Kto lepszy kobieta czy mężczyzna psychiatra?

[birdman]

Z moich doświadczeń zdecydowanie lekarze psychiatrzy mężczyźni. Choć raz spotkałem młoda bardzo fajna kobietę psychiatrke.

[AMerei]

ja wolę moją obecną panią doktor, niż wcześniejszych lekarzy płci męskiej, bo mam do niej zaufanie, jest empatyczna i profesjonalna, tamci lekarze to były skończone dupki, jeden z nich był bardzo przystojny i nie mówiłam mu wszystkiego, bo się wstydziłam, także zdecydowanie wolę kobiety.

[Maniek1234]

a obojetnie tu sa ludzie z sercem i tutaj zalezy na kogo sie trafi...

[Unknown]

Gardze psychiatrami tak samo bez wzgledu na ich plec, ale przyznam ze znacznie bardziej irytujace sa samce z tego podgatunku podludzi.

[Chłopiec Papuśny]

Mi osobiście lepiej pracuje się z kobietami. Zawsze jak miałem problem, to zgłaszałem się na terapię do kobiet. O wiele łatwiej mi się wtedy porozumieć. Może mam to z dzieciństwa, brak matczynej miłości, albo inne braki. Zawsze wychodzę pozytywnie naładowany.

[Arom]

Kobieta. Kobieta to lustro mężczyzny.

[Amannn]

Kto według Was jest lepszym psychiatrą, kobieta czy mężczyzna?

Ja zdecydowanie preferuję mężczyzn, są bardziej ludzcy, nie każą brać końskich dawek leków, są życzliwsi od kobiet.

Np. jak miałam pierwszą poważną, nieleczoną psychozę, to trafiłam właśnie na lekarkę. Ona stwierdziła, że jestem bardzo chora, że nie będę z nimi współpracować, wystąpiła do sądu o moje ubezwłasnowolnienie na trzy miesiące i była gotowa umieścić mnie w szpitalu psychiatrycznym, wbrew mojej woli. Z chorymi się przecież nie dyskutuje. Na szczęście sama wyszłam z psychozy, a mój Tata sprzeciwił się mojej hospitalizacji. Zawdzięczam mu 9 lat spokojnego życia, z omamami słuchowymi, bez urojeń.

Potem, po 9 latach, miałam nawrót i wylądowałam w szpitalu. ,,Leczył" mnie jakiś młokos, którego matka była ordynatorem, czy jakoś tak... W każdym razie słuchał mamusi. To on mnie załatwił haloperidolem, po którym dostałam katatonii, którą chcieli ,,leczyć" elektrowstrząsami- na szczęście moja Mama zwróciła im uwagę na inne skutku uboczne ,,leczenia". Z psychozy wyciągnęli mnie za pomocą zalasty rozpuszczalnej w ustach. Nawet im na myśl nie przyszło, że biorąc ją w tabletkach, masakrycznie utyję.

Potem miałam psychiatrę, który miał ciekawe podejście do pacjenta. Mówiłam mu, że nic mi się nie chce, a on na to: - Mi też nie. Był trochę niefrasobliwy, jednak go lubiłam.

Po przeprowadzce chodziłam do jednego psychiatry, który rzadko był dostępny. Potem chodziłam do innego i do jakiejś babki. Z tych dwojga lepszy był psychiatra. Bo powiedziałam babce, że z rzadka mam omamy słuchowe (równie dobrze to mogły być omamy hipnagogiczne, bo pojawiały się głównie, jak kładłam się spać) i ona kazała mi zwiększyć dawkę solianu z 200 mg do 400- wówczas fatalnie się czułam. I oczywiście sama sobie zmniejszyłam dawkę. W każdym razie potem poszłam do lekarza psychiatry i on pozwolił mi brać 200 mg solianu- nie zgodził się z ,,koleżanką" która uważała, że mam schizofrenię rezydualną.

Tamten psychiatra, został moim obecnym psychiatrą. Mam do niego zaufanie. To on około dwa lata temu pozwolił mi odstawić leki i powiedział mi, że nie zachowuję się jak typowa schizofreniczka. To nie jego wina, że miałam nawrót i dwa razy pod rząd trafiłam do tego samego szpitala psychiatrycznego.

W każdym razie zdecydowanie wolę lekarzy psychiatrów, a nie lekarki.

A wy kogo wolicie, mężczyzn psychiatrów, czy kobiety?

Jak nie jego wina ze miałaś nawrot jak pozwolił Ci odstawić leki. To jego wina bo miał nie pozwalać.

[Catastrophique]

Amannn i jego batalia xd.

[Meduzola]

Mnie jedna pani psychiatra na jednym posiedzeniu robiła uwagi, że obgryzam paznokcie, mówiła też o mojej otyłości, tak jakby znała jakiś super-lek nie powodujący przybierania na wadze, i ja miałabym o niego wyprosić, sugerowała też, że mogę się zatrudnić jako pomoc sprzątająca... (Ale też poleciła mi przeczytanie Kępińskiego, więc tak się zaczęła moja przygoda z psychiatrią filozoficzno-egzystencjaną, którą zamierzam kontynuować, jak zdobędę odpowiednie książki.) Zapytana, czy czuję się obserwowana, mówiłam (wtedy jeszcze), "na dwoje babka wróżyła" i ona to chwytała w lot. Nie rozumiała jedynie, że postawa przemocowa ojca i brata, na których pewne zachowania działają jak płachta na byka, to nie wymysł mojej fantazji. No, może mam w sobie coś prowokującego, w toku wychowania nie było miłości, szacunku i wzajemnego zrozumienia i to musiało się odbić na mojej psychice... Ale kobiety generalnie mają tę zaletę, że umieją czytać między wierszami, chwytają w lot metafory, znają więcej związków frazeologicznych. Od tamtej pory chodzę jednak do lekarzy płci męskiej. Tak wyszło (?)

[AcidHouse]

Kobieta psychiatra to skarb. Ja mówię, bierzcie leki do końca życia, ponieważ prawdziwie chory znajdzie pocieszenie u kobiety psychiatry, która może zrobić Wam dobrą przysługę.
Na początku tego roku, na komisji odwiedziłem kobietę blondymkę w okolicach 45 lat. W moim typie pani...
Najpierw zrobiła przegląd mojej duszy, później zapytała jakie leki biorę i czym się zajmuję itp.
Potem kazała mi się rozebrać do majtek, a tak się składało wtedy, że majtek nie miałem tylko te przewiewne spodenki na 3 guziczki i badała mnie.

[swtern]

Uważam że tu nie ma reguły.Może być różnie.Najbardziej nie lubie bab z PFRONU,traktują mnie jak intruza

[jojo]

Jak nie jego wina ze miałaś nawrot jak pozwolił Ci odstawić leki. To jego wina bo miał nie pozwalać.

Mój psychiatra ma dobre podejście do pacjentów, dlatego pozwolił mi odstawić leki i ostrzegał mnie przed objawami nawrotu, które zignorowałam. Wiedział, że nie czuję się chora i nie zgadzam się z moją diagnozą, bo w 2008 roku załatwili mnie haloperidolem. Z perspektywy czasu wiem że jestem psychicznie chora, nie mogę odstawić leków i czasami na skutek stresu i negatywnych przeżyć muszę modyfikować ich dawkę, czyli dokładać trzeci lek, bo miewam pogorszenie.

[amigo]

Mam ładną panią psychiatrę.
Do tego miła, idzie po żartować oraz jak trzeba to da pomocną dłoń.

[AcidHouse]

Mam ładną panią psychiatrę.
Do tego miła, idzie po żartować oraz jak trzeba to da pomocną dłoń.

a więc pomyślności.

[Jaskolka]

mam doświadczenie z kobietą =psychiatrą, czuję się przez nią rozumiana i lubiana. Czuję do niej sympatię. Ze względu jednak że pani doktor jest w podeszłym wieku i często jest na zwolnieniu przenoszę się do mężczyzny, który potrafi przyjmować nie tylko mnie po 15 min, nawet do godziny. Bardzo wnikliwie bada i rozmawia. Wprost strzał w dziesiątkę dla mnie.

[xmiaplacidus]

Chodzę do kobiety psychiatry i jestem bardzo zadowolona. Konkretna babka i w dodatku bardzo ładna.

[Bright Angel]

Chodzę do kobiety psychiatry i jestem bardzo zadowolona. Konkretna babka i w dodatku bardzo ładna.

W Krakowie się leczysz? Do kogo chodzisz?

[xmiaplacidus]

Chodzę do kobiety psychiatry i jestem bardzo zadowolona. Konkretna babka i w dodatku bardzo ładna.

W Krakowie się leczysz? Do kogo chodzisz?

Mieszkam w Legnicy obecnie i leczę się w Lubinie.

[Diskor]

Ja tam mam git lekarza.
Nie muszę siedzieć tam dłużej niż muszę i to mi odpowiada.
Szybka akcja czyli badanie czy ogarniam,recepta i widzimy się za dwa miesiące.
Mam zastrzyk który mnie akurat jakoś nie przymula i olenzapamine na noc.
A jak się tyje to trzeba ćwiczyć mi to jakoś pomaga.
Od niechcenia treningi są najlepsze.

[piotrs]

nieważne aby nie był konował
mnie zalekowywali brałem duże dawki leków
nie miałem pozytywych objawy i lekooporny
wystarczyło mi zmniejszyć dawkę
odrzucałem i piekło teraz biorę małe dawki na szczęście
ja osobiście wolę kobiety lepiej mi się gada