Co robić dalej?

Moderator: moderatorzy

Pamiętnik Matki
bywalec
Posty: 132
Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm

Re: Co robić dalej?

Post autor: Pamiętnik Matki »

Bierze lekarstwa systematycznie. To jest bardzo ważne.

Dzisiaj po raz pierwszy był u Terapeutki od uzależnień.
Dobre wrażenie odniósł.

Za tydzień ma następne spotkanie.
Trzymam kciuki by się wszystko w tym zakresie udało.

Wierzę, że się uda.
Mam nadzieję, że wiara czyni cuda. Czuję, że tak....
Pamiętnik Matki
bywalec
Posty: 132
Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm

Re: Co robić dalej? Afirmuję teraz....Syn jest zdrowy.

Post autor: Pamiętnik Matki »

Od dzisiaj afirmuję.... Syn jest zdrowy.
Syn jest zdrowy.
Syn jest zdrowy.



Kiedyś przeczytałam, że afirmacje pomagają w zdrowieniu a więc zrobię tak.
Podobno pomagają wprowadzić w podświadomość kod do którego wszystko tak się układa by tak było.
Mam nadzieję, że tak.
Może też tak mogę pomóc?
Awatar użytkownika
Paranoja
bywalec
Posty: 495
Rejestracja: wt sty 15, 2013 11:21 pm
Lokalizacja: górki

Re: Co robić dalej?

Post autor: Paranoja »

3mam kciuki :)
Pamiętnik Matki
bywalec
Posty: 132
Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm

Re: Co robić dalej?

Post autor: Pamiętnik Matki »

Serdecznie dziękuję....

Gorąco pozdrawiam.
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Co robić dalej? Afirmuję teraz....Syn jest zdrowy.

Post autor: moi »

Pamiętnik Matki pisze:Od dzisiaj afirmuję.... Syn jest zdrowy.
Syn jest zdrowy.
Syn jest zdrowy.



Kiedyś przeczytałam, że afirmacje pomagają w zdrowieniu a więc zrobię tak.
Podobno pomagają wprowadzić w podświadomość kod do którego wszystko tak się układa by tak było.
Mam nadzieję, że tak.
Może też tak mogę pomóc?
Afirmacje pomagają osobie, która je wykonuje, a więc Tobie. Syn musiałby sam afirmować, by miały wpływ na subiektywne odczuwanie jego stanu zdrowia.
Wierzę jednak, że wszystko się ułoży po Waszej myśli.

Pozdrawiam.m.
Pamiętnik Matki
bywalec
Posty: 132
Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm

Re: Co robić dalej?

Post autor: Pamiętnik Matki »

Tak słusznie piszesz. Tak wiem.

Mnie to utrzymuje w równowadze działania. Robi Mi dobrze. Lepiej się czuję i wiem, że wtedy dam radę.

Z wolna się zmienia..... przychodzi czas na organizowanie Mu zajęć. Sam jest mało aktywny ale rozumiem, że to jest przejściowe. Czy Tak?

We wtorek idzie na drugie zajęcia z terapii.

Pozdrawiam,
Pamiętnik Matki
bywalec
Posty: 132
Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm

Re: Co robić dalej?

Post autor: Pamiętnik Matki »

Wrócił z zajęć. Mówi: Poszedł z energią a wrócił bez energii.

No dobrze. Zobaczymy co dalej?

Następne zajęcia 9 kwietnia.

To długo.
Rafal wybraniec
bywalec
Posty: 34
Rejestracja: ndz mar 24, 2013 7:03 pm
Status: Budowlaniec
płeć: mężczyzna

Hej

Post autor: Rafal wybraniec »

Koleś musi sie leczyć chodzi pomiedzy 2 swiatami i w ten drugi chory wierzy ..wysłać go do psychiatryka bo bedzie coraz gorzej bedzie co raz bardziej w to brnoł bedzie tylko wstyd i tyle
Pamiętnik Matki
bywalec
Posty: 132
Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm

Re: Co robić dalej?

Post autor: Pamiętnik Matki »

Coś w tym jest.....

Może zmienić trzeba leki?

Tak jakby przekroczył cienką linię i zaczął się chwilami zachowywać tak jak kiedyś to znaczy mówić górnolotnie ale bez sensu to znaczy bez racji bytu tego co mówi.

Dzięki.
Pamiętnik Matki
bywalec
Posty: 132
Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm

Re: Co robić dalej?

Post autor: Pamiętnik Matki »

Poprosiłam Go dzisiaj by zaczął uczyć się rysunku. Marudził, że to bez potrzeby a Ja czuję, że to obudzi w Nim kreatywność w znaczeniu twórczego myślenia każdego dnia.

Zaczęłam z nim rysować. Po zrobieniu pierwszej lekcji wpadł na pomysł zorganizowania dziecku wolnego czasu.
Coś zadziałało.
Pamiętnik Matki
bywalec
Posty: 132
Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm

Re: Co robić dalej?

Post autor: Pamiętnik Matki »

Coraz częściej się uśmiecha......
Pamiętnik Matki
bywalec
Posty: 132
Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm

Re: Co robić dalej?

Post autor: Pamiętnik Matki »

Właściwie to jest spokój.
Bierze leki.
W porządku jest. Rozmawiamy z nim często. Chodzimy na spacery od czasu do czasu. Wykonuje obowiązki domowe jak trzeba.

Potrzebuje towarzystwa...... przychodzi do pokoju/ od dwóch dni / i razem z Nami ogląda programy telewizyjne. Omawiamy je. Rozmawiamy też w oparciu o te programy.

Co jakiś czas wraca do mówienia o narkotykach ale to już jest inaczej. Tak jakby z przeszłości ale i tak muszę mieć rękę na pulsie.

W środę idzie po kolejne leki.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Co robić dalej?

Post autor: Petruccio »

Super.
Obrazek
Pamiętnik Matki
bywalec
Posty: 132
Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm

Re: Co robić dalej?

Post autor: Pamiętnik Matki »

Dziękuję. Tak to prawda.
To jest super. Jestem bardzo spokojna. Wszystko idzie do przodu to znaczy to tak jakby to była już odległa przeszłość.
Chodzi do Psychologa. Bierze lekarstwa przepisane przez Psychiatrę w szpitalu. Wszystko się unormowało. Wraca potężnie do zdrowia. Tak to czuję.

Jeszcze tylko jest Mu potrzebna praca i stabilizacja w Jego domu.

Wrócił Mi dzisiaj pomysł napisania razem książki.
Zastanawiam się..... jutro spróbuję, spróbujemy.
Awatar użytkownika
Petruccio
zaufany użytkownik
Posty: 12674
Rejestracja: pn gru 01, 2008 1:53 pm
płeć: mężczyzna

Re: Co robić dalej?

Post autor: Petruccio »

Pamiętnik Matki pisze:Wrócił Mi dzisiaj pomysł napisania razem książki.
Wow. To fajne!
Obrazek
Awatar użytkownika
moi
moderator
moderator
Posty: 27824
Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
Gadu-Gadu: 9
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Kontakt:

Re: Co robić dalej?

Post autor: moi »

Pamiętnik Matki pisze: Wszystko się unormowało. Wraca potężnie do zdrowia. Tak to czuję.
Cieszę się, że jest lepiej. Oby tak dalej :)

Pozdrawiam.m.
Pamiętnik Matki
bywalec
Posty: 132
Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm

Re: Co robić dalej?

Post autor: Pamiętnik Matki »

Petruccio pisze:
Pamiętnik Matki pisze:Wrócił Mi dzisiaj pomysł napisania razem książki.
Wow. To fajne!
Piszemy ją rzeczywiście razem. Idzie do przodu.
Książka jest oparta na tym co miało prawo Mu dolegać.
W sumie pisze ją z nadzieją i to jest piękne.
Ostatnio zmieniony pn maja 06, 2013 9:48 am przez Pamiętnik Matki, łącznie zmieniany 1 raz.
Pamiętnik Matki
bywalec
Posty: 132
Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm

Re: Co robić dalej?

Post autor: Pamiętnik Matki »

moi pisze:
Pamiętnik Matki pisze: Wszystko się unormowało. Wraca potężnie do zdrowia. Tak to czuję.
Cieszę się, że jest lepiej. Oby tak dalej :)

Pozdrawiam.m.

Serdecznie dziękuję. Tak oby tak dalej. .............

Pozdrawiam cieplutko,
fheng
zaufany użytkownik
Posty: 543
Rejestracja: ndz wrz 18, 2011 1:07 am

Re: Co robić dalej?

Post autor: fheng »

To już rok od tego postu..ciekawe czy wytrwal w zdrowieniu?
Moja mamuśka potrafiła tylko drzec się na mojego brata kiedy ten był w b.zlym stanie. I go bić. A on miał silne diskinezy I w ogóle odplywal bardzo fizycznie-mdlal w stresie czy uciekaly mu oczy do góry plus szczekoscisk. Padaczka została wykluczona. Swoją drogą miał ktoś tak? Takie ataki zdarzały mu się czasem kilkanaście razy dziennie! Był po nich wykończony.
Ech...przeżył koszmar. Jego życie było koszmarem. Nie pozwalała też mi pomóc mu. Ponieważ mieszkaliśmy od siebie 300km to ciężko było się zobaczyć. Te kontakt y tez ograniczała. Nie puściła go do mnie kiedy mu zalatwiam taki dom dla chorych-z opieka lekarza I terapeutów plus rehabilitacja I np.opiekun zawodowy. Super sprawa. Tylko go nie puściła. ..bo przecież by zabrał swoją rentę jej. Pazerna baba! Mógłby żyć. I w ogóle-może by nie zachorował gdyby nie ta baba. Ja się od niej całkowicie odcielam bo zasługuje tylko na to by zdechnac w samotności.
Od piekła I nieba oddziela nad tylko życie-najkrótsza rzecz na świecie. .
Awatar użytkownika
lawenda
zaufany użytkownik
Posty: 1757
Rejestracja: pn paź 07, 2013 4:03 pm
Lokalizacja: lubelskie

Re: Co robić dalej?

Post autor: lawenda »

Przykre to. Jak najbliżsi krzywdzą. Zawsze się zastanawiałam, czy takie osoby mają czasami wyrzuty sumienia, czy mają jakąś empatię. Nie mogę tego pojąć. Tyle cierpienia.
ODPOWIEDZ

Wróć do „moje dziecko jest chore”