Kamil Kończak pisze:To są odwieczene pytania ludzkości -skąd przychodzimy, kim jesteśmy, po co, dlaczego, dokąd zmierzamy, jaki mechanizm rządzi życiem, skąd się bierze cierpienie i nierówność - każdy zadaje sobie pytania na te tematy bo każdy żyje w tym świecie i dotyka go ból egzystencji.
I dochodzą do różnych błędnych odpowiedzi.
Najmądrzej jest nie wykraczać poza swój los, na który mamy wpływ. Nie da się tego, co niepoznawalne wtłoczyć w ograniczone jednostkowe rozumienie.
Zwykłe statystyczne różnice losów nie mogą być brane za konsekwencje przeszłych żyć.
Już mówiłem, jak według mnie to wygląda.
Rozkład losów jest materialny, a dusza pojawia się zupełnie niezależnie i natrafia na ten przypadek bez żadnej winy ani zasługi.
Nie badaniem poprzednich żyć żebraka powinniśmy się zajmować a rzeczywistym usunięciem przyczyn takiego stanu rzeczy w materialnym świecie zanim dusza opuści ten jednokrotny szybko uciekający los.
Do zawiści i litości dorzuciłbym jeszcze pychę.
Ktoś chełpi się dobrą karmą i dziękuje sobie sprzed kary śmierci za to, że wypracował sobie znośniejszy kolejny los.
Oczywiście w świetle statystycznego rozrzutu dusz po ograniczonych prawami Natury ciałach jest to śmieszne i tragiczne.
Nawet gdyby cierpiący żebrak oddał swój los królowi i zamienił się z nim duszami, to i tak problemem byłoby zjawisko materialne żebraka w świecie a nie czyjaś dusza. O to mi chodziło.
Zwykle jednak dla wierzących w reinkarnację solą w oku są te lepsze losy, z niewiadomych przyczyn załatwione pozaśmiertnie i pytanie "dlaczego to nie ja?!".
Ktoś inny może tak pytać o nasz los.
Przecież równie dobrze każdy byłby dowolnym każdym.
Nie ma innej odpowiedzi niż w świecie materialnym.
Dusze są niewinne.