skasowany

[Wiktor]

Nie widzę sensu w tym całym pisaniu, ani całym moim popierdolonym życiu. Biorę już końskie dawki leków i nic nie pomaga.

[zbyszek]

Wiktor, inni go widzą.
Niemcy nazywają taki stan "Durststrecke" tj. odcinek pragnienie i braku wody. Niestety także przez pustynię trzeba jakoś przejść do następnej oazy.

Moim zdaniem, gdyby zainteresowała się Tobą jakaś miła, lubiąca poezję kobieta sens od razu by się odnalazł. Oczywiście mogłaby to być także któraś z naszych forowiczek.

[ligasz]

[quote="Wiktor"]Nie widzę sensu w tym całym pisaniu, ani całym moim popierdolonym życiu.[/quote
Wiktor większość znas ta krze nie widzi ,, sęsu w tym po ... życiu ,, Ale twoje pisanie dociera do odbiorców . Nawet Zbyszek prubuje nagrać tobie w zamian za pisanie ,,pnienki ,, Więcej chyba nie dostaniesz . Ku - wa czasem napisz coś . Z powarzaniem .

[Wiktor]

Byłem wczoraj u mojej Pani doktor, przepisała mi głupiego jasia i uśmiechnięty jestem od ucha do ucha. Coś wrzucę, ale musicie się pogodzić z tym, że będę publikował i kasował - raz, z powodu mojej choroby, a dwa, że te wiersze po prostu są kiepskie.

Serdeczności!

[ligasz]

Jak czytam twoje utwory to zakładam profilaktycznie ciemne okulary by mnie nie poraziły itd .

[moi]

Wiktor, Twoje wiersze nie są kiepskie. Za bardzo są prawdziwe. Płyniesz tą samą rzeką, co Stachura, Bruno Milczewski, Rimbaud, Baudelaire, Witkacy i Wojaczek. Być może wcale tego nie chciałeś, ale tak wyszło.
Dlatego pisz i nie oglądaj się za siebie.

Pozdrawiam Cię,
m.

PS: Nie kasuj wierszy, jeśli mogę o to prosić.