Szczyt chamstwa? Wpis na blogu JKM o posłance Grodzkiej

[niewazne]

moi, przeciez Korwin Mikke zrobil to celowo, to zagrywka polityczna. Nie wiem po co mieszac w to wyznanie.

Ale czy katolikowi wypada postępować w taki sposób? JKM jest zadeklarowanym katolikiem, więc uważam, że wiara ma tu znaczenie.

Pozdrawiam.m.

Ale dlaczego usilujesz znowu sprowadzic wszystko do tego, ze katolikowi tak nie wypada mowic? Ateiscie wypada? Gdyby powiedzial to np. Palikot, czy Kalisz, jakich argumentow wtedy bys uzyla? Bo oni nie sa katolikami. Chyba lepiej brzmi, ze nikomu nie wypada tak mowic, bez wzgledu na wyznanie, prawda?

[moi]

Dopisałam już zdanie, którego nie uwzględniłaś w cytacie- że jest to po prostu nieludzkie. A dla wierzącej osoby- podwójny wstyd. Złamała zasady ogólnoludzkie i te, związane z wiarą.

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Nikomu nie wypada tak mówić. Jednak z jakiegoś powodu katolicy gloryfikują JKM a panią Grodzką wyszydzają.

To jest wlaśnie wina tego, że Kościoł ma taki związek z państwem.
Lewica- prawica, nasz -wróg, prawdziwy i niepradziwy katolik.
Ten prawdziwy to oczywiście katolik a nieprawdziwy to ateista.

[dan]

Ja uważam, że kiedy ktoś mówi coś sprzecznego z zasadami swojej wiary a dodatkowo powołuje się na nią, jako pewien wzorzec ideału świata do którego dąży, to traci na tym wizerunkowo o wiele więcej, niż osoba, która mówi to samo ale nie podpiera się w relacji z opinią publiczną żadną religią. Ten drugi nie łamie przynajmniej wcześniej zdeklarowanych postanowień, czyli w żaden sposób nie oszukuje też odbiorcy swoich słów - w tym przypadku po prostu odbiorca wyrobi sobie zdanie o tej osobie na podstawie m.in. tego, co ów właśnie powiedział. Czyli faktycznie - jest gorzej gatunkowo kiedy coś takiego mówi katolik, ponieważ oprócz tego, że wykazuje się złą wolą jeszcze dopuszcza się oszustwa.

[Petruccio]

Katolik czy nie-katolik... Wszyscy jesteśmy ludźmi i wszystkich obowiązuje to samo prawo i tak powinniśmy to traktować.

[niewazne]

Dopisałam już zdanie, którego nie uwzględniłaś w cytacie- że jest to po prostu nieludzkie. A dla wierzącej osoby- podwójny wstyd. Złamała zasady ogólnoludzkie i te, związane z wiarą.

Pozdrawiam.m.

Dlaczego podwojny wstyd? Od katolikow wymaga sie wiecej szacunku, a od osob innyego wyznania, ateistow mniej? Dlaczego tak szufladkujesz ludzi? Polityk-katolik nie moze kogos obrazic, natomiast polityk-niekatolik np. Palikto moze sie nasmiewac z innych? Przeciez to absrud. Ilu jest politykow,ktorych wyznania nie znamy i na co tu sie powolac jak kogos obraza? W twojej hierarchii najbardziej obrazaja katolicy, sory, nie, katolicy nie moga nikogo obrazac. Kto jest pozniej?

Nikomu nie wypada tak mówić. Jednak z jakiegoś powodu katolicy gloryfikują JKM a panią Grodzką wyszydzają.

Kamil, generalizujesz. Znasz kazdego katolika, aby mowic, ze katolicy wyszydzaja grodzka?

[Kamil Kończak]

Napisałem - katolicy a nie wszyscy katolicy.

Nieważne - od katolików nie wymaga się więcej. Jednak wielu katolików głośno mówi o swoich poglądach religijnych. Np. politycy a jak jest w rzeczywistości można zobaczyć.

Na forach prawicowych też ludzie bronią JKM. Nie na lewicowych.

Dlatego tak jak napisałem - w Polsce panuje głęboki podział. Na potęgę szafuje się świętościami.
Agresywni ateiści czy lewacy nie są lepsi od agresywnych katoli, prawicowców.

Rozróżniam te pojęcia bo są także ludzie lewicy i prawicy o bardziej ugodowym usposobieniu.
Są normalniejsi ateiści i normalniejsi katolicy.

Jednak te agresywne postawy nie biorą się z niczego.

[moi]

Dlaczego podwojny wstyd? Od katolikow wymaga sie wiecej szacunku, a od osob innyego wyznania, ateistow mniej?

Od każdej osoby, która deklaruje się jako osoba wierząca wymaga się więcej. Bo- jak napisałam wcześniej- daje swoim życiem świadectwo swojej wierze. Wartościom, które wyznaje. Człowiek niewierzący, który publicznie poniża drugiego człowieka jest nieludzki. Ale osoba wierząca, która to robi jest nie tylko nieludzka, ale także łamie zasady swojej wiary. To co z niego za katolik, buddysta, czy Świadek Jehowy? Po co tak się deklaruje, skoro nie potrafi zachowywać się zgodnie z zasadami swojej wiary? Wierzący niepraktykujący...

Pozdrawiam.m.

[niewazne]

Niekoniecznie, ja nie wymagam wiecej od ludzi wierzacych. Nie wiem skad takie stwierdzenie. Moze od duchownych, np. ksiezy tak. Takie zachowanie u katolika nazwalabym raczej grzechem, jesli juz powolujemy sie na wiare

[Kamil Kończak]

Nikt nie będzie np. łajał katolika jeśli pomimo swojej wiary nigdy się z nią nie obnosił.
Nikt nie wypomni mu jego poglądów.

Kiedy jednak się obnosi i ostentacyjnie łamie nakazy religii - to jest najgorsza rzecz z możliwych.
Kiedy dojdzie jeszcze do tego jego agresja i próba narzucenia poglądu, nawracanie - mamy obraz
prymitywnego kołtuna.

Paru polityków z pewnością by się znalazło. Sam znam takich ludzi osobiście z życia codziennego.

[moi]

To po co wyznawać jakąś wiarę, jeśli nadal się grzeszy? Rozumiem, że człowiek jest istota ułomną, błądzi, ale tu mamy do czynienia ze świadomym pogwałceniem zasad religijnych i ogólnoludzkich. Poniża się publicznie i dyskredytuje człowieka. A innym współwyznawcom się to podoba. Jest "śmieszne"!

Wiara powinna być drogowskazem, jak postępować. Drogowskazem, którym powinno się kierować w życiu, a nie używać tylko wtedy, gdy to jest wygodne (spór o in vitro, aborcję czy antykoncepcję).

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Tylko religia katolicka nie daje praktycznych wskazówek jak się zmieniać.

Zostało to zastąpione sakramentami.

[moi]

A nie jest tak, że życie w zgodzie z Dekalogiem przynosi pożądane zmiany? Moim zdaniem to dobra wskazówka do przeprowadzenia zmian.

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

No według mnie niekoniecznie bo to tylko teoria. Ateiści też mogą przestrzegać Dekalog.

Oczywiście można się zmieniać i chodzić do Kościoła. Jednak jest to trudne.

Z księżmi nie można porozmawiać jak z nauczycielem duchowym. Bardzo rzadko.

Jeśli ktoś zadaje pytania, neguje coś to jest heretykiem.

Poza tym księża nie są żadnym przykładem. Nie mają rodzin a mówią o seksie.
Mówią o ubóstwie a sami go nie zaznają.
Oczywiście nie wszyscy księża zarabiają kokosy ale nie zastanawiają się co włożyć do garnka.
Są na utrzymaniu społeczeństwa mając zdrowe ręce, umysł. Choć umysł to sprawa wątpliwa

Księża próbują jednocześnie służyć Bogu i mamonie. Dlatego nie są autorytetem.

Wycofanie wiary w reinkarnację dało im oręż w nawracaniu. Dzięki temu mogą złapać jak najwięcej owieczek wmawiając im, że stworzona dusza jest wieczna o życie jest jedno.
Ludzie się boją i lgną do Kościoła, który daje im sakramenty mające zapewnić spokój i rzekome zbawienie. Na końcu życia czeka piekło/niebo.

Robią iście szatańską robotę.

[moi]

No według mnie niekoniecznie bo to tylko teoria.

To są zasady wyznawania pewnej wiary i -przy okazji- reguły regulujące życie społeczne. Żeby nie były teorią wystarczy przestrzegać tych wskazań.

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

A czytałaś co napisałem? Ateista też może przestrzegać Dekalogu i tych samych zasad.

Sumienie to nie twór religii. Szczątkowe sumienie i ego mają zwierzęta.

[dan]

A jak to świadczy o polityku, że nie potrafi dotrzymać postanowień swojej religii? Powtórzę, bo zdaje się, że to zbyt niewygodny argument żeby go zauważyć: osoba niewierząca nie podjęła deklaracji zatem nie wykazuje słabości łamiąc jej postanowienia w przeciwieństwie do osoby, która zdeklarowała się przestrzegać pewnych zasad, które łamie wypowiadając niemoralne przekonanie. Tu nawet tak na prawdę nie chodzi o religię - chodzi o dane słowo o sobie samym.

[Kamil Kończak]

A co ma przestrzegać skoro ksiądz wybacza mu grzechy?

Ksiądz niestety nie ma mocy aby ukarać postępowanie człowieka. Dlatego ludzie nie widząc skutków swojego postępowania grzeszą dalej.

Dlatego katolicyzm ma więcej wspólnego z ateizmem niż sam ateizm.

[moi]

A czytałaś co napisałem? Ateista też może przestrzegać Dekalogu i tych samych zasad.

A pierwsze przykazanie? Jak ma go przestrzegać osoba niewierząca?

Też nie przeczytałeś tego, co napisałam. Napisałam, że są to zasady regulujące życie społeczne (przy okazji).

Pozdrawiam.m.

[Kamil Kończak]

Rozumiem, że pierwsze przykazanie jest niezbędne do tego aby być lepszym człowiekiem.

To jakaś naiwna i dziecinna wiara, że znajomość dekalogu powoduje, że człowiek staje się lepszy.

Każdy posiada sumienie a te prawa są we wielu społeczeństwach. Wszyscy je przestrzegają. Wiele przykazań reguluje chociażby prawo.

Wybacz ale nie wiem o co Ci chodzi. Przecież katolicy łamią to przykanie modląc się do świętych, Maryji i innych a samego Boga zostawiają na końcu.

Podobno według badań jeśli chodzi o modtliwę Jezus jest na 6 miejscu. A Bóg Ojciec...? Pewnie go nie ma w ogóle,

Królują święci, Maryja czyli jedno wielkie pogaństwo.