Strona 8 z 8

Re: Debata: Janusz Korwin-Mikke vs Janusz Palikot

: sob wrz 24, 2011 4:21 pm
autor: miś wesołek
Po odstrzeleniu Korwina ten elektorat, jakkolwiek go nazwiemy, antysystemowy, czy, niechby nawet, jajcarski, może spowodować, że Palikot

Ciekawie to określił :D

Re: Debata: Janusz Korwin-Mikke vs Janusz Palikot

: sob wrz 24, 2011 4:33 pm
autor: eN
Cóż, w końcu dobrym publicystą i pisarzem jest, więc potrafi znaleźć odpowiednie określenie dla zjawiska, nazywanym również korwinizmem, czy internetowym liberalizmem.
O samym JKM wypowiadał się niedawno Ziemkiewicz w ten sposób:

Było nie było, JKM stymuluje, i pokazuje, że można myśleć nieszablonowo.

Re: Debata: Janusz Korwin-Mikke vs Janusz Palikot

: sob wrz 24, 2011 4:41 pm
autor: miś wesołek
"Łatwiej go lubić niż na niego głosować" :lol:

Re: Debata: Janusz Korwin-Mikke vs Janusz Palikot

: sob wrz 24, 2011 6:19 pm
autor: mei
.

Re: Debata: Janusz Korwin-Mikke vs Janusz Palikot

: sob wrz 24, 2011 6:38 pm
autor: sparkless
mei pisze:
eN_ pisze:Z tego co pamiętam, Nietzsche chciał przewartościowywać wartości, ale nawet on opierał się na jakichś pojęciach. Nie kwestionował wszystkiego dla samej czynności kwestionowania. Ale potem i tak zwariował, chociaż słyszałem opinię, że tylko udawał, bo jako filozof, poniósł klęskę, i nie potrafił się do niej przyznać.
Profesor, z którym miałam filozofię twierdzi, że Nietzsche miał kiłę, która w jakimś głębokim stadium rzuca się na głowę.
Kurcze,co za uproszczone stwierdzenie.

Re: Debata: Janusz Korwin-Mikke vs Janusz Palikot

: sob wrz 24, 2011 6:42 pm
autor: eN
To że zachorował, to prawda. Chyba od jakiejś kurtyzany w czasach studenckich się tego nabawił. Jaki to miało wpływ na jego umysł i twórczość? Tego nie jestem w stanie powiedzieć, ale wiadomo, że stan zdrowia nie jest obojętny dla stanu ducha.

Re: Debata: Janusz Korwin-Mikke vs Janusz Palikot

: pn wrz 26, 2011 9:53 am
autor: boris
przeglosowany pisze:
boris pisze:Zauważ, że twierdzenie, że nikt sie nie urodził ani nikt nie umiera nie jest tak absurdalne, absurdalnym może sie wydać tylko przy dokonaniu idenytfikacji: "jestem ciałem".
boris pisze:Mi nie chodzi o to by Metzinger twierdził, że tak naprawdę nikt się nie urodził ani nikt nie umarł, ale o to by nie widzieć żadnego "ja" które byłoby podmiotem narodzin i śmierci co objawia się między innymi całkowite nieobecnością strachu; osiąga się to przez proces dezidentyfikacji wszelkich fenomenów i traktowanie ich tak: "To nie moje, tym nie jestem, to nie moje ja".
Ciekawe. Ale jeśli nawet w momencie narodzin i w momencie śmierci nie jestem tym samym, moje ja nie jest w ciągu życia czymś ciągłym, stałym i zmienia się z momentu na moment, to czy w momencie śmierci fizycznej ciała nie znika zupełnie moja zdolność do wytwarzania wszelkiego rodzaju fenomenów, a tym samym, rodzę się i umieram w jakimś sensie naprawdę? :D (cieszę się a i tak guzik rozumiem) :D
Tak, to możliwe że jesteś naprawdę przekonany o tym, że się urodziłeś i że umrzesz :) . Ale to dlatego, że na pytanie "Czym jest moje ja?" gotowy jesteś do pogladu ucielaśniającego np: "Jestem ciałem". Gdyby ten pogląd ucielaśniający był nieobecny słowa narodziny i śmierć zasadniczo straciłyby swoje znaczenie.
przeglosowany pisze:
boris pisze:Te które prowadzą do mojego cierpienia są złe, te które pozwalają mi uniknąć cierpienia są dobre.
A to nie jest właśnie filozofia Kalego czyli właśnie relatywizm? Mam nadzieje wszyscy znamy: jeśli Kali wziąć komuś krowę, to dobrze, a jeśli ktoś wziąć krowę Kalemu, to źle. :D
Wyciągasz zbyt pochopne wnioski z tego co napisałem, bo skąd na przykład pomysł na to, że ocena Kalego: "Kali ukraść komus krowę" jest dla Kalego dobra. Kali ewidentnie nie rozpoznaje co jest dla niego dobre. To co napisałeś zakłada, że ludzie wiedzą co jest dla nich dobre, nie uwzględniłeś jednak ignorancji, która zniekształca ich percepcje :) Wolność polega własnie na usunięciu ignoracji, która rzeczywiście pozwoli na dokonywanie właściwych wyborów, Kali pogrążony jest w ignorancji ...
przeglosowany pisze:
boris pisze:Ale nawet tutaj dokonanie oceny jest utrudnione, jeżeli założymy, że moja niewiedza polega na błędnej asocjacji A=przyjemność, gdy w rzeczywistości A= cierpienie. W takim wypadku moje oceny pod wpływem ignorancji będą zawsze błędne. Tak więc na poziomie jednostki jest coś co można określić jako właściwy pogląd i praktycznie każdy inny pogląd jest po prostu błędny :)
Myślę, że nie chodzi tu o "ignorancję", a o pojęcie "subiektywności". Pojęcie "ignorancji" zawiera implicite przekonanie, że istnieje obiektywne i niezależne ode mnie kryterium pozwalające stwierdzić, co oznacza dla mnie przyjemność. Jeśli chodzi o cierpienie, to myślę, że w przemożnej większości wypadków da się określić co ono obiektywnie oznacza, bo znowuż, jako ludzie, nie różnimy się tak bardzo.
Ależ pojęcie ignorancji nierozerwalnie jest związane z zakładaniem istnienia subiektywnego podmiotu i take właśnie założenie można zrównać z cierpieniem. Wspierają to cztery zniekształcenia percepcji:
Postrzeganie za "ja" tego co w rzeczywistości jest nie-ja
Postrzeganie za trwałe tego co w rzeczywistości jest nietrwałe.
Postrzeganie za przyjemne tego co co w rzeczywistości jest bolesne
Postrzeganie za piękne tego co w rzeczywistości jest odpychające.
Nie mogę się zatem zgodzić, że ludzie nie różnią się w rozpoznaniu cierpienia, chyba że sformuuję to w ten sposób iż większość ludzi cierpi na te zniekształcenie percepcji i w tym się od siebie nie różnią. Zauważ reakcję słuchaczy na słowa Jezusa: "Poznacie prawdę i prawda was wyzwoli". Pełne oburzenie: "My nigdy nie byliśmy w niczyjej niewoli". Zwykły człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy ze swego zniewolenia, akceptując swą podmiotowość za dobrą monetę.

Re: Debata: Janusz Korwin-Mikke vs Janusz Palikot

: sob paź 08, 2011 8:06 pm
autor: miś wesołek
boris pisze:Gdyby ten pogląd ucielaśniający był nieobecny słowa narodziny i śmierć zasadniczo straciłyby swoje znaczenie.
No właśnie. Słowa. Wydaje mi się, że w obrębie tej całej konstrukcji stworzonej przez Metzingera jest to jak najbardziej poprawne. Tylko, że są słowa i fakty. Czy jest faktem, że w momencie śmierci tracę zdolność do wytwarzania ja, obiektów dla ja i tak dalej? :)
boris pisze:Wyciągasz zbyt pochopne wnioski z tego co napisałem, bo skąd na przykład pomysł na to, że ocena Kalego: "Kali ukraść komus krowę" jest dla Kalego dobra. Kali ewidentnie nie rozpoznaje co jest dla niego dobre. To co napisałeś zakłada, że ludzie wiedzą co jest dla nich dobre, nie uwzględniłeś jednak ignorancji, która zniekształca ich percepcje :) Wolność polega własnie na usunięciu ignoracji, która rzeczywiście pozwoli na dokonywanie właściwych wyborów, Kali pogrążony jest w ignorancji ...
Coś w tym jest, Krowa dla Kalego, brak krowy dla nieKalego - wcale nie musi być czymś dobrym dla Kalego, ale...
boris pisze:Zauważ reakcję słuchaczy na słowa Jezusa: "Poznacie prawdę i prawda was wyzwoli". Pełne oburzenie: "My nigdy nie byliśmy w niczyjej niewoli". Zwykły człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy ze swego zniewolenia, akceptując swą podmiotowość za dobrą monetę.
... czy zrównywanie prawdy z wolnością nie prowadzi do pewnego rodzaju nadużyć? Nie w sensie filozoficznym, ale zwyczajnie i praktycznie. Nietrudno wyobrazić sobie pogląd na tyle mało sceptyczny, że aż narzucający się, jednostkom, społeczeństwom... ;)

Re: Debata: Janusz Korwin-Mikke vs Janusz Palikot

: pn paź 10, 2011 9:20 am
autor: boris
przeglosowany pisze:Coś w tym jest, Krowa dla Kalego, brak krowy dla nieKalego - wcale nie musi być czymś dobrym dla Kalego, ale...
W tym jest znacznie więcej, ale Twoje "ale" klasyfikuję jako objaw dobrego humoru, nie będę zatem rozwijał tego "czegoś więcej".
przeglosowany pisze:... czy zrównywanie prawdy z wolnością nie prowadzi do pewnego rodzaju nadużyć? Nie w sensie filozoficznym, ale zwyczajnie i praktycznie. Nietrudno wyobrazić sobie pogląd na tyle mało sceptyczny, że aż narzucający się, jednostkom, społeczeństwom... ;)
Mówimy tu o wolności jednostki, gdy zniewolenie jest tylko subiektywne. Uwalnianie się od chciwości, nienwwiści i złudzenia zajmuje praktycznie cały czas podmiotu, nie ma więc specjalnie czasu na narzucanie swych pogladów innym. Ale oczywiście jeżeli do pogladów dorabiamy instytucje, to każdy pogląd może stanowić zagrożenie dla społeczeństwa.

Re: Debata: Janusz Korwin-Mikke vs Janusz Palikot

: czw paź 13, 2011 9:47 pm
autor: zbyszek
Przyjaciele Korwina-Mikkego powpłacali spore pieniądze na kampanię wyborczą. Potem komisja wyborcza nie zaliczyła Korwina-Mikke do kandydatów i ci ludzie chcą swoje pieniądze z powrotem. A guzik ! - Prawo przewiduje, że te pieniądze mogą być zużyte już tylko na kampanię wyborczą ! Chyba tą za cztery lata, jeśli ktoś w ogóle będzie wtedy jeszcze próbował. http://korwin-mikke.pl/
A debata z Palikotem ? - Nie rozumiem w ogóle o jaką debatę chodzi ! Czy ktoś wierzy, że słowa tego pana mają realny sens w jakiejś debacie ? Przecież to zawodowy prowokator i cynik.
Zapewne kilku niemądrych wyborców liczy jeszcze na jakąś marihuanę, ale nawet tej nie dostaną !!! Palikot ma teraz ważniejsze sprawy - zajął się prowokowaniem katolików.