oczywiscie ze wiara pacjeta jest potrzebna ale wydaje mi sie ze hoc szczatkowe zaufanie nawet do ksiedza mogla bys miec a najwazniejsze to ze on, ze ktos by wierzyl, fakt ze napewno w pomoc swojego boga ktury wedlug ciebei morze nieistniec ale wierzyl by w dobre zakonczenie i to sie liczyOne pisze: mi natomiast zdaje sie ze wiara pacjenta jest niezbedna do tego aby nastąpiła poprawa. Przykład placebo. Wiara w to ze moze byc lepiej to juz polowa sukcesuNo...prawie zawsze...
a voodu tam szaman hca zabic rzuca zaklecie na kogos nieswiadomego tego co sie stanie
wogule wiara i sila woli to strasznie zakrecone sprawy