

Moderator: moderatorzy
Człowiek zeżre wszystko, to fakteN pisze:Napisałem, że trudno jest mi sobie wyobrazić człowieka żywiącego się wyłącznie mięsem.
Tak, jesteśmy wszystkożerni.
Nie wiem gdzie spotykasz tych wszystkich ludzi. Najpierw ci, którzy żywią się wyłącznie mięsem, teraz tacy, którzy uważają że mięso rośnie na drzewach. To pewnie, jak zwykle, wina katolicyzmu i wynikający z niego brak krytycznego myślenia. Inaczej nie mogliby wierzyć w takie niedorzeczności.Kamil R J pisze:Po prostu wzrasta poziom świadomości i człowiek już sobie nie wmawia, że mięso rośnie na drzewach i w jakiś tajemniczy sposób pojawia się w sklepach.
no to wznieś się nieco wyżej ponad swoje poglądy, w sferę wiekszej obiektywności i zaakceptuj to, że są ludzie którzy jedzą mięso i im z tym dobrzeKamil R J pisze: Inteligencja polega jednak na tym, że człowiek potrafi wznieść się pod swoje poglądy, w sferę większej obiektywności.
Trzeba wreszcie zrozumieć , że mięso to rana , którą z ciała wyżerasz jak hiena - niech wiec śmierć ta zwierzęciu zadana - nie obciąża już twego sumienia"
- powiedział Mirdad.Żerowanie na śmierci to stawanie się żerem śmierci, życie bólem innych to padanie pastwą bólu
Pojawił się pomysł, żeby usunięte z oczu oburzonej opinii publicznej, niechciane mięso przekazać organizacjom charytatywnym dokarmiających ubogich. Że lepsze to niż niekorzystne dla środowiska spalenie gór mięsa wraz z opakowaniami.
To jeszcze jeden aspekt tego skandalu. Przekonanie, że wykluczeni i biedniejsi są mniej moralni i jest im wszystko jedno, co jedzą, ma długą tradycję.
Używanie ich jako konsumentów spadów ze stołu lepszej części społeczeństwa jest obrzydlistwem co najmniej tak dużym jak kulturowe mielenie mięsa do postaci, w której tylko testy DNA są w stanie stwierdzić, że pochodzi ono od zwierząt
Zwierzę oznacza duszę - animal, ponieważ ożywia, sprawia, że ciało ożywa (...) Więc od kiedy ludzie myślą, że zwierzęta nie mają duszy? Ponieważ Rzymianie bardzo lubili jeść mięso.
Więc żeby zmyć z siebie odpowiedzialność z tego, że popełniają jakiś grzech, po prostu wmówili wszystkim, że zwierzęta nie mają duszy. I religie to poparły. Nawet mimo to, że nie jest to napisane w żadnej części Biblii, ani w ST ani w nowym.
700 lat temu kobiety nie miały duszy, zgodnie z rzymsko - katolickim Kościołem. 500 lat temu, kiedy Ci wszyscy królowie potrzebowali niewolników, Kościół powiedział - tak, niewolnicy nie mają duszy.
Wtedy pojawił się św. Tomasz z Akwinu. I on sobie myśli - ludzie pochodzą od kobiety, mężczyźni pochodzą od kobiety, więc może jednak kobiety mają duszę. Niewolnicy przypominają ludzi więc oni chyba też mają duszę. I oni wtedy dali, dali duszę kobietom i niewolnikom. Ale zwierzętom nie.
Choroby są karmą w akcji
Oczywiście najważniejszym pytaniem jest dlaczego dieta wegetariańska jest korzystna dla ludzi. Nauka ukazuje różnorodne i kompleksowe powody zgubnego wpływu mięsa, ale nie są one akurat najistotniejsze w naszych rozważaniach mających na celu ukazanie wegetarianizmu z szerszej perspektywy. Z duchowego punktu widzenia biochemia jest narzędziem prawa karmy. Mechanik samochodowy używa rozmaitych narzędzi do reperacji samochodu – kluczy, śrubokrętów, kombinerek, wskaźników. Jednakże
sama wiedza w jaki sposób działa każde z tych narzędzi nie posuwa ani o krok do zrozumienia celu istnienia mechanika i jego warsztatu, tzn. reperowania samochodów i utrzymywania ich w dobrej formie.
Na podobnej zasadzie, na polu odżywiania bardzo łatwo zatracić widok wielkiego duchowego obrazu w masie naukowych szczególików, jak: biomarkery, antyutleniacze, wolne rodniki, kwasy tłuszczowe, LDL (Low-density lipoprotein) i HDL (High-density lipoprotein), komórki “T”, komórki “B” i komórki “NK”. Taki jest język nauk medycznych. Jest on wprawdzie użyteczny w wyrażaniu fizycznych szkód spowodowanych zabi-
janiem zwierząt dla pożywienia, ale przesłanie mistycyzmu jest potężniejszym sposobem pozwalającym na zrozumienie, dlaczego jedzenie mięsa wyrządza człowiekowi krzywdę.
Kiedy spoglądamy na wpływ spożywanego pożywienia z duchowej perspektywy, widzimy specyficzne zastosowanie spinających wszystko rządów karmy. Można zoba-czyć, jak cierpienia doznawane przez zwierzęta gwoli napełnienia brzuchów mięsożerców odzwierciedlają się w chorobach i kalectwach, których z kolei doznają ludzie. Nie oznacza to naturalnie, że przeszedłszy na wegetarianizm automatycznie będziemy zdrowi. Choroba jest funkcją karmy i dotyka tak samo mięsożerców, jak wegetarian. Lecz –jak już kilka razy powtórzono – zabijanie dokłada ciężaru do naszego negatywnego ładunku karmicznego. Może zabrzmieć mniej naukowo, kiedy powiemy, że zabijanie dla pożywienia jest niewłaściwe, niż gdy powiemy, że jedzenie mięsa podnosi ryzyko fizycznych cierpień, a mimo to oba stwierdzenia są prawdziwe.
Z książki Briana Hinesa " Życie jest sprawiedliwe".
Moralność jest rzeczywistością
To zrozumiałe, że wielu jest takich, którzy cofają się przed zastosowaniem żargonu moralności do określania ludzkiego zachowania. Religijni bigoci najczęściej korzystają z takich określeń jak “właściwe i niewłaściwe”, “dobro i zło” oraz “cnoty i wady” jako druzgocących argumentów w celu przygwożdżenia tych, którzy się z nimi nie zgadzają. Niniejsza książka próbuje innego podejścia. Chociaż jej przesłanie odzwierciedla fun-
damentalne nauki niezliczonych mistyków i ścieżek duchowych, to jednak to, co napisano na tych stronach należy osądzać za pomocą zdrowego rozsądku.
Czy moralność jest iluzją, najlepiej pozostawić każdemu do własnej oceny. A może moralność jest rzeczywistym atrybutem kosmosu, który mogą dojrzeć ludzie posiadający oko “ku patrzeniu”? Aby odpowiedzieć na to pytanie potrzebujemy klarownego widzenia i niezakłóconej świadomości. Ci duchowi uczeni, którzy osiągnęli tę jasność widzenia, mówią jednym głosem: Moralne prawo sprawiedliwości jest rzeczywistością, a nie iluzją. Ta fundamentalna zasada przyczyny i skutku odnosi się tak samo
do naszych myśli i działań, jak fizyczne prawa Natury. Wysyłane przez nas do świata przyczyny, wracają do nas w postaci podobnych skutków.
Gdyby moralny kompas naszej duszy funkcjonował właściwie – mówią mistycy - albo nie musielibyśmy w ogóle pamiętać o jakiejś tam moralności, albo wystarczyłoby nam pamiętanie o Złotej Zasadzie zacytowanej poniżej z kilku antycznych źródeł:
Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. (Confucjusz, ca 500 pne.)
Gdy Arystotelesowi zadano pytanie, w jaki sposób powinniśmy zachowywać się w stosunku do przyjaciół, ten odpowiedział: “Tak samo jakbyśmy chcieli, żeby oni zachowywali się w stosunku do nas.” (Diogenes Laertius, ca 150 pne.)
A oto suma wszelkiej prawdziwej prawości: postępuj z innymi tak samo jakbyś chciał, aby oni postępowali z tobą. (Mahabharata, ca 150 pne.)
Nie rób innym tego, czego nie chciałbyś, ażeby oni tobie robili. Takie jest całe Prawo. Reszta to jedynie wyjaśnienia. (Hillel ha-Babli, ca 30 pne.)
Wszystko tedy, cobyście chcieli, aby wam ludzie czynili, tak i wy czyńcie im; tenci bowiem jest zakon i prorocy. (Mateusz VII:12.)
W prawie karmy ta Złota Zasada rozpościera się szerzej obejmując tak ludzi, jak i zwierzęta. Z tym zastrzeżeniem każda z powyższych wypowiedzi doskonale pasuje do przesłania tej książki. Empatia, czyli zdolność współ-odczuwania, jest wspaniałą pomocą przy decydowaniu, które działania są właściwe, a które niewłaściwe. Wejdź w skórę innego człowieka lub zwierzęcia i zastanów się, jak czułbyś się, gdyby oni robili tobie to, co ty zamierzasz im zrobić.
Czy chciałbyś (chciałabyś) być zabity (zabita), poćwiartowany (-wana) na kawałki, zawinięty (-a) w papier i sprzedany (-ana) komuś, kto przyrządzi i zje twoje zmarłe ciało? Nie? Jeżeli nie, to znaczy, że zabijanie zwierząt na pożywienie jest niemoralnym aktem. Być może jedzenie mięsa byłoby bardziej racjonalne, gdyby zwierzęta były zachwycone bólem sprawianym im podczas zabijania. Jeśli posiadasz psa lub kota sprawdź to twierdzenie poprzez delikatne uszczypnięcie go (jej) w ucho. No i co, czy zwierzątko
wydaje się być zachwycone, czy może próbuje ci uciec?
Jeśli folgujemy sobie w myślach i czynach krzywdzących inne żyjące stworzenia, które na swój sposób poszukują szczęścia, to nie możemy oczekiwać, że w nagrodę dostaniemy coś lepszego. Prawo karmy zabrania zażywania przyjemności kosztem cierpień kogoś (lub czegoś) innego. Każde krótkotrwałe zadowolenie doświadczane podczas jedzenia mięsa zwierzęcego, musi kiedyś być odpłacone w postaci własnego cierpienia.