O medytacji raz jeszcze i nie tylko

duchowość, etyka, religia

Moderator: moderatorzy

Regulamin forum
W tematach dotyczących choroby proszę pisać w odpowiednim poddziale "dyskusji ogólnej".
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O medytacji raz jeszcze i nie tylko

Post autor: cezary123 »

Kamil Kończak pisze:
Sam wiesz dlaczego wierzysz w katolicyzm - bo mówi to co chcesz usłyszeć. Daje Ci nadzieję, że spotkasz swoich bliskich do których jesteś przywiązany i nie wyobrażasz sobie życia bez nich. Dlatego wierzysz w to co wierzysz. Jednak to jest świat materialny a nie duchowy - w tym drugim naszym Ojcem jest Bóg, jedynym.
To raczej oni nie wyobrażają sobie życia bez nas. Jak żyli i istnieli kiedy nas jeszcze nie wydobyli na świat? Doskonale by istnieli i bez nas. A my nic z tego byśmy nie mieli tylko nicość i brak siebie samego. Przed narodzinami to oczywiste.
Stary Bóg Ojciec nie umiera kiedy pojawia się młody Syn Boży.
Za to pojawia się pochodząca od Nich trzecia Osoba- Duch Święty. Tak nie wyobrażają sobie życia bez siebie, że trwają w nieskończonej miłości bez początku i końca. Jedna osoba nie przechodzi w drugą bo to by przeczyło miłości osobowej skierowanej z powrotem przez osobę kochaną. Jedna nie zjada drugiej aby stać się kontynuacją istnienia jak w reinkarnacji. :)
Nasze relacje jako stworzeń Boga mają być podobne a zbawienie oznacza włączenie się w niebieską transcendentalną nieskończoność miłości Osób Boga już na zawsze.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: O medytacji raz jeszcze i nie tylko

Post autor: Kamil Kończak »

Nie chce mi się nawet tego czytać bo znam to na pamięć.

Kim jest Szatan katolicki? Wbij sobie do głowy Cezary, że dusze zostały wysłane do tego świata - ludzie mają inteligencję i wolę - mogą te narzędzia wykorzystywać zarówno do rzeczy dobrych jak i złych - mogą swoją wolę kierować albo z myślą o drugim człowieku, bliźnim albo tylko i wyłącznie z myślą o sobie.

Przykład : dwie osoby widzą piękny widok w górach - jedna czuje jedność i harmonię, odbiera to piękno i czuje je w sobie. Druga analitycznie przelicza co da się z tym miejscem zrobić np. pensjonat aby generował mamonę.
I to co różni te dwie osoby to ludzkie ego. Tak samo jak w przypadku człowieka, który np.zabija swoją byłą kochankę bo nie potrafi się pogodzić, że od niego odeszła. Katolik znowu powie, że to wina enigmatycznego Szatana a człowiek bardziej myślący powie, że to jego ego i chorobliwe przywiązanie, obsesja. Bo tak sobie w umyśle uroił, że ona jest jego własnością.
Na szczęście w sądach nie skazują Szatana - to dopiero byłaby groteska!

Można więc sobie wyobrazić co by było gdyby Watykan miał władzę absolutną - pasibrzuchy w sutannach robiłyby co im się żywnie podoba a w międzyczasie trwałaby w lesie nagonka na Szatana!

Jakiś czas temu w dpsie czytałem Łukaszowi książeczkę o Hacusiu - chyba z czasów powojennych a może sprzed. Hacusia w podróż zabrał Skrzat - oczywiście bajka nie mogła się obyć bez katolickiej propagandy w której dobrego i mądrego Polaka od złego chronił ksiądz z kropidłem a Niemiec był przedstawiony jako ten głupi bo nie wierzył w katolickie brednie. Na każdym kroku widać żniwa tej ciemnoty. Gdzie jest nasz kraj z katolickimi baśniami? W czarnej dupie. Gdzie są kraje, które wyrugowały katolicyzm i teraz są świeckie? 100 lat przed nami.


Tak więc jeśli mam ochotę komuś przypier*** albo to robię to nie zwalam tego na Szatana.

Teraz relacja z takiego pobicia. Pobiłem (JA) Kowalskiego bo mnie obrażał w wyjątkowo chamski sposób.
Ja pobiłem. Dlaczego? Bo utożsamiłem się z obelgą i mnie dotknęła, odebrałem ją serio - człowiek naruszył moje morale. Na tyle mocno, że nie potrafiłem się opanować i puścić tego mimo uszu. Utożsamiłem się z moim ego. Straciłem dystans. Więc wydaje mi się, że aby te morale odzyskać muszę mu przywalić. I to jest ten Twój Szatan. A dla mnie Szatan jest właśnie wtedy kiedy za bardzo zatapiamy się w ten świat i przywiązujemy się do tego co oferuje. Wtedy kiedy człowiek nastawiony jest na mieć a nie być. Dlaczego to robi? Bo chce. Jeśli więc ktoś twierdzi, że w jego życiu działa Szatan to prawdę jest to, że istnieją w nim przeciwstawne dążenia i brak spójności wewnętrznej.

W "opętaniu" dochodzi więc do rozdarcia struktur osobowościowych.
Np. dziewczyna wychowana w ultrakatolickiej rodzinie gdzie od najmłodszych wszelkie tabu było na porządku dziennym. Gdzie przekazywano np. obrzydzenie do seksu. Wkładali jej do głowy pomyje. Nie dziwne, że w takich warunkach może się wytworzyć osobowość mnoga gdzie w człowieku będą walczyć przeciwstawne dążenia - zwichrowane przez religię sumienie i podświadome pragnienia o charakterze seksualnym.
Tak więc można sfiksować kiedy człowiek nie wie w którym kierunku iść - ani w jedną ani w drugą.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O medytacji raz jeszcze i nie tylko

Post autor: cezary123 »

Ale Satan nie jest tym co mówisz. Mówisz jak ateista, a dla wierzących sprawa rozgrywa się jednocześnie jako nasze własne zło i egoizm i "w górze" w relacji miedzy człowiekiem a Bogiem. Jest Bóg ponad człowiekiem to może być i Satan pomimo nas.To o to chodzi.
Po przefiltrowaniu przez ateizm rzeczywiście pozostaje to co w nas, bez żadnej nadprzyrodzoności i pojęcia "grzechu". Grzech to coś więcej niż tu na Ziemi pomiędzy nami. To dotyka właśnie tego czegoś co jest pomiędzy nami a Bogiem. Ale jak pomija się Boga, którego i tak nikt z nas żywych ani świat materialny nie może udowodnić...
cezary123
zaufany użytkownik
Posty: 26682
Rejestracja: pn paź 10, 2011 8:47 pm
płeć: mężczyzna

Re: O medytacji raz jeszcze i nie tylko

Post autor: cezary123 »

Największym kłamstwem Satana jest to, że nie istnieje.
Ludzie na to nabierają się łatwiej niż na to, że Bóg nie istnieje.
Awatar użytkownika
Kamil Kończak
zaufany użytkownik
Posty: 12349
Rejestracja: śr cze 24, 2009 4:11 pm
płeć: mężczyzna
Kontakt:

Re: O medytacji raz jeszcze i nie tylko

Post autor: Kamil Kończak »

cezary123 pisze: Jest Bóg ponad człowiekiem to może być i Satan pomimo nas.To o to chodzi.
Nie jestem katolikiem więc mnie to nie interesuje. Interesuje mnie jedynie rozmowa na którą Cię zwyczajnie nie stać.

Oczywiście - człowiek jest wielowymiarową istotą - mamy ciało fizyczne, umysł oraz duszę, która jest świadoma. Tak więc nad wymiarem fizycznym jest ten mentalny, umysłowy a nad nim duchowy.
We Wszechświecie nic ze sobą nie walczy a to co wyłamuje się z harmonii z całością staje się NIEŚWIADOME.
I to jest Twój Szatan - Umysł i to co tworzy czyli mnogość form w przeciwieństwie do Boga, który jest jednością i brak w nim separacji oraz dualizmu. Szatan jest światem materii do którego człowiek kieruje swoją uwagę.

Katolicy za to wierzą w złego do szpiku kości Szatana ale nikt nigdy go nie widział - kiedyś można było nim straszyć dzieci, podporządkowywać sobie ludzi, dzisiaj społeczeństwa są jednak mądrzejsze.
cezary123 pisze:Największym kłamstwem Satana jest to, że nie istnieje.
Ludzie na to nabierają się łatwiej niż na to, że Bóg nie istnieje.
Z Tobą można odbijać piłeczkę w nieskończoność. A po co mi wiara w Twojego Satana? Jest ich wielu?

Wiara w katolickiego Satana jest największą dziejową głupotą. Dla mnie zło jest brakiem Boga, nieświadomością i egoizmem. Innego zła nie ma.
Pragniesz czegoś? - rób to bo zaczniesz o tym marzyć.

" May your love of the form culminite in the love of
the formless."

https://www.youtube.com/watch?v=0joS1fzwFcU
ODPOWIEDZ

Wróć do „filozofia”