Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Marla
zaufany użytkownik
Posty: 242
Rejestracja: wt cze 01, 2010 11:14 am
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: Marla »

marccus_g zarejestrowałam się tu niedawno a diagnozę postawiono mi w czerwcu zeszłego roku. Moi bliżsi znajomi, rodzina i pracodawca wiedzą, że mam schizofrenię, reszcie nie mówię nic albo, gdy coś się wydarzy, mówię że czasem mam napady lęku. Z glosami nie rozmawiam tylko czasem powtarzam to co mówią.
A mogę wiedzieć jakie są Twoje poglądy na temat choroby?

moi proszę bardzo ;)
marccus_g
zarejestrowany użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: ndz mar 28, 2010 6:59 pm

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: marccus_g »

Ja sie lecze ok 4,5 roku. Z głosami nieraz dyskutowałem w myślach na zasadzie dopytywania , lub pruby innego podejścia na temat tego co mi sie wydawało że słyszałęm , ale z czasem omamy przeszły w nieco natrętne myśli i przyznam że jeszcze zdaża mi sie być blisko płaczu . Kiedyś zapłakany uciekałem z pracy kiedy mineło 8 godzin pracy, nigdy jednak w czasie normalnej pracy ( sory raz mi sie to zdażyło , ale wychodziłem za porozumieniem z majstrem i oczywiście to odpracowywałem). Niekiedy sie tak działo, że głosy mi pomagały w pracy , innym razem mie tłamsiły do dońca , że nie byłem w stanie pracować i dogadywać sie z ludźmi. Ale jakoś mi sie ułożyło tak że pracuje na w miare samodzielnym stanowisku, to znaczy nikt mi sie nie wtrąca i nikt mie nie zaczepia jak pracuje .

Co do poglądu na chorobe to mi sie wydaje że owszem jest to choroba psychiatryczna , ale jeśli nie rozwiąże problemów psychologicznych to całe leczenie psychiatryczne będzie się ciągnąć w nieskączoność , jeśli nie całe życie . Co do pochodzenia choroby : czy wpierw nawaliła psychika od strony
psychiatrycznej, czy psychologicznej to nie mam do końca ugruntowanej opini. Dla tego prubuje jak najwięcej czytać , ile moge, z psychologi .
pozdrawiam .
marccus_g
adzia1486
zaufany użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: sob lip 17, 2010 1:38 pm

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: adzia1486 »

Ja też mam problemy z głosami,ale teraz powoli mi głosy znikają. Zawsze mam głosy przed snem.Teraz wiem ,że głosy to urojenia. Zgadzam się z innymi muzyka mi pomaga z walce z głosami .Rozmawiam z osobami w, których mam wsparcie.Jednak są efekty inne głosy już przeszły ,ale zostały inne .Jednak mnie;) Pozdrawiam;)
Bodhisatwa
bywalec
Posty: 30
Rejestracja: czw sie 19, 2010 10:27 am

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: Bodhisatwa »

Moje głosy naprawdę istnieją. Tylko nieliczne które są wczarowane w piosenkach jesteście w stanie usłyszeć .Kilku osoba dałem do przesłuchania owe piosenki i te osoby potwierdziły ich istnienie. Jednak na istnienie wielu głosów które ja słyszę nie reagujecie. Trzeba by o nich napisać książkę by je przedtawić tak aby ktos mógł je zrozumieć.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: Antonio Kontrabas »

Dobrym sposobem i niezawodnym na glosy jest zazycie dobrego skutecznego leku, wtedy wojna sie konczy i wstretne podszepty pierzchaja. Ja tam bym o moich glosach nie chcial ujrzec ksiazki, nie zyczyl bym takze tego nikomu, dobrze ze inni nie musza zazywac lekow by ich nie slyszec w piosenkach. Nie cierpialem telewizji i radia, teraz juz lubie :)

PS dobry lek i glosy w sciek wtedy sie raduje czlek i zaczyna tanczyc jak grek :lol: i rzuca sie w zycia bieg bo tak powinno byc, a zaniedlugo podobno spadnie snieg :( !
Awatar użytkownika
wowo
zaufany użytkownik
Posty: 5316
Rejestracja: wt maja 28, 2019 9:30 pm
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 9697465

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: wowo »

przepraszam że odbiegne od tematu, ale ta ku... bo już mi na szma.. brak słów cały czas daje znać o sobie, no niech ją ch.. strzeli raz nareście bo już czasami mam jej dosyć, do głosów dochodzi bezseność i czasami nie pozwala mi się skupić na tym co robie. no ale ja tak łatwo dla niej się nie dam, w koncu odpuści, jeszcze troche i będzie dobrze.
Awatar użytkownika
przegłosowany
zaufany użytkownik
Posty: 8281
Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
płeć: mężczyzna

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: przegłosowany »

wowo21975 pisze:przepraszam że odbiegne od tematu, ale ta ku... bo już mi na szma.. brak słów cały czas daje znać o sobie, no niech ją ch.. strzeli raz nareście bo już czasami mam jej dosyć, do głosów dochodzi bezseność i czasami nie pozwala mi się skupić na tym co robie. no ale ja tak łatwo dla niej się nie dam, w koncu odpuści, jeszcze troche i będzie dobrze.
Dwa tygodnie od diagnozy i brania Zolafrenu. Głosy stają się tak jakby bardziej przyjazne, ale chwilami jeszcze są. Pojawia się pustka i myśl, że nie spotka mnie już nic dobrego (to zresztą miałem już dłuuugi czas). Również nie mogę się skupić, robię kilka rzeczy na raz, ale z tym już chyba zaczynam sobie radzić. Ze spaniem natomiast nie mam problemów. Czasem w ciągu dnia pojawiają się lęki, wtedy biorę 1/2 Estazolam 2 mg i znikają. Ciekawe, bo wczoraj pojawił się silny lęk i myślałem, że wziąłem Estazolam, a tak naprawdę go nie wziąłem (co zauważyłem później, bo pół pigułki nadal leży sobie na półce). Zauważyłem w temacie podział na psychologiczną i psychiatryczną przyczynę choroby. Ciężko stwierdzić, bo u mnie się zaczęło od filmu "Lokator" - to wtedy bardzo mgliście uświadomiłem sobie, że coś jest nie tak - ale z drugiej strony już wcześniej lubiłem bawić się sam.

Mój stan już się chyba stabilizuje, już przy wcześniejszych nawrotach tak się działo, bez udziału leków. Tylko, że teraz jest trochę inaczej.
gówno w proszku na kijoszku
Psychotonic
zarejestrowany użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: ndz paź 24, 2010 12:20 am

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: Psychotonic »

Ja czasem próbuję medytacji, ale i tak zaraz usłyszę przeraźliwe "WSTAWAJ!". Więc to nie pomaga.
ukajali
zarejestrowany użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: ndz maja 08, 2011 4:44 pm

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: ukajali »

Witam. Mam nawrót choroby. Wiąże się to z różnymi niepożądanymi objawami, w tym natrętnymi nonsensownymi myślami, nieuzasadnionym poczuciem winy oraz przykrymi, obrażającymi głosami. Próbuję sobie radzić w ten sposób, że słucham muzyki czy audiobooków na słuchawkach, staram się je ignorować, choć czasem nie wytrzymuję i zaczynam z nimi gadać. Wzięłam się za powtarzanie logiki, więc dały mi zagwozdkę w postaci błędnego koła i powiedziały "wymyśliła sobie głosy". Czy macie jakieś sposoby na zminimalizowanie ich, opanowanie, radzenie sobie, gdy leki nie pomagają? Przechodzę teraz zmianę leków i biorę abilify z olanzapiną i efektinem, czy ktoś miał do czynienia z podobnym zestawem? Od jakiegoś czasu nie wychodzę z domu, unikam kontaktów z ludźmi poza rodziną, wycofuję się. Wiem, że nie ma złotego środka i trzeba poczekać aż leki zadziałają, ale może są sposoby na ograniczenie cierpienia jakiego doświadczam?
Awatar użytkownika
panna nikt
zarejestrowany użytkownik
Posty: 11
Rejestracja: wt wrz 01, 2009 11:06 pm
Lokalizacja: warszawa

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: panna nikt »

Wzięłam się za powtarzanie logiki, więc dały mi zagwozdkę w postaci błędnego koła i powiedziały "wymyśliła sobie głosy".
Alez to świetne! Zacznę od tego że ja radzę sobie z głosami pewnością że wszytko co do mnie mówią to tylko wytwór mojej głowy. staram się interpretowac co dany głos próbuje mi powiedzieć. Np jak słyszę" ona jest głupia jak but" to myślę sobie acha, po prostu myśle że jestem głupia, znowu negatywnie się oceniam. I nie przejmuje się nimi pozwalam im płynąć czasem nawet się z nimi pośmieję jak zaczynają gadac głupoty, i tak śmiejemy się razem w mojej głowie. Najważnejsza jest ta świadomość że to tylko Twoja głowa. Czyli jak głosy Ci mowią wymyśliła sobie głosy to tak jakbyś sama sobie podpowiadała, że przecież to tylko twoja głowa. Najważniejsze to się nimi nie przejmować starać się zaprzyjaźnić z nimi oswoić. W ten sposob patrząc schizofrenie można nazwać chorobą zbyt rozbuchanej wyobraźni.

Pozdrawiam!
Lecz pamiętaj naprawdę nie dzieje się nic i nie stanie się nic aż do końca
Awatar użytkownika
Ralf
zaufany użytkownik
Posty: 11824
Rejestracja: sob maja 14, 2011 6:23 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: Ralf »

Ja nie mam głosów. Jak miałem psychoze to juz nawet nie pamietam czy miałem głosy, ale nic takiego sobie nie przypominam... co prawda teraz czasami slysze jak moja zmarła mama cos do mnie mowi z rana, ale ogolnie jest ok, i to sie ostatnio juz nie zdaża. Także ja naszczescie nie mam z tym problemu. Brrrr.... :twisted:
"Żyjemy w świecie przyjemności pozbawionych radości"
"Nie widzę gwiazd, lecz muszę trwać"
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: Antonio Kontrabas »

Dobrze tez jest zapodac sobie mp3 do uszu z ulubiona muzyka, fajnie to rozluznia, odstresowywuje i odgradza od glupich komentujacych glosow.
Gehenna
zaufany użytkownik
Posty: 9559
Rejestracja: sob lip 17, 2010 8:24 am

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: Gehenna »

mój mąż pracuje tylko na noce, kiedy miałam bardzo zły czas i przed snem mi pitoliło i spać nie dawało to dzwoniłam do męża i on do mnie mówił, śpiewał, opowiadał co akurat robi. ja w tym czasie starałam sie zasnąć. realny głos zagłuszał pitolenie
Awatar użytkownika
coty
zaufany użytkownik
Posty: 472
Rejestracja: śr paź 14, 2009 11:32 am

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: coty »

...
Ostatnio zmieniony śr sie 24, 2011 8:30 am przez coty, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: Antonio Kontrabas »

Ja rowniez bardzo czesto, szczegolnie w srodkach transportu miejskiego, zawsze mam tez ze soba w pracy, nie w uszach, ale przy sobie, w przerwie owszem albo jak sie stresuje i potrzebuje sie skupic, a na okolo jest gwar. Uwielbiam moje mp3 - dodaje mi odwagi, wzmacnia, sluchajac moich ulubionych kawalkow czuje sie silniejszy. Kupuje sobie plyty i zaraz zamieniam na kompie na format mp3 i natychmiast laduja w moim playerze, swietna rzecz. Fajnie ze sprzet tak bardzo tanieje, jeszcze nie tak dawno za takie zabawki trzeba bylo oddac wyplate, a obecnie grosze, poza tym prawie kazdy ma odtwarzacz w komorce, ale niema to jak klasyczna mp :D
Awatar użytkownika
coty
zaufany użytkownik
Posty: 472
Rejestracja: śr paź 14, 2009 11:32 am

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: coty »

...
Ostatnio zmieniony śr sie 24, 2011 8:31 am przez coty, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: Antonio Kontrabas »

Nom, a koszt takigo ustrojstwa to okolo 30zl jak sie dobrze rozejrzysz wiec nie majatek. Najlepiej kupic z pamiecia minimum 2giga wtedy juz cokolwiek sie zmiesci. Nie przeplacaj, kup po sasiedzku :D wejdz na:
http://www.tablica.pl
wpisz swoje miasto, dzial RTV lub sasiedni, ostatnio wszystko tam kupuje, swoja droga swietna mlodziutka stronka, jest tam rowniez praca i ogolnie juz wszystkiego od groma, a jak chcesz znowoz cos opylic to zero kosztow, ogloszenia bezplatnie, polecam.
Rowniez pozdrawiam!
sisanti
zarejestrowany użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: wt sie 16, 2011 11:14 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: sisanti »

Marla życzę Ci abyś przetrwała. Czasami mogą pomóc wsparcie grupy religijnej jakiegoś wyznania. Jak masz takie głosy które cię straszą to możesz się zwrócić do swojego duchownego albo do dominikanów. czy do mnicha buddyjskiego. A nawet gdy ci ten chory byt wkręca kity to możesz być pewna, że to łgarstwo i działanie zastraszające i niemające racji bytu. Po co to robi byt niewiem, po co to oni nam robią . Mogłby Bóg uleczyć ziemie i ludzi z tych stanów. a nie dać faszerować pigułkami.

Ja kiedyś myślałem, że jestem opentany , no i może byłem i może wiele osób jest. Jednak trafiłem pierw do jakiejś szmanki, następnie ona mnie wysłała do dominikanina, dodała mi otuchy że nie jestem opentany i wysłął do psychologa, a byłem w ciężkim stanie psychotycznym. Następnie trafiłem do zakładu na włąsne życzenie, dziwili się że sam się dałem do zakładu przyjąć.Ale chciałem uwolnienia od tych stanów. Męczyło mnie stukanie o rużne przedmioty, kaloryfery drzwi itp. myślałęm że przygotowuje mi sytuacje życiowe w następnym dniu. Snułem się jak narkoman na prochach , tyle że nie brałem nic.(głosy gadały niewiem do mnie czy może do siebie, ze zdziwieniem że jeszcze żyję , bo normalnie ludzie odbierali sobie życie w takim stanie. coś mnie pchało (natrenctwa do wydawania piniędzy, masturbacji, zaczełem poddawać się chęci bycia kobietą) . no ale zwyciężył rozsądek i chęć życia, oraz nadzieja kturą należy mieć mimo najgorszych gadek i bzór co do głowy przyjdą lub się je słyszy.

Warto należeć do jakiejś grupy, to znaczy chodzić na spotkania i mieć przyjaciół. Sam tego nie czynię ale chciałbym i wiem że to jest bardzo pomocne. Wiem terz, że łatwo jest często powiedzieć i radzić a będąc w takiej sytuacji czasami trudno jest samemu się wydźwignąć , dlatego trzeba szukać pomocy pisać na forach modlić się, nawet gdy się niewierzy.

Ostatnio głos mnie męczy, a może człowiek że woli umrzeć niż pracować, jednak Ja z tą postawą się niegodzę i nieakceptuję, faktu żeby to zemnie pochodziła ta myśl.

Następnie sprawa nauki angielskiego, nie mogę się to tego niczym zachęcić ani przymusić. Pytanie powstaje kogo chcę zmuszać i co siedzi we mnie, że się broni przed nauką, ale grać w gry się mimo wolnie godzi?

Polecam wychodzić na przedstawienia taneczne z przyjacielem mamą , babcią, tak żeby od czegoś zacząć.
Teraz w moim rejonie była cepeliada. W są różne takie formy spotkań z ludźmi radością choćby innych.
wczoraj troszkę popatrzyłem jak tańczą ludzie na wolnym powietrzu i młodzi i starsi.

Dobrze jest przestać wierzyć w te głosy trudniej zrealizować, ale z czasem może to przyjść mając wsparcie i zrozumienie. bliskich lub takich którzy są w podobnej sytuacji.
Pozdrawiam , życzę wszystkim wam wyzdrowienia.
Awatar użytkownika
lea
zaufany użytkownik
Posty: 2882
Rejestracja: ndz maja 31, 2009 8:52 am
Lokalizacja: tunel czasoprzestrzenny

Re: Jak dajecie sobie radę z GŁOSAMI ?

Post autor: lea »

Witaj,

to wszystkie głosy i te słowa kocham cię to tylko i wyłącznie wytwór twojej wyobraźni. Jak pewnie sama zauważyłaś biorąc leki regularnie głosy ustępowały. Jeżeli lek który bierzesz nie służy tobie, to powinnaś zmienić ten lek. Najlepiej będzie jak udasz się do swojego lekarza i z nim porozmawiasz o zmianie leku. Nie, żaden człowiek nie ma zdolności telepatycznych, chociaż ja jak byłam w psychozie święcie wierzyłam że coś takiego jak telepatia istnieje. Dziś wiem, że to nie prawda.

Na twoim miejscu odwiedziłabym lekarza i przede wszystkim brałabym regularnie leki.

Pozdrawiam
pustamiska pomóż klikając
walka zaczyna się w głowie
ODPOWIEDZ

Wróć do „głosy”