całkowite zniknięcie w swojej utracie przytomności końcowej. I to w sumie subiektywnie stanie się właśnie w Polsce, jeżeli stąd nie wyjadę na starość.
Może i nieodwracalne to będzie zjawisko, na skalę całej rzeczywistości, jeżeli w przyszłości nie odzyskają naszych świadomości w różnych próbach zmartwychwstania.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

Albo jak nie zadziała ten prymitywny bezbożny mechanizm reinkarnacji i znowu będzie ktoś się kręcił w sferze pod-absolutnej, pod-boskiej przez następne życie organizmu biologicznego. Ale to stanie się pewnie jak Absolut nie dał rady w ogóle zaistnieć, tylko jakieś automatyzmy nieświadome w ruinach wszechświatowej rzeczywistości.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

cezary123 pisze: czw cze 04, 2020 11:30 am Teraz trzeba będzie podzielić Księgę Izajasza na część spisaną przez ProtoIzajasza, część DeuteroIzajasza i część TritoIzajasza
Od razu skojarzyły mi się te słowa z nazwami "prot", "deuter" i "tryt". Też ciekawe elementy materii stwórczej PANA do polityki.
Ale to tylko coś w rodzaju: "pierwszy", "drugi" i "trzeci" z greckiego. Ciekawe jak łatwo człowiek sobie kojarzy nazwy z rzeczami, nawet nie rozumiejąc do końca ich znaczenia.
Zupełnie jak to imię JHWH - od razu wyskakuje potężna istota nad Wszechświatem, a naprawdę to tylko ludzkie słowo, jakieś zwykłe pojęcie ze świata, którym dysponujemy.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

kemas pisze: pt cze 05, 2020 5:01 am Piszę to na podstawie Pisma."a ogień z nieba spadł i pochłonął ich"jakoś to tak było.
To Eliasz się wściekał kiedyś, jak go chcieli pojmać. Ten co naftę palił w fosie. Początek II Księgi Królewskiej.

Za to, kiedy Jakub i Jan chcieli powtórzyć jego wyczyn, żeby ukarać osoby źle politycznie nastawione do narodu, to jak Jezus zareagował?

(1): Zwoławszy Dwunastu [apostołów] udzielił im mocy i władzy nad wszystkimi szatanami i dał im moc leczenia chorób. (...)(51): Kiedy dobiegały końca dni, po których miał być zabrany z tego świata, wyruszył w drogę mając oczy zwrócone ku Jeruzalem. (52): Wysłał więc posłańców przed sobą, a oni poszli i wstąpili do pewnej miejscowości samarytańskiej, aby przygotować mu gospodę. (53): Lecz nie przyjęto go, ponieważ szedł w kierunku Jerozolimy. (54): Widząc to uczniowie Jakub i Jan rzekli: Panie, czy chcesz, abyśmy przywołali ogień z nieba, żeby ich pochłonął? (55): Lecz on odwróciwszy się zgromił ich [mówiąc: Nie wiecie, jakiego ducha jesteście! (56): Syn Człowieczy nie przyszedł, aby zatracać dusze, lecz aby je zbawić]. Potem poszli do innej miejscowości. [Przekład Seweryna Kowalskiego NT, Łk 9]


Z tymi Samarytanami to były przecież niezłe konflikty i problemy jeszcze od czasów podbojów Asyryjczyków. Tak jakby to byli innowiercy i w ogóle z innych narodów w środku terenu Izraela.
A Jezus inaczej politykował niż wszyscy.

"Asyryjczycy deportowali dziesięć plemion północnego Izraela, rozpraszając je po całym terytorium swego mocarstwa. Obszar dawnego królestwa Samarii zasiedlili przedstawicielami innych podbitych ludów. Nowi mieszkańcy stworzyli nową, synkretyczną religię i z czasem zespolili się w naród zwany Samarytanami.

W I wieku n.e. terytorium to w rzymskiej Palestynie (w prowincji Syria) zamieszkałe było przez Samarytan, rozdzielając dwie zamieszkałe przez Żydów prowincje rzymskie: Judeę i Galileę. Ze względu na antagonizmy pomiędzy Żydami i Samarytanami było ono omijane przez Żydów".

https://pl.wikipedia.org/wiki/Samaria
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

cezary123 pisze: pt cze 05, 2020 11:04 pm
Zupełnie jak to imię JHWH - od razu wyskakuje potężna istota nad Wszechświatem, a naprawdę to tylko ludzkie słowo, jakieś zwykłe pojęcie ze świata, którym dysponujemy.
Oryginalne zastosowanie tego pojęcia przeminęło już wraz ze starożytnymi i ich wojenkami, ale obecnie też stosuje się go nieraz na przykład do kodowania takich przeżyć i postaw u wierzących:


"Czy mogę uciec przed Jehową?

Czy schowam się, gdzie Twój nie sięga wzrok?

Nie skryją mnie niebiosa ani ziemia.

Nie skryją nawet

wód głębiny ani mrok".

https://www.jw.org/pl/biblioteka/muzyka ... iela-boze/

Dawniej było ciekawiej:
"Nie skryją mnie niebiosa ani Szeol", (to znaczy grób - nie można uciec przed Bozią Stwórcą nawet w śmierć czy nicość).
https://www.jw.org/pl/Media-Items/#pl/m ... _110_AUDIO

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/11 ... +110&p=par


W Psalmie 139 też jest:

(1): Kierownikowi chóru. Dawidowy. Psalm. Panie, przenikasz i znasz mnie, (...)
(7): Gdzież odejdę daleko od Twojego ducha? Gdzie ucieknę od Twego oblicza? (8): Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś; jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę. (9): Gdybym wziął skrzydła jutrzenki, zamieszkał na krańcu morza, (10): tam również Twa ręka będzie mnie wiodła i podtrzyma mnie Twoja prawica. (11): Jeśli powiem: Niech mnie przynajmniej ciemności okryją i noc mnie otoczy jak światło, (12): nawet ciemność nie będzie ciemna dla Ciebie, a noc jak dzień zajaśnieje, mrok jest dla Ciebie jak światło. [Biblia Tysiąclecia V, Ps 139]


Niesamowita Transcendencja. :)
Ale za to dalej paskudnie:

(19): Obyś chciał zgładzić, Boże, niezbożnego, niech odstąpią ode mnie ludzie krwi żądni, (20): którzy buntują się podstępnie przeciw Tobie, na próżno starając się wznieść do Ciebie. (21): Czyż nie mam nienawidzić tych, którzy nienawidzą Ciebie, i nie brzydzić się tymi, którzy przeciw Tobie powstają? (22): Nienawidzę ich nienawiścią najgłębszą, stali się oni moimi wrogami.

(23): Badaj, o Boże, i poznaj moje serce, poddaj mnie próbie, poznaj moje zamierzenia. (24): Zobacz, czy nie znajduję się na drodze zagłady, prowadź mnie drogą odwieczną. [Biblia Poznańska, Ps 139]
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

A podobno Bóg nie jest nieprawy.
(Kiedyś, jak jeszcze byłem naiwnie wierzący i modliłem się intensywnie w różnych sytuacjach i według różnych religii jak PanBóg przykazał, w pewnym momencie miałem wrażenie, że rozumiem Go. Pojawiały się nawet uspokajające myśli typu: "Nie, Bóg przecież nie może być taki głupi, nie zrobiłby tak". Uspakajanie się w tak dziwny i nerwowy sposób miało swój sens.
Chodziło o sytuacje krytyczne i obserwacje rzeczywistości w momentach na przykład śmierci bliskich, tragedii, kataklizmów, nieszczęść, bezsensownych wypadków, wojen wzajemnych krwawych przed obliczem PanaBoga, ale też i wnioski dotyczące naszej sytuacji egzystencjalnej, to znaczy kruchości i jednorazowości życia, przerwanego śmiercią na zawsze, utraconych marzeń, lęków o swoją pomyślność, sens życia, widmo końca Ziemi i Wszechświata itd.
Z sentymentem wspominam tamte modlitwy, bo teraz widzę, że mają one wartość niezależnie od tego, czy docierały do kogoś czy trafiały w pustkę i brak, tam na górze. Jeżeli Bóg nie dał rady w ogóle zaistnieć, i jednak stanie się tak jak się tylko stać może, to nasza wiara jest naprawdę ciekawym wołaniem skierowanym nad rzeczywistość :angelic-cyan:

Okazji do zostania Świadkiem Jehowy miałem już ze sto od początku życia. Krewni są ŚJ i wiem na czym to polega.
Ale wolę zmierzyć się z rzeczywistością inaczej. Ziemskie organizacje i kościoły zajmujące zasoby planety z pokolenia na pokolenia, rywalizujące, wojujące i szukające ewolucji, trwania i rozwoju to zbyt marna sprawa wobec Absolutu.
(Poza tym 144 000 naszych bliźnich jako nieśmiertelni zmarli w niebiańskim rządzie nad Ziemią to kuriozum, którego nie przejdę. Jaźnie czy dusze wszystkich są równe na wieki, szczególnie po końcu biologicznej podróży przez materię. Istnienie jest powszechne i doskonale wymienialne, bez doczesnych różnic i ograniczeń ewolucji organizmów. To znika jak przed narodzeniem. A potem każdy może mieć wszystko z rzeczywistości, jak nie narodzone jeszcze pokolenia, jeżeli już włączamy wiarę w istnienie pozagrobowe. Przekształcenie jednego zmarłego w drugiego, to prawdopodobnie banalna sprawa, ciał już nie ma, nie widać kto jest kto, kto gdzie i w kim oczy otwiera :) ).


"Mój Bóg nie jest nieprawy,

On nie zapomni, że kocham Go"
(...)

"Młodość odeszła już w dal,

nadszedł starości niełatwy czas.

Z wiarą spoglądam więc tam,

gdzie widzę rajski świat".

https://www.jw.org/pl/biblioteka/muzyka ... oj-ojciec/

To akurat dla segmentu rynkowego klientów w starszym wieku, dla seniorów. Najlepiej takim zaoferować na koniec raj, bo Bóg nie jest taki, żeby coś poszło nie tak, bo to zaspokoi ich potrzeby lepiej niż cokolwiek i poważniej do tego podejdą niż inne segmenty wiekowe.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Dlaczego warto studiować Biblię

Post autor: cezary123 »

Też w dawniejszej wersji było inaczej, może lepiej.

"Mój Bóg nie jest nieprawy,

On nie zapomni, że kocham Go.

Mój Bóg jest Przyjacielem

i pomaga nieść brzemię trosk"


(...)

Młodość odeszła już w dal,

przyszły starości nieszczęsne dni.

Z wiarą spoglądam więc tam,

gdzie widzę raju świt.





https://www.jw.org/pl/Media-Items/#pl/m ... v_91_AUDIO

https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/11 ... 4+91&p=par


To określenie: "raju świt" bardziej działa na staruszków wyobraźnię. Po nocy nastanie dzień, zasnę życiem strudzony po północy, kiedy już się rozwidnia, a świeży poranek to już będzie życie wieczne itd.
Starsi głosiciele narzekają, że te wszystkie obecne uproszczenia, ta macdonaldyzacja organizacji ŚJ nie za bardzo im się podoba. Przeżycie religijne też są spłycane, a kiedyś przecież jak to się wierzyło, ukrywało przed złym światem, kochało braci w sekcie, oczekiwało na Armagedon, na życie wieczne, na odzyskanie bliskich w zmartwychwstaniu.
A teraz wszystko leci na łatwiznę.
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”