Co robić dalej?
Moderator: moderatorzy
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Co robić dalej?
Na czym polegają te zmiany? Czy wiesz, że syn może oszukiwać, zachowywać się jak tego oczekuje otoczenie, chcąc szybciej wyjść ze szpitala?
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Jest tak jak mówisz. Najpierw przy lekarzu układał się i mówił to co lekarz chciał. Nawet patrzył na Niego by Mu podpowiedział co miał powiedzieć. A potem gdy szłam dla Niego po papierosy to powiedział:
Jak przyjdziesz to przed Cię otworzę karty. Gdy wróciłam usiedliśmy w jadalni i wszystko usłyszałam na nowo to samo. No może tylko z jedną zmianą, że już zauważył, że pod koniec pobytu w domu miał konfabulacje. Przyznał to. Tyle, że do tego wszystkiego upierał się by palić marihuanę chociaż po ponad roku nie palenia. Na dzień przed pójściem do szpitala gdzieś pojechał na miasto...kupił i zapalił.
Wiesz co Mi chodzi po głowie. Umieszczenie Go w jakimś stacjonarnym Ośrodku Odwykowym z równoczesnym braniem leków na to główne schorzenie bo to może ten nałóg miał prawo spowodować taką konfabulację, która go do tego zmusiła by na nowo sięgnął ....hm....
Może za długi okres abstynencji wywołał to?
Nawet już dzisiaj dzwoniłam w różne takie miejsca w Polsce. Jutro kolejne dzwonienie.
Przychodzi Mi jeszcze coś innego do głowy by zorganizować takie miejsce powrotu do zdrowia w zakresie uzależnień, nałogów. Stowarzyszenie, Fundacja.
Może uczestnicząc w takim miejscu dał by radę i pomagał innym po odbytej Swojej terapii?
Pytanie czy będzie chciał pojechać w takie miejsce?
Jak Go zmotywować?
Jak przyjdziesz to przed Cię otworzę karty. Gdy wróciłam usiedliśmy w jadalni i wszystko usłyszałam na nowo to samo. No może tylko z jedną zmianą, że już zauważył, że pod koniec pobytu w domu miał konfabulacje. Przyznał to. Tyle, że do tego wszystkiego upierał się by palić marihuanę chociaż po ponad roku nie palenia. Na dzień przed pójściem do szpitala gdzieś pojechał na miasto...kupił i zapalił.
Wiesz co Mi chodzi po głowie. Umieszczenie Go w jakimś stacjonarnym Ośrodku Odwykowym z równoczesnym braniem leków na to główne schorzenie bo to może ten nałóg miał prawo spowodować taką konfabulację, która go do tego zmusiła by na nowo sięgnął ....hm....
Może za długi okres abstynencji wywołał to?
Nawet już dzisiaj dzwoniłam w różne takie miejsca w Polsce. Jutro kolejne dzwonienie.
Przychodzi Mi jeszcze coś innego do głowy by zorganizować takie miejsce powrotu do zdrowia w zakresie uzależnień, nałogów. Stowarzyszenie, Fundacja.
Może uczestnicząc w takim miejscu dał by radę i pomagał innym po odbytej Swojej terapii?
Pytanie czy będzie chciał pojechać w takie miejsce?
Jak Go zmotywować?
- moi
- moderator
- Posty: 27824
- Rejestracja: czw maja 18, 2006 12:12 pm
- Gadu-Gadu: 9
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
- Kontakt:
Re: Co robić dalej?
Właśnie, syn musi sam chcieć pomocy jakiegoś stowarzyszenia lub fundacji w związku ze swoim paleniem marihuany. Siłą się go nie zmusi.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Tak to prawda a póki co ma myśli te same...... jeśli chodzi o sposób życia.
Tyle, że przestał mówić, że jest Bogiem, Buddą, Kryszną i że ma robaki w brzuchu itd.
Mam nadzieję, że ta psychoza się skończyła. Czuję, że tak. W tym zakresie na nowo ułożyło Mu się w głowie.
Waham się... czy przyprowadzić Go do domu w ten najbliższy wtorek. Nie wiem do końca jak jest to znaczy czy już jest bezpieczny jeśli chodzi o chorobę? Czy ona już Go definitywne opuściła?
Podobno lekarz to uzależniła ode Mnie i powiedziała Jemu, że jego wyjście zależy od Mamy bo Ona by już Go wypuściła.....ale to mówi On. Tak naprawdę to na dwoje babka wróżyła. Poza tym to ma prawo być gra lekarza.
Dowiem się jak jest dopiero we wtorek.
Trudne jest to wszystko tak naprawdę.
A gdzie jest Moje życie w tym tak naprawdę?
Mam Swoje życie. Hm.......
Tyle, że przestał mówić, że jest Bogiem, Buddą, Kryszną i że ma robaki w brzuchu itd.
Mam nadzieję, że ta psychoza się skończyła. Czuję, że tak. W tym zakresie na nowo ułożyło Mu się w głowie.
Waham się... czy przyprowadzić Go do domu w ten najbliższy wtorek. Nie wiem do końca jak jest to znaczy czy już jest bezpieczny jeśli chodzi o chorobę? Czy ona już Go definitywne opuściła?
Podobno lekarz to uzależniła ode Mnie i powiedziała Jemu, że jego wyjście zależy od Mamy bo Ona by już Go wypuściła.....ale to mówi On. Tak naprawdę to na dwoje babka wróżyła. Poza tym to ma prawo być gra lekarza.
Dowiem się jak jest dopiero we wtorek.
Trudne jest to wszystko tak naprawdę.
A gdzie jest Moje życie w tym tak naprawdę?
Mam Swoje życie. Hm.......
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Przestałam się tym wszystkim martwić i zamartwiać. W końcu to jest Jego życie.
Mam Swoje życie. Ułożyłam się w tym wszystkim i wiem co mam zrobić i robić oraz jak.
Zbliża się wtorek i odwiedzenie szpitala i wzięcie Go stamtąd jeśli lekarz tak powie?
Mam Swoje życie. Ułożyłam się w tym wszystkim i wiem co mam zrobić i robić oraz jak.
Zbliża się wtorek i odwiedzenie szpitala i wzięcie Go stamtąd jeśli lekarz tak powie?
Re: Co robić dalej?
Dawanie kilkudniowych przepustek do domu jest normalną szpitalną procedurą poprzedzającą wypis ze szpitala.Pamiętnik Matki pisze:Zbliża się wtorek i odwiedzenie szpitala i wzięcie Go stamtąd jeśli lekarz tak powie?
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Serdecznie dziękuję, za tą informację.
Nie wiedziałam o tym.
Pozdrawiam,
Nie wiedziałam o tym.
Pozdrawiam,
Re: Co robić dalej?
Powinnaś spytać lekarki wprost, czy tak powiedziała.Pamiętnik Matki pisze:Podobno lekarz to uzależniła ode Mnie i powiedziała Jemu, że jego wyjście zależy od Mamy bo Ona by już Go wypuściła.....ale to mówi On. Tak naprawdę to na dwoje babka wróżyła. Poza tym to ma prawo być gra lekarza.
Dowiem się jak jest dopiero we wtorek.
Nie powinna uzależniać takiej decyzji od Ciebie, bo wychodzisz na tą złą, która więzi syna w szpitalu.
To nie są normalne procedury!
Radzę Ci to wyjaśnić.
A jeśli chodzi o odwyk to pomysł jest dobry, tylko pytanie, czy syn zna swój problem!?
Jeśli nie, to taka forma pomocy nic nie da.
Najpierw trzeba być świadomym, a później walczyć.
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Tak rozmawiałam. Dziękuję za zwrócenie uwagi.
Tak odwyk. On ma inne zdanie ale się zgadza mimo, że powody ma inne. Mówi, że: Lepiej pozna inne narkotyki by o nich coś wiedzieć.
No i co z tym zrobić?
Hm...
Wyszedł ze szpitala we wtorek.
Tak odwyk. On ma inne zdanie ale się zgadza mimo, że powody ma inne. Mówi, że: Lepiej pozna inne narkotyki by o nich coś wiedzieć.
No i co z tym zrobić?
Hm...
Wyszedł ze szpitala we wtorek.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Minął tydzień od Jego wyjścia ze szpitala.
Bierze systematycznie leki. Podaję Mu je.
Dzisiaj się zapisał na terapię od uzależnień.Będzie ją miał za tydzień.
To dobrze rokuje ale trzeba Mu pomagać do znaczy domyślać się czego potrzebuje jako następne dla zdrowia. Teraz czuję ,że dobrze Mu zrobi basen bo więcej ruchu pobudza komórki mózgowe do innego funkcjonowania. A może gdzieś na medytację bo ciągle o niej mówi?
Bierze systematycznie leki. Podaję Mu je.
Dzisiaj się zapisał na terapię od uzależnień.Będzie ją miał za tydzień.
To dobrze rokuje ale trzeba Mu pomagać do znaczy domyślać się czego potrzebuje jako następne dla zdrowia. Teraz czuję ,że dobrze Mu zrobi basen bo więcej ruchu pobudza komórki mózgowe do innego funkcjonowania. A może gdzieś na medytację bo ciągle o niej mówi?
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Medytuje...... poza czynnościami domowymi.
Leży i medytuje/tak o tym co robi mówi/.Hm.....
Leży i medytuje/tak o tym co robi mówi/.Hm.....
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Dzisiaj byliśmy spacerze. Staramy się chodzić na spacer każdego dnia. Na spacerze dzisiaj się werbalizował w oparciu o to co przemyślał.
Na pewno trzeba Mu zorganizować dużo wrażeń.
Czasami mam wrażenie jak gdyby się narodził na nowo.
Trzeba pomóc Mu wybudować nowe zainteresowania a może to te same ale inaczej a te budują się w oparciu o wrażenia.
A zatem potrzeba moc wrażeń.
Na pewno trzeba Mu zorganizować dużo wrażeń.
Czasami mam wrażenie jak gdyby się narodził na nowo.
Trzeba pomóc Mu wybudować nowe zainteresowania a może to te same ale inaczej a te budują się w oparciu o wrażenia.
A zatem potrzeba moc wrażeń.
Re: Co robić dalej?
a miał jakieś zainteresowania wcześniej? może powinien wrócić do wcześniejszych, o ile miał
Re: Co robić dalej?
Medytacje, moim zdaniem mogą wpędzić w ponowną psychozę.
Wasz świat nic mi nie dał, nic nie może mi zabrać
Re: Co robić dalej?
Jeśli sądzić po książce p. Mellibrudy mamy w Polsce fantastyczne lecznictwo odwykowe, przynajmniej dla alkoholików.
Sama chciałabym być w jakiejś grupie AA.
Sama chciałabym być w jakiejś grupie AA.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Próbowałam go na te zainteresowania nakierować ale jakoś to odbija. Muzyka to były jego zainteresowania.Paranoja pisze:a miał jakieś zainteresowania wcześniej? może powinien wrócić do wcześniejszych, o ile miał
Mam nadzieję, że wróci do muzyki ale może jakoś inaczej? Hm.....
Re: Co robić dalej?
mój znajomy schizofrenik również wcześniej fascynował się muzyką, tworzył muzykę, był djem. Teraz mu nie wolno, bo Pan mu nie pozwala
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Też tak czuję ale bardzo do nich lgnie...... i właściwie jak przeczytałam to co napisaliście to doszło do Mnie, że ten odwyk to musi być każdego dnia to znaczy trzeba o tym mówić na różne sposoby mimo, że rozpoczyna w poniedziałek terapię.mariii pisze:Medytacje, moim zdaniem mogą wpędzić w ponowną psychozę.
Jak to zrobić?
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
Paranoja pisze:mój znajomy schizofrenik również wcześniej fascynował się muzyką, tworzył muzykę, był djem. Teraz mu nie wolno, bo Pan mu nie pozwala
A On mówi, że stracił chęć...chociaż postawił na biurku małą klawiaturkę. Hm.....
Mówi, że nic Mu nie przychodzi do głowy.....ale to pewnie chodzi o coś jeszcze innego. Ten nałóg ma prawo Mu wszystko zaćmiewać.
-
- bywalec
- Posty: 132
- Rejestracja: ndz sty 27, 2013 3:08 pm
Re: Co robić dalej?
No właśnie..... odwyk.mal pisze:Jeśli sądzić po książce p. Mellibrudy mamy w Polsce fantastyczne lecznictwo odwykowe, przynajmniej dla alkoholików.
Sama chciałabym być w jakiejś grupie AA.
Jak Go do tego przekonać?