Jak wielu nas jest?
Moderator: moderatorzy
Re: Jak wielu nas jest?
Ja mam osobowość unikającą i zależną. Poza tym mam schizofrenię paranoidalną. Sam myślałem, że lekarze i terapeuta zdiagnozują mi schizotypowe zaburzenie osobowości albo pograniczne zaburzenie osobowości, ale okazuje się, że moja "własna diagnoza" była błędna. Osobowość unikająca wg wiedzy psychologiczno- medycznej jest podatna na wystąpienie urojeń prześladowczych i halucynacji- objawów pozytywnych. Np. osobowość schizoidalna jest podatna na wystąpienie negatywnych objawów schizofrenii. U mnie jest tak, że mam objawy pozytywne (szczególnie głosy- pomimo regularnego brania leków), ale i negatywne nie są mi obce (jak to ktoś napisał, mam "schizofrenicznego lenia"). Oczywiście nie u każdego ze osobowością unikającą czy schizoidalną wystąpi schizofrenia.
Odchodząc trochę od tematu wspomnę, że lekarz tłumaczył mi, że zaburzenie osobowości to jedno, a schizofrenia jest czymś ponad zaburzenie osobowości. Po prostu ludzie mają różne osobowości i niektóre z nich predysponują do wystąpienia choroby, a niektóre nie lub w mniejszym stopniu predysponują. Z pewnością do wystąpienia schizofrenii predysponują osobowość schizotypowa, schizoidalna, paranoiczna, unikająca, pograniczna. O ile lekarz nie uznaje, że te osobowości są "pseudonerwicowymi formami schizofrenii"- wtedy można uznać, że nawet zaburzenie osobowości jest schizofrenią.
Pozdrawiam AB
Odchodząc trochę od tematu wspomnę, że lekarz tłumaczył mi, że zaburzenie osobowości to jedno, a schizofrenia jest czymś ponad zaburzenie osobowości. Po prostu ludzie mają różne osobowości i niektóre z nich predysponują do wystąpienia choroby, a niektóre nie lub w mniejszym stopniu predysponują. Z pewnością do wystąpienia schizofrenii predysponują osobowość schizotypowa, schizoidalna, paranoiczna, unikająca, pograniczna. O ile lekarz nie uznaje, że te osobowości są "pseudonerwicowymi formami schizofrenii"- wtedy można uznać, że nawet zaburzenie osobowości jest schizofrenią.
Pozdrawiam AB
Re: Jak wielu nas jest?
Zapomniałem, że nerwica natręctw również może być wstępem do schizofrenii.
Re: Jak wielu nas jest?
Ja miałem dziwne, "magiczne" natręctwa w wieku ok. 13-15 lat. Diagnozę zaburzeń schizotypowych otrzymałem po raz pierwszy w wieku 23 lat, w wieku 24 lat przez pewien czas miałem rozpoznanie schizofrenii (paranoidalnej).
Mam wątpliwości co do tego, czy naprawdę mam chociażby zaburzenia schizotypowe (tym bardziej mam wątpliwości co do schizofrenii). Wydaje się, że olanzapina zmniejszyła "angażowanie się", "nakręcenie" na "podejrzane" myśli, idee.
Mam wątpliwości co do tego, czy naprawdę mam chociażby zaburzenia schizotypowe (tym bardziej mam wątpliwości co do schizofrenii). Wydaje się, że olanzapina zmniejszyła "angażowanie się", "nakręcenie" na "podejrzane" myśli, idee.
- Tonhar
- zaufany użytkownik
- Posty: 125
- Rejestracja: wt lis 07, 2017 6:17 pm
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 64192154
- Lokalizacja: Rzeczpospolita Polska
Re: Jak wielu nas jest?
Ja osobiście nie miałem nigdy problemów z wyobrażaniem sobie czegoś (może jakieś tam minimalne, ale pewnie nawet niezwiązane z F21), za to mam masę innych problemów od tych zaburzeń, które na szczęście powoli przemijają, a to za sprawą leków.
Jedno życie, a spraw tyle...