Telewizja w strasznym prl - u.

[mei]

Poza tym
Była pani która zapowiadała program, były dwa kanały telewizyjne, nie było reklam. Na wieczorny film sobotni się czekało, na czwartkowy kryminał, poniedziałkowy teatr. I to wszystko.

I seriale, seriale. Powrót do Edenu, Niewolnica Isaura, W kamiennym kręgu i Panna dziedziczka. W niedzielę było "W starym kinie" i Koncert życzeń. I jeszcze Tik Tak i 5-10-15.

[mei]

I jeszcze to.

[Petruccio]

Moim zdaniem telewizja nie jest ani dobra, ani zła. Pełni pewną rolę w społeczeństwie, a jak zostanie wykorzystana, to już zależy tylko od ludzi. Oprócz sieczki programów typu: "Trudne sprawy" i "Dlaczego JA" są także wartościowe programy, które warto wybierać i oglądać. Dużo wartościowych programów jest, moim zdaniem, na kanale Planete+. Czasami warto wybrać też rozrywkę, ale ją też trzeba umiejętnie, moim zdaniem, wybierać.

[Kamil Kończak]

Telewizor czyli radioodbiornik nie jest zły ani dobry - to od nas zależy co podłączymy - czy kablówkę ze śmietnikiem czy własne wyseleksjonowane filmy i programy

[Petruccio]

Dokładnie.

[Kamil Kończak]

Dlatego rozróżniam odbornik do którego można podłączyć neta - dvd czy inne cudo od śmietnika kablówki. Co by nie powiedzieć o prlu czy nawet latach 90 to tv pełniła w jakiś sposób swoją misję i w pewnym sensie rolę edukacyjną.

[Petruccio]

A co jest lepszego w dvd czy necie? Tam jest, moim zdaniem, jeszcze więcej śmieci.

[Kamil Kończak]

Internet jest bardzo, bardzo różnorodny i skrajny - to Ty decydujesz co wybierasz. Tak samo co chcesz oglądać zamiast być zdanym na głupawe filmy, w kólko te same. Internet to jedyny bastion wolności słowa i miejsce gdzie istnieje wiele wartościowych rzeczy - trzeba tylko umieć szukać i odsiewać perły od chłamu.

Na dobrą sprawę gdyby nie internet, to w moim życiu nie dokonałaby się przemiana i nie wyszedłbym z choroby a zaczęło się to od poznania pewnego kanału na yt.

[Petruccio]

Internet jest bardzo, bardzo różnorodny i skrajny - to Ty decydujesz co wybierasz.

To jest, moim zdaniem, zaleta i wada internetu jednocześnie.

trzeba tylko umieć szukać i odsiewać perły od chłamu.

No, właśnie nie każdy umie szukać i na tym polega niebezpieczeństwo, i atrakcyjność internetu. Internet jest bardzo pojemny - to może kusić (cała wiedza w zasięgu ręki). Podczas gdy od telewizji łatwiej się uwolnić, bo ma ograniczone treści.

Na dobrą sprawę gdyby nie internet, to w moim życiu nie dokonałaby się przemiana i nie wyszedłbym z choroby a zaczęło się to od poznania pewnego kanału na yt.

To dobrze. Internet pewne rzeczy ułatwia, jednak myślę, że warto zachować trochę dystansu do Internetu. To dobry narkotyk - jeszcze lepszy, niż telewizja.

[Kamil Kończak]

Źródłem wiedzy internet jest w sumie rzadko, bardziej informacji a je trzeba zrewidować. Żadne uzależnienie nie jest dobre rzecz jasna. Wada i zaleta to umysł użytkownika - tak samo jak nożem można pokroić warzywa i przyrządzić z miłością posiłek dla najblizszych albo poderżnąć gardło - zależy od człowieka do czego użyje dane narzędzie.

Internet jest więc swoistym testem na nas - skoro tyle rzeczy w nim jest a jednak ktoś nie wchodzi na te obrzydliwe strony porno i innego typu.

[Petruccio]

Myślę, że trochę idealizujesz Internet. Nie jest on, moim zdaniem, żadnym "testem". Jak ktoś będzie szukał pornografii, to znajdzie ją nie w ten, to inny sposób. Internet nie gra tu żadnej wychowawczej roli.

Źródłem wiedzy internet jest w sumie rzadko, bardziej informacji a je trzeba zrewidować.

Postawiłbym tu znak równości pomiędzy słowem "wiedza" a "informacja". Każdą wiedzę i zarówno każdą informację trzeba zrewidować.

Żadne uzależnienie nie jest dobre rzecz jasna.

Rzecz jasna, Kamil. Ale są rzeczy, od których uzależniamy się szybciej i wolniej.

Wada i zaleta to umysł użytkownika

To nie ma znaczenia.

tak samo jak nożem można pokroić warzywa i przydządzić z miłością posiłek dla najblizszych albo poderżnąć gardło - zależy od człowieka.

Cały czas o tym mówię.
Internet też nie jest dobry ani zły. Sam narkotyk też nie. Dopiero użyty w zły sposób stwarza zagrożenie.

[Kamil Kończak]

Nie idealizuję bo nie chodziło mi o funkcję wychowawczą ale o pewien test. Są pewne zalety, że coś jest dostępne - wtedy człowiek w sposób realny może skonfrontować swoją silną wolę.


Umysł to nie tylko ocenianie ale wybory i czyny przecież.

Wiedza to nie to samo co informacja - bo w książkach wiedza jest o wiele bardziej obiektywna, redagowana przez profesorów uczelni z danej dziedziny a nie amatorów z internetu. Dlatego internet dewaluuje wiele rzeczy ale też daje możliwości dzielenia się darmowymi/ alternatywnymi informacjami.

[Petruccio]

Nie idealizuję bo nie chodziło mi o funkcję wychowawczą ale o pewien test. Są pewne zalety, że coś jest dostępne - wtedy człowiek w sposób realny może skonfrontować swoją silną wolę.

Ale nie ma żadnego testu ! To brzmi jak teoria spiskowa . Człowiek tak czy siak musi dokonywać wyborów w życiu . Internet to tylko jedna z pokus, gdzie człowiek musi konfrontować swoją silną wolę .

[Kamil Kończak]

Jaka teoria spiskowa bo nie bardzo rozumiem? I na tym życie polega aby sztucznie nie oddzielać się od pokus- ja nie jestem za całkowitym konserwatyzmem i brakiem dostępności pewnych treści ani za przesadnym liberalizmem. Raczej za tym aby rozmawiać i nie piętnować ani nie wyolbrzymiać i nie demonizoać.


Tak samo jak wielu ludzi idzie do zakonu aby odciąć się od pokus - to jest niezdrowe. Niezdrowe jest jeśli alkoholik nie idzie na imprezę bo boi się, że ulegnie pokusie - albo człowiek z innym nałogiem - zdrowe jest konfrontować się z różnymi rzeczami - rozumiesz już co miałem na myśli?

[Petruccio]

No może źle cię zrozumiałem .

[Petruccio]

Ale piszesz o teście. Czyli nadajesz już Internetowi jakiś wydźwięk moralny, co kłóci się z wyżej postawioną tezą, bo dostępność pornografii może być zarówno zaletą, jak i wadą - zależy, kto ocenia.

[Kamil Kończak]

To Ty stwierdziłeś, że to oznacza wymiar moralny a nie ja Test był w kontekście silnej woli a nie moralności - dla mnie nieistotne jest kto ocenia - porno jest dla mnie patologią ale też nie jestem za demonizowaniem tego i za tym co robi religia. Jestem za rozmową o swoich pokusach i nałogach, aby to nie kłebiło się w podświadomości i nie urastało do monstrualnych wymiarów - aby religia nie wpędzała w mocno przesadzone poczucie winy. Taki świat to świat ludzi, którzy rozmawiają o swoich demonach a religia zamiata większość rzeczy do cienia.

Religia niestety nie potrafi przemówić do inteligentnego i racjonalnego człowieka - dlaczego coś jest szkodliwe i i patoligiczne - mówi jak do głupców.

[Petruccio]

Tak samo jak wielu ludzi idzie do zakonu aby odciąć się od pokus - to jest niezdrowe.

Ale czemu niezdrowe? To jest tylko twoja ocena, która nie musi być prawdziwa.

Niezdrowe jest jeśli alkoholik nie idzie na imprezę bo boi się, że ulegnie pokusie - albo człowiek z innym nałogiem - zdrowe jest konfrontować się z różnymi rzeczami - rozumiesz już co miałem na myśli?

To cały czas jest tylko twoja ocena. Dla jednego pomoże to, dla drugiego co innego. Nie ma tu złotej zasady.

To Ty stwierdziłeś, że to oznacza wymiar moralny a nie ja

Ja stwierdziłem? Ja tylko podsumowałem to, o czym ty mówisz. Najpierw piszesz, że samo narzędzie nie jest dobre ani złe, że dobro i zło to tylko umysł użytkownika. A potem piszesz, że to narzędzie (Internet) pomaga ćwiczyć silną wolę poprzez dostępność zakazanych treści jak pornografia zupełnie pomijając szkody, ile ona wywołuje. Dlatego mówię, że jesteś nieobiektywny i że widzisz tylko jedną stronę medalu.

[Kamil Kończak]

Nie musisz się zgadzać z tym co piszę i możesz twierdzić, że nie ma złotej zasady a ja uważam, że istnieją w życiu złote i uniwersalne zasady a nie relatywizm. To właśnie przez wszechobecny relatywizm wielu ludzi nie wie jak żyć, jest nieszczęśliwa i wewnętrznie poraniona.

Nie - pisałem o wadach internetu więc nie widzę jedynie jednej strony medalu - widziałbym ją gdybym internet uznawał za jednoznacznie zły albo jednoznacznie dobry.

[Petruccio]

To Ty stwierdziłeś, że to oznacza wymiar moralny a nie ja

Ja stwierdziłem, bo ty nie jesteś do tego zdolny .