Strona 2 z 2
Re: LOVE
: śr lut 09, 2011 11:04 am
autor: moi
Christ, bierzesz regularnie leki w dawkach, w jakich przepisał Ci je lekarz?
Co teraz bierzesz? W jakiej dawce?
Pozdrawiam.m.
Re: LOVE
: śr lut 09, 2011 11:11 am
autor: CHRIST
moi pisze:Christ, bierzesz regularnie leki w dawkach, w jakich przepisał Ci je lekarz?
Co teraz bierzesz? W jakiej dawce?
Pozdrawiam.m.
Moi Ty jesteś kobietą? Zakochałaś się we mnie że tak się martwisz? Czy jak mała przestraszona dziewczynka niesiesz mamusi papierosy znalezione u starszego brata w plecaku?
Doprawdy usmiałem się z Twojego postu (powyższego).
Jeszcze później pogadamy bo fajna jesteś...jak Bronka z "Daleko od szosy" (bez urazy mam nadzieję)

Re: LOVE
: śr lut 09, 2011 11:33 am
autor: moi
Nie zakochałam się w Tobie, ani nie traktuję jak starszego brata. Martwi mnie Twój brak krytycyzmu wobec głosów- to objaw choroby.
Przyjmujesz regularnie leki? W jakich dawkach?
Pozdrawiam.m.
Re: LOVE
: śr lut 09, 2011 1:05 pm
autor: CHRIST
moi pisze:Nie zakochałam się w Tobie, ani nie traktuję jak starszego brata. Martwi mnie Twój brak krytycyzmu wobec głosów- to objaw choroby.
Przyjmujesz regularnie leki? W jakich dawkach?
Pozdrawiam.m.
Pytasz jako kto? Bo ja nie widzę potrzeby odpowiadania na te pytania, tym bardziej że Ty nie odpowiadasz na moje (z 1 postu). Wy nie wiecie a ja wiem, jak rozmawiać trzeba z psem...
Ja szczyt szczytów stopami obejmuję...
Chyba nie będę już pisał na Waszym forum, jesteście w mackach strachu, panicznie boicie się natury, nie rozumiecie że Bóg ma wszystko pod kontrolą, Bóg to odpowiedź na każde pytanie, Bóg to lek na każdą chorobę a Wy martwicie się " Cio będę jadł? gdzie będę spał?"
A ja nigdy o tym nie myślałem i mam piękne mieszkanie z pięknym widokiem z okna,mam radość, miłość, wiedzę,zrozumienie świata, osiągnąłem cel o którym Wy nie śnicie...Pa!
Re: LOVE
: ndz lut 20, 2011 9:10 pm
autor: Nobody-333
cześć ciekawie piszesz , ludzie którzy mówią " jesteś chory " są tylko ignorantami - z wyboru lub bez

Re: LOVE
: śr sie 17, 2011 5:55 pm
autor: sisanti
podobno każdy jest wyjątkowy na swój sposób ale CHRIST jest wyjątkowszy
ciekawie postrzega świat i jego ostatni post jest bardzo prawdziwy.
faktycznie wielu znas było bardzo zastraszonych , często oswajamy się po czasie gdy zaczynamy rozumieć coś stany których doznaliśmy. A CHRIST po prostu miał farta bo trafił na człowieka z za zasłony czy raczej ducha kobiety który był nim zainteresowany, o ile to co pisze w pierwszym poście jest prawdą a nie tylko poezją.
czytałem o kontaktach ludzi z duchami i ich fizykalnych stosunkach. Czasami ludzie po dłuższym czasie kontaktu chcieli się z niego uwolnić i mieli problem, bo niebyli w stanie. Tu wszystkie stany nazywa się psychozami czy paranojom. Sam doznałem gwałtu przez ducha nie raz. Będąc w stanie paranoidalnym. ale czytałem że byli wykożystywani ludzie całkowicie zdrowi.
Mowi się że psychotropy zabijają umysł, jak niema innego sposoby znanago seroko dostępnego przy tak masowym zapotrzebowaniu, a ludzie nie są uczeni przez kościoły że można zwrócić się o pomoc do egzorcystów kościelnych to trzeba skożystać może z psychotropów. Jak kto chce prosto może zgłosić się do samego Boga , to on powinien pokierować człowieka jak, który wierzy do odpowiednich ludzi organizacji. Nawet gdy niewierzy.
Re: LOVE
: czw sie 18, 2011 9:11 am
autor: AndrzejB
Pytanie, cy ktoś mając psychozę powinien się leczyć, jeśli mu ona nie przeszkadza?
Re: LOVE
: czw sie 18, 2011 11:29 am
autor: zbyszek
A czy ktoś chory na raka powinien się leczyć, jeśli rak mu nie przeszkadza ?
Re: LOVE
: czw sie 18, 2011 11:40 am
autor: boris
Myślę, że jeżeli chce umrzeć to powinien dać sobie spokój z leczeniem raka.

Ale co do psychozy to nie wiem, być może zależy jak ta psychoza wygląda. Dla mnie to stan wyjątkowo bolesny i jeżeli komuś on nie przeszkadza to według mnie ma zaburzoną percepcję, i błędnie nie rozpoznaje tego co bolesne jako bolesne. Tyle, że na przykład słyszenie głosów nie koniecznie musi być związane z psychozą i jakbym słyszał miłe, rozsądne głosy aniołów to absolutnie bym się z nich nie leczył

Re: LOVE
: czw sie 18, 2011 8:17 pm
autor: miś wesołek
Jestem podobnego zdania, jak boris. Jeśli głosy nie przeszkadzają, a może nawet wręcz przeciwnie - są źródłem szczęścia i zadowolenia i nie utrudniają osobie funkcjonowania w społeczeństwie, wśród bliskich i zapewnienia warunków bytowych, to w czym problem? Porównanie z rakiem średnio trafione - nieleczony rak prowadzi do niewyobrażalnych cierpień i śmierci.
Ja, jak już zapewne nieraz pisałem, nigdy nie słyszałem i nie słyszę głosów, choć to, czego doświadczałem może przeczyć mojemu przekonaniu. Otóż, wszystko, a w końcu absolutnie wszystko czytałem między wierszami, widziałem i słyszałem wszystko realnie, pochodziło to z rzeczywistości, ale interpretowałem to już niekoniecznie właściwie. W końcu nie było zdania, słowa, zachowania, osoby, obrazu, czyjegoś zamiaru, który by w szczególny sposób nie dotyczył mojej osoby. "Szczególny", bo zawsze wyczytywałem z rzeczywistości bardzo przykre treści dotyczące mojej osoby, mojej przeszłości, a nawet moich przyszłych zamiarów, a sam fakt przebywania w centrum zainteresowania wszystkich był dla mnie po prostu straszny i niemożliwy do zniesienia, uniemożliwiający funkcjonowanie wśród ludzi, a w końcu także we własnym ciele (panika).
Nie wystawiam tym stanom znaczka jakości "LOVE". Ale jak ktoś się z tym dobrze bawi, nie szkodzi sobie i innym, to czemu miałbym zabraniać?
Re: LOVE
: sob sie 20, 2011 10:29 pm
autor: moi
Ale nie jest zdolny do samodzielnej egzystencji, a to już jest problematyczne, także dla Ciebie, bo i z Twoich podatków składa się renta dla takiego delikwenta. To rodzaj darmozjada, takie życie w "szczęśliwej" psychozie. Poza tym, nigdy nie wiadomo, kiedy to "szczęście" się skończy, a zacznie się męka.
Pozdrawiam.m.
Re: LOVE
: ndz sie 21, 2011 2:56 am
autor: miś wesołek
moi pisze:problematyczne, także dla Ciebie, bo i z Twoich podatków składa się renta dla takiego delikwenta.
Droga moi, nie płacę podatków. Z darmozjadem lekko przesadziłaś, dotknęło mnie to do żywego.

Ale gdybym miał godziwą wypłatę w tym kraju, nikomu nie zabraniałbym szczęścia, choćby sponsorowanego. Ok, wiem, nie wiem, łatwo powiedzieć.
Pozdrawiam.
