forum dla osób dotkniętych schizofrenią, ich rodzin oraz zainteresowanych ''Dla człowieka nie tylko świat otaczający jest zagadką, jest on nią sam dla siebie. I z obu tajemnic bardziej dręczącą wydaje się ta druga.'' Antoni Kępiński
Gehenna pisze:mój nastrój?
do kogo miałabym napisać jaki mam nastrój? Po napisaniu przeze mnie posta gdziekolwiek watek umiera
wobec tego to zupełnie obojętne jak się czuje.
Gehenno, masz tutaj znacznie więcej przyjaciół niż Ci się wydaje, którym nie jesteś obojętna. Ja też czasami myślę, że moje posty budzą zażenowanie lub/i obojętność, ale powoli przestaję się tym przejmować. Tym bardziej, że to często moja nadinterpretacja biorąca się z przewrażliwienia. Nie wiem czy tak jest też u Ciebie, ale nie przejmuj się zbytnio opiniami innych, ich brakiem też .
Tik tak tik tak | "To boldly go where no one has gone before"
tez tak uwazam gehenno, czasami wydaje mi sie ze moje posty gina albo nie ma na nie odpowiedzi, a to tylko moje przewrazliwienie tak jak to pisze Catastrophigue.
Nie przejmuj sie niczym i pisz dalej
Gehenno, chyba jesteś wielkim egocentrykiem. Wydaje ci się, że napiszesz temat i będziesz od razu miała 200 odpowiedzi? Tu piszą różni ludzi, których interesują różne sprawy i nie każdy ma dopowiedzenia coś na każdy temat. Nie jesteś tu kimś wyjątkowym, a tylko jedną z setek osób. Czasami trzeba sobie zasłużyć przez kilka lat na jakiś "szacunek" na forach. Są tu ludzie, którzy piszą różne rzeczy, głupoty, mądrości, rzeczy ciekawe, mniej ciekawe, nieciekawe. Tu jest miejsce dla wszystkich. Tu nikt nie jest wyjątkowy, każdy jest jednym z wielu forumowiczów. Trzeba pokory trochę czasem.
Just remember that death is not the end. Heaven or hell? The choice is Yours.
Nie 44, to nie jest tak, że "nikt nie jest wyjątkowy", wyjątkowy jest KAŻDY, niezależnie od tego czy co pisze i w jakim dziale. Niezależnie od tego czy ma poglądy, sposób na życie zbliżone do Twoich czy wprost przeciwnie. Każdy człowiek to taki mały kosmos a właściwie... cały wielki wszechświat, z pięknem mgławic i galaktyk, jakąś częścią niebezpieczeństwa i wielką niewiadomą. Każdy jest ważny i zasługuje na to aby go szanować. Nie za sukcesy, pozycję, umiejętność pisania kwiecistych wypowiedzi i wątki po kilkanaście stron. Ale za to, że JEST.
Jak mogłabym oczekiwać aby na szajs który tu piszę odpowiadali wszyscy? Ja nie daję rady wszystkiego czytać, na wszystko odpisywać, w niektóre działy rzadko nawet zaglądam. Czasem chcąc lepiej przemyśleć odpowiedź czytam wcześniejsze posty danego forumowicza... a potem zapominam gdzie był watek na który miałam odpowiedzieć.
Pokory? Całe życie robię coś z pokorą, nauczono mnie też innych zachować... wszystkie one sprowadzają się do wspólnego mianownika "nie liczysz się, nie masz prawa mieć własnych potrzeb"
Próbuję tu na forum mówić, że bywa mi źle, że potrzebuję wsparcia. Nie liczę ani na gotowe recepty, ani na psychologiczne elaboraty.
Czasem dwa słowa znaczą bardzo dużo, czasem zbawienne bywa poczucie, że nie jest się samym na tym świecie.
Zdaję sobie sprawę też z tego, że kiedy samemu jest się w dołku to trudno angażować się w czyjeś sprawy. Dla mnie samej bywa to niezwykle trudne, spojrzeć obok gdy w samej sobie mam piekło... staram się.
Egocentrykiem owszem jestem... ale do czasu gdy wzbudzę jakieś zainteresowanie... wtedy uciekam albo gryzę
a wracając do tematu, bo tak się trochę off zrobiło...jest odrobinę lepiej, ale nadal źle. Zaczyna pojawiać się też obojętność
Miejmy nadzieję!... nie tę lichą, marną,
Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera,
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.
Miejmy nadzieję!... nie tę chciwą złudzeń,
Ślepego szczęścia płochą zalotnicę,
Lecz tę, co w grobach czeka dnia przebudzeń
I przechowuje oręż i przyłbicę.
Miejmy odwagę!... nie tę jednodniową,
Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska,
Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć z swego stanowiska.
Miejmy odwagę!... nie tę tchnącą szałem,
Która na oślep leci bez oręża,
Lecz tę, co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża.
Miejmy pogardę dla w rzekomej sławy
I dla bezprawia potęgi zwodniczej,
Lecz się nie strójmy w płaszcz męczeństwa krwawy
I nie brząkajmy w łańcuch niewolniczy.
Miejmy pogardę dla pychy zwycięskiej
I przyklaskiwać przemocy nie idźmy!
Ale nie wielbmy poniesionej klęski
I ze słabości swojej się nie szczyćmy.
Przestańmy własną pieścić się boleścią,
Przestańmy ciągłym lamentem się poić:
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią,
Mężom przystoi w milczeniu się zbroić...
Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje
I przechowywać ideałów czystość;
Do nas należy dać im moc i zbroję,
By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość.
Kurcze, że Ty masz problemy z pracą, to jest dla mnie niezrozumiałe. Co się z tym krajem porobiło . Bo ja to nic nie umiem, niczym się nie interesuję, jedynym wyjściem u mnie jest orzeczenie i tak pracowałem w życiu do niedawna. Wcześniej na studiach, których nie skończyłem też pracowałem dorywczo. Ale Ty masz hm... "bardzo szerokie pasmo nadawania". Trzymam kciuki za Ciebie mocno.
A wracając do tematu, to mój aktualny nastrój to poczucie świętego spokoju, ulgi i jednocześnie wielki niedosyt życia. Tak jakby rozczarowanie. Za szybko to wszystko nieodwracalnie przemija i jest zbyt krótkie.
Gosa pisze:A ja mam rentę i mieszkam u Rodziców , ale się dokładam i nie obchodzi mnie co inni o tym myślą, pzdr.
He he rozwalił mnie ten post Ja mogę napisać tak.. A ja mam rentę, mieszkam blisko rodziców i Oni dowożą mi obiady mało tego nie dokładam się do życia ( bo opłacam swoje mieszkanie po połowie z żoną ) i nie obchodzi mnie co inni o tym myślą
Ja odczuwam anhedonię uczuciową, kompletną obojętność na to co się ze mną dzieje i brak zainteresowania czymkolwiek. Czasami boje się że to wszystko nie minie, ale zawsze mijało. Czasami boje się co pomyślą moi bliscy, ale Oni i tak myślą swoje. Dlatego żyje i robie wszystko na rozum nawet jeśli i on momentami nie funkcjonuje zbyt logicznie. Wiem że u mnie unormowane jest to mocno pogodowo więc żyje nikłą wiarą że przyjdzie wiosna to wszystko minie jak zły sen, więc oby do wiosny !
A ja czuję się ociężale i jest mi z tym źle.
Mam też inny problem, potrzebuję dodatkowych pieniędzy niż sama renta a mam obawy przed pójściem do pracy, nie wiem czy z wygody gdy mogę całymi dniami siedzieć w domu, czy po prostu boję się nowego wyzwania.
Ogólnie dzisiaj jest kiepsko.
Nie ma gorszego przeciwnika dla nas samych niż my sami dla siebie.