Choroba a PRACA ZAWODOWA...
Moderator: moderatorzy
Dłużej niż 8 godzin
Ja od dwóch miesięcy pracuję po 12 godzin dziennie, nie codziennie, ale po cztery dni, potem wolne, zatem jest to możliwe
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
Wow, Jezyk! Mocna jestes! Mam nadzieje, ze w te dni, kiedy pracujesz masz po pracy jeszcze ochote na cokolwiek! Moj chlop pracuje w knajpie, tez wlasnie dluzej. Lekarz mu z poczatku odradzal, ale moj gruby uwielbia te robote, zwlaszcza, ze szef zawsze okazywal mu wiele dobrej woli, gdy maz sie gorzej czul, wiec w ogole nie ma o czym gadac. Trzymam za ciebie kciuki, tym bardziej, ze dostalas kontrakt na 5 lat.
Macham

Ja w sumie też pracuje normalnie, po 8 godz. dziennie od pon- pt.
Ale jestem srednio zadowolona, gdyż nie jest to praca w której bym się spełniała, nie interesuje mnie to co robie, więc ciżko mi się w nią zaangażować
Poza tym dostałam ją po znajomości co jakoś nie podnosi mojego poczucia własnej wartości.
Dlatego chyba też zrezygnuje i od kwietnia będę szukała innej pracy. Chce pokazać przede wszystkim sobie że jestem w stanie znaleźć pracę sama i taką która mi będzie odpowidać.
Ale jestem srednio zadowolona, gdyż nie jest to praca w której bym się spełniała, nie interesuje mnie to co robie, więc ciżko mi się w nią zaangażować
Poza tym dostałam ją po znajomości co jakoś nie podnosi mojego poczucia własnej wartości.
Dlatego chyba też zrezygnuje i od kwietnia będę szukała innej pracy. Chce pokazać przede wszystkim sobie że jestem w stanie znaleźć pracę sama i taką która mi będzie odpowidać.
Hej, Madziu. Teraz z praca, jak wiesz, jest szalenie trudna sprawa i wiele firm, niestety, zatrudnia ludzi wylacznie po znajomosci. Nie wazne czy sa chorzy, czy zdrowi, czy sie nadaja, czy nie. Wazne, ze ktos kogos zaproteguje i juz. Taki uklad. Nie przejmuj sie az tak bardzo faktem, ze sama pracy nie znalazlas, na razie sprobuj pomyslec w ten sposob, ze prace masz, ze pracujesz regularnie, ze na pewno wiele osob cie podziwia i zazdrosci ci, bo mimo wszystko pracujesz, a to jest niemala rzecz w dzisiejszych czasach. Poza tym wazne jest tez, czy twoi koledzy i szefowie sa z Twojej pracy zadowoleni. Jesli tak, jesli uwazaja, ze sie sprawdzasz, to tez jest bardzo duzy plus.
Naturalnie, to nie znaczy, ze masz nie szukac, sama o wlasnych silach i to takiego zajecia, ktore przyniesie Ci satysfakcje. Wierze, ze Ci sie to uda. Powodzenia!
Naturalnie, to nie znaczy, ze masz nie szukac, sama o wlasnych silach i to takiego zajecia, ktore przyniesie Ci satysfakcje. Wierze, ze Ci sie to uda. Powodzenia!
Moja firma staje się powolutku firmą rodzinna, a to dlatego, że starsi pracownicy "protegują" do niej już własne dzieci. To nic osobliwego w "tych czasach"madzia.7 pisze:Poza tym dostałam ją po znajomości co jakoś nie podnosi mojego poczucia własnej wartości
Jako osoba przyjęta po znajomości masz właśnie trudniejsze zadanie, bo nie możesz zawieść danego w twoim imieniu słowa "protektora". Pracuj i spokojnie, bez pośpiechu rozglądaj się za czymś co by cię bardziej satysfakcjonowało. A może polubisz to co robisz?
Demeter
Tak może i robie sobie problem z tą pracą po znajomości ale jest też dużo innych czynników dla których chciałabym tą pracę zmienić..
Ciekawe jak sobie poradze na rynku pracy.. jak do tej pory szukałam pracy ale niezbyt dużo.. Byłam może na kilkunastu rozmowach.. Nie wydaje się to aż takie straszne, tylko ciekawe czy uda mi się zdobyć prace dla której jestem stworzona...
Ciekawe jak sobie poradze na rynku pracy.. jak do tej pory szukałam pracy ale niezbyt dużo.. Byłam może na kilkunastu rozmowach.. Nie wydaje się to aż takie straszne, tylko ciekawe czy uda mi się zdobyć prace dla której jestem stworzona...
Ja miałam długo problem ze znalezieniem pracy- lęk przed kontaktem z ludźmi, przed rannym wstawaniem, przed zmianą życia.. Uważam, że nie powinnaś rzucać dotychczasowej pracy dopóki nie znajdziesz nowej, to bez sensu.
A do Ryszarda pytanie- czy masz rentę i pracujesz, bo mi za pół roku kończy się przyznana renta i zatanawia mnie, czy skoro pracuję teraz na cały etat, przedłużą mi rentę? i czy w ogóle warto się o to starać, skoro wszystko jest teraz ok
A do Ryszarda pytanie- czy masz rentę i pracujesz, bo mi za pół roku kończy się przyznana renta i zatanawia mnie, czy skoro pracuję teraz na cały etat, przedłużą mi rentę? i czy w ogóle warto się o to starać, skoro wszystko jest teraz ok
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
A co to znaczy ZDROWY SCHIZOFRENIK? Ten co nie bierze leków i wszystko jest ok, czy ten co bierze leki i też wszystko jest ok?
Babka na komisji lek spytała się czy mam głosy, mam jak nie biorę leków, a jak biorę to nie mam. Jak biorę leki to nie mam żadnych objawów chorobowych poza leniem - czyli tzw spadek aktywności psychoruchowej, ale skoro muszę brać leki tzn że jestem chora, chociaż objawy choroby zostały zlikwidowane pod wpływem leków.
Babka na komisji lek spytała się czy mam głosy, mam jak nie biorę leków, a jak biorę to nie mam. Jak biorę leki to nie mam żadnych objawów chorobowych poza leniem - czyli tzw spadek aktywności psychoruchowej, ale skoro muszę brać leki tzn że jestem chora, chociaż objawy choroby zostały zlikwidowane pod wpływem leków.
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
No więc powolutku Madziu. Uporałaś się mam nadzieję z "problemem" znajomości. To naprawdę powszechne. Kilkanaście rozmów kwalifikacyjnych to niestety w dzisiejszych czasach standard.Madzia.7 pisze:Tak może i robie sobie problem z tą pracą po znajomości ale jest też dużo innych czynników dla których chciałabym tą pracę zmienić
Powiem Ci, że ja szukałam "swojej" pracy w czasach, kiedy duża ilość pieczątek zakładów pracy "po drodze" była bardzo źle widziana. Takiego człowieka traktowano jak bumelanta (to słowo z moich czasów
Trzymam kciuki!
Demeter
Szef się zorientował, że chce odejść.. Nic mu nie powiedziałam ale ktoś mu cos powiedział na mój temat...
Wziął mnie na dywanik i zaczął przyciskać... Bylam zaskoczona i w końcu powiedziałam mu wszystko szczerze... Tak więc odchodze z tej pracy z koncem kwietnia..
Wiecie ja się nawet ciesze...ze tak się stało... Teraz zaczynam szukać innej roboty...a jak nie to zdecyduje sie na wyjazd do Norge...
Wziął mnie na dywanik i zaczął przyciskać... Bylam zaskoczona i w końcu powiedziałam mu wszystko szczerze... Tak więc odchodze z tej pracy z koncem kwietnia..
Wiecie ja się nawet ciesze...ze tak się stało... Teraz zaczynam szukać innej roboty...a jak nie to zdecyduje sie na wyjazd do Norge...
Pracujcie!!!
Według mnie PRACA to najlepsza terapia zajęciowa na wyleczenie ze schizofrenii nawet ta najgorsza. Ja od półtora roku sprzątam cudze brudy chociaż jestem po studiach ale to mnie oswoiło z ludźmi, z codziennym wychodzeniem z domu, schudłam 30kg, no i mam trochę więcej kasy. Właściwie codziennie muszę walczyć by iść do tej pracy, NIE CHCE MI SIĘ ale idę i potem nie żałuję, jak już ruszę się z domu pokonam strach a może bardziej lenia to jest OK- najważniejszy jest ten kontakt z ludźmi w pracy zamiast siedzenia godzinami samemu w domu. Życzę wszystkim schizofrenikom którzy nie pracują by znaleźli pracę
Sposób na długie życie - CZUŁOŚĆ, BEZINTERESOWNOŚĆ, AKCEPTACJA
No praca jest wybawieniem dla schizofrenika moim zdaniem.Ja bardzo chciał bym pracować ale u mnie niema nigdzie pracy.poprostu bezrobocie totalne.pozatym spróbowałem już pracy przez pewien czas i powiem że strasznie mi to wychodziło az zal było na to patrzyć.Chciał bym znaleść taką robote mało odpowiedzialno,zeby można było przyjsć i po ośmiu godzinach pójść do domu nie martwiąc sie że coś się zchrzaniło.Tylko czy znajde? Ja wiem debilizm z głopoto sie zebrały i co począć? Nic dobrego z tego nie wyniknie.Ale mam plan podleczyć się i sru szukać roboty,a może znajde cos i wytrzymam?
Pozdro
Pozdro
skorpion :0)
Robota
Jak byłęm w psychiatryku to były tam zajęcia w pracowni zajęciowej.Tam robili różne żeczy to znaczy malowali,rysowali ,szedełkowali ,a nawet poznałem jak póżniej się okazało najleprzego rzeżbiaża w województwie ,teraz go widuje i jest u niego wszystko ok nadal rzeżbi i tylko z tego się utrzymuje, a koleś nie przecietny.No róznych ludzi można spotkac w szpitalu tak wogóle.Ja nauczyłem się robić gobeliny.Tylko dzięki temu wytrzymałęm 2 miesiące w szpitalu i po wyjściu nadal je robie w chacie ,bardzo fajna sprawa jak ktoś ma chęci i można jeszcze zarobić na tym.
Praca to bardzo dobra terapia.Dzięki niej zapominam o chorobie i staram sie funkcjonować normalnie.Teraz nie biorę leków bo odstawiłem osiem miesięcy temu i niejest tak żle,A odstawiłęm bo jestem pewien ,że nie jestem chory.W poniedziałek ide do roboty na charówke,będe pracował po 12 godzin i w soboty na tartaku.Będe miał doczynienia z piłąmi spalinowymi ,tarczowymi ,młotkami ,gwożdziami ,siekierami,wózkami widłowymi.Chce pracować, ale troche się boje .Wprawdzie nie miałem urojeń,nawet niewiem jakie to uczucie mimo ,że zdiagnozowali mi F20 ,ale to była pomyłka lekarzy ja nic nie widziałęm.to troche,cieżka, niebezpieczna praca i nawet odpowiedzialna,ale innej nie dostane.Ta firma jest na odlódziu i mam nadzieje ,że nikt mnie nie rozpozna,bo jestem charakterystyczny i czuje ,że wszyscy mnie znają jako niebezpiecznego wariata.To nie sa bajki ja już swoje nabroiłem swojego czasu i troche zasłóżyłęm na ten wizerónek.Jak mnie nikt nie rozpozna i przjmą mnie do pracy będe szczęśliwy.No jeszcze tylko muszę wytrzymasz tą charóke i nic nie odstawić.Mam NAdzieje ,że nic nie będe szłyszec jakiś głosów ,ani nie będe miał żadnych urojeń chociaż nigdy nie miałem mimo ,że zdiagnozowali mi paranoidalną.Chce żyć bez depresji jak każdy inny.
Pozdro
Praca to bardzo dobra terapia.Dzięki niej zapominam o chorobie i staram sie funkcjonować normalnie.Teraz nie biorę leków bo odstawiłem osiem miesięcy temu i niejest tak żle,A odstawiłęm bo jestem pewien ,że nie jestem chory.W poniedziałek ide do roboty na charówke,będe pracował po 12 godzin i w soboty na tartaku.Będe miał doczynienia z piłąmi spalinowymi ,tarczowymi ,młotkami ,gwożdziami ,siekierami,wózkami widłowymi.Chce pracować, ale troche się boje .Wprawdzie nie miałem urojeń,nawet niewiem jakie to uczucie mimo ,że zdiagnozowali mi F20 ,ale to była pomyłka lekarzy ja nic nie widziałęm.to troche,cieżka, niebezpieczna praca i nawet odpowiedzialna,ale innej nie dostane.Ta firma jest na odlódziu i mam nadzieje ,że nikt mnie nie rozpozna,bo jestem charakterystyczny i czuje ,że wszyscy mnie znają jako niebezpiecznego wariata.To nie sa bajki ja już swoje nabroiłem swojego czasu i troche zasłóżyłęm na ten wizerónek.Jak mnie nikt nie rozpozna i przjmą mnie do pracy będe szczęśliwy.No jeszcze tylko muszę wytrzymasz tą charóke i nic nie odstawić.Mam NAdzieje ,że nic nie będe szłyszec jakiś głosów ,ani nie będe miał żadnych urojeń chociaż nigdy nie miałem mimo ,że zdiagnozowali mi paranoidalną.Chce żyć bez depresji jak każdy inny.
Pozdro
skorpion :0)
Odp. dla Chorsa.
Nie, tylko jestem pełen podziwu dla Twojego optymizmu, gdy z drugiej strony mówisz, że boisz się ludzi? Nie mogę tego zrozumieć.
Wydaje mi się, że w szkole byłbyś "duszą" towarzystwa. Spróbój się przełamać. Nie po to aby ją skończyć, ale po to aby mieć jakiś cel.
W dzisiejszych czasach nawet idioci kończą szkoły. Nawet wyższe.
No to do roboty, cel już masz, teraz opracuj sobie plan działania.
Wierzę w Ciebie Chors.
Pozdrawiam.
Nie, tylko jestem pełen podziwu dla Twojego optymizmu, gdy z drugiej strony mówisz, że boisz się ludzi? Nie mogę tego zrozumieć.
Wydaje mi się, że w szkole byłbyś "duszą" towarzystwa. Spróbój się przełamać. Nie po to aby ją skończyć, ale po to aby mieć jakiś cel.
W dzisiejszych czasach nawet idioci kończą szkoły. Nawet wyższe.
No to do roboty, cel już masz, teraz opracuj sobie plan działania.
Wierzę w Ciebie Chors.
Pozdrawiam.
Michał, Ty lepiej bierz te leki jeżeli nie chcesz znowu coś "wykręcić".
Spróbuj, może w mniejszych dawkach, tak aby za bardzo Ci nie dołowały. Skonsultuj to z lekarzem.
Masz rację, praca to rzeczywiście dobra terapia. Nigdy przez prawie 20 lat leczenia nie była u mnie przyczyną nawrotu choroby pomimo, że pracowałem po kilkanaście godzin dziennie. A wręcz przeciwnie pomogła mi odzyskać zdrowie.
Spróbuj, może w mniejszych dawkach, tak aby za bardzo Ci nie dołowały. Skonsultuj to z lekarzem.
Masz rację, praca to rzeczywiście dobra terapia. Nigdy przez prawie 20 lat leczenia nie była u mnie przyczyną nawrotu choroby pomimo, że pracowałem po kilkanaście godzin dziennie. A wręcz przeciwnie pomogła mi odzyskać zdrowie.