Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Moderator: moderatorzy
Regulamin forum
Uwaga: zamieszczone tu ogłoszenia są widoczne w całym internecie.
Uwaga: zamieszczone tu ogłoszenia są widoczne w całym internecie.
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Schizofrenia eliminuje wszystkie szanse na życie. Dusi w zarodku w człowieku niszcząc go wewnątrz po czym objawia się to na zewnątrz. Dajcie sobie spokój z jakimkolwiek życiem z życiem rodzinnym też.
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Schizofrenik82 - piszesz takie niemądre i nieprawdziwe rzeczy, że wydaje mi się to prowokacją.
Jeśli faktycznie tak myślisz - szczerze Ci współczuję. Są zdecydowanie gorsze choroby niż schizofrenia, ludzie z nimi żyją, również potrafią być szczęśliwi.
Sam miałem w rodzinie śmiertelny przypadek raka - zapewniam Cię, że to, co my mamy jest niczym przy tej chorobie.
Podstawowa zasada to świadomość tego, że nasze życie zależy od nas a wszystkie choroby są po prostu częścią nas samych. Przypomina mi się zaraz podejście jednego z chorych, przed chorobą aktywnie pracował a teraz; "ach, najgorszy jest ten brak chęci, może mi chęci wrócą, to się czymś zajmę, poczekam na to".
Innymi słowy - ach ta schizofrenia, na nic mi nie pozwala!
A ja sobie posiedzę i poczekam, aż pozwoli .....
Nie komentuję tego.
Jeśli faktycznie tak myślisz - szczerze Ci współczuję. Są zdecydowanie gorsze choroby niż schizofrenia, ludzie z nimi żyją, również potrafią być szczęśliwi.
Sam miałem w rodzinie śmiertelny przypadek raka - zapewniam Cię, że to, co my mamy jest niczym przy tej chorobie.
Podstawowa zasada to świadomość tego, że nasze życie zależy od nas a wszystkie choroby są po prostu częścią nas samych. Przypomina mi się zaraz podejście jednego z chorych, przed chorobą aktywnie pracował a teraz; "ach, najgorszy jest ten brak chęci, może mi chęci wrócą, to się czymś zajmę, poczekam na to".
Innymi słowy - ach ta schizofrenia, na nic mi nie pozwala!
A ja sobie posiedzę i poczekam, aż pozwoli .....
Nie komentuję tego.
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
To przez moje stany psychotyczne które mogą zrujnować mnie do reszty. Kiedyś na kimś mi zależało poszła swoją drogą ale po mimo wszystko nic nie było zadnych stanów pomimo że już od czterech latach chorowałem shizofrenia nie grzebała w sferze emocjonalnej. Kobieta pojawiła się drugi raz w moim życiu ale w tedy i pojawił się prawidziwy koszmar. Zacząłem nadawać podświadome znaczenia co kolwiek wiązało się z nią doprowodzało mnie to do ruiny nerwowej jakby ktoś zmieszał w tygielku najgorsze uczucia z wszystkich lat mojego życia i podgrzał. W dodatku kiedy pojawiły się co do niej pewne obawy np. może ma mnie za wariata nagle zaczeły wyskakiwać mi te stany psychotyczne było tego pełno przejęzyczenia czy nawet kiedy patrzyłem na jakiś przedmiot mimowolnie bylo tego trochę wszystkie te stany psychotyczne bardzo mocno mnie drażniły a tą obawę przerodziły w lęk i olbrzymią wściekłość na nią. Mimo wszystko przez zaciśnięte zęby próbowałem. Sporo schhizofrenia narozrabiała. Czasami wystarczyło że pomyślałem o niej coś dobrego nagle wyskakiwały te stany psychotyczne w których zacząłem się czuć jak nic niewarty śmieć. Trwało to dwa lata może dłużej zresztą do dzisiaj mam z tym kłopoty i z tym co schizofrenia pozostawiła we mnie rujnując mnie od wewnątrz. Przechodzilem też gehennę "nastawień" na nią popychania przez schizofrenię w jej stronę szlak mnie od tych stanów trafiał. Nic mi ta kobieta nie zrobiła ale denerwuje mnie mocno sobą. Kiedy szukam kogoś innego robi się lżej na duszy. Zależało mi jeszcze na kimś później ale było już za późno. W dodatku może mi przecież jeszcze odbić schizofrenia w reaktywacjach, a życie na psychotropach to nie życie.domfs pisze:Schizofrenik82 - piszesz takie niemądre i nieprawdziwe rzeczy, że wydaje mi się to prowokacją.
Jeśli faktycznie tak myślisz - szczerze Ci współczuję. Są zdecydowanie gorsze choroby niż schizofrenia, ludzie z nimi żyją, również potrafią być szczęśliwi.
Sam miałem w rodzinie śmiertelny przypadek raka - zapewniam Cię, że to, co my mamy jest niczym przy tej chorobie.
Podstawowa zasada to świadomość tego, że nasze życie zależy od nas a wszystkie choroby są po prostu częścią nas samych. Przypomina mi się zaraz podejście jednego z chorych, przed chorobą aktywnie pracował a teraz; "ach, najgorszy jest ten brak chęci, może mi chęci wrócą, to się czymś zajmę, poczekam na to".
Innymi słowy - ach ta schizofrenia, na nic mi nie pozwala!
A ja sobie posiedzę i poczekam, aż pozwoli .....
Nie komentuję tego.
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
po tym co napisałeś widzę inny problem i powiem to szczerze (pewnie się na mnie obrazisz) - jesteś niedoleczony. Opisujesz rzeczy, które przy prawidłowym leczeniu nie powinny się zdarzyć.
Bierzesz leki systematycznie? Nie robiłeś sobie żadnych przerw w ich braniu? Pijesz coś?
Czy chodzisz do lekarza? Wypisuje Ci recepty? Czy Ty z nim w ogóle rozmawiasz? Lekarz po rozmowie ocenia stan Twojego zdrowia oraz obecność urojeń (uważam, że je masz, wnoszę to po tym, co teraz napisałeś). Na podstawie tej diagnozy on dobiera Ci leki - nic innego nie wymyślono na świecie na to schorzenie. Jeśli tak funkcjonujesz jak teraz - leki są źle dobrane a lekarz o tym nie wie - jestem zdania, że mu nie ufasz i nie rozmawiasz.
Jak to wygląda?
Poza tym lekarza zawsze możesz zmienić - sam choruję od 17 lat i miałem wielu lekarzy - generalnie było dobrze jednak ostatnio trafiłem na osobę na emeryturze, która co prawda była współczująca i sympatyczna, jednak żyła w swoim świecie (jak to starzy ludzie). Postanowiłem zmienić lekarza i trafiłem na osobę w moim wieku, z którą świetnie się rozumiem - dałem się namówić przez nią na zmianę leków i bardzo sobie tę decyzję chwalę.
Pamiętaj, że lekarze to tylko ludzie i to TY decydujesz, co im powiesz i masz na to wpływ!
Więc za Twoje życie nie ponosi odpowiedzialności lekarz (który wielu rzeczy nie wie) ani inne czynniki (jak choroba).
Spotykałem osoby, które miały głosy czy inne objawy nawet na silnych lekach - bardzo im współczułem jednak choroba lekoodporna też się zdarza.
Ale i te osoby potrafiły żyć normalnie! Psychoterapia tego uczy - jeśli nie możesz czegoś zmienić to naucz się z tym normalnie żyć.
Życie na lekach to normalne życie - pod warunkiem, że są one dobrane odpowiednio, to żaden problem.
Moja ciotka żyje normalnie pomimo tego, że ona leki bierze garściami! Na wszystko - od serca po depresję.
Najważniejsze jednak jest to, żebyś Ty miał chęć przyjęcia pomocy. Na to niewielu z nas ma wpływ.
Jak Ci dobrze żyć tak, jak teraz to pomocy nie szukaj ale i nie narzekaj - tak Ci przecież pasuje.
Pozdrawiam.
Bierzesz leki systematycznie? Nie robiłeś sobie żadnych przerw w ich braniu? Pijesz coś?
Czy chodzisz do lekarza? Wypisuje Ci recepty? Czy Ty z nim w ogóle rozmawiasz? Lekarz po rozmowie ocenia stan Twojego zdrowia oraz obecność urojeń (uważam, że je masz, wnoszę to po tym, co teraz napisałeś). Na podstawie tej diagnozy on dobiera Ci leki - nic innego nie wymyślono na świecie na to schorzenie. Jeśli tak funkcjonujesz jak teraz - leki są źle dobrane a lekarz o tym nie wie - jestem zdania, że mu nie ufasz i nie rozmawiasz.
Jak to wygląda?
Poza tym lekarza zawsze możesz zmienić - sam choruję od 17 lat i miałem wielu lekarzy - generalnie było dobrze jednak ostatnio trafiłem na osobę na emeryturze, która co prawda była współczująca i sympatyczna, jednak żyła w swoim świecie (jak to starzy ludzie). Postanowiłem zmienić lekarza i trafiłem na osobę w moim wieku, z którą świetnie się rozumiem - dałem się namówić przez nią na zmianę leków i bardzo sobie tę decyzję chwalę.
Pamiętaj, że lekarze to tylko ludzie i to TY decydujesz, co im powiesz i masz na to wpływ!
Więc za Twoje życie nie ponosi odpowiedzialności lekarz (który wielu rzeczy nie wie) ani inne czynniki (jak choroba).
Spotykałem osoby, które miały głosy czy inne objawy nawet na silnych lekach - bardzo im współczułem jednak choroba lekoodporna też się zdarza.
Ale i te osoby potrafiły żyć normalnie! Psychoterapia tego uczy - jeśli nie możesz czegoś zmienić to naucz się z tym normalnie żyć.
Życie na lekach to normalne życie - pod warunkiem, że są one dobrane odpowiednio, to żaden problem.
Moja ciotka żyje normalnie pomimo tego, że ona leki bierze garściami! Na wszystko - od serca po depresję.
Najważniejsze jednak jest to, żebyś Ty miał chęć przyjęcia pomocy. Na to niewielu z nas ma wpływ.
Jak Ci dobrze żyć tak, jak teraz to pomocy nie szukaj ale i nie narzekaj - tak Ci przecież pasuje.
Pozdrawiam.
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
I ile razy większe szanse mają oni u kobiet w porównaniu do mężczyzn zarabiających tysiąc zł miesięcznie?domfs pisze: Jest wielu w Polsce kompozytorów, zarabiających powyżej 1 mln zł rocznie (słyszałem o tym), którzy są na rentach i nawet o tym mówią (rentach minimalnych zresztą).
100 razy większe?
Pytanie też do kobiet z naszego forum.
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Cezary kobiety kochają facetów sukcesu a nie nieudaczników. Duże zarobki dają kobiecie atawistyczne poczucie bezpieczeństwa kiedy to facet do jaskini żarcie przynosił
. Przepraszam po mimo że nie jestem kobietą pokusiłem się o odpowiedź
.


-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
domfs moje stany psychotyczne przez te podrażnione nerwy wyłączały mnie z życia leki psychotropowe chyba jeszcze mocniej. Nawet teraz nie jestem wstanie powiedzieć od czego się mocniej męczyłem w życiu.
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
A faceci mają dzielić się pieniędzmi za darmo z nieudaczniczkami?schizofrenik82 pisze:Cezary kobiety kochają facetów sukcesu a nie nieudaczników. Duże zarobki dają kobiecie atawistyczne poczucie bezpieczeństwa kiedy to facet do jaskini żarcie przynosił. Przepraszam po mimo że nie jestem kobietą pokusiłem się o odpowiedź
.
Kobiety kochają pieniądze naiwnych bogatych facetów a nie ich samych. A potem zdradzają i szukają jeszcze bogatszych. W ten sposób mogą wspinać się po ludziach w nieskończoność.
To nie żadna miłość.
Tylko naiwni faceci śmiertelnie rywalizują, dorabiają się za cenę wszystkiego w życiu, bo myślą, że za to zdobędą większą i silniejszą miłość lepszej kobiety

Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Schizofrenik82 - masz po prostu źle dobrane leki. Nie usuwają objawów choroby - ona w Tobie siedzi i daje objawy, których nawet nie jesteś świadomy. Lekarz ma za zadanie je wychwycić i dać Ci leki. Nie dajesz mu jednak do tego okazji, bo pewnie z nim nie rozmawiasz?
Właśnie choroby psychiczne to takie cudo, gdzie pacjent uważa, że jest 100% zdrowy. Tak nie jest i to lekarze określają. Część medyków nawet nie informuje pacjentów o diagnozie a ci sobie żyją w błogiej nieświadomości! Uważam, że to jest najgorszy stan - bycie w chorobie i nie zdawanie sobie z tego sprawy. Człowiek pewnie ma opinię dziwaka, ponieważ otoczenie też nie ma o niczym pojęcia. Szok przychodzi wraz z ujawnieniem diagnozy. Wtedy sporo osób odrzuca chorobę, nie akceptuje jej zrzucając na nią wszelkie swoje niepowodzenia (można też zrzucić winę na lekarza). Nie znam Cię ale chyba tutaj jesteś.
Sam tak miałem.
Potem chorobę zaakceptowałem, z latami stałem się świadomy i pokochałem wszelkie urojenia, jakie miałem - przez lata nie wiedziałem nawet, że je mam!
Te wszystkie "nerwy" (tak naprawdę objawy schizofrenii) są dzisiaj częścią mnie i wcale ich nie odrzucam. Sama choroba nawet zafascynowała mnie do tego stopnia, że postrzegam ją jako wielką przygodę i przywilej (i to nie bezpodstawnie). Ale to inna historia.
Normalne życie i sukcesy, czy to możliwe? Oczywiście!
My o tym decydujemy!
Na dzisiaj powiem Ci jedno: idź do lekarza i szczerze wszystko mu opowiedz!
To pewnie będzie długa rozmowa - lekarze to normalni ludzie i też chcą innym pomagać - daj im szansę, przyjmij pomoc - opowiedz mu wszystko - nikt Twoich myśli nie wyczyta z Twojej głowy - sam musisz rozmawiać!
Może Ci zwiększy dawki leków (bardzo możliwe), może je zmieni (powinien, skoro nie działają i jeszcze się męczysz).
Nie znam Cię a i Ty nie odpowiedziałeś na moje pytania - piszę w ciemno.
A wracając do tematu: skoro kobieta leci na kasę - to u mnie nie ma szans. Są jednak ludzie, którym to się podoba (nie są jednak zbyt wiele warci).
Pozdrawiam.
Właśnie choroby psychiczne to takie cudo, gdzie pacjent uważa, że jest 100% zdrowy. Tak nie jest i to lekarze określają. Część medyków nawet nie informuje pacjentów o diagnozie a ci sobie żyją w błogiej nieświadomości! Uważam, że to jest najgorszy stan - bycie w chorobie i nie zdawanie sobie z tego sprawy. Człowiek pewnie ma opinię dziwaka, ponieważ otoczenie też nie ma o niczym pojęcia. Szok przychodzi wraz z ujawnieniem diagnozy. Wtedy sporo osób odrzuca chorobę, nie akceptuje jej zrzucając na nią wszelkie swoje niepowodzenia (można też zrzucić winę na lekarza). Nie znam Cię ale chyba tutaj jesteś.
Sam tak miałem.
Potem chorobę zaakceptowałem, z latami stałem się świadomy i pokochałem wszelkie urojenia, jakie miałem - przez lata nie wiedziałem nawet, że je mam!
Te wszystkie "nerwy" (tak naprawdę objawy schizofrenii) są dzisiaj częścią mnie i wcale ich nie odrzucam. Sama choroba nawet zafascynowała mnie do tego stopnia, że postrzegam ją jako wielką przygodę i przywilej (i to nie bezpodstawnie). Ale to inna historia.
Normalne życie i sukcesy, czy to możliwe? Oczywiście!
My o tym decydujemy!
Na dzisiaj powiem Ci jedno: idź do lekarza i szczerze wszystko mu opowiedz!
To pewnie będzie długa rozmowa - lekarze to normalni ludzie i też chcą innym pomagać - daj im szansę, przyjmij pomoc - opowiedz mu wszystko - nikt Twoich myśli nie wyczyta z Twojej głowy - sam musisz rozmawiać!
Może Ci zwiększy dawki leków (bardzo możliwe), może je zmieni (powinien, skoro nie działają i jeszcze się męczysz).
Nie znam Cię a i Ty nie odpowiedziałeś na moje pytania - piszę w ciemno.
A wracając do tematu: skoro kobieta leci na kasę - to u mnie nie ma szans. Są jednak ludzie, którym to się podoba (nie są jednak zbyt wiele warci).
Pozdrawiam.
-
- zaufany użytkownik
- Posty: 5448
- Rejestracja: ndz wrz 27, 2015 2:20 pm
- Status: Schizo
- Lokalizacja: Void
- Kontakt:
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
@domfs twoje posty o "cudownych lekach" dorównują wiedzy inteligentnych inaczej psychiatrów z ubiegłego wieku, którzy wierzyli w hipotezę dopaminową. 

''Insanity - a perfectly rational adjustment to an insane world.'' http://chomikuj.pl/Antypsychiatra
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Zapraszam wszystkich popierających antypsychiatrie do dołączenia: http://www.digart.pl/grupy/16361/Anty-psychiatria/ moja grupa ma charakter otwarty.
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Schizo - pisałem również o psychoterapii, poza tym bądź uczciwy - gdzie napisałem, że leki są "cudowne" ??
Leki są jednym z narzędzi umożliwiającym powracanie do zdrowia. Są szeroko stosowane, ba - jeśli słyszałeś o czymś, co nazywa się SOTERIA, to wczytując się powinieneś wiedzieć, że nawet tam - jeśli inaczej rady nie dawano - podawano ludziom leki!
Znam i historię środków psychotropowych i teorie powstawania chorób psychicznych - hipoteza dopaminowa do dzisiaj znajduje zwolenników, jeśli chcesz wiedzieć.
Sam o chorobie bardzo dużo wiem - jestem nawet autorem alternatywnej hipotezy na temat genezy tych chorób (jest ona kontrowersyjna z punktu widzenia obecnej nauki, czy prawdziwa - dzisiejszy poziom wiedzy nie potrafi na to pytanie odpowiedzieć).
Sam leków nie brałem niegdyś, wiem, jaką mają opinię - udzielałem się też na stronach zajmujących się "spiskami" - wiem o koncernach farmaceutycznych, ich interesach, znam różne punkty widzenia.
Jednak leki działają, pomimo opinii na ich temat.
Jeśli chcesz być zdrowy- czyli normalnie funkcjonować, mieć kasę, sukcesy i satysfakcję to - jeśli chorujesz - albo idziesz w kierunku samopoznania i rozwoju wewnętrznego, co zajmuje długi czas a w naszym kraju nie ma odpowiednich nauczycieli (czyli terapeutów - mam bowiem na myśli psychoterapię taką, jak w SOTERII) albo (jeśli jesteś ciężej chory lub kompletnie siebie nieświadomy i rozmawiać z nikim nie chcesz) - bierzesz leki, również na siłę.
I znam przypadki ludzi przymusowo leczonych, którzy po wyjściu z choroby dziękowali za pomoc!
Nie należy odrzucać żadnej pomocy, również farmakologicznej (innej formy pomocy praktycznie tutaj nie ma).
Leki są jednym z narzędzi umożliwiającym powracanie do zdrowia. Są szeroko stosowane, ba - jeśli słyszałeś o czymś, co nazywa się SOTERIA, to wczytując się powinieneś wiedzieć, że nawet tam - jeśli inaczej rady nie dawano - podawano ludziom leki!
Znam i historię środków psychotropowych i teorie powstawania chorób psychicznych - hipoteza dopaminowa do dzisiaj znajduje zwolenników, jeśli chcesz wiedzieć.
Sam o chorobie bardzo dużo wiem - jestem nawet autorem alternatywnej hipotezy na temat genezy tych chorób (jest ona kontrowersyjna z punktu widzenia obecnej nauki, czy prawdziwa - dzisiejszy poziom wiedzy nie potrafi na to pytanie odpowiedzieć).
Sam leków nie brałem niegdyś, wiem, jaką mają opinię - udzielałem się też na stronach zajmujących się "spiskami" - wiem o koncernach farmaceutycznych, ich interesach, znam różne punkty widzenia.
Jednak leki działają, pomimo opinii na ich temat.
Jeśli chcesz być zdrowy- czyli normalnie funkcjonować, mieć kasę, sukcesy i satysfakcję to - jeśli chorujesz - albo idziesz w kierunku samopoznania i rozwoju wewnętrznego, co zajmuje długi czas a w naszym kraju nie ma odpowiednich nauczycieli (czyli terapeutów - mam bowiem na myśli psychoterapię taką, jak w SOTERII) albo (jeśli jesteś ciężej chory lub kompletnie siebie nieświadomy i rozmawiać z nikim nie chcesz) - bierzesz leki, również na siłę.
I znam przypadki ludzi przymusowo leczonych, którzy po wyjściu z choroby dziękowali za pomoc!
Nie należy odrzucać żadnej pomocy, również farmakologicznej (innej formy pomocy praktycznie tutaj nie ma).
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Ciągle czuję się nierozumiany. Co by mi dala psychoterapia na to kiedy nagle odczuwam smutek z powodu straconych lat kiedy chcialem coś w życiu wywalczyć a tu mnie nagle rujnuje schizofrenia co by na to psycholog zaradził ?. Owsem poradziłby sam też dałbym radę nie neguję tego ale co po tym wszystkim bo kiedy odczuwam ten smutek to nagle pojawia się ten stan psychotyczny w postaci przejęzyczenia, który nie tylko podrażnia mi nerwy ale wzmaga ból na stracone lata. Dzisiaj zamiast zakładać rodzinę to mogę jedynie patrzeć jak mi życie ucieka jak się robię coraz starszy i tu znowu wtopa pojawiają się kolejne przykre uczucia i kolejne parszywe podrażnienia nerwów. W życiu nie mogę nawet nic odrzałować. Syzyfowa praca dla mnie i syzyfowa praca dla psychologa. Psychotropy no cóż wiem jak mnie leczą albo gaszą we mnie życie albo wpuszczają w depresję przez co również gaszą życie. Co to jest kiedy nie można przeżywać życia ? to jest śmierć. Leczenie polegające na tym że znikają uczucia przez co człowiek robi się obojętny bo nie odczuwa ani smutku ani przyjemoności bo wszystko jest jakieś wypłowiałe to nie leczenie. Życie jest piękne kiedy można i zapłakać i zaśmiać się jeśli go można przeżywać na psychotropach się nieda!.
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Schizofrenik82 - bardzo Ci współczuję. Jednak:
1. odpowiednio dobrane leki nie dają skutków ubocznych albo dają ich minimum - jak tycie. Trzeba więc dbać o siebie. Nie zabierają uczuć. Można żyć normalnie, Biorę je, żyję normalnie i jestem szczęśliwy.
2. przejęzyczenia to nie jest stan psychotyczny. Wydaje Ci się to, bo jesteś chory.
3. Porozmawiaj z lekarzem, jeśli mu nie ufasz to go zmień na takiego, który wyda Ci się godny zaufania! On Cię wysłucha.
4. Te rozpamiętywanie przeszłości to jest objaw choroby.
5. Sam z tym sobie nie poradzisz - nie takie kozaki próbowały.
6. Psychoterapia nic Ci w tej fazie nie da, jest zbyt długotrwała i na to się pewnie nie zdobędziesz - zacznij brać leki, to jest prostsze i szybsze.
7. Nie odpowiedziałeś na pytania - bierzesz leki? pijesz coś? Rozmawiasz z lekarzem?
Poza tym to pomóc sobie musisz SAM. Tego nikt za Ciebie nie odwali - wydaje mi się, że bardzo Ci pasuje takie życie, jakie teraz prowadzisz, przecież:
Podsumuję: jeśli naprawdę chcesz to zacznij działać - lekarz i leki to podstawa u Ciebie!
1. odpowiednio dobrane leki nie dają skutków ubocznych albo dają ich minimum - jak tycie. Trzeba więc dbać o siebie. Nie zabierają uczuć. Można żyć normalnie, Biorę je, żyję normalnie i jestem szczęśliwy.
2. przejęzyczenia to nie jest stan psychotyczny. Wydaje Ci się to, bo jesteś chory.
3. Porozmawiaj z lekarzem, jeśli mu nie ufasz to go zmień na takiego, który wyda Ci się godny zaufania! On Cię wysłucha.
4. Te rozpamiętywanie przeszłości to jest objaw choroby.
5. Sam z tym sobie nie poradzisz - nie takie kozaki próbowały.
6. Psychoterapia nic Ci w tej fazie nie da, jest zbyt długotrwała i na to się pewnie nie zdobędziesz - zacznij brać leki, to jest prostsze i szybsze.
7. Nie odpowiedziałeś na pytania - bierzesz leki? pijesz coś? Rozmawiasz z lekarzem?
Poza tym to pomóc sobie musisz SAM. Tego nikt za Ciebie nie odwali - wydaje mi się, że bardzo Ci pasuje takie życie, jakie teraz prowadzisz, przecież:
Jak Ci pasuje - to nie narzekaj!Owsem poradziłby sam też dałbym radę nie neguję tego ale co po tym wszystkim
Podsumuję: jeśli naprawdę chcesz to zacznij działać - lekarz i leki to podstawa u Ciebie!
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Wiem wiem że jestem nieźle stuknięty u normalnych ludzi którzy przeżyli coś przykrego smutki przeszłości nigdy się nie odzywają u mnie czasami tak w dodatku u osób normalnych nie występują jeszcze stany które nie tylko drażnią mocno człowieka ale i podrażniają w nim to co go boli tworząc nieraz jeszcze większy problem. Leków nie biorę już od dawna ostatnie zapasy zjadłem kiedy się trułem. Ciekaw jestem na co by mi leki pomogły na te stany podrazniania uczuć bo przy przejęzyczaniu się właśnie to towarzyszy. U lekarza też już dawno nie byłem co by mi pomógł oprócz przepisania prochów ? no może jeszcze elektrowstrząsy
.
Dzisiaj tak mocno mnie nie rujnuje schizofrenia jak wtedy dzisiaj tylko odczuwam zrujnowane nerwy. Mam takie schizofreniczne marzenie żeby moja schizofrenia spersonalizowała się i wytłumaczyła mojemu przyszłemu psychoterapeucie gdzie oszukiwała bo przez długie długie lata mogę mieć problemy.

Dzisiaj tak mocno mnie nie rujnuje schizofrenia jak wtedy dzisiaj tylko odczuwam zrujnowane nerwy. Mam takie schizofreniczne marzenie żeby moja schizofrenia spersonalizowała się i wytłumaczyła mojemu przyszłemu psychoterapeucie gdzie oszukiwała bo przez długie długie lata mogę mieć problemy.
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Trochę to wyolbrzymiłeś chodzi oto że człowiek sukcesu zawsze będzie miał większe powodzenie. Wątpię żeby kobiety po facetach pieły się w górę co nie oznacza że takich niema po prostu nie da się tak uogólniać. Widziałeś jakiś przypadek że kobieta znalazła faceta który leży w rynsztoku i zakochała się w nim ?cezary123 pisze:A faceci mają dzielić się pieniędzmi za darmo z nieudaczniczkami?schizofrenik82 pisze:Cezary kobiety kochają facetów sukcesu a nie nieudaczników. Duże zarobki dają kobiecie atawistyczne poczucie bezpieczeństwa kiedy to facet do jaskini żarcie przynosił. Przepraszam po mimo że nie jestem kobietą pokusiłem się o odpowiedź
.
Kobiety kochają pieniądze naiwnych bogatych facetów a nie ich samych. A potem zdradzają i szukają jeszcze bogatszych. W ten sposób mogą wspinać się po ludziach w nieskończoność.
To nie żadna miłość.
Tylko naiwni faceci śmiertelnie rywalizują, dorabiają się za cenę wszystkiego w życiu, bo myślą, że za to zdobędą większą i silniejszą miłość lepszej kobiety
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Schizofrenik82 - czyli żyjesz jak chcesz, każdy ma wolny wybór.
Nie bierzesz leków, nie chodzisz do lekarza.
Jak Ci dobrze to nie narzekaj na schizofrenię i nerwy!
Nie będę kontynuował rozmowy, ponieważ ona jest bezcelowa - powtórzę: tylko lekarz i leki!
Przepraszam, że pisałem w tym wątku nie na temat - zrobiło mi się szkoda kilku osób, jednak nie potrafię pomóc zdalnie ludziom, którzy pomóc sobie nie chcą.
Moje dobre chęci nie wystarczą.
Pozdrawiam
Nie bierzesz leków, nie chodzisz do lekarza.
Jak Ci dobrze to nie narzekaj na schizofrenię i nerwy!
Nie będę kontynuował rozmowy, ponieważ ona jest bezcelowa - powtórzę: tylko lekarz i leki!
Przepraszam, że pisałem w tym wątku nie na temat - zrobiło mi się szkoda kilku osób, jednak nie potrafię pomóc zdalnie ludziom, którzy pomóc sobie nie chcą.
Moje dobre chęci nie wystarczą.
Pozdrawiam
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Nie przejmuj się nie jesteś lekarzem nie bierz wszystkiego na siebie na pewno możesz pomagać jakoś inaczej ludziom. Zastanawiam się tylko skąd się biorą we mnie te durne skrzywienia jak przejęzyczenia które mi tak mocno nerwy rujnowały a na które psychotropów nie ma. Moja schizofrenia jest lekooporna. Elektrowstrząsów jeszcze nie próbowałem.domfs pisze:Schizofrenik82 - czyli żyjesz jak chcesz, każdy ma wolny wybór.
Nie bierzesz leków, nie chodzisz do lekarza.
Jak Ci dobrze to nie narzekaj na schizofrenię i nerwy!
Nie będę kontynuował rozmowy, ponieważ ona jest bezcelowa - powtórzę: tylko lekarz i leki!
Przepraszam, że pisałem w tym wątku nie na temat - zrobiło mi się szkoda kilku osób, jednak nie potrafię pomóc zdalnie ludziom, którzy pomóc sobie nie chcą.
Moje dobre chęci nie wystarczą.
Pozdrawiam
-
- bywalec
- Posty: 9915
- Rejestracja: sob kwie 06, 2013 1:02 pm
- Status: Elektrotechnik
- płeć: mężczyzna
- Gadu-Gadu: 63718896
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
dmfs dzięki trochę mi jednak pomogłeś
. Uświadomiłem sobie że to te nagromadzone uczucia np. wtedy kiedy się trułem dają znać dzisiaj o sobie. Wiesz że przed połknięciem leków nagle do tych wszystkich rozszalałych nerwów dołączył strach przed śmiercią ?. Tak jakby do nerwów dodać jeszcze większe nerwy. Przeżegnałem się poprosiłem Boga oto żeby zaopiekował się moimi rodzicami nawet dla siebie o przebaczenie nie prosiłem poczym łyknałem wszystkie lekarstwa psychotropowe jakie mi pozostały. Dmfs troszku racji miałeś to był ostatni raz kiedy chciałem się zabić i nigdy już potem tak mocnych podrażnień nerwów nie miałem więc ta duża dawka psychotropów musiała jakoś pomóc.

Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Ja też brzydzę się takimi egoistycznymi materialistkami.domfs pisze: A wracając do tematu: skoro kobieta leci na kasę - to u mnie nie ma szans. Są jednak ludzie, którym to się podoba (nie są jednak zbyt wiele warci).
Pozdrawiam.
Re: Szukam kobiety (wersja hipotetyczna)
Zdradzisz, z czego żyjesz? Masz jakiś sposób na trwanie w tym materialnym świecie?schizofrenik82 pisze: Leków nie biorę już od dawna. U lekarza też już dawno nie byłem co by mi pomógł oprócz przepisania prochów ?