Dlaczego tak mocno brzydzi mnie konserwatyzm kościoła?

[Kamil Kończak]

Nie mieszaj w to Jezusa.Uważasz,że jeśli ktoś komu płaci więcej za tą samą pracę to jest to moralne?Śmieszne

[halftoilet]

Ja osobiście prauję dwie godziny dziennie i dostaje 1039 zł na ręke. Wiem że są ludzie ciężko pracujący osiem godzin za te pieniądze. Jestem do tego spokojny o moją pozycję bo dopuki przychodze to firma dostaje 75% refundacji mojej pensji z PFRONu i dobrze zarabia na kontrakcie. Tu powstaje moje pytanie czy taka sytuacja jest sprawiedliwa? Jak tu konkurować na wolnym rynku z tanią siłą roboczą?

[Kamil Kończak]

Sytuacja nie jest sprawiedliwa bo nidy nie było i nie będzie sprawiedliwości.Rozmawialiśmy jednak o moralności i to raczej odnosiło się do osób zdrowych,o tych samych umiejętnościach,na tym samym stanowisku.A tak w ogóle Ty masz Halftoilet stwierdzoną schiz.paranidalną jeśli można spytać?

[miś wesołek]

Widać, że się nie dogadamy bo dla mnie twój przykład nie ma nic wspólnego z niemoralnością natomiast dużo z nierozsądkiem.

Nie kombinuj już tak z pojęciami, co? Rozsądnie kierujący się swoim własnym egoistycznym interesem, które to postępowanie z moralnością nie ma nic wspólnego, a czasami jest czymś całkiem moralności przeciwnym. Koleś jest zwykłym oportunistycznym ch... (szefuńcio to szefuńcio tamto), takim typowym produktem swoich czasów. Chyba nie doczytałeś. W pracy wszyscy go nienawidzą, bo - jak pisałem - oszukuje i odwala różne numery np. przypisał sobie ostatnio zasługi innych pracowników i wziął należne im pieniądze.

A Ty halftoilet, rób sobie co chcesz i nie miej z tego tytułu wyrzutów. Chorujesz i obejmują Cię inne zasady.

[boris]

Nie kombinuj już tak z pojęciami, co? Rozsądnie kierujący się swoim własnym egoistycznym interesem, które to postępowanie z moralnością nie ma nic wspólnego, a czasami jest czymś całkiem moralności przeciwnym. Koleś jest zwykłym oportunistycznym ch...

No tak, zgodzimy się ze kolega Koleś dąży do własnego szczęścia. I to nieładnymi metodami. Ale co to ma wspólnego z tym, że zdrowy rozsądek idzie w parze z moralnością? W czym miałoby to negować tą zasadę, skoro Koleś jest najwyraźniej nieświadomy, że to bardzo ryzykowne być zwykłym oportunistycznym ch ... Może problem w zrozumieniu między nami leży w tym, że Ty sam uważasz iż nawet jeżeli jest on zwykłym oportunistycznym ch ... to w sumie wraz z śmiercią jego ciała, jego egzystencja się kończy, i równie dobrze mógłby być miłym gościem, tak czy tak jego historia uległa całkowitemu zakończeniu?

[miś wesołek]

bardzo ryzykowne być zwykłym oportunistycznym ch ... Może problem w zrozumieniu między nami leży w tym, że Ty sam uważasz iż nawet jeżeli jest on zwykłym oportunistycznym ch ... to w sumie wraz z śmiercią jego ciała, jego egzystencja się kończy, i równie dobrze mógłby być miłym gościem, tak czy tak jego historia uległa całkowitemu zakończeniu?

Dlaczego ryzykowne? Jakie są moje przewagi nad kimś takim? No tak, nagroda w życiu wiecznym, w które nie wierzę czy zajebista wprost satysfakcja z moich moralnych przewag w życiu doczesnym! O ile dobrze pamiętam, oprócz tego, że jesteś za dekonstrukcją ego, jesteś również za kapitalizmem, więc popatrz jak ciekawie ta powyższa historia wypada. Jak dobrze, że po 4,6 miliarda lat istnienia ziemi, wynaleźliśmy jakieś parę tysięcy lat temu wymianę pieniężną, a 200 lat temu kapitalizm, który to poprzez promocję najlepszych i najmądrzejszych wspomaga proces naturalnej ewolucji, która od zarania toczy się.

[boris]

bardzo ryzykowne być zwykłym oportunistycznym ch ... Może problem w zrozumieniu między nami leży w tym, że Ty sam uważasz iż nawet jeżeli jest on zwykłym oportunistycznym ch ... to w sumie wraz z śmiercią jego ciała, jego egzystencja się kończy, i równie dobrze mógłby być miłym gościem, tak czy tak jego historia uległa całkowitemu zakończeniu?

Dlaczego ryzykowne? Jakie są moje przewagi nad kimś takim? No tak, nagroda w życiu wiecznym, w które nie wierzę czy zajebista wprost satysfakcja z moich moralnych przewag w życiu doczesnym! ...

No to drugie to już jest coś, widzę, że z pewnym dystansem podchodzisz do korzyści jakie oferuje czyste sumienie.
Co do życia wiecznego, to mój system etyczny wychodzi z założenia, że całkiem dosłownie w nim uczestniczymy tutaj i teraz i z rozpadem jednego ciała będzie pojawiać się nowe, stosownie do jakości działań jakie zostały podjęte. Skończyć to się może dopiero wraz z dekonstrukcją ego. Także widzisz przynajmniej, że z mojego punktu widzenia zdrowy rozsądek idzie w parze z moralnością, gdyż przy każdym działaniu zastanawiam się, jaki może ono mieć na mnie wpływ później, oprócz doraźnych korzyści, które wydają się mnie skłaniać bym je podjął.

[wizjoner]

Jak ktoś czuje obrzydzenie do kościoła duchownych albo symboli religijnych ...to może być pewien że jest atakowany przez Szatana...

[Kamil Kończak]

Oj przestań takie głupoty pisać Kościół nie ma monopolu na Boga. Jeśli ktoś czuje takie rzeczy to można stwierdzić jakąś niespójnośc w sferze poglądów i sumienia. Ale to poniekąd wina Kościoła, że ludzie od niego odchodzący mają ogromne wyrzuty sumienia, która mogą się uaktywnić psychozą.

[wizjoner]

Oj przestań takie głupoty pisać Kościół nie ma monopolu na Boga. Jeśli ktoś czuje takie rzeczy to można stwierdzić jakąś niespójnośc w sferze poglądów i sumienia. Ale to poniekąd wina Kościoła, że ludzie od niego odchodzący mają ogromne wyrzuty sumienia, która mogą się uaktywnić psychozą.

Kościół jest domem w którym zamieszkuje Bóg i nie da się Boga odzielić od kościoła .....ludzie przemijają a Bóg istnieje wiecznie..

[Kamil Kończak]

Nie - Kościół jest pusty i nie ma w nim Boga. Bóg jest w sercach ludzkich. Jeśli przyjdą do Koscioła to też tam będzie - w ich sercach, jak wyjdą znowu stanie się pusty. Bóg jest tylko tam gdzie ludzie i inne istoty żywe.

Nie można oddzielić Boga od czegoś z czym nigdy nie był złączony, do czego nigdy nie należał.

[narkotyk666]

Świat to walka zacofanego kleru z futurystycznymi naukowcami! To tylko sama polityka na końcu jest!

[wizjoner]

Nie - Kościół jest pusty i nie ma w nim Boga. Bóg jest w sercach ludzkich. Jeśli przyjdą do Koscioła to też tam będzie - w ich sercach, jak wyjdą znowu stanie się pusty. Bóg jest tylko tam gdzie ludzie i inne istoty żywe.

Nie można oddzielić Boga od czegoś z czym nigdy nie był złączony, do czego nigdy nie należał.

Jesteś niewierzący to tego nie zrozumiesz....to Bóg stworzył kościół dla wierzących......najlepiej poczytaj Biblię

[Kamil Kończak]

Jestem wierzący ale w Boga a nie w budynek. Jeśli uważasz, że Boga jest więcej w betonie niż w sercach ludzkich - gratuluję pojmowania duchowości

[wizjoner]

Jestem wierzący ale w Boga a nie w budynek. Jeśli uważasz, że Boga jest więcej w betonie niż w sercach ludzkich - gratuluję pojmowania duchowości

Nie jesteś wierzący poznaje po tym co piszesz....ale jak chcesz możesz nim zostać albo spowrotem nawrócić się na wiarę ....

[Kamil Kończak]

Teraz to już mnie obrażasz ale ja obrażać się nie potrafię. Sam sobie wystawiasz świadectwo i to nie najlepsze. Na co mam się nawracać? Na coś jedynego, słusznego? Ja napisałem jedynie swoj pogląd, nie wydaje mi się abym Cię obraził.

Co konserwatyzmu sam jestem jego zwolennikiem. Ale do tego nie potrzeba Kościoła. Nie zabijaj, nie kradnij i inne to nakazy ponadreligijne. To co mnie odrzuca od Kościoła to dogmaty, w których pozostaje zatwardziały, nawet jeśli wyrażają głupotę.

[wizjoner]

Teraz to już mnie obrażasz ale ja obrażać się nie potrafię. Sam sobie wystawiasz świadectwo i to nie najlepsze. Na co mam się nawracać? Na coś jedynego, słusznego? Ja napisałem jedynie swoj pogląd, nie wydaje mi się abym Cię obraził.

Co konserwatyzmu sam jestem jego zwolennikiem. Ale do tego nie potrzeba Kościoła. Nie zabijaj, nie kradnij i inne to nakazy ponadreligijne. To co mnie odrzuca od Kościoła to dogmaty, w których pozostaje zatwardziały, nawet jeśli wyrażają głupotę.

Religii nie można stosować sobie wybiórczo ....albo jest się wierzącym i należy się do kościoła katoliciego albo nie....ostatecznie można zminić wiarę ale zasad danej wiary trzeba przesztrzegać w 100%

[Kamil Kończak]

Masz jakieś rozdwojenie pojęciowe. Ty piszesz o religii ja piszę o wierze. Nie wyznaję religii ale jestem wierzącym w Boga. I nie pytaj mnie o praktykę bo jest nią codzienny stosunek do świata i bliźniego. To kierowanie myśli do Boga i kontemplowanie go. To ufność w to, że nie pozwoli człowiekowi zginąć, że to co nas spotyka jest właściwe. To świadomość, że w każdym czynie jest coś więcej. Możesz praktykować to co Ci się podoba ale nie wmawiaj mi, że jestem niewierzącym.

[wizjoner]

Masz jakieś rozdwojenie pojęciowe. Ty piszesz o religii ja piszę o wierze. Nie wyznaję religii ale jestem wierzącym w Boga. I nie pytaj mnie o praktykę bo jest nią codzienny stosunek do świata i bliźniego. To kierowanie myśli do Boga i kontemplowanie go. To ufność w to, że nie pozwoli człowiekowi zginąć, że to co nas spotyka jest właściwe. To świadomość, że w każdym czynie jest coś więcej. Możesz praktykować to co Ci się podoba ale nie wmawiaj mi, że jestem niewierzącym.

Niestety a może stety taki wierzący musi praktykować swoją wiarę np:chodzić co jakiś czas do spowiedzi,,,,dni święte święcić... przyjmować komunie świętą.. itp: gdy tego nie robi sam się wyklucza z grona wierzących.....

[Kamil Kończak]

Ciekawe to co piszesz. Mówisz, że musi chodzić do Kościoła aby wierzyć w Boga? Jak mam praktykować katolicyzm skoro nie jest moją wiarą? Wyjaśnisz mi to?

Dla mnie dniem świętym jest każdy dzień. Każdy na chwałę Boga

Dla mnie tabernakulum jest serce każdego człowieka. Ale Kościół zrobił w tej kwestii przekręt.