Alimenty

i inne sprawy partnerstwa lub jego braku

Moderator: moderatorzy

Awatar użytkownika
Hipis
zaufany użytkownik
Posty: 2764
Rejestracja: pt lip 24, 2020 2:07 pm
płeć: mężczyzna

Re: Alimenty

Post autor: Hipis »

Trzeba być odpowiedzialnym, alimenty to głupota, jak się uprawia seks to trzeba płacić na potomka który kiedyś pomoże na starość ojcu, alimenty są szkodliwe bo matka może wychować dzieci w nienawiści do ojca i wtedy nie pomogą na starość.
E ?= m + (*c²)
Ronaldinho
bywalec
Posty: 755
Rejestracja: pt lut 10, 2017 7:08 pm
płeć: mężczyzna

Re: Alimenty

Post autor: Ronaldinho »

Kicius_XXL pisze: wt mar 20, 2018 8:03 pm Alex1950 nie wszystkie historie się tak kończą jak u mnie. Żona żałuje swojej decyzji, ale stało się trudno, czasu nie cofniesz a żyć trzeba dalej. Jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenie. Już nigdy żadnej kobiecie nie oddawałbym całej kasy. Nie jestem rozrzutny, nie będę się bawił. Pewnie moja córka odziedziczy kiedyś mój dobytek, o ile podczas jakiejś mojej psychozy nie oddam Rydzykowi. Tfuuu... odpukać!
Prawidłowo, dla mnie trochę dziwne oddawać cały hajs ukochanej. To obie strony powinny się starać by utrzymać dom.
Awatar użytkownika
Hipis
zaufany użytkownik
Posty: 2764
Rejestracja: pt lip 24, 2020 2:07 pm
płeć: mężczyzna

Re: Alimenty

Post autor: Hipis »

Lepiej mieszkać pod jednym dachem niż płacić. To jest oczywiste. Ale czasami trzeba trochę dystansu, wtedy można zasilać finansowo.
E ?= m + (*c²)
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: Alimenty

Post autor: cezary123 »

Dębogost pisze: pn lip 27, 2020 2:00 pm alimenty to głupota, jak się uprawia seks to trzeba płacić na potomka który kiedyś pomoże na starość ojcu,
Nie bądź naiwny. Kobiety wiedzą jak się pozbyć partnera, który już im przeszkadza. Może najpierw lekko go podtuczą, żeby miał wyższą wydajność i było z czego ciągnąć.
A potomka będzie wychowywał dalej ojczym - nowy partner, którego dobiorą geny czy genitalia kobity. Później wychowuje się z nowym potomstwem kobity i jej nowego męża, spotyka się z biologicznym ojcem i nie chce go znać, bo ten ojciec i tamten ojciec, to niemożliwe, za dużo miałby ojców. :lol:
Ojciec zdezorientowany pasem go po.. a on go w ryj.
I tak się kończy szczęście rodzinne.
Biologiczny ojciec umiera około 50 roku swojego życia na zawał a kobita nawet o tym nie myśli, nie wzruszy się. Los owego człowieka jest dla niej całkowicie obojętny, leci dalej z zadartą kiecą.

Nie osądzam i nie patrzę czyja jest wina, może obu stron, bo to są sprawy tak skomplikowane, chaotyczne, gorące i buzujące, że żaden filozof nie dojdzie w tym ładu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „miłość, seksualność, partnerstwo”