Niechciane domofony
Moderator: moderatorzy
Re: Niechciane domofony
Tak, jest to jeden z moich największych lęków. Możliwe też, że w tym jak to nazywasz "altruizmie" jest moja małość.
Ale też wykorzystywanie tego lęku przeciwko mnie, wyśmiewanie go ... jest nad wyraz okrutne.
Ale też wykorzystywanie tego lęku przeciwko mnie, wyśmiewanie go ... jest nad wyraz okrutne.
- Dobro
- zaufany użytkownik
- Posty: 18805
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: Karuṇā करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Niechciane domofony
Ludzkość umiera na brak serca. I tyle. Zero współczucia i rozpacz tylko. Moja wizja się sprawdza. Nie jest to wizja tylko rzeczywistość.Petruccio pisze:Nie uważam, że każdemu należy się szacunek - bo jest człowiekiem. Właśnie wielu o tym zapomina. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć.
karuna, podaj swój numer telefonu. Jak spotkam takiego człowieka, to do ciebie zadzwonię.

Re: Niechciane domofony
A skąd wiesz, czy nie chcę dać szansy? Znasz mnie?
Podchodzę do takiego gościa na klatce, próbuję się dogadać. Ten, zamroczony nawet nie umie odpowiedzieć, tylko coś wymachuje rękami. Jak mam go szanować?
Ci, co chodzą po klatkach, to przez co stoczyli się na dno? Przez alkohol! Mieli rodziny, żony, dzieci i sami to zaprzepaścili mając tylko postawę roszczeniową. Wybaczcie, ale ja nie zamierzam komuś takiemu pomagać. Niech sam sobie pomoże.
Podchodzę do takiego gościa na klatce, próbuję się dogadać. Ten, zamroczony nawet nie umie odpowiedzieć, tylko coś wymachuje rękami. Jak mam go szanować?
Pomóc można - ale ten ktoś musi chcieć pomocy.arq pisze:Taki człowiek jest na dnie i sam nie jest w stanie się odbić, kto inny może im pomóc jak nie my. Sam idziesz do psychologa jak lecisz w dół, a oni żyją na dnie, jedni bardziej z swojej winy, inni mniej, ale nie nam to oceniać. Nieco zrozumienia, bo takie znieczulenie nie chcę być niczym innym jak egoizmem.
Widocznie mało wiesz o szacunku.Gehenna pisze:czym zasłużyć?
nosić wyprasowane ciuchy i zarabiać przynajmniej średnią krajową?
Ci, co chodzą po klatkach, to przez co stoczyli się na dno? Przez alkohol! Mieli rodziny, żony, dzieci i sami to zaprzepaścili mając tylko postawę roszczeniową. Wybaczcie, ale ja nie zamierzam komuś takiemu pomagać. Niech sam sobie pomoże.
Niestety prawda boli.Gehenna pisze:Możliwe też, że w tym jak to nazywasz "altruizmie" jest moja małość.
Ale też wykorzystywanie tego lęku przeciwko mnie, wyśmiewanie go ... jest nad wyraz okrutne.

Re: Niechciane domofony
Tak. Odwołuj się do serca. Powiedzcie mi po prostu w twarz, że szanujecie osoby, które się nie szanują.karuna pisze:Ludzkość umiera na brak serca.

Re: Niechciane domofony
Kiedyś szłam przejściem podziemnym i spojrzałam się na bezdomnego, a on splunął w moim kierunku z wielką pogardą. "Szacunek" jest rzeczą względną.
Ale ja myślę, że to listonosz dzwoni o ile skrzynka jest w środku.
Ale ja myślę, że to listonosz dzwoni o ile skrzynka jest w środku.
Re: Niechciane domofony
Ludzkość umiera na brak sprawiedliwego systemu społeczno-ekonomicznego.karuna pisze:
Ludzkość umiera na brak serca. I tyle. Zero współczucia i rozpacz tylko. Moja wizja się sprawdza. Nie jest to wizja tylko rzeczywistość.
Przecież każdy z tych bezdomnych miał od urodzenia prawo do edukacji, opieki zdrowotnej, rozwoju osobistego.
Czego jeszcze brakuje?
Re: Niechciane domofony
Moim zdaniem szacunek jest rzeczą stałą, ale można go spotkać na każdej drabinie hierarchii. Zarówno pośród bogatych, jak i biednych. Tak samo jest z brakiem szacunku.
Jeżeli ja się nie szanuję, to nie spodziewam się szacunku od innych. Przynajmniej mam na tyle jaj, żeby się do tego przyznać.
Jeżeli ja się nie szanuję, to nie spodziewam się szacunku od innych. Przynajmniej mam na tyle jaj, żeby się do tego przyznać.
Ostatnio zmieniony pt lis 21, 2014 5:26 pm przez Petruccio, łącznie zmieniany 1 raz.

- Dobro
- zaufany użytkownik
- Posty: 18805
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: Karuṇā करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Niechciane domofony
Kiedyś, o ile się zbiorowo obudzimy to raczej z ręką w nocniku. To się nazywa era degeneracji, ale wątpię, że kiedykolwiek kiedyś było lepiej.Petruccio pisze:Tak. Odwołuj się do serca. Powiedzcie mi po prostu w twarz, że szanujecie osoby, które się nie szanują.karuna pisze:Ludzkość umiera na brak serca.
Nie każdy pomoże to wiem, ale na szczęście są tacy. Np QF widać, że jest wielkim człowiekiem i sobie na to zasługuje, mało kogo obchodzi dzisiaj ludzka niedola. Ja święty nie jestem, ale jak mam siłę to podam rękę.

- miś wesołek
- zaufany użytkownik
- Posty: 8401
- Rejestracja: ndz wrz 26, 2010 10:59 am
- Status: aktor pisarz poeta. ostatnio mnie wystawiali na brodwayu
- płeć: mężczyzna
Re: Niechciane domofony
Nie radzę sobie z nimi! Mam ochotę się powiesić jak słyszę taki domofon!Ralf pisze:Jak sobie radzicie z niechcianymi domofonami? Ludzie przeważnie chcą wejść na klatkę i zostawić ulotki.

A tak serio.
Też roznosiłem ulotki dla kilku zleceniodawców. Sporo buraków bez zrozumienia jaka to nisko płatna, głupia i niewdzięczna praca.
Ostatnio zmieniony pt lis 21, 2014 5:28 pm przez miś wesołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Wstyd mi było, kiedy zdałem sobie sprawę, że życie to bal kostiumowy, a ja przyszedłem z prawdziwą twarzą.
Re: Niechciane domofony
Ale my piszemy o pomaganiu czy o szacunku - bo już nie wiem?
Chyba nie mam obowiązku być Matką Teresą? Jeżeli ktoś chce pomagać, to chwała mu za to! Ale niech nie nawołuje do tego innych.
Chyba nie mam obowiązku być Matką Teresą? Jeżeli ktoś chce pomagać, to chwała mu za to! Ale niech nie nawołuje do tego innych.
Ostatnio zmieniony pt lis 21, 2014 5:28 pm przez Petruccio, łącznie zmieniany 1 raz.

- Dobro
- zaufany użytkownik
- Posty: 18805
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: Karuṇā करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Niechciane domofony
I ja też tak uważam.cezary123 pisze:Ludzkość umiera na brak sprawiedliwego systemu społeczno-ekonomicznego.karuna pisze:
Ludzkość umiera na brak serca. I tyle. Zero współczucia i rozpacz tylko. Moja wizja się sprawdza. Nie jest to wizja tylko rzeczywistość.
Przecież każdy z tych bezdomnych miał od urodzenia prawo do edukacji, opieki zdrowotnej, rozwoju osobistego.
Czego jeszcze brakuje?

- Dobro
- zaufany użytkownik
- Posty: 18805
- Rejestracja: pt lut 17, 2023 4:23 pm
- Status: Karuṇā करुणा
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: bla bla
- Lokalizacja: Brak
Re: Niechciane domofony
Zaraz za darmo. Ja sam mam leki na głowę, powiedziałbym, że za darmo. Czy to dobrze to już druga sprawa...
Problemem jest tu w sumie samotny człowiek, któremu nikt w odpowiednim momencie ręki nie podał. I wyszła z tego lawina, prawie każdy w odpowiednich okolicznościach mógłby podobnie skończyć na ulicy. To że ktoś jest słabszy to znaczy właśnie, że jemu trzeba pomóc, a nie gloryfikować silniejszych.
Problemem jest tu w sumie samotny człowiek, któremu nikt w odpowiednim momencie ręki nie podał. I wyszła z tego lawina, prawie każdy w odpowiednich okolicznościach mógłby podobnie skończyć na ulicy. To że ktoś jest słabszy to znaczy właśnie, że jemu trzeba pomóc, a nie gloryfikować silniejszych.

Re: Niechciane domofony
Ja nie mówię na temat pomocy w ogóle - tylko na temat konkretnego typu człowieka. Ale wy uważacie, że trzeba pomagać każdemu - nawet jeżeli tego nie chce.
Wiem, że mówię rzeczy niepopularne. Często takie podejście jak moje budzi kontrowersje w zwykłym społeczeństwie. A co dopiero na forum dla "potrzebujących"?
Wiem, że mówię rzeczy niepopularne. Często takie podejście jak moje budzi kontrowersje w zwykłym społeczeństwie. A co dopiero na forum dla "potrzebujących"?

Re: Niechciane domofony
Jeśli ktoś bardziej przekłada szacunek i dumę ponad zrozumienie i współczucie to jego wybór, ale wmawianie, że tak jest ok i dobrze jest po prostu infantylne.
ps. słowa do Gehenny o altruizmie i że może jeszcze coś jej się uszczknie były delikatnie mówiąc nieeleganckie i poniżej pasa.
ps. słowa do Gehenny o altruizmie i że może jeszcze coś jej się uszczknie były delikatnie mówiąc nieeleganckie i poniżej pasa.
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
Re: Niechciane domofony
Często słyszę: "Trzeba pomagać". A niby czemu trzeba?! Ja myślałem, że to ma być odruch zwykłego serca, a nie przykaz.
Jeżeli ktoś pomaga tylko dlatego, że może goś spotkać taki sam los, to to jest czysta kalkulacja, nie odruch serca.
Jeżeli ktoś pomaga tylko dlatego, że może goś spotkać taki sam los, to to jest czysta kalkulacja, nie odruch serca.
Szczerze, mam to gdzieś. Nie mam zamiaru bawić się w formę.arq pisze:ps. słowa do Gehenny o altruizmie i że może jeszcze coś jej się uszczknie były delikatnie mówiąc nieeleganckie i poniżej pasa.

Re: Niechciane domofony
ten temat zrobił się dla mnie bardzo przykry
takie wrzucenie wszystkiego w jeden worek...
dlaczego?
są rzeczy na które mam dość niską odporność, niepotrzebnie tu się odzywałam
a tekst o szacunku wedle wysokości wynagrodzenia i ubrania był sarkastyczny Petruccio, myślałam że właściwe go zrozumienie nie sprawi problemu.
takie wrzucenie wszystkiego w jeden worek...
dlaczego?
są rzeczy na które mam dość niską odporność, niepotrzebnie tu się odzywałam
a tekst o szacunku wedle wysokości wynagrodzenia i ubrania był sarkastyczny Petruccio, myślałam że właściwe go zrozumienie nie sprawi problemu.
Re: Niechciane domofony
Jeżeli sam w sercu nie czujesz współczucia to chęć niesienia pomocy nie pojawi się w Twoim umyśle i rękach.
Smutno czytać takie zimne zdania..
Smutno czytać takie zimne zdania..
"Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat. A tym zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara." (1 J 5,4)
Re: Niechciane domofony
Muszę stanąć w obronie społeczeństwa. Większość jednostek współczuje jak tylko może całym milionom ubogich i bezdomnych. Problemem nie jest już brak współczucia, tylko brak realnej możliwości pomocy innym.
Nie jest tak, że ktoś nie chcę pomóc. On nie ma szans pomóc.
To cały system wielu powiązań, odpowiada za losy jednostek.
Jednostka może pomóc jednostce, no i co dalej?
Co z całą resztą?
Nie jest tak, że ktoś nie chcę pomóc. On nie ma szans pomóc.
To cały system wielu powiązań, odpowiada za losy jednostek.
Jednostka może pomóc jednostce, no i co dalej?
Co z całą resztą?