Wegetarianizm ; białkowy zabobon

[Unknown]

[sophie]

Mam ochote na mieso. Wole kotleta.

[narkotyk666]

Platforma Obywatelska i PiS zafundują darmowe kotlety za darmo dla wszystkich!

[Osobny]

Tym zdaniem najlepiej określiłeś swoją postawę. Na prawdę smutne.

Czy z nauk Twojego mistrza wynika choć najdrobniejsze potępienie dla mnie i mojej postawy wobec zwierząt?
Czy Twój nauczyciel mnie potępia? Czy neguje innym prawa do mięsa? Potępia ich? Zakazuje coś innym?
Twoje słowa czytają ludzie, którzy doświadczają niewyobrażalnego cierpienia i są na samym dnie.
Czy nauka Twojego mistrza mówi o tym że zabieranie wiary nasłabszym, których cierpienie nie zna granic jest dobrem, jesli nawet sam niezdecydowałeś się wstąpić na duchową ścieszkę Swojego mistrza.
Czy możesz dać coś wzamian, negując tych którzy nie opuszczają swoich wyznawców we wiezieniach, psychiatrykach i przytułkach? Czy twój nauczyciel przychodzi do tych którzy są na oddziałach zamknietych, celach więziennych i są umierający w swych domach? Czy masz co dać tym którzy nie mają już nic oprócz bycia w kościele?
Czy ty osobiście pomagasz pisząc takie teksty komukolwieg?

[Kamil Kończak]

Żaden pradziwy mistrz nikogo nie potępia. Ja też Cię nie potępiam.
Pisałem po prostu o Twojej egocentrycznej postawie kiedy stwierdziłeś, że zwierzęta są naszą własnością.
Nie wiem cóż w tym potępiającego, że mnie to smuci. Nie będę wyzbywał się swoich prawdziwych odczuć i swojego smutku.

A ja odbieram Ci wiarę? W jaki sposób skoro piszę o Bogu? Nigdzie z Boga się nie wyśmiewam- wiara ma wielką moc, także dla mnie. Piszę jedynie swoje krytyczne słowa odnośnie instytucji religijnej.
Aby wierzyć w Boga nie potrzebujesz księdza. Ja Ci jednak niczego nie zabraniam ani nie nakazuje.
Nawet nie zachęcam do tego abyś porzucał religię.

Ja też jestem na dnie - to nie ma w ogóle żadnego znaczenia. Nawet na dnie można być człowiekiem, mieć wiarę, można rozmawiać z otwartym sercem, otwartym umyslem.

Jeśli Cię w jakiś sposób uraziłem (choć na prawdę nie wiem w jaki sposób) to przepraszam.
W żadnym moim słowie nie było potępienia.

[Kamil Kończak]

[Wspaniale]

Mam mieszane uczucia. A co z roślinami, które choć mniej do nas ludzików podobne, też czują?

[Kamil Kończak]

Mam mieszane uczucia. A co z roślinami, które choć mniej do nas ludzików podobne, też czują?

Coś musimy jeść. Chyba przyznasz, że lepiej jeść same rośliny, owoce niż dokładać do tego jeszcze zabijanie zwierząt? Rośliny prawdopodobnie także mają świadomość ale na tyle mikroskopijną, że nie cierpią kiedy się je zabija. Jeśli istniałoby samoodnawialne źródło energii to możnaby zrezygnować z jedzenia. Ale nikt o czymś takim jeszcze nie słyszał

[Wspaniale]

Ale dlaczego poświęcać rośliny w imię naszego przetrwania, a nie zwierzęta? Opierając się na wiedzy, jaką ludzie posiadają lub chcą posiadać, czasami wolą więcej nie wiedzieć, to zwierzęta nic nie czują, nie mają uczuć, śmierć jest dla nich tym samym co słońce czy burza, nie uświadamiają sobie tego, więc nie cierpią - tak twierdzono całkiem do niedawna, a są tacy, którzy się przy tym upierają. Co nie mówiono, miliony zwierząt morduje się każdego roku. A ile roślin? Jeśli więc bezsensu nie kłaść się na pieńku istnienia, jedzenie ograniczać do tego co i tak nie ma szansy przetrwania, jak owoce, które spadły bez naszego udziału. Dlaczego jednak człowiek miałby się poświęcać? Inne zwierzęta to czynią? Tylko dlatego miałby, bo jego świadomość jest większa? A jeśli tak, czy to nie jest zjadanie samego siebie, to jest unicestwianie się przez człowieka. Łatwiej jeść roślinę, która nie spojrzy tobie w oczy niż prosię, które się uśmiecha.

[Osobny]

A ja odbieram Ci wiarę?

Mi osobiście wiary nie zabierzesz, ale chodziło mi o innych.
Osobiście to nawet moja wiara karmi się polemiką z oponentami.
Zważ jednak że są tacy, którzy nie są odporni na Twoje ataki na KrK i jednocześnie nie są gotowi na drogę Twojego mistrza.
Kościół nie zapomina o chorych psychicznie i udziela pomocy na różnych poziomach.

[Kamil Kończak]

Łatwiej jeść roślinę, która nie spojrzy tobie w oczy niż prosię, które się uśmiecha.

To co piszesz jest tak absuradalne, że nawet nie warto tego komentować.

Ale mimo wszystko - proponuję porozmawiać z rośliną - ona na pewno odwdzięczy Ci się za to, że ją podlewasz tak jak zwierzęta za to, że je karmisz i poświęcasz im uwagę. Kwiatek zamerda w podzięce za Twój trud, pogłaszcze Cię łapką po policzku czy przyjdzie polizać nad ranem po nosie. Kwiatek będzie na Ciebie czekał kiedy wyjdziesz z domu.
Kiedy będziesz go zabijał będzie krzyczeć jak zażynana świnia.

[Kamil Kończak]

Nikt nie musi być gotowy na drogę jakiegoś mistrza. Może wierzyć po swojemu.
Póki co nie mam żadnego mistrza - jest nim Bóg.

Mówisz, że Twoja wiara karmi się polemiką z oponentami? Na tym polega wiara?
Poza tym do tej pory to nie była rozmowa. To Ty z jakiegoś powodu poczułeś się zaatakowany chociaż ja nie napisałem tego posta aby urażać takie osoby jak Ty. To Ty używasz stwierdzeń, że zwierzęta są naszą własnością a na moje słowa w ogóle nie odpowiadasz używając wciąż Tych samych słów za którymi niewiele się kryje.

To co piszesz o pomocy kleru to jakaś utopia, to po prostu fikcja.
Ta ich "pomoc" połączona jest z indoktrynacją i manipulacją osób pogrążonych w chorobie.
Oni nic nie robią bezinteresownie. Żadna pomoc nie ma miejsca - kler bierze kasę za posługę w szpitalach.
Nic za darmo. Jeszcze gdyby to była jakaś realna pomoc - to po prostu żerowanie na uczuciach chorej osoby.

[Wspaniale]

Ale mimo wszystko - proponuję porozmawiać z rośliną - ona na pewno odwdzięczy Ci się za to, że ją podlewasz tak jak zwierzęta za to, że je karmisz i poświęcasz im uwagę. Kwiatek zamerda w podzięce za Twój trud, pogłaszcze Cię łapką po policzku czy przyjdzie polizać nad ranem po nosie. Kwiatek będzie na Ciebie czekał kiedy wyjdziesz z domu.
Kiedy będziesz go zabijał będzie krzyczeć jak zażynana świnia.

To znaczy oszczędzać tych, którzy mogą się nam odwdzięczyć lub przynajmniej swoim bardziej dla nas widocznym zachowaniem nas powstrzymywać przed ich unicestwieniem i później zjedzeniem. To jest siła. Nic zatem w tym nowego. Silniejszy ma lepiej, rozdaje karty, a przynajmniej ma prawo głosu - może swoimi ślepiami zamigotać przed nami i rozczulić, a nuż nie skończy na naszym talerzu. Roślina jest niemal bez szans, nie posiada tych atrybutów. Ogonkami poza tym merdają psy, u świń tego ludzie nie dostrzegają. W Polsce nie można jeść ani psów ani kotów. Natomiast świnie można nawet hodować w szałerku za domem i we własnym zakresie dokonać świniobicia, nie trzeba mieć na to pozwolenia. Za utłuczenie psa czeka kara nawet więzienia, a przynajmniej poważne problemy karne. Kto wstawi się za roślinami? Pożeranymi przez niemal wszystkich, których cierpienia nie dostrzegają nawet gorączkowi obrońcy praw zwierząt? Z roślinami da się rozmawiać. Rozmowa dobrze wpływa na ich wzrost. Lubią też słuchać muzyki. Udowodnione. Mają też niektóre z nich wyjątkowe zdolności zwabiania i pożerania swych ofiar. Nie są zatem ani bezbronne wszystkie i niewinne, tak jak zwierzęta, tym bardziej te oglądające telewizję i czytające.

[Kamil Kończak]

I te wszystkie słowa o wrażlwości odnośnie roślin pisze osoba, która ma mieszane uczucia co do wegetarianizmu...
Jakiś Ty wrażliwy, że tak pochylasz się nad roślinami. Może stworzysz nową religię/ ścieżkę duchową opartą tylko o jedzenie mięsa z wyłączeniem roślin i owoców? Na pewno znajdziesz jakichś wyznawców o podobnej jak Ty wrażliwości.

Wybacz ale to co piszesz to jeden wielki bełkot. Jedz mięso - nikt Ci nie broni przecież. Na zdrowie!

[Wspaniale]

Piszę jedynie o obłudzie wegetarian powołujących się na cierpienia zwierząt, wegetarian, którzy rozmyślnie nie chcą dostrzec cierpienia roślin. Wszystko co żyje czuje w mniejszym lub większym stopniu i każde stworzenie ma takie samo prawo do istnienia. Jest to pogląd szerzony przez ludzi. Nie mam wglądu, przynajmniej pełnego, w to co na ten temat myślą poszczególne zwierzęta i rośliny, ale nie ulega wątpliwości, nawet ignorant musi to przyznać, iż ani zwierzę ani roślina nie chcą umierać pożerane, ponieważ mają wbudowany w swoje istnienie instynkt samozachowawczy. Najgorsi z najgorszych ludzi posuwają się do twierdzenia, iż wymyślony przez nich bóg stworzył inne istnienia, by te mogły służyć ludziom oddając swoje życie, by gatunek homo sapiens mógł trwać. Prawdą jest też, że rozważania jeść mięso czy nie jeść z racji zadawania komuś cierpienia i odbierania komuś życia są wynikiem przeżartego człowieka, który zaspokoiwszy wszelkie swoje potrzeby, które nie głoduje i któremu nic nie brakuje, łącznie z bezpieczeństwem osobistym.

[Kamil Kończak]

Farmazony pleciesz

Jeśli w kimś jest obłuda to w Tobie - dlatego widzisz ją u innych. Wegetarianie nie są obłudni - po prostu ograniczają zabijanie. Jeśli masz pomysł na to co powinni jeśc - napisz książkę, pewnie stanie się bestsellerem.
Ty jednak twierdzisz " jakie to obłudne - jeśli już grzeszyć i zabijać to zarówno rośliny jak i zwierzęta".
Może jeszcze ludzi jeść co? To byłoby konwekwentne idąc Twoim chorym tokiem myślenia. Bez odbioru.

[Unknown]

Od 2:05 leci muzyka SOAD. W tym temacie zgadzam się z Wspaniale. W filmikach jak zwykle swój wegetarianizm argumentują rzekomą empatią do zwierząt a według najnowszych odkryć naukowych, rośliny (główne danie wegetarian) też posiadają coś na kształt układu, systemu nerwowego. Tak więc wegetarianie zabijają oraz zjadają czujące organizmy i myślą jeszcze, że dobrze jest namawiać wszystkich do swojej diety, która wcale nie jest zdrowsza...

[Kamil Kończak]

No to wcinaj padlinę skoro naukowcy twierdzą, że rośliny mają zaczątki układu nerwowego. Iście pokrętna logika godna "racjonalisty". Z Wami i tak nie ma sensu rozmawiać bo jesteście impregnowani na logiczne i racjonalne argumenty. Pobudki wegetarian nie mają nic do rzeczy - liczą się fakty ale dla Was to zależne od Waszego widzimisia. Każdy normalny człowiek woli czynić mniej zła - ten świat jest już tak skonstruowany, że gdzieś trzeba postawić granicę aby nie popadać w absurd. Człowiek coś musi jeść. No chyba, że o czymś nie wiem. Wy jednak i tak tego nie zrozumiecie - wolicie zagłuszać sumienie swoją pokrętną logiką wyśmiewając wegetarian. Czysta hipokryzja mająca za zadanie masować Wasze ego.

[Wspaniale]

Z wegetarianami jest jak z największą demokracją na świecie, najsprawiedliwszym państwem pod słońcem, niosącym swoje dobro innym i innych pouczających, jeśli nie da się słowami, to bombami. Rzeczy tylko nieprawdopodobne dzieją się tu, na ziemi. Są one oczywiste i klarowne. Umysł jednak jest kształtowany, tresowany i nie pojmuje. Przestaje być albo raczej należałoby powiedzieć, nigdy nie był wolny od indoktrynacji. Ze świnią jest jak z własnym dzieckiem. Jest bliższe sercu. Rośliny nie mają oczu. Nie jem niczego co ma na mnie patrzy. Te oczy jednak istnieją. Nie wyglądają jak te ludzkie, bliższe sercu człowieka. Zaprzeczenie, iż rośliny czują i chcą żyć jest zagłuszaniem własnego sumienia. Sumienie ma swoje ograniczenia. Zagłusza ją potrzeby fizjologiczne. Kiedy dochodzi do skrajności, zjada się współtowarzysza. Czym różni się mięso ludzkie od mięsa świni. Przecież to tylko tabu. Zakaz społeczny i prawny, że ludzie nie zjadają innych ludzi. Śmieszy mnie zdumienie człowieka przerażonego oglądającego lub dowiadującego się, że inne zwierzę zjadło kogoś należącego do jego gatunku. To jest niepojęte. Dochodzi wręcz do przekonania, że człowiek jest niejadalny. Albo nietykalny. W dzikiej przyrodzie człowiek jest tylko mięsem dla dzikiego zwierza. Społeczeństwa ludzkie są usystematyzowaną dziczą. Produkują i zjadają inne zwierzęta. Tak jak zwierzęta polują na inne zwierzęta. Czasami trafi im się chodzący na dwóch nogach. Wszyscy depczemy rośliny. Czy łamana gałąź przez drzewo nie jest odczuwana jako ból. Tylko dlatego, że człowiek tego nie dowiódł, to nie istnieje?

[Kamil Kończak]

Już dostatecznie się ośmieszyłeś Panie Wspaniale.