"Sztuczne raje"

Tu zajmujemy się środkami odurzającymi tylko o ile jest to związane ze schizofrenią.

Moderator: moderatorzy

cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: cezary123 »

Ja wolę bez chemicznego znieczulenia. Co będzie jak maskony przestaną działać?
Będzie zjazd.
Wydaje mi się, że sens życia ewolucyjny jest najbardziej obiecujący, to znaczy jak najlepsze przystosowanie się i jak największy styk z rzeczywistością, to znaczy rozwój systemu w kierunku jak największej ilości korzystnych reakcji ze środowiskiem. Wtedy z pełzaków powstają w naturalny sposób istoty wyższe eksplorujące Kosmos.
Ale to też wiadomo, że nie każdy zrozumie: dlaczego tak naprawdę mamy się rozwijać i istnieć?
Dlaczego tak dobre jest własne istnienie a nie nieistnienie, wygaśnięcie?
W imię czego?
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: cezary123 »

Wiadomo skądinąd, że niespodziewanie duży procent chorujących psychicznie to osoby, które miały problem z używkami, albo mają, więc sądzę, że przyda się ten temat na forum.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: Catastrophique »

Chemicznego? Cezary, mi chodziło o optymizm. Tylko tak dla żartów nazwałem to Optymizmosolem :).
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Awatar użytkownika
klucz żurawi
zaufany użytkownik
Posty: 915
Rejestracja: ndz paź 07, 2018 7:17 am
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: klucz żurawi »

Dlaczego tak dobre jest własne istnienie a nie nieistnienie, wygaśnięcie?
W imię czego?
W imię poczucia szczęścia. Tę chęć wszyscy mają.
Dobra, wiem zajechało trochę Krishnaizmem :oops:
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: cezary123 »

Catastrophique pisze: pt sty 03, 2020 11:01 am Cezary, mi chodziło o optymizm.
Aha, myślałem, że chodzi o dobrze ustawione leki na depresję. :)
Optymizm naturalnego pochodzenia musi być równoważony realizmem. Inaczej zaczniemy postrzegać świat naiwnie. Słoneczko świeci, i uszczęśliwia, ale też niechcący albo chcący wywołuje czerniaka :evil: :mrgreen:
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: cezary123 »

klucz żurawi pisze: pt sty 03, 2020 12:40 pm
W imię poczucia szczęścia. Tę chęć wszyscy mają.
No właśnie, co jest kluczem do szczęścia?
Awatar użytkownika
klucz żurawi
zaufany użytkownik
Posty: 915
Rejestracja: ndz paź 07, 2018 7:17 am
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: klucz żurawi »

Było po indyjsku, to teraz taoistycznie.
Chodzi o rozplątanie problemów, bo te przyjemne rzeczy są. Te które zawsze chciałem.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: cezary123 »

cezary123 pisze: czw sty 02, 2020 6:45 pm
cezary123 pisze: czw lut 14, 2019 2:02 am Oglądał ktoś "Powrót Bena" ?
Ja jeszcze nie, ale jutro obejrzę.
Ależ to przecież typowy film familijny :)
Piesek, rozwody, rodziny łączone, wzruszenia, problemy, niebezpieczeństwo, potem miłość, która wszystko zwycięża, misja ratunkowa i happy end.
Zupełnie czego innego się spodziewałem, ale fajny, polecam.

Film "Musisz żyć" był o wiele prawdziwszy, ale ciężki.
No, może jedynym ponurym, ale pouczającym akcentem w "Powrocie Bena" była aluzja do tego, w jaki sposób handlarz pozbywa się chłopaków na posyłki, którzy już nie chcą przynosić mu zysku. Daje im to, czego potrzebują, tylko za dużo. Reszty dokona poczucie winy. W takim świecie albo nie masz sumienia i żyjesz, i nakręcasz zło, albo usiłując wygrzebać się i stać dobrym i uczciwym - zaplątujesz się sam w sytuację bez wyjścia, zaczynasz rozumieć swoją sytuację, sam się potępiasz i nie jesteś w stanie istnieć. Ale ktoś musi otworzyć tę drogę i umożliwić dobro, za wszelką cenę, tak bardzo zanurzone, zaskorupiałe w złu. I to jest najtrudniejsze i najbardziej kosztowne, umożliwić i wykonać taki karkołomny zwrot i to z trwałym efektem.

Myślę, że kluczem do rozwiązania akcji i happy endu była scena spotkania matki Bena z matką nieszczęsnej Maggie, którą straciła przez jakieś tajemnicze, niedopowiedziane wprost sytuacje z Benem i tak jakby porozumienie rodzicielek biednych narkomanów, wybaczenie za ich plecami, nad ich głowami i konkretny rekwizyt, który umożliwił uratowanie chłopaka w kulminacyjnym punkcie.


No i fajna scena rozmowy matki Bena z lekarzem, który kiedyś leczył mu kontuzję uzależniającymi mocno środkami przeciwbólowymi.


Poczytać historię farmakologii, to rzeczywiście włos się na głowie jeży.
Ktoś brał coś na migrenę czy ból zęba, a za chwilę już lekoman.
https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie- ... #gallery_1
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: Antonio Kontrabas »

W takim świecie wszyscy umierają, z ta tylko roznica, ze jedni wcześniej inni pózniej. Droga narkomana zawsze konczy sie na cmentarzu.
Znacznie lepszy byl Requiem dla snu:
https://www.filmweb.pl/Requiem.Dla.Snu
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: cezary123 »

Antonio Kontrabas pisze: ndz sty 05, 2020 11:38 am W takim świecie wszyscy umierają, z ta tylko roznica, ze jedni wcześniej inni pózniej. Droga narkomana zawsze konczy sie na cmentarzu.
Tak, ale w tamtym filmie chodziło o wybór moralny: czy dać się wciągnąć w dilowanie czy nie. Zresztą to spotkanie Bena na grupie wsparcia z dziewczyną, której kiedyś sprzedawał coś, a teraz widzi ją uzależnioną i chorą, dużo sugeruje na temat przyczyn śmierci Maggie.
Handlarz nie ćpa sam nigdy nic, ale swoim pachołkom - byłym klientom nie szczędzi trucizny.
I nie mają odwrotu do dobra.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: cezary123 »

Antonio Kontrabas pisze: ndz sty 05, 2020 11:38 am
Znacznie lepszy byl Requiem dla snu:
https://www.filmweb.pl/Requiem.Dla.Snu
Dzięki, jutro obejrzę i skomentuję.
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: Antonio Kontrabas »

A co Cie tak Cezary wzielo na ta tematyke?
Awatar użytkownika
Chwast
zaufany użytkownik
Posty: 1186
Rejestracja: ndz kwie 24, 2016 5:20 pm
Status: Mój kotunio filemon
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Twój Friendzone

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: Chwast »

Żyjemy w bańce percepcyjnej sterowanej przez naszych władców. Władają tym co postrzegamy a nie którzy po prostu skumali, że coś jest nie halo i tak nie powinno być.
blablabla
Awatar użytkownika
Antonio Kontrabas
zaufany użytkownik
Posty: 6989
Rejestracja: pt sie 27, 2010 11:49 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: Antonio Kontrabas »

:think: :lol:
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: cezary123 »

Antonio Kontrabas pisze: pn sty 06, 2020 10:28 pm A co Cie tak Cezary wzielo na ta tematyke?
Bo to klucz do zrozumienia forum. 90% zaburzeń po używkach. :auto-ambulance:

Żartuję, nie znam się na narkotykach, nigdy nic nie brałem, nawet nie dałem się uzależnić od nikotyny.
Ale naiwność i niewiedza na ten temat może drogo mnie kosztować w życiu albo moich bliskich, więc wolę poszerzyć horyzonty. Życie lubi zaskakiwać.
Miałem 15 lat, obejrzałem sobie przypadkiem "My, dzieci z dworca ZOO" i wtedy oczywiście tylko śledziłem akcję, współczułem tej niewinnej, ładnej, młodej dziewczynie i cieszyłem się, że przeżyła. Teraz mogę zrozumieć problem głębiej i bardziej globalnie.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: cezary123 »

cezary123 pisze: pn sty 06, 2020 5:01 pm
Dzięki, jutro obejrzę i skomentuję.
Tak, o wiele poważniejszy film. Nawet nie wiem, jak skomentować. Wątek psychiatryczny dosyć interesujący, i rozwój sytuacji pod koniec, kiedy widzimy wszystko dramatycznie sekunda po sekundzie wszędzie naraz. (a w rzeczywistości coraz większe bariery i oddalenie między istotami i ich sensem bycia).
Biedna starsza pani.
Wątek sprzedawania się na głodzie i rozpadu miłości tak przykry i obrzydliwy, że nawet nie chcę tego rozważać. Reszta to po prostu problem uzależnień, pogoni za toksycznymi marzeniami, pazerność i życie w ułudzie.
Muzykę z tego filmu gdzieś już wcześniej słyszałem, chyba ktoś robił ironiczny filmik o matriksie religijnym. Tam też prawdopodobnie występuje tragiczny rozdźwięk między rajską ułudą a skrzeczącą rzeczywistością.
Awatar użytkownika
Catastrophique
bywalec
Posty: 17079
Rejestracja: pt maja 24, 2013 7:49 pm
płeć: mężczyzna
Lokalizacja: Wawa <3

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: Catastrophique »

Trudno mi wskazać cięższy film niż Requiem dla snu. Od oglądania go może rozboleć głowa :P. Ta starsza pani to jakieś kuriozum.
Tik tak tik tak ;) | "To boldly go where no one has gone before"
Awatar użytkownika
Digital
zaufany użytkownik
Posty: 3639
Rejestracja: wt sty 22, 2019 5:24 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: Digital »

Niestety dosyć powszechny przypadek. Jeszcze nie tak dawno furorę robiły tabletki na odchudzanie z amfetaminą, było o tym głośno. Sporo ofiar śmiertelnych uzależnionych. Ale głupie kury domowe jadły to na potęgę, zamawiając z szemranych źródeł w internetach i finał był do przewidzenia.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: cezary123 »

Irena Gumowska zachwalała benzedrynę na odchudzanie w swoich poradnikach domowych. Ale może jeszcze nie było świadomości o skutkach uzależnienia i efektach ubocznych.


Wszystkie te związki chemiczne miały być takie dobroczynne, odkrywcy ich święcili tryumfy, czekali na laury, a tu zaraz okazuje się, że prowadzą do uzależnień, rozwalają organizm, ciało i ducha i prowadzą do śmierci. Nie ma lekko z przyrodą.
Żołnierzom najwięcej dawano nowych substancji, bo traktowano ich jak króliki doświadczalne, a zresztą i tak ryzykowali życiem na wojnach i było ryzyko, że zginą.
W czasie II wojny światowej pchano im amfetaminę, w czasie wojny w Wietnamie heroinę, a LSD miała być bronią chemiczną.
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2018/ ... rkotyki/#2


https://www.planeteplus.pl/dokument-nar ... mozg_14798






"Halucynacje zamiast walki na śmierć i życie
LSD badali też na swój sposób wojskowi. W substancji upatrywano między innymi potencjalnie bardzo cennej broni chemicznej. Takiej, która by obezwładniała przeciwnika w możliwe humanitarny sposób. Kreślono wizje na przykład rozpylenia LSD w mieście bronionym przez wroga. Zdobycie go w sposób klasyczny oznaczałoby długie i krwawe walki, połączone ze zrujnowaniem miejscowości i śmiercią wielu cywilów. LSD mogłaby teoretycznie obezwładnić obrońców w godzinę. Zamiast strzelać, mieliby halucynacje i głupio by się śmiali, kiedy byliby rozbrajani. Wszystko bez rozlewu krwi i zniszczeń. Bardzo kusząca wizja.

Zanim LSD stałaby się superbronią, trzeba było ją jednak dokładnie przetestować i opracować sposób wykorzystania bojowego. Najwięcej wiadomo o eksperymentach w USA i Wielkiej Brytanii, choć jest prawdopodobne, że prowadzono je też w innych krajach Zachodu i ZSRR. Amerykańskie wojsko prowadziło badania w Arsenale Edgewood, gdzie od lat 40. do 70. testowano na żołnierzach różne potencjalne bronie biologiczne i chemiczne. Oficjalnie było to około siedmiu tysięcy ochotników, którzy nie byli jednak precyzyjnie informowani co na nich testowano, ani jakie to może mieć efekty. W większości wypadków sami naukowcy nie wiedzieli dokładnie, jaki wpływ na zdrowie ludzi będą miały różne sprawdzane przez nich substancje.

Zachowało się między innymi nagranie eksperymentu z LSD. Widać na nim grupę żołnierzy, którzy tłumiąc śmiech, próbują nieskładnie wykonywać polecenia sierżanta. Jak jednak odnotowuje narrator, nie są w stanie się skoncentrować. Jeden z żołnierzy po pewnym czasie zaczął wykazywać objawy "ciężkiej depresji" i musiał trafić pod opiekę lekarzy. Ostatecznie cała grupa przestała wykonywać polecenia i nastał "chaos"".
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... rzewa.html
Ostatnio zmieniony śr sty 08, 2020 7:52 pm przez cezary123, łącznie zmieniany 1 raz.
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: "Sztuczne raje"

Post autor: cezary123 »

cezary123 pisze: wt sty 07, 2020 10:02 pm
Muzykę z tego filmu gdzieś już wcześniej słyszałem, chyba ktoś robił ironiczny filmik o matriksie religijnym. Tam też prawdopodobnie występuje tragiczny rozdźwięk między rajską ułudą a skrzeczącą rzeczywistością.



No cóż, "Requiem aeternam dona eis Domine".
ODPOWIEDZ

Wróć do „narkotyki”