Jedzenie zwierząt

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
tylkoktoś
zaufany użytkownik
Posty: 582
Rejestracja: czw lis 19, 2020 2:22 pm

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: tylkoktoś »

Sam musiałeś zamanifestować swoje zdanie więc nie mów mi nic o konsekwencji.Koniec tematu.
Awatar użytkownika
tylkoktoś
zaufany użytkownik
Posty: 582
Rejestracja: czw lis 19, 2020 2:22 pm

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: tylkoktoś »

Chłopiec Papuśny pisze: śr mar 24, 2021 9:03 pm W czerwcu jadę do Holandii. W sobotę jadę podpisać kontrakt na pracę, będę pracować w ubojni kurczaków. Teoretycznie wykrawanie piersi z kurczaka, a zobaczymy co praktyka przyniesie.
Ciekawe co zobaczysz,czy będą to traumatyczne przeżycia czy tylko wykrawanie piersi.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: cezary123 »

"W rzeźni jak to w rzeźni
Czas wątpliwości szybko mija
Nie ma miejsca na myślenie
Bo tu się nie myśli tylko zabija"
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: cezary123 »

A ja jadę do Tybetu nauczyć się ahinsy i non violence :)
Awatar użytkownika
137
bywalec
Posty: 262
Rejestracja: czw cze 15, 2017 6:08 am
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: 137 »

polecam ksiazke Hołowni "Boskie zwierzęta" tak w temacie.
Awatar użytkownika
Chłopiec Papuśny
zaufany użytkownik
Posty: 2131
Rejestracja: pn kwie 18, 2016 10:36 am
płeć: mężczyzna
Gadu-Gadu: 46660127
Lokalizacja: Kiełczów

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: Chłopiec Papuśny »

Podróże kształcą, jak to się mówi. 🙃
Jak Cię Morawiecki puści tak daleko to ok. 😉
Świniobicia mam za sobą, więc widok krwi mnie nie przeraża, ino kwiki na początku są nie do zniesienia, potem idzie się przyzwyczaić. Używa się również słuchawek i stoperów, bo jednak jest głośno od dźwięku chodzących pił no i tysięcy zwierząt.
Rzeźnie są lepsze i te gorsze, gorsze to są fabryki jedzenia gdzie nie robisz nic prócz kilku automatycznych ruchów, pot leci po dupie, nie ma czasu na myślenie. Liczy się tylko ilość, ilość i szybciej i szybciej.
Lubię bardzo mięso, na nim opiera się moja dieta, to nie znaczy że jem mało warzyw i kasz. Wręcz przeciwnie. Codziennie mam zupę i surówki, sałatki.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: Catastrophique »

utopia pisze: śr mar 24, 2021 10:03 pm Sam musiałeś zamanifestować swoje zdanie więc nie mów mi nic o konsekwencji.Koniec tematu.
Nie musialem, ale chcialem.
Pisalem, ze nie bede Cie do niczego przekonywal, a nie, ze zakoncze dyskusje.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Awatar użytkownika
tylkoktoś
zaufany użytkownik
Posty: 582
Rejestracja: czw lis 19, 2020 2:22 pm

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: tylkoktoś »

uderz w stół:D
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: Catastrophique »

utopia pisze: czw mar 25, 2021 2:49 pm uderz w stół:D
utopia pisze: Ja mogę przeżyć że ktoś nie ma takiego samego zdania jak ja,a Ty nie możesz ...
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: cezary123 »

137 pisze: czw mar 25, 2021 2:27 am polecam ksiazke Hołowni "Boskie zwierzęta" tak w temacie.
"Czy zwierzęta idą do nieba, a jeśli tak, to gdzie są, kiedy my jesteśmy w czyśćcu? Czy mają tylko służyć człowiekowi, czy może raczej współtworzyć z nim świat? I dlaczego człowiek został wygnany z raju, a zwierzęta nie?

"Boskie zwierzęta" to książka o tym, że Bóg nie stworzył zwierząt przez przypadek i cały czas jest z nimi w kontakcie".

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4882442 ... -zwierzeta

Pewnie po to zostawił zwierzęta w raju, żeby miał co potopić w potopie, kiedy zalał całą planetę wodą z powodu niegodziwości człowieka, a później zreflektował się, siadł i żałował. Wzruszył się wonią pieczystego, najadł się, a potem przyszedł czas na potrzeby wyższe - zaczął podziwiać rozszczepienie światła w zjawisku tęczy i zadowolony. Ale co się stało, to się nie odstanie.
Mój ulubiony fragment Biblii :D

(1): Potem Jahwe powiedział do Noego: - Wejdź do arki razem z całą swoją rodziną; przekonałem się bowiem, że ty jeden jesteś prawy wobec mnie wśród tego pokolenia.
(...)
(21): Wyginęły wtedy wszystkie istoty poruszające się po ziemi: ptactwo, bydło, dzika zwierzyna, jak i wszystkie płazy; wyginęli też wszyscy ludzie. (22): Cokolwiek oddychało, cokolwiek istniało na lądzie - wymarło. (23): Tak więc [Bóg] wygubił doszczętnie wszystkie stworzenia na ziemi, od człowieka do bydlęcia, płazów i ptactwa nieba; zostały one całkowicie zgładzone z ziemi. Ostał się tylko Noe, a z nim to, co było w arce. [Biblia Poznańska, Rdz 7]


(20): Wtedy zbudował Noe ołtarz Panu i wziął z każdego bydła czystego i z każdego ptactwa czystego, i złożył je na ofiarę całopalną na ołtarzu. (21): I poczuł Pan miłą woń. Rzekł tedy Pan w sercu swoim: Już nigdy nie będę przeklinał ziemi z powodu człowieka, gdyż myśli serca ludzkiego są złe od młodości jego. Nie będę też już nigdy niszczył żadnej istoty żyjącej, jak to uczyniłem. (22): Dopóki ziemia istnieć będzie, nie ustaną siew i żniwo, zimno i gorąco, lato i zima, dzień i noc. [Biblia Warszawska, Rdz 8]


(8): Nadto rzekł Bóg do Noego i do jego synów, którzy byli z nim, mówiąc: (9): Oto Ja, Ja ustanawiam przymierze moje z wami i z potomstwem waszym po was, (10): i z wszelkimi istotami żyjącymi, które są z wami, z ptactwem, z bydłem i z wszystkimi dzikimi zwierzętami, które są z wami, z tymi wszystkimi, które wyszły z arki wraz z wszystkimi zwierzętami ziemi. (11): I ustanawiam przymierze moje z wami, że już nigdy nie zostanie wytępione żadne ciało wodami potopu i że już nigdy nie będzie potopu, który by zniszczył ziemię. (12): Potem rzekł Bóg: To będzie znakiem przymierza, które Ja ustanawiam między mną a między wami i między każdą istotą żyjącą, która jest z wami, po wieczne czasy; (13): łuk mój kładę na obłoku, aby był znakiem przymierza między mną a ziemią. (14): Kiedy zbiorę chmury i obłok będzie nad ziemią, a na obłoku ukaże się łuk, (15): wspomnę na przymierze moje, które jest między mną a wami i wszelką istotą żyjącą we wszelkim ciele i już nigdy nie będzie wód potopu, które by zniszczyły wszelkie ciało. (16): Gdy tedy łuk ukaże się na obłoku, spojrzę nań, aby wspomnieć na przymierze wieczne między Bogiem a wszelką istotą żyjącą, wszelkim ciałem, które jest na ziemi. (17): I rzekł Bóg do Noego: To jest znak przymierza, które ustanowiłem między mną a wszelkim ciałem, które jest na ziemi. [Biblia Warszawska, Rdz 9]

Inna sprawa, że Bóg też później przez wieki musiał mieć co jeść i za co przebaczać grzechy kapłanom i wiernym, więc zwierzęta musiały służyć na żertwy, ofiary i obiaty. I to z dużą ilością tłuszczu. Tylko krew miała być wylana na ziemię, bo była święta i znajdowała się w niej dusza stworzenia.
Co by zrobił bez ewolucji i gatunków?
Boże zwierzęta czy Zwierzęcy Bóg?
Awatar użytkownika
tylkoktoś
zaufany użytkownik
Posty: 582
Rejestracja: czw lis 19, 2020 2:22 pm

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: tylkoktoś »

Zawsze treściwie i wyczerpująco :D.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: cezary123 »

Poczytajmy sobie:



"Wydaje się, iż współcześnie utrzymanie paradygmatu antropocentryzmu i bezwzględnej wyższości człowieka nad zwierzętami w wersji tomistycznej, na dłuższą metę, jest niemożliwe. Paradygmat ten opiera się, jak wskazano powyżej,
na arystotelesowskiej koncepcji hierarchii bytów i rozumienia duszy. A taki pogląd filozoficzny nie może już znaleźć potwierdzenia na gruncie współczesnej nauki, biologii
i zoopsychologii 364. Francuski teolog protestancki David Boullier przyznawał zwierzętom duszę niematerialną, ale śmiertelną. Rzecznikiem poglądu, że zwierzęta mają duszę
podobną ludzkiej, a więc niematerialną i nieśmiertelną, był z kolei niemiecki filozof
i uczony Georg Friedrich Meier. Świat został stworzony, jak twierdził, dla wszystkich
istot, by odczuwały i cieszyły się nim, a możliwe to jest tylko wtedy, gdy zwierzęta mają
właśnie dusze. Meier wyraził również pogląd, że tysiące zabijanych zwierząt nie ginie
nadaremnie, ponieważ z chwilą śmierci ich dusze ulegają doskonaleniu. Próbowano też
znaleźć jakieś rozwiązania kompromisowe. I tak lekarz Guillaume Lamy przyznawał
zwierzęciu duszę śmiertelną, a człowiekowi – podwójną – śmiertelną i nieśmiertelną.
Przyrodnik Georges Leclerc hrabia de Buffon utrzymywał natomiast, że zwierzęta nie
są, co prawda, obdarzone duszą taką jak ludzie, lecz mają specyficzny „zmysł wewnętrzny”, który pozwala im sprawnie funkcjonować w zmieniającym się środowisku. Najbardziej chyba oryginalne rozwiązanie problemu przedstawił jezuita i historyk Guillaume
Bougeant. Zwierzęta według niego mają dusze, ale są to dusze potępionych ludzi, które
w ten sposób odprawiają pokutę. Koncepcja ta nadawała sens cierpieniom zwierząt, wyjaśniała też, dlaczego mimo niewątpliwej inteligencji pozbawione są one „uczuć religijnych”. Niestety, głosząc te poglądy, Bougeant skazał się na wygnanie z Francji 365. Często stawiane jest pytanie o to, co ma ze sobą wspólnego ludzkie okrucieństwo wobec
zwierząt i chrześcijaństwo? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nic. Jednak przy
dokładnym przyjrzeniu się widać, iż ważne teksty biblijne, opacznie interpretowane, wpłynęły na sposób postrzegania i traktowania zwierząt. (...)

Trudno jednak się dziwić, że chrześcijanie pogardzają zwierzętami i traktują je jak
przedmioty. W końcu wiara Jerozolimy i rozum Aten, czyli dwa filary naszej cywilizacji,
połączyły siły, by znaleźć duchowe i racjonalne przesłanki i okrucieństwa wobec zwierząt
nie nazywać grzechem. By ich zabijanie nie spędzało snu z powiek ani nie budziło wyrzutów sumienia. Czy jednakże wobec opisanej sytuacji Kościół jest całkiem bezradny? Chyba nie. Tyle że po pierwsze, nie ma teologów i księży, którzy poważnie traktowaliby teologię zwierząt. Poza tym potrzebne jest wypracowanie nowej teologii stworzenia, która
poważnie zmierzyłaby się z tzw. kryzysem ekologicznym. Po drugie, Kościołowi można
postawić zarzut grzechu zaniechania, kiedy milczy, widząc to, jak ludzie traktują zwierzęta374. W związku ze stanowiskiem Kościoła przyjętym za Akwinatą Miła KwapiszewskaAntas stawia pytania: czy prawo do wykorzystywania zwierząt jako pokarmu uprawnia
nas także do hodowania kurcząt stłoczonych w ciasnych klatkach albo cieląt w boksach,
w których nie są w stanie się poruszać? Czy mamy prawo krępować maciory, unieruchamiając je za pomocą stalowych pierścieni w pozycji pozwalającej prosiętom bez przerwy
ssać mleko, by dzięki temu mogły szybciej rosnąć? Czy prawo wykorzystywania zwierząt
do wytwarzania odzieży dopuszcza chwytanie w sidła zwierząt, których futro jest cenne,
skazując je przy tym na powolną śmierć z głodu, chłodu, pragnienia i upływu krwi? Czy
prawo do posługiwania się zwierzętami w celach rozrywkowych usprawiedliwia corridy,
gdzie byki, ranione grotami banderilli, po długotrwałej torturze giną przeszyte szpadą?
Czy można męczyć zwierzęta bolesną torturą jedynie po to, by oglądać ich występy cyrkowe? I wreszcie, czy możemy zadawać ból w sterylnych laboratoriach wyłącznie po to,
żeby sprawdzić działanie jakiegoś leku bądź kosmetyku?375 Oprócz reprezentatywnych dla
chrześcijaństwa poglądów Akwinaty znaleźć możemy jednak i inne stanowiska w kulturze
chrześcijańskiej. Jako przykład mogą posłużyć tutaj poglądy św. Franciszka z Asyżu, który utrzymywał, że także i zwierzęta zasługują na ludzką dobroć, chociażby ze względu na
to, że one również są dziełem Boga 376. Choć koncepcja tomistyczna jest dominująca,
a myśl Franciszka została zmarginalizowana, współcześnie idea troskliwego namiestnictwa człowieka nad światem przyrody z woli Boga, staje się coraz bardziej popularna. Warto przytoczyć fragment orędzia papieskiego na XLIII Światowy Dzień Pokoju, poruszający tę kwestię: „Prawdziwym sensem początkowego nakazu Boga, jasno ukazanym
w Księdze Rodzaju, nie było po prostu nadanie władzy, lecz raczej wezwanie do odpowiedzialności”377. Obecnie propagatorem tzw. chrześcijańskiej idei praw zwierząt, w wersji
całkowicie odrzucającej antropocentryzm, jest anglikański teolog Andrew Linzey 378.
(...)
W nauce powstaje dylemat o prawo zwierząt do własnego
ciała. Jest ono inspirujące na gruncie rozważań o okrucieństwie wobec zwierząt, gdyż
zabijając, znęcając się nad zwierzęciem, zadając mu ból ingerujemy w jego prawo do
własnego ciała. Istnieje pogląd, zgodnie z którym te zwierzęta, które są świadome siebie
i świadome swoich ciał w sensie wyższym, powinny być uznawane za właścicieli swoich ciał z większą pewnością niż te świadome swoich ciał tylko w sensie body – awareness. Własność ciała stanowi warunek wystarczający, lecz nie konieczny dla praw zwierząt, które mogą być postulowane z innego powodu aniżeli potrzeba wolności w zakresie
dysponowania swoim ciałem, wartym rozważenia jest także relacja pomiędzy czujnością ciała (body – awareness), której uznanie już może rozstrzygnąć kwestię posiadania
ciała na własność, a potrzebą respektowania praw zwierząt przez człowieka382.
Ciała zwierząt, a przynajmniej ciała tzw. wyższych zwierząt, również są świadomie
doświadczane od wewnątrz jako narzędzia umożliwiające działanie w świecie przedmiotów. Są one także narzędziami komunikacji. Stanisław Judycki wysunął tezę, iż
zwierzęta, nawet te tzw. wyższe zwierzęta, nie są istotami ucieleśnionymi, gdyż ich
świadomość nie jest świadomością świata i stąd nie ujmują one siebie samych jako wyposażonych w ciało. Zwierzęta nie dysponują świadomością świata w tym sensie, że nie
wiedzą, czym są. Ażeby można było wiedzieć, że jest się dla przykładu tygrysem, trzeba
byłoby posiadać pojęcie zwierzęcia, pojęcie rośliny, pojęcie rzeczy nieożywionych itd.
Jednakże zwierzęta nie są cielesnymi maszynami, są bowiem zdolne do odczuwania
bólu, głodu, stanów nasycenia i bezpieczeństwa. Stąd też ciała zwierząt nie są zwykłymi
przedmiotami, którymi można dowolnie manipulować.
Doświadczenie ciała zarówno w przypadku ludzi, jak i w przypadku zwierząt jest
strukturą złożoną, mającą pewne wspólne składowe 38
(...)
Wiele psów po śmierci opiekuna wpada w depresję. Między różnymi zwierzętami są sympatie i antypatie, powstają
sojusze zwierząt. Wiele psów i kotów doświadcza różnych lęków i fobii384.
U określonych
gatunków ptaków więź między samcem a samiczką trwa przez całe życie. Śmierć jednego
osobnika z takiej pary przypuszczalnie powoduje stres, poczucie straty i smutek u tego,
który przetrwał. Relacje matka – dziecko u ssaków mogą być źródłem intensywnego cierpienia, jeśli któreś z nich jest zabite czy zabrane 385. Jeżeli zwierzęta potraktujemy tylko jak
rzeczy, czy może roboty, to będzie trudno wyjaśnić ich problemy z psychiką386.
Nauka staje po stronie zwierząt, wskazując, że zwierzęta cierpią. Doświadczenia
wykazują, że zwierzęta są świadome miejsca przebywania, relacji z otoczeniem i tego,
jak są traktowane. Każde zwierzę, jeśli tylko ma możliwość, unika dyskomfortu,
a krzywdzone reaguje ucieczką. Nie tylko to je łączy z ludźmi. Zwierzęta tak jak ludzie
potrafią uczyć się, bawić, a także mają rozbudowaną strukturę społeczną. Przykładowo
bydło na wolności potrafi rozpoznawać 50–70 osobników ze stada i zachowywać się
inaczej w stosunku do poszczególnych jednostek. Zwierzęta wykazują także opiekuńczość i cierpią, gdy nie mogą zaspokoić głodu czy pragnienia, ale także instynktu macierzyńskiego. Współczesna nauka dzięki możliwości badania nie tylko widocznych zachowań, ale także zwierzęcych hormonów, w tym hormonu stresu – kortyzolu, potrafi
wniknąć w naturę zwierząt w dużo większym stopniu aniżeli w minionych latach 387.
(...)
Idea wyjątkowej godności i wartości człowieka ma długą historię.
Uznanie godności wszystkich ludzi Singer traktuje jako bardzo liberalne i postępowe. Ludzie, wywyższając własny gatunek, relatywnie obniżają status pozostałych. „Niezbywalna
godność człowieka” wydaje się rozwiązywać filozoficzne problemy egalitaryzmu, póki się
jej nie zakwestionuje. Singer pyta, dlaczego wszystkim ludziom, także upośledzonym
umysłowo, zbrodniarzom wojennym, psychopatom, przysługuje niezbywalna godność
ludzka, a nie można jej przypisać zwierzętom. Odpowiedź na to pytanie jest trudna, tak
samo jak na pytanie o fakty decydujące o nierówności ludzi i zwierząt. Singer pisze, że
powoływanie się na niezbywalną godność lub wartość moralną nic nie da, ponieważ aby
wykazać, że przysługuje wszystkim ludziom i tylko im, trzeba wskazać jakieś istotne zdolności lub cechy, które mają tylko ludzie i które nadają im tę wyjątkową godność lub wartość. Idea godności i wartości to, w ocenie Singera, zbyt słaby substytut racji, która pozwalałaby radykalnie odseparować ludzi i zwierzęta 395
(...)
Ludzie próbują wykazywać, że zwierzęta także bywają okrutne. Oczywiście zwierzęta przejawiają wiele zachowań, które z ludzkiej perspektywy można by określić jako
okrutne: wyrzucanie słabszych piskląt z gniazda przez współbraci lub rodziców, zabijanie przez osobniki dorosłe osobników młodocianych pochodzących z innych miotów,niekiedy nawet własnych, czy też utrzymywanie sparaliżowanych, ale być może nadal
odczuwających ofiar przy życiu, np. po to tylko, aby osobniki młode mogły stale żywić
się „świeżym mięsem” – co stanowi pewną praktykę u wielu gatunków owadów. Jednakże osy składającej jaja w ciele innego stawonoga nie można nazwać ani okrutną, ani
bestialską, gdyż to, co robi, nie jest świadome w sensie opartym na zreflektowanym
zdawaniu sobie sprawy z ponoszonych przez ofiarę konsekwencji. Zdaje się bowiem, iż
czyn okrutny, ażeby mógł zasłużyć na takie miano, domaga się istnienia po stronie
sprawcy takiego właśnie zreflektowanego zamiaru, zamysłu, świadomości. Bez tego,
niezależnie jak bardzo cierpi ofiara, nie określimy przyczyny jej cierpienia – inaczej niż
metaforycznie – jako okrutnej, szczególnie w sensie „okrutnego sprawcy, czy podmiotu
okrutnego czynu”. Czyn okrutny jest dla wielu ludzi, dlatego przede wszystkim okrutny,
że mogło do niego nie dojść, że mógł być niepopełniony, jego sprawca bowiem mógł
wybrać coś innego, ale tego nie zrobił i wybrał coś gorszego, właśnie owo okrucieństwo.
Wybór posiada tylko człowiek, przynajmniej w pewnym zakresie. W odniesieniu do
znacznej ilości ludzkich zachowań określanych jako okrutne da się powiedzieć, iż były
one zamierzone wyłącznie jako takie, tzn. nie miały żadnego innego celu poza sprawieniem bólu, a więc samym okrucieństwem. U zwierząt z taką sytuacją nie mamy do czynienia prawie nigdy. Zwierzęce „okrucieństwo” nie bywa samoistne, a tylko mimochodne czy też przygodne, stanowi element uboczny, dodany przez samą naturę do czynności,
której właściwy cel jest zupełnie inny.
Okrucieństwo ludzkie może więc być, choć nie musi, celem samym w sobie. Zwierzę zachowuje się z ludzkiej perspektywy okrutnie właśnie dlatego, że nie potrafi i nie
może zachować się inaczej. Zwierzę nie posiada po prostu takiej możliwości. Człowiek
mógłby w licznych wypadkach znanego z historii okrucieństwa obyć się bez niego lub
je znacznie zredukować. Okrucieństwo ludzkie jest zindywidualizowane, spersonalizowane, tego nie ma u zwierząt. Okrucieństwo ludzkie w przeciwieństwie do zwierzęcego
udoskonaliło się i nadal się udoskonala. Ludzie angażują swoją pomysłowość w udoskonalanie sposobów i narzędzi okrucieństwa, czego zwierzęta zdają się nie czynić 407.
Próby rozumienia okrucieństwa zawsze odwołują się do jakiejś antropologii. Jednakże doświadczenie okrucieństwa wszelkiej antropologii zaprzecza. Stąd też wykształciła się tendencja do utożsamiania zachowań agresywnych z czymś nieludzkim. Andrzej
Leder nie zgadza się z twierdzeniem, do czego się przychylamy, iż ludzkie okrucieństwo
jest wyrazem zezwierzęcenia. Autor konkluduje, iż o zwierzętach wiemy bardzo niewiele,
o ludziach wiemy tyle, że mają skłonność do złudzeń na swój własny temat 408".

"Współczesne oblicza przemocy
Zagadnienia wybrane"
Joanna Helios
Wioletta Jedlecka
Wrocław 2017

https://www.repozytorium.uni.wroc.pl/Co ... zemocy.pdf
Awatar użytkownika
BuffProof
zaufany użytkownik
Posty: 415
Rejestracja: pt lip 08, 2016 6:19 am
płeć: mężczyzna

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: BuffProof »

Usmażone zwłoki zwierząt - pycha.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: cezary123 »

Obym był tu, na tej planecie już tylko przez to jedno obecne wcielenie i ani chwili dłużej. Nie wiadomo ile się już namęczyłem przez miliony lat w świadomościach istot.
Chyba, że zrobią Nową Ziemię. :angelic-cyan:
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: cezary123 »

Awatar użytkownika
Słonecznik1
bywalec
Posty: 7105
Rejestracja: czw sie 16, 2012 9:13 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: Słonecznik1 »

też jem mięso czasami , w ramach rekompensaty ktoś kto objada się mięsem przeważnie zapada na raka bo za dużo je bo chemii sypią . Co nie znaczy że rak nie dotyka osób nie jedządzych co są wporządku...rzadziej może dotyka ..
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: cezary123 »

To poczytajmy sobie jeszcze coś ciekawego:

"O takim średniowieczu nikt jeszcze nie pisał. Autorka wychodząc na przekór obiegowym mitom, wprowadza nas w świat wyobrażeń dawnych Europejczyków o otaczającym ich świecie. Co człowiek myślał o zwierzętach? Jak powstały wyobrażenia o ludzko-zwierzęcych hybrydach? Czy w średniowieczu były ogrody zoologiczne? Czy zwierzęta pójdą do nieba? I czy należy je sądzić jak ludzi?"

"Świnia na sądzie ostatecznym. Jak postrzegano zwierzęta w średniowieczu".
Maja Iwaszkiewicz

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4952043 ... dniowieczu


:mrgreen:
Awatar użytkownika
xmiaplacidus
zaufany użytkownik
Posty: 158
Rejestracja: pt kwie 02, 2021 4:50 pm
Gadu-Gadu: 67253143
Lokalizacja: Legnica

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: xmiaplacidus »

Jestem wegetarianką od 9 lat, czyli prawie połowę mojego życia i czuję się bardzo dobrze, raz tylko miałam problem z B12, ale to dlatego, że w tamtym okresie wpierdzielałam same słodycze.
F25.1
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: cezary123 »

Powiem szczerze, że jak nikt z Kosmosu nie rozliczy ziemskich stworzeń i ich konstruktorów z ich bezmyślnej i krwawej ewolucji i pożerania się i innych okropieństw, to będzie niezłą świnią. :angelic-cyan:
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Jedzenie zwierząt

Post autor: cezary123 »

A może będziemy hodować własne mięso z komórek macierzystych i zostawimy w spokoju zwierzątka? :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „zwierzaki”